Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wezwanie do Piekła Górnego, an ulicę Diabelską 12/3. Pan zadzwonił i wybełkotał…

Wezwanie do Piekła Górnego, an ulicę Diabelską 12/3. Pan zadzwonił i wybełkotał że kumpel Jan Ognisty w czasie popijawy huknął głową w stół i nie wstaje.

Jedziemy. Piekło Górne, ulica Diabelska... Ej, tu są tylko domki jednorodzinne, w dodatku tylko do numeru 9... Na pewno Diabelska? Dyspozytor próbuje się dodzwonić, nikt nie odbiera. Odsłuchuje nagranie... Diabelska, 12/3. Może ktoś się pomylił? Hmm... W Piekle Dolnym też jest Diabelska, tam chyba są bloki.

W Piekle Dolnym pod numerem 12/3 nikt nie słyszał nigdy o Janie Ognistym, popijawy nie ma, jest za to starsza pani. Ognisty... hmmm... Ognisty to chyba mieszka na Anielskiej, nie pamięta dokładnie gdzie, ale to porządna rodzina. Nic to, musimy sprawdzić. Dyspozytor nadal próbuje się bezowocnie dodzwonić do zgłaszających.

Anielska okazuje się być najdłuższą ulicą wsi, w dodatku nikt nie wie pod jaki niby numer mamy jechać, ale jakieś bloki są. Dyspozytor dzwoni na policję, żeby sprawdzili gdzie mieszkają Ogniści.

Policja znalazła Jana Ognistego, ale w Piekielisku. Może to tam? Nazwy podobne, jakiś zapomniany blok jest... Zarys się zgadza. Lecimy. Policja w tym czasie wysyła radiowóz, żeby sprawdzić jeszcze jeden możliwy adres.

W Piekielisku nikt nie otwiera, ciemno, sąsiedzi mówią, że od kilku dni nikogo nie ma. W tym czasie dyspozytor odbiera telefon od Pana Zgłaszającego, ten bełkocze do słuchawki, że kumpel wymiotuje. Adres? On nie wie! Nie Diabelska? Chyba Piekło Górne, nie? Bloki! Przy szkole!

Wracamy do Piekła Górnego. Szkoła jest zupełnie gdzie indziej, niż ulica Diabelska. Bloków też nie ma... A może to chodziło nie o szkołę, a o przychodnię? Z zewnątrz trochę podobnie wyglądają... Koło przychodni są jakieś bloki. Ulica? Malinowa :) Ale jest numer 12/3. Wchodzimy na piętro, pod trójką nie ma popijawy, ale to pewnie Kowalski dzwoni. On w klatce obok, tam zawsze awantury są.

Kowalski okazuje się być właścicielem menelni, ledwo trzymającym się na nogach. Kumpel obok, też średnio kontaktujący, wzywał pogotowie. Ale on nie stąd, a skąd ma wiedzieć jaki tu adres... Pan Jan okazuje się być nie Ognisty, a Iksiński, Ognisty to jeszcze inny uczestnik libacji.

Pakujemy pana Jana, wracamy do szpitala. I tak oto, po dwóch godzinach poszukiwań pacjent otrzymał natychmiastową pomoc :)

PS. Pijany był tylko...

erka na peryferiach

by Traszka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar WscieklyPL01
8 22

Znów propozycja nie do przyjęcia dla wrażliwych etycznie nad rozwiniętych ,ale pijaki,ćpuny,uczestnicy ustawek, zadymiarze,i wszelkie jackassy czy inny element ,który choćby w niewielkim stopniu sam wpłynął na sytuacje w której się znalazł i uszkodził ,powinien trafiać na listę rezerwową przy wzywaniu pomocy,upiłeś się -po czym ebłeś głową o krawężnik,krwawisz..ale bezczelnie wzywasz pogotowie ..noto powinieneś usłyszeć nie "już wysyłamy pomioc" tylko " zobaczymy czy jest ktoś chętny ci(ebilu)pomóc i tyle i proszę czekać , a jeśli skłamałeś ściągnąłeś karetkę , płać za podjazd oraz za ewentualne szkody u osoby,która musiała czekać, np rehabilitacje kogoś po zawale nie mówiąc o czyjmś zgonie , bo tu nie mam pomysłu.

