Właśnie wróciłem do domu, i nie mam pojęcia, co to miało być.
Mam coś z kolanem. No właśnie. COŚ. Gdy chodzę jest normalnie, ale gdy próbuję biec czy kucać, po 3 sekundach leżę zwijając się z bólu.
Moja krucjata zaczyna się ok. 2 miesiące temu. Najpierw musiałem zmierzyć się z moim rodzicielem i jego niepodważalnymi argumentami "nie chce ci się do szkoły iść i wydziwiasz" itp. Finalnie jednak wreszcie przebiłem się przez skorupę rodzicielskiej wiary w moje możliwości i zapał do edukacji.
Następnym przystankiem był lekarz[LR] rodzinny, który mimo moich wyjaśnień, kazał mi przejść się po gabinecie:
[LR]-Boli Cię?
[J]-Nie, ale mówiłem...
[LR]-No więc czemu zajmujesz mi czas?
[J]-BO MÓWIŁEM ŻE BOLI MNIE PRZY BIEGANIU I KUCANIU!
[LR]-Dobrze, dobrze, przestań(super, ledwo się 5 min wiedzieliśmy a już przeszliśmy na Ty) mi głowę zawracać, wypiszę ci to skierowanie.
Następny przystanek: ortopeda. Radości dodaj mi skrzydła, może wreszcie będę normalnie biegał (i może wreszcie pokażę dowód wuefiście, że nie wagaruję)!
I wtedy spotkałem ciężką rzeczywistość. A właściwie ucieleśnienie jej-rejestratorkę. Ortopeda dostępny za 2 miesiące.
Wyczekałem się, wreszcie siedzę w poczekalni. Ignoruję spojrzenia starszych pacjentów, komentarze o "marichuanizowaniu legalujany i wstrzykiwaniu sobie jej, bo każdy przecież wie że po wstrzykiwaniu tego młodzież chodzi do lekarzy, bo młodzież przecież immunitet chorobowy ma, nie to co oni...". Wreszcie wchodzę.
Ortopeda[O] siedzi przy biurku, coś tam pisze:
[O]-Słucham?
[opowiadam co z kolanem]
[O][nadal coś pisząc]-Ale chodzić normalnie możesz?
[J]-No...tak.
[O][Nadal siedząc]-Ja tam niczego nie widzę. Nie wypiszę Ci żadnego zwolnienia, do widzenia.
Zdębiałem. Po prostu zdębiałem, a on jakby nigdy nic wywołał następną osobę, nawet nie oglądając mojej nogi. Najlepsze w tym jest to, że nie jestem w stanie ćwiczyć na w-fie, a zwolnienie może wystawić tylko lekarz-specjalista.
PS:Następny termin do innego lekarza jest za 3 miesiące.
NFZ szkoła
Nie chcę się za bardzo czepiać, ale sam piszesz, że potrzebujesz zwolnienia do SZKOŁY, ale nie pasuje Ci, że doktor nie mówi do Ciebie per "pan". Ostatnio też byłam u lekarki i też zwracała się do mnie na "ty", pomimo, że mam prawie 21 lat. Sama historia jest na +. Nasza cudna "służba zdrowia". Ta...
OdpowiedzJa mam 24 lata i praktycznie w kazdym urzedzie zwracaja sie do mnie "ty", tak samo u lekarzy.. Normalnie mi to nie przeszkadza, o ile nie utrudnia zalatwienia pewnych spraw. Czasem bywa nawet zabawnie. Ostatnio u dentyski bylam. Wchodze, patrzy sie kobitka na mnie, pyta "a ty to 18 lat juz moze masz?", patrzy w karte i "ooooooooooooooo dawno pani juz ma". Ot, uroki wygladania na licealistke..
OdpowiedzBo co, bo jak młody, to można nie szanować? Nikt nie mówi o tytułowaniu od razu do trzeciego pokolenia wstecz, ale wydaje mi się, że grzeczniej brzmi "proszę mi nie zawracać głowy" niż "nie zawracaj mi głowy".
