Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Koleżanka z mieszkania dostała tzw. "grypy żołądkowej", mniejsza o szczegóły. W każdym…

Koleżanka z mieszkania dostała tzw. "grypy żołądkowej", mniejsza o szczegóły. W każdym razie po paru godzinach męczenia się i połykania tabletek, które kilka minut później udawały się w drogę powrotną, zapadła decyzja o pojechaniu do lekarza. No to pakuję koleżankę do auta i jazda na izbę przyjęć największego szpitala w naszym mieście wojewódzkim. Recepcja, miły pan mówi "albo idziecie do gabinetu numer X, albo jedziecie na ul. Y do przychodni Z, która ma kontrakt na opiekę nocną i świąteczną". Decydujemy się na gabinet, skąd - po 20 minutach czekania - zostajemy odesłani do przychodni, bo, uwaga: "Pani jest chora i nie możemy Pani przyjąć, bo nam Pani cały oddział pozaraża". No bo w końcu kto to słyszał, żeby przychodzić do szpitala, jak się jest chorym?

służba_zdrowia opole

by timo
Dodaj nowy komentarz
avatar takajakas
4 4

skrót myślowy, pewnie chodziło o "zakaźnie chora". może nie mieli takiego oddziału

Odpowiedz
avatar timo
3 7

Wojewódzkie Centrum Medyczne, mają wszystkie oddziały. A to nie była gruźlica ani cholera, tylko tzw. grypa żołądkowa (wg. lekarza ze wspomnianej przychodni, do której nas odesłano, jakiś rodzaj rotawirusa - koleżanka miała przez kilka dni styczność z małymi dziećmi, które takie coś roznoszą, nawet same nie chorując).

Odpowiedz
avatar MrSpook
0 4

Becherovka na takie problemy...

Odpowiedz
avatar timo
6 10

Becherowki jakoś w domu nie było. Rekomendowałem koleżance swojską czystą z pieprzem, ale jakoś nie chciała ;) My z dziewczyną profilaktycznie - w końcu oboje mieliśmy styczność z koleżanką - walnęliśmy po dawce (stosownie do wagi: pięćdziesiątkę i setkę) i póki co trzymamy się nieźle ;)

Odpowiedz
avatar MrSpook
1 1

Pieprz w wódce może podrażnić śluzówkę żołądka i nasilić symptomy..., lepszy już sam alkohol...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lutego 2013 o 15:41

avatar walk3r
7 13

O dziwo lekarz w opowiadaniu nie jest piekielny, lecz wykazuje się niebywałą troską o swoich pacjentów. Dla ludzi bez znajomości rzeczy: grypa żołądkowa jest chorobą bardzo zakaźną i się jej nie leczy - trzeba się pomęczyć, aż sama minie.

Odpowiedz
avatar Gbursson
5 7

Poza tym ludzie, po kilku godzinach jechać do szpitala? Odwodnienie tak szybko nie nastąpi (a dopiero wtedy trzeba do lekarza) a wcześniej może samo przejść. Walk3r ma rację - to cholerstwo jest bardzo zakaźne i zwłaszcza słabsze organizmy maja małe szanse na walkę z wirusem, a takie właśnie o dziwo są w szpitalu najczęściej...

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
0 4

Moze przypuszczali infekcje wymagajaca izolacji jak n.p. Norowirus, albo clostridium difficile, albo EHEC i podobne (na co nie mieli ewentualnie pomieszczenia). Lekarz mial tez obowiazek ochrony i opieki nad dotychczasowymi pacjentami i obrony ich przed potencjalnie niebezpiecznym dla zycia zarazeniem. To zrozumiale samo przez siebie. Moim zdaniem powinien on przed odeslaniem pacjentki dalej, stwierdzic (n.p. przez orientujace badanie kliniczne), czy dla niej istnieje niebezpieczenstwo dla zycia i czy ona nadaje sie w ogole do transportu i poinformowac ja o jego mozliwosciach, o ile nawet nie mogl go zalatwic. Takie odfajkowanie przypadku, w stylu, u nas nie ma miejsca, patrz sama, gdzie ci pomoga - jest nieprofesjonalne i podejrzane pod wzgledem prawa zawodowego. Ja bym zrobil to inaczej w sensie pozytywnym dla pacjentki, u ktorej trzeba zawsze przyjac, ze o medycynie nie ma zielonego pojecia i musi byc zrozumiale objasniona.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
2 2

O ile grypa żołądkowa nie wymaga hospitalizacji, o tyle wysłanie w diabły kogoś z podejrzeniem zarażenia C. difficile nie wydaje mi się zbyt dobrym pomysłem...

Odpowiedz
avatar MyCha
6 6

Wiesz grypa żołądkowa nie jest raczej typem choroby która kwalifikuje pacjenta do leczenia szpitalnego. Chyba że koleżanka choruje na coś jeszcze co w połączeniu z grypą może dać 'ciekawsze' efekty.

Odpowiedz
avatar done
3 3

Bo z grypą nie idzie się na pogotowie, ot co. A już na pewno nie do kliniki wojewódzkiej. Tam mają lepsze zajęcia.

Odpowiedz
avatar ecze
0 0

Mam wrażenie, że takie odsyłanie jest skutkiem tego iż są ludzie, którzy SOR-y czy dyżury opieki całodobowej traktują jak przychodnię: "a bo wracam z pracy, a gardło mnie boli no i po drodze mi było..." czy: "od obiadu kaszlę, proszę profilaktycznie antybiotyk". Tak wiem, to temat na osobną historię. Reasumując czasem nie ma się co dziwić, że pogonią. Tak jak pisze @done i inni z czymś taki nie idzie się na pogotowie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2013 o 17:06

Udostępnij