Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem w 7 miesiącu zagrożonej ciąży i w związku z tym jestem…

Jestem w 7 miesiącu zagrożonej ciąży i w związku z tym jestem od 5 miesięcy na zwolnieniu lekarskim.
Jak wiadomo ZUS gdy jest długie zwolnienie, chce sprawdzić czy na prawdę osoba na zwolnieniu jest chora.
2 tygodnie temu dostałam oto takie zawiadomienie, że mam się stawić w oddziale ZUS na sprawdzenie czy nie "symuluje".
Zdziwiona dzwonie do ZUS-u spytać się czy to nie pomyłka, ale kazano się stawić na komisje...
A więc pojechałam ponad 80 km do ZUS-u, weszłam do gabinetu lekarskiego, doktor kazał mi się rozebrać od pasa w górę i stwierdził, że ciąża to nie choroba i mogę do pracy wrócić. To nic, że powinnam leżeć do końca ciąży...

by tobusia
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
11 31

Nie żebym się czepiała ciebie, ale w ostatnich czasach prawie wszystkie ciąże są zagrożone i panie lądują na zwolnieniach lekarskich bo tak im wygodnie. Po co chodzić do pracy skoro można nie pracować i brać kasę. Głupie prawo spowodowało taki właśnie stan, który sprawia, że kobiety nadużywają zwolnień. W efekcie winna czy niewinna ma przerąbane w ZUS-ie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 20:24

avatar malami1001
16 20

Akurat jeśli chodzi o komisje lekarskie w ZUSie to jest śmiech na sali. Jakiś czas temu przez błąd lekarski miałam owrzodzenie rogówki oka. Leżałam w szpitalu 2 tygodnie, następnie 2 tygodnie na zwolnieniu. Wróciłam do pracy i niestety schorzenie wróciło, znowu tygodniowy pobyt w szpitalu i zwolnienie. Na drugim zwolnieniu również dostałam wezwanie na komisję, gdzie stan mojego oka chciał badać INTERNISTA, nie chciał nawet oglądać historii choroby, którą zabrałam ze szpitala, po czym stwierdził, że "wierzy mi na słowo, że mam taki straszny problem z okiem" i podziękował za przyjście. Więc wybacz, ale jak nie wykonując specjalistycznego badania można stwierdzić co komu dolega? Przecież to żenada nie oszukujmy się. A autorka napisała, że lekarz kazał jej się rozebrać od pasa w górę. Może pasowałoby zbadać "dół"?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 20:41

avatar wolfikowa
0 8

Wiesz, niekoniecznie musi być zagrożona. U nas pracodawca wymaga pójścia na L4 bo nie jest w stanie zapewnić ciężarnej odpowiednich warunków pracy. Z tym że w jaki sposób dostanie zwolnienie to jej problem, bo firma się nie przyzna, że to ewidentnie ich wina

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-5 15

Jeśli ciężarna jest oszustką, to jest oszustką niezależnie czy z lenistwa, czy na zlecenie.

Odpowiedz
avatar kinkaid
-2 4

Również w tym przypadku piekielniejsza jest firma. Ba! Tu nie mamy już "ciężarnej symulantki", ma symulującą "dobre warunki" firmę, która z oczekującej dziecka kobiety robi oszustkę.

Odpowiedz
avatar the
0 6

nie, żebym się czepiała, ale tY [tak, celowe!] się zawsze czepiasz. wszystkie ciąże? statystyki robisz? piszesz bzdury prawie pod każdą historią, masz tu jakąś misję??????????

Odpowiedz
avatar vwpolo4
7 21

Ela w pełni się z Tobą zgadzam. Znam wiele przypadków u znajomych. Ostatnio moja koleżanka dowiedziała się, że jest w ciąży od razu poszła na zwolnienie lekarskie z powodu choroby kręgosłupa. Niby nic piekielnego, ale co jakiś czas widuję ją wracającą ze sklepu z taszczonymi w rękach siatami. I przez takie osoby, które nadużywają zwolnień, mogą cierpieć osoby, które na prawdę potrzebują mieć wolne od pracy.

