Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia Traszki o lepiej wiedzących przypomniała mi historię mojego taty. Traf chciał…

Historia Traszki o lepiej wiedzących przypomniała mi historię mojego taty.
Traf chciał że Tir wjechał w kiosk. Taki stary typ - kiosk Ruchu. Tata wysiada z karetki. Dramat. Wszystko pomiażdzone, ale słychać że kioskarka w środku żyje.
Tata wszedł pomiędzy złom i usiłuje wybadać w jakim stanie jest kobita. A w tym momencie włączyli się do akcji gapie-pomagacze. I dawaj taszczyć to co z kiosku zostało.
I tak się kiepsko złożyło że jeden Bob Budowniczy upuścił jakąś belkę. Tatce prosto na łeb.
Od tego czasu tatko w mieście znany był jako: ten doktor co tak strasznie przeklina.
Widok musiał być epicki. Z łba wiadomo jak krew leci, mocno. Tatko kawał chłopa, wynurzył się spośród pobojowiska zalany posoką, w białym fartuchu zabryzganym jak przy świniobiciu. I puścił wiązankę uświadamiającą co on uważa na temat lania go po łbie oraz kim byli ojcowie i matki pomagierów.
Nikt nie śmiał więcej tatce pomagać.

P.S. Kończąc moją dyskusję w komentarzach. Adresuję do powątpiewających. Wyobraźcie sobie że stoicie w tłumie. Jaki tłum jest każdy wie.Chyba każdy bo zaczynam wątpić. I pchacie się bez pytania do "pomagania"? A jeśli, jak się czujecie omal nie zabijając człowieka? W tym wypadku lekarza i kobietę którą ratował? Pozostawiam do przemyślenia tym którzy są zdolni myśleć. Reszta niech sobie dalej bije pianę.

służba_zdrowia

by mru
Dodaj nowy komentarz
avatar Dama_Pik
5 11

W jaki inny sposób byś odreagowała w tej konkretnej sytuacji? Pytam z ciekawości nie ze złośliwości.

Odpowiedz
avatar carollline
-3 11

@BlackMoon, może powiesz mi kiedy nastąpi koniec świata? Skoro jesteś jasnowidzem i wiesz jak zachowasz się w określonej sytuacji to chyba informacja o końcu świata będzie pestką dla Ciebie. Nikt nie wie jak zachowa się, co zrobi w określonej sytuacji, często działamy pod wpływem emocji. Myślę, że tata autorki zachował się normalnie, bo przepraszam, ale jeśli ktoś walnąłby Cię po głowie czymś ciężkim, to podziękowałabyś mu za to i po głowie pogłaskała czy zjechała z góry na dół, nawet jeśli było to niechcący?

Odpowiedz
avatar BlackMoon
1 11

A nie wpadłas na to, że jest jeszcze gama innych zachowań pomiędzy "zjechaniem" kogos, a podziękowaniem mu i pogłaskaniem go po główce? Nie muszę być jasnowidzem, aby wiedzieć jak się zachowam w podobnej sytuacji, bo nie raz zdarzyło mi się, że ktos przypadkiem zrobił mi krzywdę i nigdy tych osób nie wyzywałam, raczej bluzgałam w "eter".

Odpowiedz
avatar mru
5 13

BlackMoon - ostatnią rzeczą jaka POMAGA w takim przypadku to chaotyczne rzucanie się do rozbiórki przypadkowych osób. Tak się nie robi i tyle. Nie przez przypadek jak się coś zawali to ratownicy nie wpuszczają tam niewykwalifikowanych osób. A teraz wyobraź sobie że mojemu tacie taki koleś spuszcza na głowę sztabę pod takim kątem że uszkadza mu kręgosłup albo zabija? Jeśli nikt o pomoc nie prosił to w takim wypadku NIE POMAGAMY. Ludzie jeżdżący do wypadków wiedzą co robią. Jeśli będą potrzebowali to sami poproszą. Kolesiowi się należało jak mało komu.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
-3 15

Dobrze, ale nie każdy o tym wie i ludzie widocznie chcieli pomóc, bo mysleli, że robią dobrze. A później narzekanie na znieczulicę społeczną... Wcale się nie dziwię, strach cokolwiek zrobić, bo jeszcze się nam oberwie.

