Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja współlokatorka ostatnio skręciła nogę w kostce. Uniknęła gipsu, za to dostała…

Moja współlokatorka ostatnio skręciła nogę w kostce. Uniknęła gipsu, za to dostała nakaz leżenia i praktycznie nieużywania nogi bez potrzeby. Czyli na dobrą sprawę ma tylko leżeć i pachnieć. W teorii...

Praktyka:
1. Dziewczyna jest w kuchni, pije kawę. W pokoju dzwoni jej telefon. Jej chłopak - nawet nie odrywając się od komputera - krzyczy "ej, telefon ci dzwoni, chodź tu szybko!"
2. Robi mu śniadania, obiady, kolacje i zanosi do pokoju - tak, on dalej siedzi przy komputerze.
3. Nie zawiezie jej papierów na uczelnię (jest sesja), bo ma ważniejsze sprawy - oglądał mecz.
4. O sam wyjazd na pogotowie musiała się prosić i w końcu ją zawiózł na drugi dzień... (pierwsze dwa dni bolało ją najbardziej)
5. Co pół godziny, godzinę, woła ją, żeby mu coś podała, przyniosła - tak, on dalej przy komputerze, a ona ze skręconą nogą.


Takie historie wydarzały się też wcześniej, bez jej kontuzji - wtedy myślałam 'nie moja sprawa, nie będę się wtrącać' - ale teraz mnie od środka trzęsie i nie wiem, ile jeszcze będę się powstrzymywać...

książę

by Chmurka
Dodaj nowy komentarz
avatar anaszka
46 48

Naiwna dziewczyna. Na tyle na ile sobie pozwala, tyle ma.

Odpowiedz
avatar szczurzyca
12 14

Jak sobie pościeliła, tak się wyśpi.

Odpowiedz
avatar Sine
10 10

O ile jej jeszcze kołdry facet nie podpierdzieli w nocy :)

Odpowiedz
avatar lapidynka
23 25

zgadzam się z @anaszka. Tak swoją drogą, nie wiem czy jest sens się wtrącać, Chmurko. Jeżeli dziewczyna nie żali Ci się, nie wypłakuje w rękaw, to albo taki stan rzeczy jej odpowiada, albo żyje w tak toksycznym związku, że nie zauważa już tego, że to co się wokół niej dzieje jest po prostu nienormalne. W jednym i drugim przypadku wyjdziesz na tym najgorzej, choćbyś miała najlepsze intencje. Takie jest moje zdanie.

Odpowiedz
avatar yayoi
-4 12

A ja myślę odwrotnie. Ona (i on) najwidoczniej nie zauważa że jest coś nie tak-z przyzwyczajenia. Moim zdaniem, Chmurko, powinnaś opier*olić pana księciunia. Jeśli koleżanka jest mądra to zrozumie, że chodzi Ci o jej dobro, jeśli nie teraz-to w przyszłości. Jestem pewna :) Zresztą ja bym chyba nie potrafiła siedzieć cicho. Aż mną trzęsie jak myślę o leniwym komputerowcu-bo jemu nie zależy na tej dziewczynie :(

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2013 o 14:05

avatar lapidynka
11 11

@yayoi może masz rację. Nie kwestionuję. Moja powyższa rada wynika z doświadczenia, z podobnej sytuacji, w którą dawno dawno temu się wplątałam. Mimo szczerych chęci przetłumaczenia dziewczynie, że mieszkanie z sadystą, jakim był jej ówczesny facet, może skończyć się tragicznie, dziewczyna po pewnym czasie pogodziła się ze swoim misiaczkiem, a ja byłam tą, która niby podjudzała. Skutek? Zmuszona byłam zakupić nowe okna do mieszkania (tak, gościu powybijał je), a także skierować sprawę do sądu (groźby karalne).

Odpowiedz
avatar mlecznamyszka
6 6

Nie ma złotego środka, trzeba znać Dziewczynę, i pokazać jej wady tego związku

Odpowiedz
avatar Chmurka
3 3

Hm, próbowałam. Ale skoro nie zauważa, że mój facet traktuje ją z większym szacunkiem niż jej własny... Bardzo ją lubię, nie pierwszy rok się znamy, ale nie chcę rozłamu na mieszkaniu przez tego buca.

Odpowiedz
avatar bukimi
0 14

A moim zdaniem na poważną pogadankę w 4 oczy nigdy nie jest za późno. Na co czekasz? Jeśli nie jesteś pewna, czy koleżanka w ogóle chce rozmawiać na ten temat, możesz zacząć od bardziej ogólnego omówienia co i jak, gdy będziecie same.

