Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tak czytam Was od dawna, to nie będę bierna i też coś…

Tak czytam Was od dawna, to nie będę bierna i też coś dodam, choć u mnie najwięcej historii jest na drodze z racji bycia świeżym kierowcą (to i przepisowa jazda...zazwyczaj:) )

Z tego miejsca chciałabym pozdrowić wszystkich Panów, którzy mijali mnie na skrzyżowaniu w Warszawie i nie pomogli zepchnąć mi auta z środkowego pasa. Toż przecież to piękne widowisko patrzeć na męczącą się kobietę co sama steruje kierownicą i jeszcze pcha 1,5 tonowy ciężar. Brakowało mi tylko, by ktoś zdjęcia robił...choć może mi coś umknęło..

Brawa dla Pana prowadzącego autobus, który stanął obok i trąbił na mnie.. pomimo, że przepchnęłam auto na odległość 20m za przystanek, by nie przeszkadzał, a ten pas akurat się kończył więc nikomu nie zawadzałam.
Chciałabym powiedzieć Panu, że przepraszam, iż nie zainstalowałam funkcji skrzydeł w moim nissanie i nie nauczyłam go latać, by przefrunął na chodnik obok, bo wepchnąć go sama nie dałam rady.

Miło, że jedyną osobą, która przez 10 min się zainteresowała był uroczy starszy Pan, za co bardzo mu dziękuję, bo pewnie do teraz bym tam stała. I studencikowi chudemu za pomoc, który był jedyną osobą, która zareagowała na wołanie o pomoc. Cóż mijające nas karczki by sobie łapki pobrudzili jeszcze..

Ja wiem i przepraszam za to, że nie jestem blondynką z długimi nogami ważącą 40 kg (nie mam nic do takich osób!), bo może wtedy od razu by ktoś podbiegł z pomocą.

Mężczyźni, czy tak trudno pomóc kobiecie przy aucie ?? Czy mentalność się na tyle zmieniła, a w sumie nastała całkowita obojętność...?

skrzyżowanie w Warszawie

by Fuksia
Dodaj nowy komentarz
avatar BlackMoon
5 21

Niestety gentlemani to gatunek zagrożony...

Odpowiedz
avatar wankiel
7 9

P prostu wraz ze wzrostem populacji giniemy w natłoku chamów i prostaków. Bycie chamem jest takie "kul", albo ludzie po prostu są zbyt leniwi, może zabiegani. Ja też nie zawsze jestem wstanie czy też nie zawsze mam czas na dżentelmeńskie gesty, ale lubię nawet za drobną uprzejmość być nagrodzonym uśmiechem :)

Odpowiedz
avatar Fuksia
-1 7

@wankiel : mogłam sprawdzić czy dalej bym była ignorowana zostawiając auto na środkowym pasie (jedynym do jazdy na wprost, a skręcać nie można z tego skrzyżowania w bok). Myślicie, że długo bym tak się opierała o auto ? Bo jako, że moje treningi skupiają się na sile to mogłam sobie spokojnie zepchnąć je sama, a np. moja mama czy koleżanki by już rady nie dały. Dziękuję tylko cerkwi za udostępnienie mi prywatnego parkingu bo Panowie Władza się interesowali niesamowicie autem na środku chodnika na awaryjnych (przecież też nie mogli pomóc).

Odpowiedz
avatar mat_
12 12

Gdybys go zostawila na sordku, to wladza powinna wezwac lawete na twoj koszt + parking

Odpowiedz
avatar kotwszafie
-1 21

A dlaczego miałby pomóc pan? Skoro sama jesteś przeciw stereotypom (żeby nie pomagać tylko pięknym laskom), to apeluj o pomoc w ogóle, a nie pomoc panów.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
4 14

Może dlatego, że są silniejsi fizycznie? Wyobraź sobie drobną kobietkę na szpilkach w spódniczce, która ma pchać auto.