Odpowiedz
avatar mru
3 13

Black..... jako osoba która mogła wtedy w wieku 10 lat zostać sierotą, powiadam ci: przestań pieprzyć bo tego się czytać nie da. Głupota nie jest usprawiedliwieniem. "Ojej ale ja nie chciałam/łem" .

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2013 o 17:26

avatar BlackMoon
-4 10

Co ma głupota do tego? Raczej wydaje się to logiczne, że jeżeli pod gruzami ktos jest to te gruzy należy usunąć, aby móc wyjąć poszkodowanego, nie rozumiem dlaczego ktos, kto w ten sposób pomyslał jest według Ciebie głupi. Przestań dramatyzować.

Odpowiedz
avatar OSP
8 8

BlackMoon dzięki "pomocy" gapiów mój kolega jeździ na wózku, jeśli poczekano by na straż pożarną która by go wycięła z rozbitego samochodu po długiej rehabilitacji chodziłby.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

@carollline jeżeli ja nigdy w życiu publicznie nie powiedziałam na głos wulgaryzmu to moge powiedzieć jak bym sie zachowała w takiej sytuacji. nie jestem przyzwyczajona do ku*w więc raczej nawet odruchowo by mi nie wyszły z gardła takie słowa :) na pewno bym jakoś spokojniej powiedziała. jeżeli tamten chciał dobrze to uważam że nie należą mu sie bluzgi i nawet śmierć twojego ojca nie usprawiedliwiłaby twoich bluzgów na niego. intencje sie liczą, nawet jak coś nie wyjdzie. zresztą bluzgają tylko ludzie którzy nie potrafią sie zachować kulturalnie

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2013 o 1:22

avatar korbalodz
2 2

A pomagają ludzie którzy myślą co robią, a nie impotenci umysłowi. Nie zawsze uda się opanować język nieparlamentarny.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2013 o 1:31

avatar jaelithe21
-3 5

mru, tak narzekasz na osoby, które chciały pomóc. Chyba przeoczyłam fragment, w którym Twój tata, jako osoba kompetentna na miejscu zdarzenia, prosi "pomagaczy" o zaprzestanie działania i o odejście. Możesz mi go wskazać? Skoro lekarz nie stwierdził, że ludzie przeszkadzają, to tłum miał prawo pomyśleć, że pomaga, usuwając przeszkody.

Odpowiedz
avatar mru
2 4

serekwiejski- nie wiem czym dla ciebie byłaby strata rodzica, ale chyba coś nie tak z waszymi relacjami albo z tobą jeśli przyjęłabyśto ze spokojem. jaelithe- każdy NORMALNIE MYŚLĄCY człowiek zapytałby najpierw czy pomagać. I ewentualnie jak. A lekarz jest od ratowania życia a nie rozmów z gapiami. Uważasz że mój tata miał z nimi przeprowadzić pogadankę zamiast biec do kobiety która mogła się w tym czasie wykrwawić? Naprawdę dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. A od myślenia jeszcze nikt nie umarł. W przeciwieństwie do głupoty.

Odpowiedz
avatar jaelithe21
-1 3

mru, po pierwsze, opcja "odpowiedz" pomaga zachowywać przejrzystość komentarzy. Po drugie, rozumiem, że twój ojciec przyjechał na miejsce zdarzenia sam, był jednocześnie kierowcą karetki, ratownikiem, lekarzem itp? Każdy normalnie myślący, przeszkolony człowiek umiałby powiedzieć: "Proszę się odsunąć, grozi zawaleniem", gdy widzi ludzi, którzy rzucają się pomagać. Naprawdę taki krótki tekst Twojego taty (lub kogoś innego z karetki, jeśli jednak byli tam jeszcze inni ratownicy-widmo) uwłacza lekarzowi czy co? Jedno zdanie jest pogadanką? Z tego co mi mówiono, to po przyjeździe służb ratowniczych należy wykonywać ich polecenia. Skoro nikt nie poprosił ludzi o odsunięcie się z miejsca zdarzenia to czemu potem miał pretensje? Chyba tylko do siebie. Pomagać - źle, bo okażesz się nienormalnie myślącym człowiekiem. I głupim do tego. Bo lekarz ani ratownik nie raczyli słowa powiedzieć. Nawet i w biegu. Nie pomóc - też źle, bo znieczulica.

