A tymczasem na kolei...
Nie raz i nie dwa zdarzyło mi się przejechać pociągiem jakieś zwierzę, człowiek przywykł. Ale zawsze były to przypadkowe zderzenia. Aż do dzisiaj kiedy to poziom ludzkiej znieczulicy osiągnął szczyty. Bo co trzeba mieć we łbie, żeby przywiązać psa między jedną szyną a drugą? Taka to frajda patrzeć jak pociąg robi mielonkę?
kolej wszelkiej maści
Bo pies za tanim zwierzęciem jest, jakby kosztował więcej niż "a weź go pan w cholere" to by żal dupe ścisnął jednemu i drugiemu sadyście, bo to przecież kilka flaszek, sprzedać można. Ale chętnie bym zobaczyła, jak robi się mielonkę z tego czegoś, co tego psa przywiązało.
Odpowiedzmasz 100% racji. i wlasnie w tym kierunku miala dzialac ustawa o hodowli zwierzat o ktorej swojego czasu bylo glosno. ustawa - smiec bo i tak nikt jej nie przestrzega. jakby taki cwok jeden z drugim mial wydac 1000zl na psa to by sie najpierw dobrze zastanowil. zwierze to odpowiedzialnosc i zaszczyt posiadania przyjaciela, nie rzecz nabyta.
Odpowiedzkundelek ze schroniska, czy "po sąsiedzku" nie kosztuje nic. więc...
OdpowiedzNo właśnie, pies to przyjaciel człowieka, a nie zabawka którą można kupić za 1000zł.
Odpowiedzja niby za zwierzętami nie przepadam, ale to nie jest powód by krzywdzić...
OdpowiedzCo... do... urwy...
OdpowiedzPrzypomina mi się dosyć niedawna sytuacja z psem wywalonym z pociągu na stację w Katowicach Piotrowicach i druga, z pijanym czy naćpanym gościem, co wszedł na tory a pies za nim. Palant w ostatniej chwili się rozmyślił i wyszedł z tego cały, nie licząc złamanej nogi (a mógł kręgosłup... cholera), pies nie miał tyle szczęścia i zrobiła się z niego właśnie mielonka... to drugie nagrało się na kamerze na przejeździe... Niestety, w Polsce na posiadanie jakiegokolwiek zwierzaka, nawet glonojada, powinno być zezwolenie, poprzedzone restrykcyjnymi badaniami i kursami, na koszt chcącego posiadać zwierzaka. Ale to tylko głupie mrzonki...
OdpowiedzOwszem, mrzonki o tym, że chcąc kupić sobie krewetkarium powinnam opędzić najpierw kilkaset złotych na kurs i badania są wyjątkowo głupie.
OdpowiedzMam pytanie, zatrzymujesz pociąg w takim przypadku czy jedziesz jak jechałes?
OdpowiedzJeśli dobrze pamiętam, to droga hamowania pociągu zaczyna się od kilkuset metrów - wydaje mi się więc, że autor nic nie zatrzymuje.
OdpowiedzWtedy już i tak jest po ptakach..
OdpowiedzO ile się nie mylę, to zgodnie z prawem po takiej kolizji konieczne jest zatrzymanie pociągu i zgłoszenie tego. Ale nie jestem ekspertem w tych sprawach.
OdpowiedzChomzik, przepis swoje, życie swoje... Rzadko trafi się 3 dni przez które nic nie zabijesz. Zebranie komisji i cała procedura to min. 2,5-3h... Żaden pociąg by nigdzie nie dojechał.
Odpowiedzpodejrzewam, że zalezy to od tego, jakie zwierze przejedziesz... jesli to pies/lis ewentualnie jelen czy dzik, to nie ma co zglaszac, bo zbyt powszechne, ale jesli na tory wtargnalby Ci niedzwiedz (na podkarpaciu to mozliwe), to z uwagi na sama mase zwierza wypadaloby skontrolowac, czy wszystko nienaruszone
OdpowiedzDawno temu mój ojciec jako młody szczyl miał owczarka. Pies był już bardzo słusznego wieku, schorowany, pewnie cierpiący - to nie były czasy kiedy takiego psa się usypiało, czekało się aż sam zejdzie. Któregoś dnia, mój ojciec razem z psem przekroczył tory kolejowe w drodze na grzyby. Właściwie to tylko mój ojciec je przekroczył. Kilkadziesiąt metrów dalej się zorientował, że pies się położył w poprzek torów i patrząc na mojego ojca czekał na przejazd pociągu. Zanim mój ojciec do niego dobiegł, pociąg nadjechał...