Odpowiedz
avatar soraja
-2 6

BlackBoon To że ty jesteś drobniutką lalunią w spódniczce i na szpilkach nie oznacza że wszystkie kobiety są takie. Spora część z nich trenuje, pracuje fizycznie, przez co są silniejsze od niejednego pracownika umysłowego.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
0 6

Nie jestem lalunią, a tym bardziej nie drobniutką, więc może daruj sobie tego typu pogardliwe wypowiedzi. Chodzi mi o to, że kobiety mają niejako "wymówkę", aby nie udzielić pomocy- wiele z nich jest za słabych lub nieodpowiednio ubranych. Natomiast jeżeli chodzi o mężczyzn to nie widzę powodu dlaczego ktos miałby nie pomóc (oczywiscie poza brakiem czasu, ale nie wierzę, że każdy kto tam przechodził się spieszył). Już nie mówiąc o tym, że teraz nie można być gentlemanem, bo albo "siara", albo sfiksowane feministki zakrzyczą...

Odpowiedz
avatar soraja
2 6

Część kobiet jest za słabych lub nieodpowiednio ubranych - podobnie jak część mężczyzn. Jeżeli dany mężczyzna mierzy 160 cm, sport ogranicza do wyjścia na przystanek autobusowy/do samochodu to nie pomoże bardziej, niż wysportowana kobieta. Może być świetnym programistą czy wybitnym naukowcem - co nie zmienia faktu że nie będzie się nadawać do pchania samochodu. Podobnie ze strojem - jak ktoś ma na sobie drogi garnitur, to nie będzie chciał go pobrudzić. Co do bycia gentelmenem - zależy na kogo się trafi. Zawsze mogą wyniknąć jakieś nieporozumienia światopoglądowe, ale jak trafisz na normalnego człowieka to nikt nie będzie robił awantury o przepuszczanie w drzwiach - ani tradycjonalistka feminiście, ani feministka tradycjonaliście.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

soraja, czyżbym był inny? jakoś ostatnio mi garnituru nie było szkoda. bo tak czy inaczej nie tulę się do samochodu więc się nie pobrudzę -.-

Odpowiedz
avatar slawcio99
9 11

No przecież równouprawnienie jest, karczki sobie po chodniku idą, a panienka niech się pomęczy... Choć sądzę, że jakbyś zwabiła ich 2-3 dychami na flaszkę to by sprawniej poszło.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2013 o 16:32

avatar konto usunięte
14 20

i w takich sytuacjach feministki gwałtownie przypominają sobie o tym ze to mężczyzna POWINIEN pomóc kobiecie.... Pomagam, nie patrzę na zgrabny tyłek ( a przynajmniej nie jako powód pomocy :)) i pomimo że to dzisiaj jest nie na czasie to pomagam usiąść kobiecie w restauracji a w drzwiach przepuszczam panie przytrzymując drzwi. Ale ja stary jestem...

Odpowiedz
avatar Trollita
12 22

Wy tak na serio? Osobiście nie znam ŻADNEJ kobiety, która miałaby coś przeciwko szarmanckiemu traktowaniu czy pomocy mężczyzny w sytuacjach wymagających użycia dużej siły. Z tego co zaobserwowałam, teksty o feministkach to doskonała wymówka dla leniwych i prostackich facetów. Nie chce im się ruszyć tyłka - niech nie pomagają, ale mogą darować sobie wrzaski "nie, bo to te kobiety tego chciały, to mają!..." - bo to żałosne.

Odpowiedz
avatar Nie_masz_pana_nad_ulana
8 10

@kambodia Tylko z tymi drzwiami jest pewna magiczna sprawa, tak samo, jak ze schodami. Ja się uczyłem, że jeśli drzwi otwierają się na zewnątrz to mężczyzna wychodzi pierwszy i trzyma drzwi kobiecie. Podczas schodzenia po schodach mężczyzna idzie pierwszy. Podczas poruszania się w tłoku też mężczyzna powinien iść pierwszy. Niestety, większość kobiet nie ma o tym pojęcia i są przeświadczone, że idą pierwsze zawsze i wszędzie. Kwestia równouprawnienia. Należy się zdecydować, za czym kto jest. Na temat każdej kobiety, kŧórą znam pamiętam informację, czy jest "normalna" czy "równouprawniona". Pierwsza grupa może liczyć na przenoszenie przez kałuże, jeśli zajdzie taka potrzeba. Druga - co najwyżej na okrzyk zachęcający do jej przeskoczenia. Pora się zdecydować, czego chcecie, bo nie można zjeść ciastka i mieć ciastka.