Odpowiedz
avatar mru
1 3

jaelithe, ta dyskusja jest jałowa. Gdyby ludzie myśleli jak ludzie a nie jak barany to nie trzeba by szyć potem głowy lekarzowi. I cieszyć się że tylko na tym się skończyło. Postaw się na miejscu osoby której jakiś jełop spuszcza na głowę metalową sztabę. Są sytuacje kiedy savoir vivre nie zdaje egzaminu.

Odpowiedz
avatar jaelithe21
0 2

mru, nie odpowiedziałaś na żadną z moich wątpliwości o ilość osób w karetce, wypowiedzenie jednego zdania do ludzi, którzy rzucili się na pomoc, więc faktycznie, nie zamierzasz dyskutować. Może nie wszystkie fakty podałaś w historii? Jeśli jestem ratownikiem, widzę resztki kiosku i ludzi biegnących na pomoc a wiem, że nie powinni pomagać, to ich o tym informuję. Jeśli tego nie robię to winić mogę tylko i wyłącznie siebie.

Odpowiedz
avatar mru
1 3

jaelithe - a twoim zdaniem lekarz jeździ sam? I robi za kierowcę,sanitariusza, zawiadującego akcją i kogo jeszcze? I uważasz że akcja dzieje się na tyle powoli że pozwala na dyskusje? To nie obóz skautów z apelem i programem dnia. Ludzie powinni myśleć. A usprawiedliwianie na siłę głupoty opuszcza mi ręce poniżej podłogi.

Odpowiedz
avatar jaelithe21
1 1

mru, z przedstawionej przez Ciebie historii wynika, że Twój ojciec był sam na miejscu zdarzenia - stąd moje dwukrotne pytania o ten fakt. Skoro Twojemu ojcu, kierowcy karetki i kto tam jeszcze nie był zabrakło języka w gębie i nie potrafił wypowiedzieć jednego zdania to do kogo masz pretensje? Zgadzam się, ludzie powinni pomyśleć. Załoga karetki również. Szkoda, że tego zabrakło. Ratownik z kierowcą patrzyli jak ludzie pomagają, nie poprosili ich (jako osoby kompetentne na miejscu zdarzenia) o zaprzestanie działań a Twój ojciec ma pretensje do pomagających zamiast do swojej załogi? Czemu usilnie wypowiedzenie jednego zdania "Proszę odejść, poradzimy sobie, dziękujemy za pomoc" sprowadzasz do dyskusji czy pogadanki?

Odpowiedz
avatar mru
-1 1

Anie bierzesz pod uwagę że trzy osoby nie są w stanie upilnować tłumu ludzi? A ludzi to zwalnia od myślenia? Pomyśl. Pisanie o oczywistościach po to żeby pociągnąć temat nie ma sensu. Ja cię myślenia i wyciągania wniosków nie nauczę.

Odpowiedz
avatar jaelithe21
-1 3

mru, myślenia i wyciągania wniosków uczyli mnie mądrzejsi od Ciebie, więc się nie fatyguj. Nie umiesz dyskutować - to tego nie rób. Nie potrafisz się pogodzić z komentarzami odmiennymi od Twojego punktu widzenia - to nie umieszczaj historii. Najpierw był Twój ojciec i kilku pomagających. Teram mamy już trzy osoby i tłum ludzi. Opisałaś piekielną sytuację, to nie ulega wątpliwości. Ale chyba mamy odmienne zdanie, kto w tej historii był piekielny. Aha, i myślę, że nigdy nie będziesz się skarżyła na ludzką znieczulicę. W końcu do pomocy rzucają się tylko nienormalnie myślący ludzie, jełopy itd. Ci "normalni" stoją w tłumie gapiów.

Odpowiedz
Udostępnij