Od dawna czytam Piekielnych i wydawało mi się, że szczęśliwie mnie omijają tacy ludzie. Jak widać, myliłam się, o czym świadczy moja wczorajsza "przygoda".
Sama nie wiem, czy ta sytuacja jest bardziej śmieszna, czy tragiczna.
Studiuję zaocznie w mieście oddalonym od mojego o dwieście kilometrów. Wczorajszy dzień do najłatwiejszych nie należał, gdyż zdawałam ostatni egzamin w sesji zimowej - dlatego w nocy z soboty na niedzielę nie spałam w ogóle. Po wszystkim, późnym wieczorem wybrałam się w podróż powrotną do domu naszym ukochanym PKP. W przedziale, w którym siedziałam sama (o tej porze pociągi są już zazwyczaj niemal puste) było gorąco, więc zdjęłam buty, położyłam telefon na kolanach, ułożyłam się wygodnie i słuchałam muzyki.
Niestety mniej więcej w 3/4 trasy (czyli po trzech godzinach jazdy...) tak się nieszczęśliwie złożyło, że zasnęłam. A mam tak, że jak już usnę, to śpię jak kamień i naprawdę ciężko mnie obudzić.
Kiedy się obudziłam, ku swojemu przerażeniu zauważyłam, że ktoś ukradł mi buty... i zdjął skarpetki! Na domiar złego praktycznie pociąg wjeżdżał już na moją stację. Chciałam zgłosić kradzież konduktorowi, ale nie uśmiechało mi się jechanie tym pociągiem 30 kilometrów dalej do kolejnego miasta w środku nocy (tym bardziej, że i tak nosiłam się z zamiarem kupna nowych butów). Niewiele myśląc schowałam telefon do kieszeni, narzuciłam na siebie kurtkę, założyłam torebkę (z której nic nie zginęło) i wybiegłam boso z pociągu z myślą o tym, że wejdę do poczekalni, skąd zadzwonię po siostrę, by po mnie przyjechała.
Piekielności całej sprawie dodał fakt, że poczekalnia była niestety zamknięta. Spanikowana wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam, że... bateria się wyładowała (wcześniej nie zarejestrowałam, że muzyka przestała grać). Szczęście w nieszczęściu jakieś dziesięć minut drogi od dworca mieszka mój przyjaciel, który był wtedy w domu. Pomógł mi się rozgrzać i nie tylko pożyczył buty swojej żony, lecz także odwiózł mnie do mieszkania samochodem.
Teraz siedzę i się zastanawiam, po co komu były moje buty i skarpetki?
pociąg
No jak to po co. Buty chciał ugotować na obiad a skarpetki były mu potrzebne na przyrządzenie sosu do polania butów. Logiczne.
OdpowiedzTo nie wiesz, ze sa fetyszysci, ktorych kreca stopy/buty/skarpetki? Zasypianie w srodkach publicznej komunikacji jest lekkomyslne i niebezpiecznie. Mogl cie zgwalcic, albo ukrasc jeszcze n.p.walizke/plecak.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2013 o 11:13
Mnie bardziej dziwi, że ona nic nie poczuła. Nie wyobrażam sobie, że ktoś mi ściąga skarpetki, a ja nic nie czuję! :)
OdpowiedzLekkomyślne i niebezpieczne, a mnie zawsze tak autobus morzy, że śpię codziennie w tę i z powrotem od 4 lat, jak korzystam z komunikacji miejskiej. I jeszcze nikt mnie nie okradł, nie zgwałcił itd. tylko parę razy mnie babcie budziły, czy się dobrze czuje ("nic Pani nie jest?" (mam długie włosy, a śpię z opuszczoną głową)), a raz myśleli, żem zjarany (bo to taki półsen, z którego jak się przebudzę, to rzeczywiście mogę trochę wyglądać, jakbym coś tam palił). To tak tylko odbiegając od tematu. Swoją drogą, nie wiem, jak to jest w pociągu, bo zwyczajnie nigdy nim nie podróżowałem, chociaż w nocnym pociągu, będąc samą w przedziale, nie powinno się zasypiać. No ale jeśli była noc, autorka była zaspana, to ułożeniem się wygodnie, słuchaniem muzyki i ułożeniem się wygodnie, strzeliła sobie w kolano :)
OdpowiedzTo pewnie był ktoś, komu ukradziono buty wcześniej ;]
OdpowiedzI dopiero autorka historii przerwała tę zgubną spiralę, nie decydując się ukraść butów kolejnej osobie. :D
OdpowiedzZabawne, ale to była moja pierwsza myśl.
Odpowiedzale ktoś musiałby ukraść buty pierwszy - po co?
Odpowiedz@qazy Ależ to oczywiste - po to żeby jak mu ktoś buty ukradnie mieć drugą parę
Odpowiedz"Zemsta bosej stopy."
Odpowiedz@cornellka brzmi jak tytuł dziwnego thrillera :P
OdpowiedzDziwne że telefonu nie ukradł, no ale kto tam wie jakie pobudki popychały złodzieja do czynu ;)
OdpowiedzPo prostu głupi żart. Później ktoś inny zastanawiał się w innym przedziale, że ktoś buty zostawił uciekając przed kontrolą biletów. Ewentualnie tak jak pisze ZaglobaOnufry.