Odpowiedz
avatar Loras
45 53

Sorry, ale jej nie współczuję. Chce być niańką i sprzątaczką na trzy etaty dla egoistycznego gnoja - jej sprawa.

Odpowiedz
avatar santiraf
4 6

Co by nie powielać wypowiedzi podpisuję się pod Twoją.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
19 27

Takiego chłopa chciała, takiego ma. Jak jej będzie źle, to go w dupę kopnie. A skoro jej się to podoba, to po co się wtrącasz?

Odpowiedz
avatar Wevomif
22 26

Może właśnie dlatego z nim jest. Może uważa, że to jest prawdziwy facet, a gdyby to on jej pomagał rzuciła by go, bo nie potrzebna jej taka ciapa. Ludzie mają różne gusta i to co dla ciebie jest wadą dla niej może być zaletą.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
26 32

NAJGORSZE co można to się wtracać. Oni się potem pogodzą a ty dla obojga pozostaniesz "tą najgorszą"

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 21

Potencjalne słowa Twojej koleżanki: Co ty mówisz sz*ato o moich misiu, on jest taki męęęęski. Na pewno mi zazdrościsz!. A poważnie wiem, że to trudne nie zareagować we właściwy sposób widząc gdy Twoja koleżanka daje się traktować jak przedmiot do mycia podłogi, ale czy ona sprawia wrażenie niezadowolonej?

Odpowiedz
avatar Chmurka
4 4

Sprawia. I często sprawa wisi na włosku. A później się godzą i historia się powtarza.

Odpowiedz
avatar zendra
23 27

Dziewczyna nie jest jakąś ograniczoną blacharą, jest studentką, więc jeżeli zasuwa z gipsem na nodze i śniadankiem w ręku do swojego chłopaka, to znaczy, że robi to z całą świadomością. Dlaczego chesz się w to wtrącać? Trochę z innej beczki, ale opiszę ci jak to bywa w związkach. Mój brat kiedyś wtrącił się w bijatykę małżeńską, mąż okładał pięściami żonę a ona jego, ale ponieważ on był wyższy i silniejszy to wyraźnie lepiej mu to wychodziło. Brat złapał faceta od tyłu w pół korpusu i zaczął odciągać, po czym o mało się nie wywrócił, bo żonka z krzykiem podbiegła do jej, jakby się zdawało, wybawiciela i zaczęła brata szarpać za włosy, krzycząc aby "bandyta puścił jej męża". Brat oczywiście puścił i już nigdy więcej nie wtrącił się w ich awantury. Mówiąc krótko, ludzie trwając w związkach, kierują się przeróżnymi motywami, więc dopóki nie dzieje się ewidentna przemoc to się nie wtrącaj, a czasami nawet przy przemocy trzeba się zastanowić, bo można oberwać od obu stron.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2013 o 12:32

avatar MrSpook
23 23

Wśród studentek, też jest pełno ograniczonych blachar... A niektórzy są po prostu popier... i tyle. @Chmurka... Na takich trutni, najlepsze są komentarze np. kumpli, którzy akurat przyszli w odwidzimy do Ciebie...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2013 o 12:19

avatar MrSpook
7 7

Gnębiłem w ten sposób sublokatora, który ktokolwiek by nie przyszedł paradował po mieszkaniu tylko w slipkach, nie ważne, czy wpadali moi kumple, koleżanki, czy robiłem imprezę, czy miałem nalot ciotek/wójków/rodzicieli... Postęp, zaczął paradować w t-shircie i bermudach...

Odpowiedz
avatar szczurzyca
4 6

Bycie studentem jest wyznacznikiem inteligencji i życiowego ogarnięcia...? Ciekawie...

Odpowiedz
avatar Chmurka
2 2

MrSpook - na nic komentarze, jak on się z pokoju nawet nie wychyla ;) A dla świętego spokoju to ja wolę gdzieś wychodzić, niż żeby ludzie odwiedzali mnie (długa historia pod tytułem dlaczego nie mogę mieć życia towarzyskiego ;) - bynajmniej nie związana z moim związkiem ;)) )

Odpowiedz
avatar zendra
-5 5

Szczurzyca, nie wiem jak z życiowym ogarnięciem, ale dziwi cię, że bycie studentką/-em powinno być wyznacznikiem inteligencji?

Odpowiedz
avatar szczurzyca
0 2

Oczywiście, bo do studiów, owszem, intelignecja się przydaje, ale studia, nijak debilowi myślenia nie dodadzą.

