Pracowałam kiedyś w hipermarkecie, który posiada swoją linię ubrań E&E, w małym, powiatowym mieście. Zostałam zwolniona tylko dlatego, że zapytałam liderki działu, czemu wpisuje sobie w listę obecności godziny, kiedy faktycznie nie było jej w pracy.
Powód zwolnienia - nie wypełnianie obowiązków służbowych. Sorry, że byłam uczciwa, nie chciałam oszukiwać pracodawcy i nie chciałam też za kogoś odwalać roboty.
sklepy
Ja wiem że donosić to źle, ale w tym przypadku to naprawdę szkoda że nie napisałaś czegoś na temat piekielnej do szefów tejże firmy. Takich ludzi należy bezwzględnie tępić.
OdpowiedzMoja "była" dała sobie 500zł "motywacyjnego". Mało? Aby go dostać 10 osób musiało dostać 0 zł. Zwierzchnicy!
OdpowiedzDo Autorki: Popełniłaś największy błąd w życiu, nie że nie wolno o takie coś pytać, ale jak już pytasz to miej to udokumentowane jakoś. Mogłaś nagrać tą rozmowę na telefon, przynajmniej funkcją dyktafonu a najlepiej kamerą. Byś miała przepiękny dowód do przekazania dyrekcji wyżej :) Ale na przyszłość się nauczysz ;)
OdpowiedzTo po co wypisujesz to tutaj? Nie lepiej wysłać maila o tej samej treści do dyrekcji?
Odpowiedz