Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem świeżo po obejrzeniu wczorajszego odcinka programu "UWAGA!" w TVN. I do…

Jestem świeżo po obejrzeniu wczorajszego odcinka programu "UWAGA!" w TVN. I do teraz mną trzęsie. Będzie długo i być może nudno, ale proszę nie oceniać bez czytania :)
Odcinek traktował o sprzedawcach handlu bezpośredniego, wiecie, prezentacje odkurzaczy, kołder, garnków i innych cudów techniki. Jak ktoś nie widział, to polecam znaleźć w internecie (odc. z dnia 24.01 br.). Ale to nie sprzedawcy w mojej historii będą piekielni. Kto, zapytacie?
Ano polscy dziennikarze, a konkretniej autorzy tej wczorajszej nieszczęsnej "Uwagi".

Tak się składa, że znam temat dość dobrze, gdyż osoba z mojej rodziny zajmuje się profesją przedstawioną w tym programie.
Mniejsza o to, co sprzedaje. Ważne jest, że nie każdy prezenter to złodziej i oszust, co postaram się w punktach przedstawić, odnosząc się do kwestii przedstawionych w TVN (w nawiasach ospiszę punkt widzenia pokazany przez dziennikarzy):

1. Prezentacje robi wyłącznie w domu klienta, na jego osobiste zaproszenie (a nie, jak w "reportażu", w hotelach zapraszając staruszki z łapanki).

2. Kredytów udziela na jasnych i czytelnych zasadach, podpisując umowę jak przy każdym innym zakupie na raty (a nie, jak w ww., na jakiś podejrzanych blankietach, na złodziejski procent wypisany małym druczkiem). I NIE MA prowizji od udzielonego kredytu, tak samo zarabia sprzedając towar za gotówkę, jak na raty, dlatego nie zależy jej specjalnie, żeby wcisnąć kredyt. Umowy prezenterzy podpisują ze swoją firmą, a dopiero firma z bankiem (a nie bank z prezenterami robiąc z nich swoich agentów).

3. Nigdy nikogo nie zmusza do zakupu, nie gra na emocjach, nie wciska na siłę wg zasady: jeżeli ktoś zaprasza ją do swojego domu, znaczy jest zainteresowany. Nie rozdaje też upominków typu parasol czy kapcie, jedynie drobny prezent dla gospodarzy domu, w którym odbywa się prezentacja, w ramach podziękowania.

Mogłabym tak wymieniać jeszcze długo, polemizować z właściwie każdą minutą tego programu. Ważne dla mnie jest to, żeby uzmysłowić czytelnikom Piekielnych, że nie wszystko w telewizji jest prawdą, a nie każdy dziennikarz jest rzetelny. Opisywany przeze mnie materiał jest wielce tendencyjny, jednostronny i krzywdzący dla wielu uczciwych sprzedawców. Tak, sprzedawców, a nie domokrążców, komiwojażerów, oszustów i krętaczy - jak to zostało pokazane w programie. Ja rozumiem, że są kanalie naciągające biedne bezbronne staruszki na grube tysiące. Ale chyba nie można oczerniać całego środowiska sprzedaży bezpośredniej? Za chwilę usłyszymy, że konsultantki Avonu czyhają na nasze dusze, a kołdry z merynosów zrujnują nasz budżet (abstrahując od tego, czy dane kosmetyki i pościel faktycznie działają - nie o tym jest ten post).

dziennikarstwo polskie

by Mon
Dodaj nowy komentarz
avatar sc4r4i3
0 0

Dokładnie to samo było z gościem, który odzyskiwał odszkodowania. Niezbyt powiedziano, kto ukradł pieniądze, ale cały czas powtarzano nazwę łudząco podobną do innej firmy o tym samym profilu, która zresztą dłużej już się tym trudni. Najgorsze jest to, że często opowiadają jedną historię dla sensacji, ale jeśli rozwinie się ona pozytywnie, już nikt nie powie, że faceta złapano. Czy oszukane osoby wyplątały się z oszustwa, czy odzyskały swoje pieniądze, a sprawcy zostali ukarani, a przynajmniej już nie chodzą i nie naciągają.

Odpowiedz
avatar Andie
1 1

Kiedyś myślałam, naiwnie, że tego typu programy naprawdę robią rzetelne reportaże. Dopóki nie pojawiły się takie dotyczące spraw, na których się znam i którymi się interesuję. Wtedy dopiero otworzyły mi się oczy na te ich manipulacje, od tej pory mam uraz do "uwagi" i całej reszty. A najsmutniejsze jest to, że ludzie biorą to wszystko za świętą prawdę, przez myśl im nie przejdzie że może być inaczej.

Odpowiedz
avatar Vella
1 1

Zaraz, prezentacje SĄ urządzane w hotelach, upominki SĄ wręczane, granie na emocjach też się odbywa, prezentacje SĄ prowadzone specyficznym "językiem korzyści". Wiem, bo i sama przeszłam przeszkolenie gdy szukałam pracy, jak i z drugiej strony: kilku takich prezentacji hotelowych miałam okazję wysłuchać towarzysząc mojej mamie, która po niekorzystnym zakupie drogiego miksera na raty dostała od nas szlaban na samodzielne wysłuchiwanie promocji ;) To że osoba z twojej rodziny zachowuje się inaczej nie znaczy, że sytuacje opisywane w Uwadze nie mają miejsca.

Odpowiedz
avatar Mon
1 1

Oczywiście, że tak, ja nie powiedziałam, że takich sytuacji nie ma. Ale w reportażu powiedziane było dość sugestywnie, że wszystkie tego typu firmy tak działają. A nie jest to prawdą - to zależy od profilu firmy i strategii sprzedaży. Firma, którą ja opisuję, nigdy nie robi prezentacji w hotelach, nie zaprasza ludzi z książki telefonicznej i nie posługuje się techniką przypominającą hipnozę. Nie chcę pisać nazwy tej firmy, bo nie jestem upoważniona, ale jeżeli ktoś bardzo chciałby ją poznać, zapraszam na PW. Może źle opisałam moją historię, ale jej wydźwięk powinien być taki: nie można jedną miarą mierzyć wszystkich firm, a ten program wg mnie zaszkodził tylko uczciwym sprzedawcom, którzy naprawdę oferują dobry produkt i nigdy nikogo nie oszukali.

Odpowiedz
Udostępnij