Odpowiedz
avatar mat_
4 10

@Trollita Tak samo jak dla leniwych a tym samym mniej zarabiajacych bab, wymowka jest dyskryminacja.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2013 o 17:20

avatar BlackMoon
6 10

Logicznym jest, że kobieta powinna chodzić pierwsza, bo wtedy mężczyzna może zawiescić oko na krągłym tyłeczku, a w sytuacji odwrotnej to żadna uciecha patrzeć na męski zad :) (nie spinajcie się, to żart taki).

Odpowiedz
avatar Ananasowa
8 8

Wiesz...Niektórzy mężczyźni mają fajne, zgrabne pośladki. ;) To zależy na jakiego trafisz.

Odpowiedz
avatar Agness92
3 5

Ja tam o równouprawnienie się nie dopraszam :D

Odpowiedz
avatar mat_
6 10

Moze nasluchali sie Szczuki albo jakiejs innej rury i nie chcieli cie dyskryminowac.

Odpowiedz
avatar iGraGitara
1 1

Nawet jeśli się jej nasłuchali, to chyba odpowiedź pozytywna na wyraźną (i głośną) prośbę o pomoc nie będzie dyskryminacją.

Odpowiedz
avatar Fuksia
9 9

Dziękuję, ale: -potrafię zmienić koło, bo już nie raz to robiłam, -sama uzupełniam płyny -umiem zatankować auto -prowadziłam różne auta od mikroskopijnych do wielkich kombiaków (aut dostawczych typowo nie) -parkuje lepiej i bardziej "legalnie" niż nie jeden kierowca typu męskiego. Ale nie wynalazłam jeszcze sposobu na cudowne leczenie auta, pomimo, że podepnę kable by odpalić. To ni cholery jak mi się rozkraczy auto to nie zostawię go na środku drogi (jak patrzę to niektórzy mężczyźni tak robią, nie mam nic do facetów, tylko takie zachowania są niebezpieczne niekiedy) Poza tym przepchnąć auto 1,5 tonowe to spokojnie zrobiłam sama (choć w wolniejszym tempie), ale nie mam na tyle siły by wepchnąć auto na chodnik o wysokości ok 15cm. I do tego potrzebna mi była pomoc. Ps. nie obrażaj ludzi, których nie znasz. Kultura tego wymaga. TAKIE PODSTAWY :)

Odpowiedz
avatar blondynka123205
1 9

Kiedyś jak jeszcze jeździłam. Jechałam na rozmowę kwalifikacyjną. I po prostu auto mi zdechło w połowie drogi i również nikt mi nie pomógł, mimo że jestem blondynką, mam 16 cm i ważę 45 kg :). Nawet, gdy poprosiłam dostałam odpowiedź, że kobiety, a tym bardziej nie powinny siadać za kierownicę.

Odpowiedz
avatar Nie_masz_pana_nad_ulana
-3 7

Tak szczerze mówiąc... Jeśli ktoś nie potrafi wypiąć czaszy głównej i otworzyć spadochronu zapasowego - nie skacze. Jeśli ktoś nie potrafi pływać - nie włazi na basen sportowy. Tylko dlaczego jeśli ktoś nie potrafi sobie poradzić z awarią samochodu dalej nim jeździ?

Odpowiedz
avatar blondynka123205
2 2

Mechanikiem nie jestem. Mimo, że teraz już nim nie jeżdżę potrafię zrobić w nim kilka rzeczy. Ale nie potrafię go naprawiać, bo tak jak powiedziałam mechanikiem nie jestem. Ale pewnie Ty nie będąc mechanikiem umiesz naprawić auto.

Odpowiedz
avatar Nie_masz_pana_nad_ulana
-2 8

Potrafię je przepchnąć na pobocze bez narzekania, że nikt mi nie pomógł.

Odpowiedz
avatar blondynka123205
2 4

Niestety, ale ja nie mam tyle siły, potrzebuję chociaż minimalnej pomocy. Tym bardziej ubrana w spódniczkę i szpilki, nie dam sobie rady.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
7 7

Czyli według Twojej logiki każda kobieta, która jest zbyt słaba, aby przepchnąć auto nie powinna mieć prawa jeździć. Nie uważasz tego za ciut niesprawiedliwe? Blondynka, czy Ty musisz tak strasznie kaleczyć język? Aż mnie oczy bolą jak czytam Twoje wypowiedzi.

