Krótko zwięźle i na temat.
Pracowałem kiedyś w markecie remontowo-budowlanym składającym się z hali sprzedażowej (rzeczy drobne jak wiertarki kleje itp) oraz części budowlanej (pustaki, worki cementu, betoniarki). Oba działy miały oddzielne kasy i wejścia z parkingu. Obok nas w tym samym kompleksie było Tesco także z oddzielnym wejściem.
Zmiana na budowlanym.
Przychodzi klient z reklamacją wkrętarki.
[PK]Dzień dobry chciałbym zareklamować wkrętarkę.
[Ja]Z tą wkrętarką zapraszam na sklep - wejście obok
10 minut później
[PK] W sklepie powiedzieli że to u was się reklamuje
Zdziwiony dzwonię do Kasy głównej w hali sprzedażowej, a tam moja koleżanka Karolina mówi, że nikt u niej nie był.
Jako, że była kolejka ponownie wysłałem klienta na halę i kazałem pytać o Panią Karolinę
kolejne 10 minut później
[BardzoPK] Co Pan ze mnie sobie żarty robi w całym TESCO żadna Pani Karolina nie pracuje!
Padłem nie powstałem
sklepy
Ja ostatnio kupiłem skrzydełka w KFC na wynos i później odkryłem w środku małą "niespodziankę" to wróciłem się aby zareklamować ale w MC'Donaldzie nie chcieli chamy już tego przyjąć ;/ No dobra koniec sarkazmu. Dziś niestety ludzie chyba są coraz mniej rozgarnięci że nawet nie orientują się co gdzie kupowali ;)
OdpowiedzA może kupił wiertarkę w TESCO? Tego nie przewidziałeś :P
OdpowiedzMieli paragon z naszego sklepu...
Odpowiedz