OdpowiedzTeż tak myślę, że to ewidentnie zart, skoro telefon został ;]
OdpowiedzMoże dla samej przyjemności szkodzenia?
OdpowiedzWydaje mi się, że to w założeniu miał być przezabawny kawał...
OdpowiedzA ja siedzę i zastanawiam się kiedy dostaniesz zapalenia płuc;) Twardzielka w lutym, na bosaka.
OdpowiedzA co miałam w takiej sytuacji zrobić?
OdpowiedzKochana to nie zarzut tylko czysty podziw. Ja bym pewnie została w pociągu i liczyła na pomoc konduktora. A zapalenia płuc nie życzę i mam nadzieję, że zdrowiu incydent nie zaszkodził.
Odpowiedz"Teraz siedzę i się zastanawiam, po co komu były moje buty i skarpetki?" strzelam ze po to zeby je nosic,ale moge sie mylic...
OdpowiedzZwykły złodziej ukradłby torebkę i telefon. Musiał być jakiś fetyszysta albo dowcipniś. W każdym razie żarcik wyborny.
Odpowiedza kto zdejmuje buty w pociągu? jak się wymyśla historie to trzeba się zastanowić nad ich sensownością
OdpowiedzJa też zdejmuję buty w pociągu, ale nie zasypiam :) Inna sprawa, że ukraść komuś buty i skarpetki (!) w lutym to szczyt sk...syństwa.
OdpowiedzWidzę, że rzadko jeździsz pociągami. Tak, sporo osób zdejmuje buty w pociągu, zwłaszcza mając przed sobą długą podróż w pustym przedziale.
OdpowiedzBardzo często zdejmuję buty w pociągu. Zwłaszcza jak jestem sama w przedziale. Bo w butach się nie wyciągnę i nie położę stóp na drugim siedzeniu. A od długiego siedzenia ze zgiętymi kolanami bolą mnie stawy.
OdpowiedzNo ja akurat nie zdejmuję, ale to z troski o współpasażerów :D
OdpowiedzJa w pewnym momencie zacząłem wozić ze sobą pantofle podróżne i bardzo sobie chwalę.
OdpowiedzCSI ultrafiolet i sprawdź czy nie masz śladów nasienia na stopach :P http://www.youtube.com/watch?v=lt19-oYMrNo
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lutego 2013 o 2:22
Ja lubie skarpetki, najlepiej zakolanowki. Narzeczona ma z tym ciezkie zycie. Ale do tej kradziezy to ja sie nie przyznaje.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lutego 2013 o 15:34
A patrzyłaś czy pod fotelami nie ma? Bo coś mi się wydaję, że podczas snu zdjęłaś te fanty z siebie i schowałaś pod fotel. Często przez sen ludzie robią rzeczy o których nie pamiętają. Pozdrawiam
OdpowiedzMi też się wydaje że ktoś chciał zrobić po prostu dowcip i je gdzieś schował. Pomyslał zapewne że się obudzisz, wystraszysz, poszukasz ale w koncu znajdziesz. A że musiałaś wysiadać to nie miałaś czasu na szukanie, czego zapewne dowcipniś nie przewidział... Ciesz się z kumpla blisko Dworca :)
OdpowiedzFAKE! W pociągach PKP nie jest ciepło!
OdpowiedzKłamiesz! Jak jechałam ostatnio Poznań-Tczew to myślałam ,że z gorąca wykituję.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2013 o 21:05
Jest cieplo, ja tez wracalam w niedziele do domu pociagiem i rowniez sciagnelam buty, i tak sie przez chwile zastanowilam, czy jest mozliwe zeby ktos mi buty ukradl, bo nie usmiechalo mi sie wracac do domu na boso, ale stwierdzilam, ze to raczej nie mozliwe, chyba jednak bede ich bardziej pilnowac ;)
OdpowiedzPodejrzewam, że to była forma ostrzeżenia. W stylu nie zasypiaj w pociągu, tym razem to "tylko buty" jak ktoś by nie miał naprawdę złe zamiary, to już byś sie mogła nie obudzić... Chociaż z 2 strony, możliwe że dowćipniś uchronił Cię przed stratą całego "dobytku" - potencjalny złodziej jak zobaczył że nie masz butów, ba nawet skarpetek, założył zapewne, że się spóźnił i nic już na Tobie nie zarobi ;)
OdpowiedzSzczescie w nieszczesciu, ze majtki mialas dalej na sobie :-)
OdpowiedzPewnie jakiś zbok.
Odpowiedz"Kto ci buty ukradł? No to są efekty interwencji!". Tak mi się skojarzyło:)
Odpowiedz10-cio minutowy "spacer" na boso w zimie. Można się zahartować (albo zachorować).
OdpowiedzTeraz troche rozumiem .... bo od paru dni zastanawiałem sie co robia damskie buty i skarpetki pod siedzeniem w pustym przedziale, do którego wsiadłem
Odpowiedz"zdawałam ostatni egzamin w sesji zimowej - dlatego w nocy z soboty na niedzielę nie spałam w ogóle".. a wystarczyłoby uczyć się systematycznie i nie byłoby powodów do nieprzespanej nocy :)))
Odpowiedz