Odpowiedz
avatar Nie_masz_pana_nad_ulana
-4 6

Skoro nie masz dość siły, żeby poradzić sobie w przypadku awarii irytacja ludzi, od których oczekujesz pomocy jest całkowicie zrozumiała. Naprawdę prowadzisz w szpilkach? Słodki Jezu... Ja zwykle wkładam trampkopodobne buty na cienkiej, miękkiej podeszwie kiedy mam prowadzić. Najwyżej później zmieniam.

Odpowiedz
avatar blondynka123205
0 0

Tak, bo na pewno, będę wiozła ze sobą buty, żeby je zmienić po tych dziesięciu minutach. BlackMoon, a w jaki sposób kaleczę język?

Odpowiedz
avatar Nie_masz_pana_nad_ulana
-1 5

@BlackMoon Twój komentarz pojawił się już po dodaniu przeze mnie poprzedniego, a jak z edycją jest każdy wie. Niech sobie jeździ, tylko niech potem nie ma pretensji, że "ci źli mężczyźni mi nie pomogli". Gdyby facet wyjechał z czymś takim to przestałbym się śmiać w przyszłym miesiącu. Istnieje jeszcze mały szczegół. Jaki to samochód? Widząc kobiety w SUVach zawsze się zastanawiam, co będzie, jeśli im się samochód zepsuje. Pewnie będzie stał na środku do przyjazdu lawety. Naprawdę nie chodzi mi o to, żeby wszyscy byli w stanie wymienić koło jedną ręką, drugą trzymając auto w powietrzu. Po prostu jeśli ktoś nie potrafi wyplątać się w sytuacji, w którą sam się wpakował niech nie narzeka na brak pomocy z zewnątrz.

Odpowiedz
avatar Nie_masz_pana_nad_ulana
3 7

@blondynka123205 Skoro Ci się nie chce wozić innych butów, to nie płacz, że Ci ciężko pchać samochód w szpilkach.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
3 3

Wiesz, musisz wziąć pod uwagę różne sytuacje. Wyobraź sobie, że kobieta prowadzi duży samochód męża (nie stać ich na kupno drugiego, mniejszego), nagle samochód się "rozkracza" na jezdni- nawet nie z jej winy, czasami tak się po prostu zdarza. Gdybym była facetem to naturalnym odruchem byłoby udzielenie pomocy w takiej sytuacji, przecież zajmie tylko chwilkę i korona z głowy nie spadnie. Tak samo kiedy widzę, że np. komus się wysypały zakupy to pomagam je pozbierać. Czy na prawdę odrobina życzliwosci w tych czasach ludziom w jakis sposób uwłacza? Blondynka- jak Ty jestes w stanie jeździć w szpilkach? Szczerze to kierowca ze mnie marny (dlatego też odpusciłam sobie jazdę mimo tego, że mam prawko), ale nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Natomiast co do kaleczenia języka to przeczytaj sobie swoje wypowiedzi na głos i zastanów się jak one brzmią (o interpunkcji już nie wspominam).

Odpowiedz
avatar Nie_masz_pana_nad_ulana
0 2

@BlackMoon Czyli człowieka, który wydał ponad 250 000 na BMW X5 nie byłoby stać na dwa "normalne" samochody zamiast tego? Tutaj rozbijamy się o barierę lansu. Sam nie wiem, czy zatrzymałbym się pomóc. Zależy to tak naprawdę od dwóch rzeczy. 1) Czy mam czas. 2) Czy kobieta próbuje coś ze swoim problemem zrobić. Jeśli zobaczyłbym taką w postawie "no elo, ja to przecież pchać tego nie będę, niech ktoś to za mnie zrobi" to nawet nie rozważałbym marnowania swojego czasu.

Odpowiedz
avatar Fuksia
2 2

@Nie_masz_pana_nad_ulana: Przepchnąć na pobocze a wjechać na chodnik to dwie różne rzeczy, w drugim sam/sama tego nie zrobisz. Na bok zjechać to pestka. Prowadzenie w obcasach jest dozwolone (do jakiś 5-6cm). Wysokie buty niekiedy są lepsze niż płaskie całkowicie.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
2 2

Przecież są tez tańsze, duże samochody. Poza tym jeżeli kobieta jeździ sporadycznie to taki wydatek jest bezsensowny. Zgadzam się z Tobą, że jeżeli ktos prezentuje roszczeniową postawę to nie należy pomagać.