Odpowiedz
avatar Fuu
12 18

Gorzej, przez takie babsztyle inne kobiety mają problemy ze znalezieniem pracy. Np. młode mężatki - potencjalny pracodawca od razu sobie imaginuje, że da takiej umowę, a ona po okresie próbnym oznajmi, że zaciążyła i hopsa na zwolnienie. :/

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-3 21

Ciężarne ciężarnym zgotowały ten los. Owszem, lekarz ZUS powinien sprawdzić dokładniej, ale to dzięki ciężarnym-wyłudzaczkom miał takie założenie jakie miał i dzięki nim nie widział sensu w badaniach.

Odpowiedz
avatar Dama_Pik
11 17

bloodcarver masz sporo racji, ale to go nie usprawiedliwia. Lekarz powinien się zapoznać z historią przebiegu ciąży i pod tym kontem przebadać pacjentkę. Jeżeli ciąża jest faktycznie zagrożona to ciekawe czy ten lekarz poniesie jakiekolwiek konsekwencje w przypadku ewentualnych powikłań. Sam fakt, że kazał się pacjentce rozebrać od pasa w górę świadczy o tym, że w ogóle jej nie zbadał bo niby jak? Przystawił ucho do brzucha i nasłuchiwał tego co się tam dzieje czy położył ręce na brzuchu i jak poczuł kopnięcie to stwierdził że wszystko w porządku? Wiem, że wiele kobiet ot tak idzie sobie na zwolnienie a tak naprawdę nic im nie jest, ale moim zdaniem to nie zwalnia lekarza z wykonywania należycie swoich obowiązków bo inaczej może się to skończyć tragicznie.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 11

Usprawiedliwia - nie. Wyjaśnia - owszem.

Odpowiedz
avatar malami1001
11 21

bloodcarver ŻADNE, ale to ŻADNE osobiste założenia jakiegoś parszywego doktorka nie zwalniają go z obowiązku i przysięgi Hipokratesa, jaką składał! Żadne! On sobie może myśleć, że przylazła kolejna ciężarna, która symuluje, ale jego psim obowiązkiem jest to sprawdzić. I przez takie podejście i takie jak twoje przyzwolenie na to mamy taki stan w służbie zdrowia jaki mamy. Niewłaściwe diagnozy, ludzkie dramaty i łapówkarstwo. Poprostu chce mi się "wymiotować" na takich ludzi, którzy twierdzą, że jest wszystko ok mimo, że ktoś bierze grubą kasę za to, że siedzi na stołku i feruje wyroki nie dopełniając obowiązków.

Odpowiedz
avatar kinkaid
6 18

Brak mi słów na taką dozę cynizmu, jaką spotykam na tym portalu. Komentarze, wydawałoby się tak "dorosłe i rozsądne", a w rzeczywistości po prostu zimne i cyniczne. W ten bardzo wygodny sposób tłumaczy się znieczulicę i odwalanie fuszerki. Bo przecież "same sobie winne". Przemyślcie sobie, proszę, jak niebezpieczne jest takie uogólnianie i wsadzanie wszystkich do tego samego worka. W kadym jednym przypadku, nie tylko ciężarnych kobiet. @tobusia Pozdrawiam i życzę szczęśliwego rozwiązania.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-1 13

Stereotypy i uogólnienia były, są i będą. Tak są ludzie zbudowani, nie poradzisz. Jeśli nie ma być złych stereotypów nt jakiejś grupy, to sama ta grupa musi piętnować w swym gronie oszustów. W przypadku ciężarnych niestety tego nie widzę, za to regularnie widzę że w np szkołach zagrożone są WSZYSTKIE ciąże... A jak przychodzi taka do roboty opowiadać jak to się dobrze czuje, to inne panie, cóż, nijak nie mają za złe że siedzi na L4.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 22:33

avatar kinkaid
-2 8

Być może i nie poradzę, ale moje zdanie mam prawo wypowiedzieć. Milczeniem na pewno niczego nie zmienię. Pasywną postawą również nie. A między prawdziwą w sumie ciężarną kobietą, choć cwaną, a sprytnym doktorkiem, który za łatwe pieniążki wypisze każde L4 świata, to nie mam wątpliwości: o niebo piekielniejszy jest lekarz.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
4 6

Prawdziwa historia: ciężarna kobieta idzie do lekarza, marudzi że to, że tamto. Lekaż pyta: "a tu boli?". Nie bolało, nie dostała zwolnienia. U następnego już bolało, ale bolało też tam, gdzie nie powinno było... Piąty czy szósty dał się nabrać. Owszem, lekarz wypisujący lewe za kasę powinien gnić w pierdlu. Ale lekarz zwyczajnie oszukany?