OdpowiedzMoże "Panie Uczniu Szanowny"? :D
OdpowiedzJeśli sobie pozwalasz to twoja sprawa. Ale wiele osób stosuje zasadę wzajemności - jeśli okazują komuś szacunek, to sami się go domagają. Jeśli lekarz jest luzakiem i też pozwala mówić sobie na ty to nie problem, ale jeśli sam wymaga zwrotu "panie doktorze" - to o ile autor jest pełnoletni jak najbardziej mogło mu się to nie spodobać.
Odpowiedzwiem, że to dużo kosztuje, ale może postaraj się iść prywatnie. Termin będziesz miał szybciej a i pomoc prawdopodobnie bardziej fachową. A, ile masz lat? może weź ze sobą rodzica, wtedy lekarz poważniej patrzy na ciebie....
OdpowiedzHistoria wydała się zbyt mało "fajna", że musiałeś aż dodać gimbusiarski tekst o "wsytrzykiwaniu marichułany", który usłyszałeś z ust, a jakże inaczej na tym portalu, "piekielnego mohera"?
OdpowiedzJakby się staruchy w końcu ogarnęły i nie denerwowały społeczeństwa to i gimbusiarskie teksty by zniknęły. Ale nieeee, zawsze musi taka raszpla dodać swoje 3 grosze o kulturze, narkotykach, puszczalstwie i braku Boga w sercu. Tak jak i ty.
OdpowiedzO czym ty bełkoczesz? Problem polega na tym, że "raszpla", która dodaje "3 grosze o kulturze, narkotykach i puszczalstwie" musi spotykać każdego, w każdej opowieści, bo od razu mentalne gomby, takie jak ty, klikają plusy, a w komentarzach ekscytują się tym epizodem-dokładnie tak, jak ty teraz.
OdpowiedzHm. Mam ten sam problem ale ze 3 lata jak byłem u lekarza to powiedział żebym buty ortopedyczne nosił.
OdpowiedzMi coś wstrzykiwali w kolano, kiedy miałam podobny problem - z tym, że do tej pory przy zmianach pogody mam problemy z chodzeniem. Dobrze radzę, takich rzeczy nie wolno bagatelizować, bo jak się nie wyleczy od razu, to chyba nigdy.
OdpowiedzNo i znowu k100 zaczyna swoją tfurczość literacką. Bujanie i obrażanie w natarciu.
OdpowiedzTeż tak pomyślałem. Nastoletni chłopak, który próbuje nieskutecznie przyszpanować wiedzą o militariach lub przyciągnąć uwagę zmyślonymi historyjkami o Złych Służbach.
OdpowiedzDo tego jest ministrantem, a w komentarzu pisał kiedyś, że w tym roku pisze maturę.
Odpowiedzk100, średnio u Ciebie z wyobraźnią.
OdpowiedzSłucham? jakie k100? Co to jest w ogóle?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2013 o 7:00
Zawsze możesz pójść prywatnie,(np. LUXMED - świetni lekarze, polecam) będzie szybki termin,(max 1tydz.)a wizyta nie jest rewelacyjnie droga, coś około 70zł.
OdpowiedzPrawdopodobnie za szybko rośniesz a organizm "nie wyrabia" z prawidłowym rozrostem tkanek i stąd to "coś" ze stawami kolanowymi, które utrudniają Ci kucanie i bieganie. Nie znam się na tyle, nie jestem lekarzem. Ale moja młodsza siostra ma podobny problem. W jej przypadku - choroba stawów jest tak zaawansowana, że 15-latka ma stawy jak jej 60-letnia babcia, 3 lata przed wymianą na endoprotezy. Leczenie polega na przyjmowaniu glukozaminy / kolagenu w dużych ilościach. W formie tabletek, zastrzyków. Oczywiście opisuje to na postawie przypadku siostry, u Ciebie wcale nie musi być tak samo. Jedno jest pewne - z tym nie ma żartów. Siostra musiała zrezygnować z treningów koszykówki - ona rozpaczała, że nie może ćwiczyć na wf-ie. Tobie radzę podobnie jak większość wybierz się do porządnego ortopedy!
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2013 o 23:14
Jak widzisz-próbuję ;)
Odpowiedz