Odpowiedz
avatar Fuksia
1 1

Tak naprawdę to nie ja wołałam o pomoc. Ja wyszłam i od razu zaczęłam spychać auto na bok, by nie blokować ruchu. Sama też próbowałam go na chodnik wrzucić. Dopiero podszedł Pan i powiedział, że pomoże bo widać, że nie daje rady, i to on prosił o pomoc "karczków" czy innych osób. Ja nie mam postawy roszczeniowej, bo zapewne stałabym tak dobre kilka godzin, o ile serio by mnie policja nie ściągnęła. Wychodzę i działam (szkoda, by mi byłoby auta jakby ktoś mi w nie wjechał, czy cudzego auta)

Odpowiedz
avatar Nie_masz_pana_nad_ulana
3 3

@Fuksia W zimie chodzę w butach z ośmiocalową cholewką, w których zginanie kostki naprawdę wymaga wysiłku. Prowadzenie w takich jest dozwolone. Ale czasem warto użyć tzw. zdrowego rozsądku. Aktualnie samochody mają tak małe opory ruchu pedałów, że w tych butach po prostu nie czuję, co robię. Dołóż do tego jeszcze sztywną kostkę, czyli operowanie praktycznie całą nogą bez ruchów stopą. Zdrowy rozsądek, o którym wspomniałem, nakazuje użycie czegoś innego. Podobnie z obcasami. Jeśli nie udałoby mi się wepchnąć samochodu na krawężnik zostawiłbym go na boku drogi zostawiając zapalone światła awaryjne i trójkąt. Skoro nie mogę nic więcej zrobić to przecież nie ma co czarować, prawda? Jeśli nikt nie zatrzymałby się, żeby mi pomóc, to nie narzekałbym na "znieczulicę". To jak z dawaniem pieniędzy na jakiekolwiek fundacje. Nie jest obowiązkowe i nie należy się oburzać, że ktoś tego nie zrobił. @BlackMoon Gdyby tym dużym samochodem był np. Ford Transit uwierz mi, że prawdziwą przyjemnością byłaby pomoc prowadzącej go "kobiecie pracującej". Niezależnie od jej wagi.

Odpowiedz
avatar Fuksia
2 2

@Nie_masz_pana_nad_ulana właśnie na bok drogi. To skrzyżowanie jest tak zrobione, że jeżeli nie zjadę na chodnik to zablokuję gdzieś ruch. Tam gdzie próbowałam wprowadzić auto na chodnik to jest pas do skrętu (może tylko ztm skręcać). Zdrowy rozsądek nakazywał mi usunąć auto z drogi. Sądzę, że gdyby nie ten Pan to bym sama próbowała i próbowała to auto wciągnąć na chodnik dopóki by nie przyjechało drugie auto by mi pomóc (ok.1h)

Odpowiedz
avatar Nie_masz_pana_nad_ulana
0 0

@Fuksia Czekaj, czekaj. Czy dobrze zrozumiałem: przepychałaś samochód i nawet jakoś Ci to szło. Cytat: "Miło, że jedyną osobą, która przez 10 min się zainteresowała był uroczy starszy Pan, za co bardzo mu dziękuję, bo pewnie do teraz bym tam stała. I studencikowi chudemu za pomoc, który był jedyną osobą, która zareagowała na wołanie o pomoc. " Nie prosiłaś o pomoc, mimo to została Ci ona udzielona. Teraz proszę wytłumacz mi, o co Ci chodzi, bo już nic nie rozumiem.

Odpowiedz
avatar Fuksia
-1 5

Chodzi o to, że potrzebowałam pomocy w wepchnięciu go na chodnik. Szło mi...do przodu, bach o krawężnik i spadało auto. Chodziło o to, że ludzie stali i się patrzyli widząc, że się męczę. Z własnej woli nikt nie podszedł (oprócz tego Pana). Na wołanie o pomoc nie zgłosił się nikt. Przepchanie nie działającego auta przez ok 20 m zajęło trochę czasu plus próby wrzucenia go na chodnik. Jeżeli ja widzę na poboczu auto, zawsze się zatrzymuję by pomóc (nawet jak ktoś nie woła o nią) taki ludzki odruch. Czy to kable potrzebuje, czy podholować, czy czeka na lawetę. Zwykły ludzki odruch, bezinteresowny. O to mi chodzi. O znieczulicy. Nie ważne czy to facet by pchał czy nie. Choć widząc własnego brata przy jego audi to trochę się namęczy przy przepychaniu go, pomimo, że autko gabarytowo mniejsze od mojego(pomimo, że jest facetem).