OdpowiedzWiem, że zwierzęta są mądre, ale w psa popełniającego samobójstwo z premedytacją i to jeszcze w taki sposób jakoś nie wierzę.
OdpowiedzTak mi się tylko przypomniało. http://www.youtube.com/watch?v=hRaVmd4nZ28
OdpowiedzCóż, nie mam powodów sadzić, że to zmyślona opowieść.
Odpowiedza ja wierze. jak zwierze gatunku homo sapiens może popełnić samobójstwo to i pies może.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2013 o 22:28
@serekwiejski: Nie no, oczywiście. A skoro człowiek jest w stanie stworzyć kulturę rokoko, wielką architekturę, skomplikowane koncepcje filozoficzne, matematyczne paradoksy i komputery obliczające z wielką dokładnością ruch ciał położonych miliony kilometrów od ziemi, to nie widzę powodu, dla którego nie może tego zrobić żubr.
Odpowiedzniestety weterynarz nie uśpi schorowanego, głuchego, ślepego psa czy kota, jeśli ten jeszcze daje rade stać na nogach. tak stać a nie chodzić. chciałem uśpić kota który już swoje lata miał i chodzić nie mógł. pojechałem do weta, kazał postawić kota na nogi, no stoi, tyle jeszcze może. a skoro stoi wet nie może uśpić. nie musi chodzić, jeśli tylko stoi nic się nie da zrobić. kot zdechł po 3 tygodniach...
Odpowiedzarakiz nie wiem u jakiego weta byłeś, ale my naszego psa uśpiliśmy. pies mógł chodzić, ale miał już 16lat, był chory i wył z bólu, z trudem jadł. wet przyjechał do domu i uśpił psa na rękach taty.
Odpowiedzmaille wiesz ,że wet za to może mieć kłopoty? południe kraju: byłem u 4 różnych weterynarzy, u każdego to samo: postawić kota na nogi, stoi? nie moge uśpić. gdańsk: moja znajoma ze swoją stara sunią, sytuacja ta sama. postawić psa na nogi, stoi? nie moge uśpić.
OdpowiedzAż się gotuje w człowieku. To naprawdę przykre że żyjemy razem z takimi osobami w naszym otoczeniu. Człowiek, który to zrobił zapewne ma albo poprzestawiane we łbie ,albo jest kompletnym sku%$*^@nem. Szkoda,że nie spotka go za to żadna kara...
OdpowiedzSpotka, na pewno. Spokojna głowa. Za takie rzeczy nie może nie spotkać.
Odpowiedzkarma może do niego wrócić.. sam słyszałem o człowieku który znudził się psem, więc przywiazal go w lesie do drzewa i chciał zastrzelić dla zabawy a że pijany to go tylko drasnal w głowę. pies od tego czasu zrobił się jak duch: tylko jadł leżał i spał. a ten koleś po jakimś czasie stracił wzrok. okazało się że jakiś guz mózgu czy coś i niewiele mu tego życia zostało.
Odpowiedzkarma może do niego wrócić.. sam słyszałem o człowieku który znudził się psem, więc przywiazal go w lesie do drzewa i chciał zastrzelić dla zabawy a że pijany to go tylko drasnal w głowę. pies od tego czasu zrobił się jak duch: tylko jadł leżał i spał. a ten koleś po jakimś czasie stracił wzrok. okazało się że jakiś guz mózgu czy coś i niewiele mu tego życia zostało.
OdpowiedzZwykłe skur**syństwo...inaczej tego nazwać się nie da.
OdpowiedzDobra teraz posypie się grad minusów, ale z dwojga złego jak taki idiota nie wpadnie na pomysł, że może by do schroniska oddać to już lepiej, że w ten sposób niż żeby przywiązał w lesie do drzewa i żeby zwierze męczyło się ze 2 tygodnie...
OdpowiedzW lesie jednak zawsze jest szansa, że ktoś zwierzaka odnajdzie i uratuje, w końcu także więcej czasu... A kiedy ktoś przywiązuje psa do torów... Cóż, pociągi jeżdżą częściej niż raz na dwa tygodnie. O wiele częściej.
OdpowiedzFoka, szanse są ale tak wielkie... Nie raz podczas spacerów znajdowałam pozostałości po psach- trochę futra i sznurek. Lisy bardzo chyba lubią psinę. Taki pies nie szczeka, nie wyje, on walczy po cichu albo czeka aż pan wrócił- w końcu nie raz pewnie czekał pod sklepem. Mój zrobiłby to samo- przywiązana smycz znaczyła "czekaj spokojnie, nie szalej, zaraz wrócę".