Odpowiedz
avatar zendra
-4 4

Przyjęło się jednak, że do studiowania wymagana jest matura. Czasami także egzamin wstępny. Debile są więc wykluczeni.

Odpowiedz
avatar szczurzyca
1 5

Aha, chyba w Twoim wyimaginowanym świecie... :O

Odpowiedz
avatar zendra
-5 5

Co jest wyimaginowane? Matura czy egzamin wstępny?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

Zendra pozwolę sobie odpowiedzieć. Naprawdę uważasz, że jak ktoś zda maturę i dostanie się na studia to nie ma prawa być debilem? Podobnie jak szczurzyca uważam, że żyjesz w jakimś wyimaginowanym świecie:). Nie ani matura ani studia nie są wyimaginowane. Tylko, że żeby zdać maturę wcale nie trzeba być inteligentnym wystarczy umiejętność czytania ze zrozumieniem, pisanie w miarę zrozumiałym dla przeciętnego Kazia językiem, a co do matmy wystarczy dobrze umieć korzystać z tablicy matematycznej, kalkulatora i orientować się w pojęciach jak np. funkcje. Nie, nie uważam, że matura jest wyznacznikiem czyjegoś poziomu IQ. Śmiać mi się chcę, bo nie wierzę, że ktoś uważa kogoś za inteligentnego tylko dlatego, że zdał maturę z którą orangutan by sobie poradził. Takie są fakty i wcale nie śmieje się z ludzi którzy sobie nie poradzili z maturą, może mieli zły dzień, może zabrakło im tego dnia pomysłów, może po prostu mieli zaległości co niestety od razu jest jakby gwoździem do trumny na maturze ze ścisłych przedmiotów. Mam pomysł, zanim zgodzę się na randkę z chłopakiem spytam się go po prostu czy zdał maturę i czy studiuje, jeśli odpowie twierdząco zapewne nie jest debilem i śmiało mogę z nim pójść na piechotę nawet do Rzymu :P Ja męczyłam się z pytaniami na randkach, wymyślałam Bóg wie co, a tu w taki prosty sposób można zbadać czyjąś inteligencję. Dzięki Zendra:)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2013 o 14:18

avatar MrSpook
1 3

W trakcie studiów miałem wypadek... więc mogłem zobaczyć jaka jest różnica mentalności.. i inteligencji między ostatniego rocznika starej matury, a nowej, im dalej od reformy tym gorzej... cóż w porównaniu ci obecni maturzyści, w większości ani nie umieją się wypowiadać, ani też nie potrafią logicznie myśleć - efekt rozpadu systemu edukacji wczesnoszkolnej, w tym zniżenia poziomu matury z matmy i pozostałych... teraz matura udowadnia tylko, że ludzie nie są kompletnymi debilami, i umieją myśleć wg kolektywnego schematu, pod klucz, ktoś kto wie więcej poza klucz/ wychyla się jest tępiony na dzień dobry. @Chmurka, przez ściany wszystko słychać, szczególnie jak faceci wypiją parę piw i się przekrzykują..., albo jak są otwarte okna w ciepłe dni...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2013 o 0:34

avatar konto usunięte
-1 1

Zendra w czym ty mi rzekomo pomogłaś co? heh. Mój ulubiony film to seria Hannibala z Anthonym Hopkinsem więc wiem, że człowiek bardzo inteligentny może być zarazem i niebezpieczny, rozważałam studiowanie psychologii, byłam w szpitalu psychiatrycznym i miałam do czynienia z ludźmi niebezpiecznymi. Może nie jestem specem, ale uwierz mi kochana ja jak mało który człowiek znam z autopsji ludzi i bardzo inteligentnych i niebezpiecznych. Ludzie w szpitalach psychiatrycznych potrafią być naprawdę straszni i nie chcę tutaj siać nienawiści wobec tych ludzi. Ja jestem młodą osobą, i nie chwalę się tu a tym bardziej nie żale, tylko stwierdzam fakt, że swoje już w życiu przeszłam i zdaniem nie tylko moim, ale także dobrych znajomych i przyjaciół jestem mądrą osobą jak na swój wiek. Także za przeproszeniem cały Twój wywód to po prostu pieprzenie i próba nie wiem? hmmm wywyższenia się? Wieje od Twoich wypocin Zendra brakiem szacunku do rozmówcy, może sama zastanów się nad tym jak piszesz i w jaki sposób zanim zaczniesz bawić się w tzw. ciocię dobra rada?:) Mr.Spook zgadzam się, aczkolwiek w mojej szkole włączając w to mnie było wielu ludzi inteligentnych którzy rozwijali swoje pasje, byli elokwentni i naprawdę posiadali wiedzę i nie mówię tu o tylko takiej książkowej chodzi mi przede wszystkim o życiową. Nie wiem z jakiej planety niektórzy z wypowiadających się urwali? Gdzie wy mieszkacie, że spotykacie aż takich idiotów?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2013 o 21:08

