O slużbie zdrowia.
Moja koleżanka wychodząc z firmy osłabiona już dość pożadnie grypą zasłabła i zemdlała.
Wybiegamy i pierwsze co karetka.
Pani dyspozytor co sie stało i gdzie. Odpowiadam zasłabnięcie i tu i tu.
to co uslyszałem po prostu mnie rozwaliło.
" Tak blisko? Pan weźnie chorą i przyniesie do pogotowia"
No tak dla 400m karetki do nieprzytomnej się niewysyła.
pogotowie
Po mojemu to najbardziej piekielne, że osłabiona grypą wychodziła z firmy. Oznacza to, że albo chodziła pracować i zarażała ludzi, albo wiozła zwolnienie komunikacją miejską i zarażała ludzi, albo jechała samochodem, w takim stanie stwarzając zagrożenie dla zdrowia i życia innych uczestników ruchu.
OdpowiedzNie, przyszła bo jest na okresie próbnym i musi sie wykazywać, a dwa po prostu bardzo sie jej stan pogorszył w pracy. I musiała się zwolnić.
OdpowiedzZauważ, nie pisałem że to *ona* jest piekielna, tylko że sytuacja była piekielna. Czy winna ona, czy szefowie, czy załoga, czy klienci, czy Pani Renia z mięsnego naprzeciwko, to nie wnikam. Niemniej z grypą powinna była siedzieć na dupie w domu i już.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lutego 2013 o 12:23
Wychodzić z domu mając grypę akurat teraz, gdy znowu pojawiła się świńska grypa... Skrajnie nieodpowiedzialne. Nie umiera się na grypę tylko na powikłania, gdy zamiast siedzieć na zadku w domu chodzi się do pracy. Od czego jest zwolnienie lekarskie? Czasy ciężkie itd, ale narażać zdrowie i życie swoje i innych?
OdpowiedzTak czasy ciężkie, ale powiedza ci wiesz wykuruj się ktos inny już czeka na twoje miejsce.
Odpowiedz