OdpowiedzCzasami ludzie są mniej ludzcy od zwierząt...
Odpowiedznie, moim zdaniem to właśnie było ludzkie zachowanie. pozostałe zwierzęta bardziej kierują sie naturalnym instynktem życia w miare w zgodzie z jakimiś prawami natury i jak zabijają to tylko dlatego, że mają powód czyli dla żarcia na przykład, a określeniem "ludzki" można nazwać takie właśnie maltretowanie sadystyczne, może sie nie znam, ale jakie inne zwierze takie coś wyczynia oprócz ludzi?
OdpowiedzJakie inne zwierzę zabija dla przyjemności i bawi się swoją ofiarą, mimo że nie chce jej zjeść? Przede wszystkim wszystkie kotowate (kot domowy, żbik, ryś, hiena etc.), niedźwiedzie, ptaki drapieżne i inne. Możesz to zaobserwować na przykład kiedy koty polują na motyle.
Odpowiedz@arendos a chociaż by wiele tygrysów w indiach które ludzi zabijały dla przyjemności, czy lwy w afryce polujące na wieśniaków tylko dla "zabawy". Kot również wielokrotnie łapie mysz czy ptaka, bawi się nim aż przestaje się ruszać i zostawia martwe. niestety zabijanie dla przyjemności występuje i u ludzi i u zwierząt.
OdpowiedzŻe też takie jednostki (bo ludzie to nie są) jeszcze się zdarzają. Ewolucja w tym momencie zawaliła. A co do psa... Nie mam słów, jak mi go szkoda. Biedne zwierze.
OdpowiedzHeh...moja koleżanka w ten właśnie sposób zyskała swojego psa. Jechała akurat na grzyby gdy zobaczyła psa uwiązanego do szyn niedaleko niestrzeżonego przejazdu kolejowego. Wtedy to był jeszcze szczeniak. Pora wczesna, bo latem ona wyrusza na grzybobranie około 4 rano. Zatrzymala auto, psa odwiązała, wsadziła na tylne siedzenie i zawróciła do domu. Cóz. Grzybów może nie przywiozła ale za to ma mądrego, wiernego psa. Chodzi za nią wszędzie, jak mały cień i zawsze gotowy jest bronić swojej pani.
OdpowiedzBardzo chetnie przywiazala bym go do tej szyny, i patrzyla jak robi sie z niego ''mielonka'' ! ;/ Ludzie sa nie normalni !
OdpowiedzNie mogłeś po prostu go ominąć? (Mam kiepskie poczucie humoru, wiem... :P)
Odpowiedz@PeKaPista - nie podejrzewam Cie o fejka, tylko mnie to ciekawi - zawsze zdawało mi się, ze pomiędzy szynami (i w konsekwencji pomiędzy kolami pociągu) jest... "tunel", prześwit tak zwany. słyszałem nawet, że zdarzało się, że człowiek wpadnięty pod pociąg przeżył właśnie dzięki wpadnięciu w to miejsce. dlaczego więc psu się nie udało? za wysoko łeb podniósł?
OdpowiedzPodejrzewam, że nie był to York, tylko coś większego. Pies posiada instynkt ucieczki, nie ludzką logikę, która kazałaby mu się schylić. Myślę, że nawet nie musiał łba podnosić, wystarczy, że zahaczył o jakiś wystający element podwozia i już po nim. Osobiście sukinsyna, który to zrobił przywiązałabym między tymi dwoma samymi szynami. Mieszkam w okolicy jednego największych węzłow kolejowych w Polsce i widuję czasami jakiegoś pechowego kota, który nie zdążył przebiec przed pociągiem i się zastanawiam jak chorym bydlakiem trzeba być, żeby skazać na to z premedytacją jakiekolwiek żywe stworzenie?!
OdpowiedzMasz rację, między podkładem a taborem jest prześwit, ale nie zawsze taki sam, wszystko zależy od typu taboru. Popatrz czasem na jaką wysokość są "strzyżone" drzewka, które starają się tam wyrosnąć. A pies też nie położył się płasko... Starał się wyrwać, pysk w moją stronę, zad przy ziemi i ciągnął sznury w górę. Zając by się zmieścił, ale nie średniej wielkości pies, zgarniacz był dosyć nisko.