avatar konto usunięte
-1 1

Zendra moje podziękowanie we wcześniejszym komentarzu to po prostu... S-A-R-K-A-Z-M.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2013 o 10:25

avatar zendra
-1 3

Nie_dziwna, Jeżeli odróżniasz debili od ludzi złych, to tym lepiej. Wiem, że twoje podziękowania były sarkazmem - a jak myślisz, czym był mój zwrot "cieszę się, że mogłam pomóc"?. Ja odnoszę wrażenie, że to raczej twoje wywody są pieprzeniem, ponieważ snujesz swoje koncepcje, podpierając je tylko komunałami, a na wszelkie próby opozycji reagujesz alergicznie. Na przyszłość, gdy będziesz komuś zarzucać "brak szacunku dla rozmówcy", to postaraj się to jakoś uzasadnić, bo inaczej, to wieje zwykłą złośliwością. MrSpook, jest pełna zgoda co faktu, że poziom matury, w porównaniu nawet do czasów gdy ja ją zdawałam, znacznie się obniżył, co jednak nie zmienia faktu, że nazywanie osób, które zdały maturę i studiują, debilami, jest przesadą. Mam wrażenie, że cały spór ma podłoże semantyczne. Przypuszczam, że niektóre osoby, pojęcie "debil", stosują w kontekście kulturowym, natomiast ja robię to w sensie poziomu zdolności do pojmowania złożoności sytuacji i konsekwencji swojego postępowania. Innymi słowy, to, że ktoś jest bucem, chamem, sukinsynem, szują, cwaniaczkiem - nie oznacza, że jest debilem. I na odwrót, jeżeli ktoś jest wrażliwy, ufny, spolegliwy, też przecież nie oznacza, że jest debilem. Z takiego punktu widzenia skomentowałam postawę dziewczyny - ona doskonale zdaje sobie sprawę z sytuacji, nie jest idiotką, ona po prostu tak wybrała. Ma do takiego wyboru święte prawo - chociaż inni, mam wrażenie, że nie respektują tego wyboru, chcieliby ją od tego odwieść siłą.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2013 o 11:08

avatar konto usunięte
1 3

Widzisz Zendra, to zdanie miało mieć złośliwy wydźwięk:). Wreszcie wystarczająco uzupełniłaś swoją wypowiedź by móc spojrzeć z Twojego punktu widzenia. Masz rację:) Owszem nie lubię gdy nie mam racji, nie lubię ludzi słabych mimo iż sama jestem wrażliwa. Mimo to potrafię przyznać rację temu kto ją rzeczywiście ma;). Może to efekt pracy którą wykonywałam m.innymi kontakt z klientem, przecież potrzebna jest do tego cierpliwość i dużo empatii. Ale jednak trzeba umieć umiejętnie narzucać własne zdanie klientowi tak żeby doszedł do wniosku, że sam na to wpadł i kupił to lub zamówił. Zendra lubię wywody filozoficzne, w życiu prywatnym nie mogę sobie pozwolić za często, bo rodzina już mnie zna i wie, że mnie nie przegada dlatego tylko przyjaciółki i znajomi lubią ze mną podyskutować:D. Poza tym jestem niezłym obserwatorem, dużo czytam, reszta to doświadczenia i moje i wnioski wyciągnięte z doświadczeń bliskich lub dalszych mi ludzi. Wiem, że nie mam monopolu na rację czy tam prawdę, aczkolwiek ja lubię rozmawiać, lubię dyskutować, a ostatnio polubiłam się kłócić z inteligentnymi osobami ponieważ całe napięcie ze mnie wychodzi to działa w ten sam sposób mniej więcej co śmiech. No nic kończę już i serdecznie pozdrawiam:).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2013 o 8:09

avatar takatamtala
8 18

Nie rozmawiaj z nią. Pocieszając ją rzuć tak od niechcenia: "Nie jest tak źle. Co to by było, gdybyś była w zagrożonej ciąży...".

Odpowiedz
avatar RudaOna
11 13

Jak lubi mieć małe, rozpieszczone dziecko zamiast partnera to jej sprawa. Wtrącisz się, ona mu nagada, a potem będzie z płaczem jeszcze go przepraszać. Pogodzą się, a Ty będziesz tą najgorszą. W końcu sama zmądrzeje, albo będzie mu usługiwać do końca życia.