Odpowiedz
avatar kinkaid
1 7

Nie mam recepty na nirwanę dla wszystkich. Mogłabym napisać, że taki lekarz powinien być bardziej kompetentny, zbadać dokładniej ciężarną wszystkimi możliwymi sposobami i w przypadku wyniku negatywnego obarczyć kosztami symulantkę. A i tak system nie będzie perfekcyjny, ponieważ zakłada całkowitą kompetencję lekarza. I klasyczne objawy, które często bywają mniej klasyczne. Więc przy oszukanym lekarzu przeciek cwaniakowatości nadal istnieje, choć być może w dużo mniejszym stopniu. Trzeba zmienić mentalność, żeby zrozumieć, że cwaniakowaniem okrada się nie tylko społeczeństwo, ale i samego siebie. Jest natomiast skandaliczne takie postępowanie lekarza, jakie zostało opisane w tej historii. Nie ma wytłumaczenia, nie ma usprawiedliwienia, nie ma żadnej okoliczności łagodzącej. Bo to o n jest lekarzem.

Odpowiedz
avatar kinkaid
0 6

Są prace, które nie mają możliwości zaoferować innego zatrudnienia, jak tylko to uważane za szkodliwe dla ciężarnej. W takim przypadku automatyczne jest przejście na zwolnienie, ponieważ nie ma możliwości wykonywania innej niż szkodliwa pracy. Dzieje się to np w znajomej mi kooperatywie, która zajmuje się opieką nad osobami niepełnosprawnymi, nad osobami z problemami psychicznymi, uzależnieniami itp. Praca jest ciężka, tak z punktu widzenia fizycznego jak i psychicznego, obarczona ryzykiem, więc te dziewczyny, które oczekują dziecka są wysyłane na macierzyński a priori.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-1 5

Jeśli pracodawca nie ma możliwości zatrudnienia ciężarnej przy pracy dla neij bezpiecznej, i tak ma obowiązek jej płacić. Zwolnienie nadal pozostaje w takiej sytuacji zwykłym oszustwem i naciąganiem. Owszem, jest to nie fair wobec pracodawcy, ale takie jest prawo i jak długo takie jest, takiego należy przestrzegać.

Odpowiedz
avatar kinkaid
-4 6

Czy jest mi dane zapytać się, za co dostałam minusową opinię w komentarzu, który w żaden sposób nie wypowiadał się na temat mojego podejścia do sprawy (które będąc moim ma prawo być krytykowane), opisywał jedynie techniczne parametry? Czyżby kogoś obraził sam fakt, że można wysłać kobietę na macierzyński bez przysporzenia jej etykietki oszustki? :D Wszystkiego najlepszego życzę :)))

Odpowiedz
avatar kinkaid
-3 5

@bloodcarver Nie idzie na zwolnienie, idzie na urlop macierzyński, rozszerzony na okres całej zatwierdzonej ciąży z powodu szkodliwych warunków pracowniczych. Żadne oszustwo, żadna machloja. Można i tak.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 2

@kinkaid - wg prawa to się nie nazywa rozszerzony urlop, to się nazywa "zwolnienie z obowiązku wykonywania pracy" i do tego nie potrzeba żadnych zaświadczeń ani nic, na takie coś może ciężarną posłać pracodawca na swój koszt. I jak długo to jest sprawa między nimi i nie dopłaca się do tego z naszych pieniędzy, tak długo nie mam absolutnie nic przeciwko temu.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
10 14

Wystarczy, że co dwudziesta ciężarna jest cwaniarą, że co dwudziesty rencista jest zdolny do pacy, że co dwudziesty obywatel oszukuje, a łatka zostaje przypięta całej grupie. Jestem ciekaw kto będzie pracował na tę bandę darmozjadów, kiedy ostatni sprawny pieprznie tym wszystkim i ucieknie do Irlandii.