OdpowiedzNa pewno biedny próbował uciekać... A najgorsze, że Pekapista musiałby być jasnowidzem, żeby móc coś w tej sytuacji zdziałać :/ Nie mogłabym tak patrzeć na zbliżającego się psa, który za kilka sekund zginie.
OdpowiedzTakich zwyrodnialców powinno się bez żadnej litości wieszać.
OdpowiedzNie wieszać. Zbyt humanitarne. Proponuję karę śmierci `oko za oko`. Jak przywiąże psa do szyny - jego tak samo przywiązać i czekać aż go pociąg przerobi na tyrolską.
OdpowiedzMoże i masz rację. Tylko należy oczywiście upewnić się, że motorniczy będzie wiedział, że przejeżdża pozbawione duszy zgniłe ścierwo, a nie człowieka - tak co by nie miał później jakiegoś urazu na tle psychicznym. :)
OdpowiedzFace, koleś nawet by nie poczuł jak pociąg by go przejechał. Wpi*rdolić dziada do ciemnej piwnicy, zagłodzić(dawać wodę, aby nie umarł z pragnienia-bo tak szybciej by umarł), niech zdechnie z głodu.
OdpowiedzAle za jaja.
OdpowiedzTak, proponuję powolutku pokroić na plasterki i po każdym cięciu posypywać solą. Jasne. Bo zabił zwierzę, co ludzkość robi od zarania dziejów. Fakt, że zrobił to niehumanitarnie i bez powodu nie zmienia faktu, że życie psa nie jest nawet w przybliżeniu tyle warte, co człowieka.
OdpowiedzArendos: Nie ma znaczenia - zwierzę, czy człowiek (który zresztą też jest zwierzęciem, ale innego gatunku, o czym wiele osób zapomina). Był to postępek okrutny, a każda osoba ze skłonnościami do TAKIEGO okrucieństwa jest potencjalnie niebezpieczna i powinna być wyeliminowana ze społeczeństwa. Proste i logiczne. Jeśli tego nie rozumiesz, lub popierasz tego typu zachowania, to powinieneś, delikatnie mówiąc, poważnie się nad sobą zastanowić. O wartości życia nie będę się tutaj rozwodzić, ale jest bardzo duża różnica pomiędzy zabijaniem zwierząt przez ludzi, żeby zapewnić sobie przetrwanie: na pokarm (czego nie popieram, bo chociaż kiedyś było, to dziś nie jest to niezbędne) lub w obronie własnej (w dawnych czasach ludzie musieli się bronić przed drapieżnikami), a zabiciem zwierzęcia ot tak, z jakichś chorych pobudek, których żaden człowiek z choćby szczątkową zdolnością do empatii nie pojmie. Za bezzasadne uśmiercenie zwierzęcia powinny być kary identyczne z tymi za zabójstwo człowieka.
OdpowiedzBellatrisia, jesteś jedynym wegetarianinem jakiego spotkałem, który nie wyzywa nie-wegetarianinów od morderców, psychopatów itp. tylko który ładnie kulturalnie powiedział "nie popieram tego" i nic więcej. Chwała ci za to.
Odpowiedz"Nie ma znaczenia - zwierzę, czy człowiek..." Nie mam pytań... Postulowanie kary śmierci za zabicie zwierzęcia (zabawne, że większość tych, którzy to poslutują nie są tacy wylewni jeżeli chodzi o karę śmierci za zabicie człowieka) jest co najmniej nieodpowiedzialne. Taki ktoś powinien ponieśc karę, nie ulega wątpliwości, ale cholera jasna nie śmierci/dożywocia/25 lat i tak dalej. Rok, dwa bezwzględnego pozbawienia wolności (taką możliwość o ile się nie mylę przewiduje prawo), oczywiście dogłębne badania psychologiczne i to by było na tyle. Wieszanie za zabicie psa... Przerażacie mnie.
Odpowiedzehh zwyrodniala co zabija psa byście chcieli karać oko za oko, ale jak już by zgwałcił kobiete to: eee tam, pewnie się ubierała jak dzi*ka więc to jej wina.