Odpowiedz
avatar Nie_masz_pana_nad_ulana
-1 3

@Fuksia "Z własnej woli nikt nie podszedł (oprócz tego Pana). Na wołanie o pomoc nie zgłosił się nikt." Podoba mi się Twoja definicja słówka "nikt". Bo "nikt" to 0 lub 1. Powtórzę fragment Twojej historii, który już cytowałem: "Miło, że jedyną osobą, która przez 10 min się zainteresowała był uroczy starszy Pan, za co bardzo mu dziękuję, bo pewnie do teraz bym tam stała. I studencikowi chudemu za pomoc, który był jedyną osobą, która zareagowała na wołanie o pomoc. " Nikt (oprócz jednego człowieka) nie przyszedł z własnej woli, na wołanie o pomoc też nie zareagował nikt (oprócz jednego "chudego studencika"). Proszę, nie mów o "zwykłych ludzkich odruchach". Gdyby każdy jak Ty zatrzymywał się przy stojącym na poboczu samochodzie... Tak, zdecydowanie coś by mnie strzeliło, gdybym co minutę miał mówić: "nie, naprawdę nie potrzebuję pomocy, idź pan w cholerę". DWÓCH ludzi Ci pomogło. Razem z Tobą masz ludzi sztuk 3, gotowych do pchania samochodu. To Ci nie wystarcza? Nie ogarniam tej kuwety.

Odpowiedz
avatar Fuksia
-3 3

Zanim się znalazło osób sztuk dwie to trochę minęło. Przez 10 samodzielnie pchałam je. Z miłym Panem ok 5 min. Zapewne studencik też by nie podszedł, gdyby starszy Pan nie zaszedł mu drogę. Na wołanie nie zgłosił się nikt, został postawiony pod ścianą i chyba sumienie dopiero ruszyło i popchnął...zajęło to ok 30sek by dokończyć wpychanie w osób sztuk 3. Wolałabym co chwilę mówić "nie dziękuję" niż stać X czasu bez pomocy.

Odpowiedz
avatar Nie_masz_pana_nad_ulana
0 2

Słodki Jezu... Pomógł, bo "chyba sumienie dopiero ruszyło". Proszę Cię, nikt nie ma obowiązku Ci pomagać. Nie narzekaj, że ktoś Ci pomógł "za późno". Ciesz się, że w ogóle to zrobił.

Odpowiedz
avatar blondynka123205
0 0

Szpilki nie były mocno wysokie bo miały jakieś 8 cm. Teraz nie jeżdżę samochodem, wolę nie. Ale kilka lat wcześniej jeździłam kiedy musiałam. Więc mieliśmy jeden porządny samochód. Ciężko go było zepchnąć, na pobocze samej. Nie chodzi o to, że ja nie będę pchała i już. Tylko oto, żeby ktoś mi pomógł. A pomoc, od wysłużenia się kimś znacznie się różni. A nie chciałam blokować ruchu, dopóki mój mąż nie załatwi, żeby kolega przyjechał i coś poradził ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2013 o 22:38

avatar grupaorkow
4 4

@Nie_masz_pana_nad_ulana: w twojej argumentacji tkwi poważna dziura - kto powinien kierować dużymi dostawczakami i ciężarówkami? Bo wychodzi na to, że tylko Pudzianowski i koledzy, nikt inny nie przepcha w pojedynkę takiego samochodu.

Odpowiedz
avatar Nie_masz_pana_nad_ulana
-5 7

@grupaorkow Tylko czy słyszałaś/eś kiedykolwiek kierowcę ciągnika siodłowego narzekającego, że nikt nie pomógł mu przepchnąć jego tira na pobocze?

Odpowiedz
avatar grupaorkow
2 2

Czyli, dowolnie słaba fizycznie osoba może kierować dowolnie ciężkim samochodem pod warunkiem, że nie będzie narzekać? Coraz bardziej skomplikowane się to robi.

Odpowiedz
avatar Nie_masz_pana_nad_ulana
-1 1

@grupaorkow Przełknę kobietę, która próbuje przepchnąć samochód, ale nie daje rady bo brakuje jej siły. Naprawdę, to nie jest nic, co mnie boli, jestem gotów nawet pomagać w razie czego. Nie zdzierżę za to: "bo ja mam szpilki". To trzeba było, do cholery, zabrać inne buty! I tyle.