Odpowiedz
avatar pawel78
-3 15

Kobiety nie potrafia nic zmienic w toksycznych zwiazkach. Nawet jak sa w widoczniej ciazy, a partner ja bije i jej krew jest na scianie.

Odpowiedz
avatar Miryoku
6 8

Na szczęście nie wszystkie.

Odpowiedz
avatar juanita
17 19

Wiele kobiet wyrasta w przekonaniu, że jedynym celem ich życia jest znalezienie faceta. Wmawia się im, że kobieta bez mężczyzny jest gorsza i wybrakowana, że coś jest z nią nie tak, bo nikt jej nie chciał. Potem boją się cokolwiek zmienić w swoim życiu, żeby nie zostać same. Wiele kobiet tkwi w toksycznych związkach ze strachu, że jak odejdą, to już całe życie będą same.

Odpowiedz
avatar s0vi3t
3 7

Tak działa psychika ludzka. Przede wszystkim kobieca, bo kobiety działają bardziej emocj> kierują się bardziej instynktami i przeczuciami, a nie logiką. Co za tym idzie, jeśli panna się nie ogarnie, to będzie odrzucać tych, którzy będą ją traktować normalnie, a poleci za tym, kto będzie miał ją w dupie. To jak z samochodami. Gdy się trzeba postarać nawet o tego 10 letniego szrota, to się go szanuje, myje, woskuje, ma się błysceć i lśnić. A jak ktoś na przykład dostanie to autko od rodziców, to będzie olewał. Tak samo działa psychika w stosunkach międzyludzkich. To co łatwo przyszło się olewa, a to co niedostępne zyskuje na wartości. Tak to działa u ludzi, którzy nie potrafią docenić tego co mają. Tych mądrzejszych, którzy trochę nad sobą popracowali i potrafią docenić to, co mają jest bardzo mało.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2013 o 22:57

avatar Sine
7 9

Bajki wmawiają. Każda "dobra, mądra, wrażliwa i pracowita" znajduje na końcu miłość swego życia, a złe, brzydkie rywalki zostają same (pierwszy z brzegu przykład: Kopciuszek). I tak, jak facet z historii nie wyrósł z bycia obsługiwanym przez kobietę, tak niektóre głupie baby nie wyrastają z tego uproszczonego, bajkowego myślenia "nie mam faceta->jestem tą złą".

Odpowiedz
avatar Rammaq
7 9

Podobnie do innych użytkowników, odradzam jakiekolwiek próby wtrącania się w ten khe khe... "związek". Trzeba wziąć pod uwagę wszystkie aspekty. Być może on zaspokaja ją seksualnie i taki rodzaj wymiany usług jej odpowiada? Podsumowując, jeżeli sama sobie nie poradzi, nie będzie w stanie unikać takich związków w przyszłości.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2013 o 13:16

avatar konto usunięte
9 9

Nie trącaj się, koniec końców to Ty będzie "tą złą, która chce rozwalić związek". Niektóre dziewczyny po chlewach szukają facetów czy co?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

Chcącemu nie dzieje się krzywda.

Odpowiedz
avatar ennante
11 11

Jak to mówią, w związkach nie ma ofiar - są ochotnicy. I tutaj właśnie z taką jedną mamy do czynienia. Widać lubi.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
11 15

Widzę, że was strasznie boli, że panna jest taka tępa, a jej koleś do bólu asertywny i wygodny. Dlaczego uważacie, że w tym związku źle się dzieje. Przecież najwyraźniej obywdu stronom taki układ pasuje. Ona ma naturę niewolnika, on ma naturę pana. Jeśli ona nie ma mocy by go zmienić, a pomimo to ciągle z nim jest, to nie widzę powodu, by jej współczuć.

Odpowiedz
avatar szczurzyca
9 9

Chłopak wykorzystał sytuację. Ja też bym nie chciała nic zmieniać, gdyby ktoś z własnej, nieprzymuszonej woli skakał mi wokoło dupy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2013 o 23:01

avatar Chmurka
7 7

Bynajmniej, Fomalhaut. Do asertywności mu daleko.

Odpowiedz
avatar pozytywnyrealista
0 2

Mam nadzieje ze jestes tak wsciekla na kolezanke... Bo to tylko i wylacznie jej wina i radze swoja zlosc na nia wylac.

Odpowiedz
avatar jass
1 1

Nie widzę tu piekielności - no chyba że piekielną głupotę dziewczyny

Odpowiedz
Udostępnij