OdpowiedzSikora2009: Cóż, zwierzęta raczej nie przestałyby umierać, jakbym zwyzywała paru mięsożerców. Co innego, jak ktoś próbuje mi narzucać swoje kulinarne preferencje - ale wtedy też nie wyzywam, tylko kończę znajomość. :) PrincePolo: W przypadku zabójstwa człowieka mogą mieć miejsce różne okoliczności łagodzące, przez co trudne jest jednoznaczne rozpatrzenie sprawy. Jeśli zabójstwo było niczym nie uzasadnione, to jak najbardziej jestem za karą śmierci. W przypadku zwierzęcia nie może być mowy o afekcie (chyba że, jak wcześniej wspomniałam, jest to obrona własna w momencie zagrożenia), tutaj każde zabójstwo jest bezsensowne i nieusprawiedliwione, a kogoś, kto zabija dla zabawy powinno się likwidować. Zdania nie zmienię. Arakiz: Gwałt NIDY nie jest winą kobiety, choćby latała nago po ulicy. Karą powinno być publiczne wyruchanie delikwenta rozgrzanym żelaznym prętem i kastracja bez znieczulenia. :)
OdpowiedzWspółczuję Tobie. Ja bym chyba przez następny tydzień nie mogła normalnie funkcjonować, ponieważ bardzo kocham i szanuję wszystkie psy. Tzn. nie mówię, że to Twoja wina, zdaję sobie sprawę, że zatrzymanie kilkunasto tonowego pociągu jest nie lada wyzwaniem, ale mówię, ja bym chyba zwariowała.
Odpowiedz"Nie raz i nie dwa zdarzyło mi się przejechać pociągiem jakieś zwierzę, człowiek przywykł." Wątpie, żeby autorowi się to śniło po nocach. Praca jak każda inna, jak sam napisał, przywykł do tego i ja go rozumiem. Jeżeli miałbym zgadywać, to raczej się wku*wił jedynie na idiotę, a zwierzaka było mu po prostu szkoda. Jak za każdym razem, gdy maszynista by przejechał zwierzaka i nie mógłby się od tego otrząsnąć przez parę tygodni, to pociągi by wcale nie jeździły, bo nie wierzę, że przejechanie zwierzaka w tej pracy to rzadkość.
OdpowiedzOwowa to sie nie nadajesz do tej pracy ;) bo niejednego byś przejechała, taki pech kolejarzy, nie poradzą, a pociągi jeździć "muszą" (powiedzmy że muszą :p)
OdpowiedzPopłakałam sie jak to przeczytalam. ja mam dwa koty, psa, zolwia i rybke i zadnego ze swoich zwierzat nie dalabym skrzywdzic. To chore. ludzie powinni oddawac psiaki do schroniska. Sa przepelnione-wiem, ale maja tam szanse na zaczecie nowego zycia z innych wlascicielem. Sama mam suczke ze schroniska. Jest bardzo wystraszona i boi sie wszystkiego, mimo to jest wiernim przyjacielem. Psy, koty i inne zwierzeta potrafia byc lepszym przyjacielem niz niektorzy ludzie. Moze ludzie zabijaja je z premedytacja bo chca jesc i czasami zdarza im sie nabrudzic w domu (jesli nie wyjdzie sie z psem na czas, lub nie wypusci na podworku), ale zwierzata maja takie same potrzeby jedzenia, picia lub fizjologiczne jak ludzie... Czasami wstyd mi za ludzi.
Odpowiedztak kochasz niby zwierzaki, a nie uważasz że twoje rybka czuje sie samotna? to jest krzywda na tle psychicznym :P tak samo nie znam sie na psychice żółwia ale czy jesteś absolutnie pewna że dobrze czuje sie w mieszkaniu zamiast na jakimś wybrzeżu w naturalnym środowisku z innymi żółwiami? swoją drogą wolałabym żeby ktoś mnie zabił niż żebym miała trafić do schroniska, czy np. domu dziecka, tyle że mógłby to zrobić w miare bezboleśnie. no ale tamto to pare minut bólu i strachu powiedzmy, a cierpienie w schroniskach jest dłuższe
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2013 o 22:40
serekwiejski : zachowaj proszę takie wyznania dla siebie. chyba sam/-a nie wiesz o czym mówisz. Nie masz pojęcia ile dzieciaków/ dorosłych jest umierających i oddali by wszystko, żeby żyć nawet w domu dziecka.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2013 o 23:25
Jestem wolontariuszka w schronisku. Niektore psy wcale nie chca odchodzic ze schroniska. A zycie w schronisku chroni ich przed glodem, moze nie ma tam najlepszych warunkow, ale wiele psow ma szczescie i trafia do nowych domow. Zółw nie czuje samotnosci. Poza tym w Polskich warunkach zolw zoltolicy nie wytrzyma dlugo ;)
Odpowiedzpozostaje tylko siedzieć i płakać, że ludzie wciąż potrafią mordować żywe istoty ot tak, bo im się akurat tak podoba... to jakiś koszmar
Odpowiedz