Odpowiedz
avatar vwpolo4
5 9

Co 20 ciężarna? Sądzę, że więcej. W pracy mamy młodą ekipę i dużo kobiet. Każda dziwnym trafem miała problemy ze zdrowiem w ciąży, każda od potwierdzenia zapylenia leży i cierpi na wszystkie dolegliwości świata. A co jest piekielne, że u nas biorą L4 - zus płaci 100% wynagrodzenia, a taka panna idzie i dorabia w innej pracy na czarno. Kiedyś z ciekawości podpytałam dlaczego - usłyszałam odpowiedź "bo dziecko kosztuje". Super, oszustwo tylko po to żeby uzyskać dodatkowe pieniądze. Tak się robi w Polsce. Przychodzą pacjentki, poddają się mezoterapii, biegają całymi dniami i załatwiają "ważne sprawy". Sorry zarówno rentoza tak samo choroba zwana ciążą jest w Polsce powszechna

Odpowiedz
avatar Zunrin
-2 2

U mnie pań w pracy jest mało, wszystkie w zasadzie w administracji, to i łatwo obserwować. Na jesieni kilka z nich przeszło na umowę na stałe. W tej chwili wiem o co najmniej trzech "zaciążonych", jednej z nich nie widziałem od początku roku.

Odpowiedz
avatar RedKate
3 7

Odwołaj się od decyzji orzecznika czy jak mu tam .Mój mąż w pracy załatwił sobie kolano na szaro ,też dostał zaproszenie do ZUSu -wielki Pan doktór popatrzył na męża(nawet nie zbadał kolana ręką) i stwierdził że moje chłopie to okaz zdrowia .Następnego dnia skoczyliśmy do specjalisty (pomine w jaki sposób użebrałam wizytę )mąż miał serie badani i usłyszeliśmy że są dwie opcje albo dość droga farmakologiczna +rehabilitacja albo operacja + rehabilitacja I to własnie idealnie obrazuje wiarygodność lekarzy z ZUS-u. Szczęsliwego rozwiązania Ci życzę i dużo zdrowia dla Ciebie i maleństwa ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

A z jakiego powodu masz ciążę zagrożoną? Jedno zaświadczenie od ginekologa rozwiązuje problem. Napisz odwołanie, dodaj dokument i powinno być ok. Wiele kobiet ma podobne sytuacje. Pech, że akurat do Ciebie trafiło zaproszenie z ZUSu. Dużo zdrowia życzę:)

Odpowiedz
avatar soraja
-3 7

Pewnie mieli nadzieję że poronisz w trakcie dojazdu do nich i będą mieć problem z głowy - posadzki z marmuru i zagraniczne wycieczki dla pracowników same się nie sfinansują...

Odpowiedz
avatar tobusia
4 6

Zrobiłam odwołanie i tak musiałam do pracy wrócić I wcale nie symuluje zagrozonej ciazy a lekarz nie zrobił zadnego badania

Odpowiedz
avatar violak
5 11

Też uważałam, że ciąża to nie choroba. W wyniku tego nastawienia straciłam pierwszą, potem drugą i trzecią. Potem zwichnęłam nogę i to było błogosławieństwo. Przeczekałam najgorszy czas. Urodziłam zdrowe dziecko. Drugie zaczęłam rodzić w piątym miesiącu- wszak ciąża to nie choroba!Myślcie czasem jak wypowiadacie sie na tematy o których pojęcia nie macie!

Odpowiedz
avatar Damein
0 2

te całe komisje ZUS to śmiech na sali...ale jakby była koperta to nawet nie będąc w ciąży jeszcze by przedłużyli zwolnienie...tam pracują w większości ludzie łasi na kasę...a jak nie dostaną w łapę to mają przykazy by jak najwięcej zwolnień "unieważniać" po to by "firma" nie traciła kasy

Odpowiedz
avatar PsychoCat
7 7

W tym kraju jeszcze długo nie będzie normalnie, co widać po komentarzach, większość nie oburza ewidentny brak wiarygodnej diagnozy ze strony lekarza orzecznika z ZUSu, ale domniemane oszustwo autorki (i/ lub ciężarnych kobiet w ogóle). Bo łatwiej jest osadzać i krytykować. Oszustwa owszem są karygodne, ale dlaczego większość od razu zakłada, że ktoś chce oszukiwać? Aż chce się powiedzieć: każdy sądzi swoją miarą... To nic że bezpłodność staje się jedna z największych chorób cywilizacyjnych, to nic że mamy ujemny przyrost naturalny, należy jeszcze bardziej utrudniać życie ludziom, którzy chcą mieć dzieci, a przyszłość na pewno stanie się świetlana.