Odpowiedz
avatar soraja
-1 9

"Mężczyźni, czy tak trudno pomóc kobiecie przy aucie ?" A niby z jakiej racji to mężczyźni mają pomagać kobietom? To kobieta jest jakimś gorszym gatunkiem który wymaga pomocy, czy też mężczyzna jest jakimś gorszym gatunkiem który ma usługiwać lepszemu rodzajowi człowieka jakim jest kobieta? Bo z twojej opowieści przebija czysty seksizm. Naturalne by było, gdyby ludzie zatrzymywali się widząc dowolnej płci osobę z zepsutym samochodem wymagającą pomocy, miło byłoby też uzyskać pomoc od kogoś, kto może jej udzielić - niezależnie od jego płci. Jeśli według ciebie na pomoc zasługują jedynie kobiety, a pomagać mają jedynie mężczyźni, to nie dziw się reakcji otoczenia.

Odpowiedz
avatar Fuksia
1 5

Jaki seksizm ? Dlatego, że z zasady mężczyźni są silniejsi? Ja trenuje i jestem o wiele silniejsza niż niejeden facet, ale tego nie zdołałam zrobić. Nie ma gorszego gatunku czy lepszego. Wołanie o pomoc było bezpłciowe, chyba, że było skierowane konkretnie do jednej osoby. Jakby podeszła kobieta to też bym się cieszyła, ale przyszedł Pan i studencik. Dlatego, że faceci się dużo lepiej znają na autach ? (nie wszyscy). Poza tym, która kobieta podejmie się pchania auta ?? (mało się tego podejmie).

Odpowiedz
avatar BlackMoon
4 4

Widzę, że ktos tu u Szczuki brał lekcje...

Odpowiedz
avatar soraja
2 6

Mężczyźni nie są silniejsi z zasady. Co najwyżej ze statyki. Na codzień nie mamy doczynienia ze statystycznym mężczyzną - bo takowy nie istnieje. Mężczyzna ma takie samo prawo być chory, słaby czy nie radzić sobie z samochodem jak ja czy ty. Twierdzisz że wołanie o pomoc było bezpłciowe - ale twoje pretensje zdecydowanie są skierowane do jednej płci. Mimo że to właśnie jej przedstawiciele ci pomogli. Btw. jestem kobietą, słabą i o samochodach nie mam pojęcia - co nie przeszkadzało mi pomóc w pchaniu samochodu gdy ktoś mnie poprosił o pomoc. Poszło szybko, może dlatego że kierowca nie czekał aż zbierze się męski zespół, tylko przyjmował każdą pomoc. Poza tym z twojej historii wynika że mało mężczyzn podejmuje się pchania auta - więc nie wiem co ma w tym kontekscie oznaczać zdanie że "mało kobiet się podejmie". I że liczyłaś na meżczyznę bo faceci lepiej znają się na autach - a jaka to specjalistyczna wiedza techniczna jest potrzeba do popchnięcia samochodu?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2013 o 20:30

avatar soraja
0 4

@BlackMoon Ja jestem po prostu zwolenniczką zdrowego rozsądku i oceniania ludzi wg ich indywidualnych predyspozycji, a nie płci, narodowości etc. Szczuka to zdaje się ta która wszystkim ubliża w jakimś teleturnieju - zupełnie nie moja bajka, jeśli część jej poglądów jest zbieżna z moimi - nie mój problem

Odpowiedz
avatar pankracy
1 11

Robisz aferę z byle bzdury, rościsz sobie prawo do pomocy od innych osób, choć nikt nie ma obowiązku pomagać innym. Nie podałaś pory dnia, w jakiej to się działo - jeżeli to był ranek, większość osób mogła być jeszcze zaspana i nie kontaktować o co chodzi. Skoro w końcu dwóch facetów ci pomogło, to tak właściwie w czym problem? Twoje auto, radź sobie sama, jeżeli ktos pomoże, to ok, ale nie możesz tego wymagać od innych. Faktycznie, tak wymagałyby zasady dobrego wychowania, ale twoja postawa rozczeniowa, jak również napisane takiej historii na portalu są bardzo nie na miejscu.