Odpowiedz
avatar Vella
-1 19

Myślałam, a może tylko miałam nadzieję, że pogotowie ma jakiś system namierzania. Że nawet jak zemdleję i adresu nie podam to i tak mnie znajdą, namierzą... Może za dużo filmów się naoglądałam...

Odpowiedz
avatar Cysioland
5 7

Teoretycznie jest to możliwe, w praktyce przez biurokrację cierpią niewinni.

Odpowiedz
avatar bukimi
3 5

Też tak myślałem. Człowiek słyszy jak to odnajdują telefonicznych dowcipnisiów, co robią fałszywe alarmy, więc zakłada, że takie "odnajdywanie dzwoniących" to błahostka.

Odpowiedz
avatar egow
0 2

Mają - albo przynajmniej powinni mieć. Operator telefoniczny ma obowiązek zapisywać telefony na numery alarmowe wraz z informacją skąd dzwoniono i udostępniać je aparatowi państwowemu. Ale co urzędy robią z tymi danymi - cholera ich wie.

Odpowiedz
avatar Traszka
10 12

Owszem, takie dwupiętrowe, szaro-bure. Pełno tego u nas

Odpowiedz
avatar grupaorkow
8 8

Spuścizna po PRL i PGRach. Czasami te bloki stoją w szczerym polu.

Odpowiedz
avatar eRKaZet
2 2

A co dziwnego w blokach na wsi? Jak dla mnie hitem jest blokowisko kilka kilometrów od granicy Obwodu Kaliningradzkiego, w środku lasu, do najbliższego sklepu, szkoły czy ogólnie cywilizacji ok. 10km wąską, dziurawą drogą przez las i pola. Oczywiście PKS i busiki nie dojeżdżają, pozostają rowery i samochody. Miejsce zapomniane przez wszystkich, bloki od czasu budowy (lata 70. XX wieku) nie były remontowane.

Odpowiedz
avatar OddajMiSwojMozg
20 20

Czyli znowu - "nie w Moskwie, lecz w Leningradzie, i nie na Placu Czerwonym, a na Placu Rewolucji, i nie samochody, a rowery, i nie rozdają, a kradną." Ale poza tym wszystko się zgadza XD

Odpowiedz
avatar inno_minatum66
5 5

Radio Erewań ciągle nadaje :] I przysparza problemów dyspozytorom.

Odpowiedz
avatar Gbursson
-3 5

Vella, litości...

Odpowiedz
avatar wolfik
2 4

pogotowie ma wyświetlany numer dzwoniącego... w porywach miał wejść system namierzania telefonów komórkowych po stacjach bazowych. Ale w praktyce to jedyne informacje, bo nie ma prawa na podstawie którego firmy telekomunikacyjne mogłyby przekazywać dane: numer tel<->adres jakimkolwiek podmiotom w tym np. pogotowiu.

Odpowiedz
avatar egow
1 3

Mylisz się. Jest, i jest obowiązkowe. Wiem - bo sam zajmuje się tym udostępnianiem (znaczy, robię aplikację, która im da to co chcą, pewnie za klika miesięcy skończę). Platforma Lokalizacyjno-Informacyjna z Centralną Bazą Danych (PLI-CBD) jest zarządzana, zgodnie z ustawą, przez Prezesa UKE. Została stworzona do realizacji dwóch celów: lokalizacji zakończenia sieci (telefonu) na potrzeby służb ratunkowych (połączenie na nr 112 lub inny numer alarmowy) oraz realizacji procesu przenoszenia numeracji.

Odpowiedz
avatar Mirame
2 2

Czytam i zaczynam dochodzić do wniosku, że w sumie to powoli zaczynam rozumieć tych, co to na SOR z katarem biegną. Nie popieram w żadnym wypadku, ale rozumiem. No bo niby dlaczego uczciwy obywatel ma czekać w wielkich kolejkach, jak taki pijus jeden z drugim dostaną natychmiastową pomoc? Coś tu nie działa.

Odpowiedz
avatar zendra
1 3

Ciekawi mnie, jaki procent wyjazdów pogotowia, stanowią przypadki menelsko/pijackie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Jak czytam takie historie, naprawdę uważam, że do pijanych (gdy co do stanu nietrzeźwego nie ma wątpliwości) nie powinno wysyłać się karetek. To strata czasu, pieniędzy i potencjalne uniemożliwienie udzielenia pomocy tym, którzy naprawdę jej potrzebują.

Odpowiedz
Udostępnij