Odpowiedz
avatar the
-1 5

większość na górze nie zrozumie Twojego komentarza; wszystkich mierzą jedną miarą i pod mur. są święci i zawsze mają rację, warto ich komentarze kopiować do schowka w wordzie.

Odpowiedz
avatar fokapl
1 1

Po pierwsze jak ma się leżeć to się leży dla dobra dziecka i żaden zus nie powinien cie z domu wyciągnąć powinni sami z wizytą się pojawić po tym jak małżonek zrobiłby im karczemną awanturę a jak przyszła to lekarz stwierdził że ciąża nie choroba. Ale odwołać się warto.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2013 o 14:57

avatar Okami
-1 1

Hmy... Czasami mam wrażenie, że ZUS jest bez sensu. Nie piekielny. Tak zwyczajnie - bez sensu. Skoro różne świadczenia są dawane osobom, którym nie są konieczne do życia w żaden sposób, po znajomości? Bo dobrze kłamią? Ja od lekarza orzecznika w ZUSie usłyszałam dobrych parę lat temu, że jestem całkiem zdrowa, zdolna do samodzielnej egzystencji i co ja w ogóle z nim rozmawiam. Nie domagałam się niczego, kazali mi się zgłosić do ZUSu po przesłanie dalej mojej sprawy. Teraz mam orzeczenie o niepełnosprawności na jakieś 3 lata. I śmieszne podsumowanie - mam cukrzycę typu I. Nie, żebym była chora. To jest specyficzny tryb życia po prostu, wymagający dodatkowych nakładów finansowych - niestety nic nie wróży, że się zmieni. Chociaż bym się nie zmartwiła. Ale orzeczono na mój temat w wieku 17 lat, że jestem całkiem zdolna do samodzielnego żywota. Więc tu pojawia się pytanie, co mamy bardziej chore - rząd i jego różne agendy, czy społeczeństwo?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2013 o 19:19

avatar konto usunięte
4 4

Jako pracodawca wolę poszukać zastępczyni, niż mieć na sumieniu problemy z ciążą lub dzieckiem. Dziecko na pierwszym miejscu, więc niech nie jazgocze mi nikt o "większości".

Odpowiedz
avatar myszkak
0 0

A ja pójdę pod prąd. mój mąż leczy się na kręgosłup i pani neurolog wysłała go na L4 sprawa ciągnęła się ponad 2 miesiące i w końcu wezwał go ZUS. Mąż już od 3 tygodni pytał panią doktor czy może wrócić do pracy ale ona nie godziła się na wydanie zaświadczenia że do pracy zdolny, śmiał się że może w ZUSie go uzdrowią. I lipa... pokazał wyniki rezonansu, kartę choroby, opakowania leków i pan orzecznik wściekły stwierdził "no pan naprawdę jest chory" Czyli nie zawsze ZUS uzdrawia na siłę. Co do przypadku ciężarnych sama wylądowałam na chorobowym w 7 tygodniu ciąży i przeleżałam ją prawie do końca, zaliczając kilka wizyt w szpitalu. Ogólnie ZUS nie czepia się ciężarnych i kobiet po zabiegach w sprawach kobiecych sam z siebie. To pracodawca musi zgłosić, ze podejrzewa nadużycie u pracownicy. Ciąża i zabiegi "kobiece" to intymna i bardzo trudna sprawa i wiem od osób zainteresowanych że ciężarne z zasady nie sa wzywane.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2013 o 16:02

avatar myszkak
2 2

ps. i powiem jeszcze tak w następnej ciąży nie chcę mieć L4 chce pracować, bo nie ma nic gorszego od leżenia i rozmyślania o tym czy ten spacer po podwórku wczoraj to czasem mi nie zaszkodził. nikomu nie życzę zagrożonej ciąży.

Odpowiedz
Udostępnij