Odpowiedz
avatar Agness92
2 2

W którymś komentarzu autorka wspomniała, że kilka osób stało i się gapiło. Widać mieli czas, ale brakło zwykłej ludzkiej życzliwości.

Odpowiedz
avatar shpack
-1 7

Sama sobie pchaj, rownouprawnienie jest (parafraza dnia swira ...)

Odpowiedz
avatar obserwator
0 6

Piękne trolle, ale teraz na serio: A czegoś Ty się spodziewała w Polsce? Niby aspiruje do Zachodu, ale mentalność jest zapyziała...

Odpowiedz
avatar Agness92
8 8

Boże, jak czytam te wasze komentarze, to mi ręce opadają... Już nawet pomijając płeć, pchanie samochodu w pojedynkę raczej łatwe nie jest, na dodatek na ruchliwym skrzyżowaniu. Najlepiej jeszcze strąbić i zwyzywać, bo blokuje ruch. A już w ogóle nie rozumiem najeżdżania na autorkę, że jak nie potrafi sobie poradzić z samochodem, to niech nie prowadzi. Najlepiej zwolnijmy kierowców tirów, bo nie potrafią pchać swoich pojazdów.

Odpowiedz
avatar Fuksia
2 2

Dobre...o ile łatwiej by się na drogach jeździło...mniej korków :)

Odpowiedz
avatar pankracy
0 2

Ta, a jedzenie do biedronek będą dowozić bezpośrednio pociągami. :D

Odpowiedz
avatar Fuksia
0 0

Heh gdybyś codziennie jeździ tą trasą co ja to byś wiedział czemu narzekam na tiry (pomijając psucie drogi i ciągłe wypadki) 2 pasy, jeden cały, calusieńki zajęty przez tiry. Niezależnie od której rano wyjedziesz...chyba, że o 5 rano żeby uniknąć korków choć i to wątpliwe. Choć najgorsze są wypadki, bo zawsze śmiertelne.

Odpowiedz
avatar mijanou
3 5

Fuksja padłaś ofiarą zmieniających się procesów socjologicznych, w tym przypadku anonimowości w wielkim mieście. Wierz mi, że bywa i tak, że jak ktoś się poślizgnie na pasach i złamie nogę to jeszcze na niego trabią, że tarasuje jezdnię. Po prostu: nikt nikogo w wielkim mieście nie zna, każdy się spieszy, zatem Twój los jest obojętny dla 90% mieszkańców. Możesz ewentualnie liczć na pozostałe 10%, co zresztą miało miejsce.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 lutego 2013 o 6:13

avatar Fuksia
1 1

Wiem wiem, rozproszona odpowiedzialność..eh z 15 lat temu jeszcze takich rzeczy nie było...przynajmniej nie aż z taką obojętnością.

Odpowiedz
avatar LechU
2 2

Fuksja, nie przejmuj się "yntylygyntnymi" komentarzami. Moim skromnym zdaniem próbowałaś zrobić to co trzeba: ODBLOKOWAĆ ŚRODKOWY PAS SPYCHAJĄC POJAZD NA POBOCZE. Wszystkie więc komentarze, że: nie potrafisz, nie chce ci się, nie umiesz itp. są po prostu idiotyczne. Z własnego doświadczenia wiem, że zepchnięcie z drogi samochodu (a jeżeli jeszcze nie działa w nim wspomaganie kierownicy) NIE JEST ŁATWYM ZADANIEM DLA JEDNEJ OSOBY.

Odpowiedz
avatar Hejting_Art
-4 10

a po co pomagać brzydkiej kobiecie?

Odpowiedz
avatar kaede
-2 4

zawsze można się zasłonić że była to feministka! :P

Odpowiedz
avatar kaede
2 4

Super że faceci się zasłaniają ''złymi feministkami'' jak odpowiedzia na brak pomocy. Idealna wymówka. A inne kobiety nie pomoga bo sa zle ubrane lub za słabe. Mam nadzieje że waszej babci/dziadkowi/ojcu/matce/córeczce/synkowi rozkraczy się samochód i będzie potrzebowali pomocy i wszyscy ich tak samo oleją. Oczywiscie zero empatii dopóki nas samych coś nie dosięgnie. Jak ktoś potrzebuje pomocy to najmniej liczy sie jego płeć.

Odpowiedz
avatar MarcinTimon
-1 5

To się nazywa równouprawnienie :) czy jakoś tak :)

Odpowiedz
Udostępnij