Ja rozumiem, jest zima. Pada śnieg. Dziś nawet intensywnie. Jest ślisko, jeździć trzeba wolniej, odstępy większe itd. To wszystko wiadomo.
Ale ja nie wiem czemu na 10 kierowców spotkanych na drodze 7 - 8 to jakieś niemoty? Czemu taki młotek jedzie 30 km/h? Na pustej, nawet jako tako odśnieżonej szosie? Poza terenem zabudowanym? Tego nie wiem. Codziennie ta sama historia. Codziennie wracam tą samą trasą i codziennie natrafiam na takich "kierowców". Co gorzej, wyprzedzić to trudno, bo z przeciwka jedzie takie samo...
I jeszcze co któryś z tych matołków nawłącza wszystkie światełka, halogeny, przeciwmgielne z przodu, z tyłu... Po co? Jazda z przeciwmgielnymi to + 50 do czego? Bo nie do rozumu...
drogi powiatowe...
Bo wystarczy przy złej pogodzie taki jeden szaleniec jak ty, którego swędzi noga, żeby skończyło się karambolem, a niekiedy i śmiercią ludzi.
OdpowiedzWolniej jedziesz, dalej bedziesz. Nie każdy ma wyobraźnię w dupie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2013 o 22:09