Pochodzę z małej wioseczki na wschodzie Polski, całkiem niedaleko granicy kraju rządzonego przez wąsatego dyktatora. Wieś jak wieś, realia swojskie, bardzo przeze mnie zresztą lubiane. Wszyscy sąsiedzi to potężne indywidualności (które przedstawię bliżej jeśli będziecie chcieli) lecz spośród nich na pierwszy plan wybija się Władek.
Ma on kilka ciekawych zwyczajów. Jednym z nich jest szalona jazda traktorem po podwórku, gdy już uda mu się taką maszynę odpalić. Gdy uruchomi wysłużoną trzydziestkę żadne stworzenie nie jest bezpieczne. Nie wiem, co wstępuje w tego człowieka, ale nie potrafię zliczyć przejechanych kotów, psów (ku rozpaczy jego dzieciaków), nie wspominając o kurach. Władek oczywiście nie tępi swojego inwentarza celowo, po prostu kierunku w którym będzie się przemieszczał traktor nie potrafi przewidzieć nawet on sam.
Władek miał sprytnego i starego psa. Już sam fakt przetrwania wielu lat w tych warunkach był dowodem jego wielkiego doświadczenia i mądrości. Gdy więc pewnego dnia piesek usłyszał warkot silnika, od razu przezornie skrył się w stojącej pod stodołą budzie. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze: Władek przejechał psa razem z budą.
interior
Erm... może by tak na policję zgłosić, albo obrońców praw zwierząt? Rozumiem, że wieś wsią i mało kto przejmuje się losem braci mniejszych, ale wypadałoby w takim wypadku o sobie pomyśleć? Wcześniej czy później pod koła traktora może się napatoczyć jakiś człowiek i wtedy co? Płacz, bo taki straszny wypadek, którego nikt nie mógł przewidzieć?
OdpowiedzWładek był wielokrotnie upominany, za tego typu i wiele innych wykroczeń. Nawet kary finansowe na niego zbytnio nie działały. To człowiek po prostu niereformowalny. Historia miała jednak miejsce kilka ładnych lat temu, a sąsiad jakby stał się bardziej uważny i nie jeździ jakby nie wiedział do czego służy kierownica. Chociaż podejrzewam że głównym powodem jest to, że przeważnie żaden z jego traktorów nie jest na chodzie.
OdpowiedzSzkoda tych wszystkich zwierząt.
OdpowiedzZgadzam się. I nie wierzę, że nie da się nic zrobić, gdyby jakiś silny kuzyn czy szwagier wytłumaczył mu, że jego zachowanie nie jest akceptowalne, pewnie by dotarło. Tylko pewnie najpierw musi rozjechać własne dziecko albo żonę?
OdpowiedzKoleżanka chyba nigdy na wsi nie była. Takie osoby są nie do zmiany, chyba, że trafią do czubków. Sąsiad prawie wysadził swój dom w powietrze i nic mu nie zrobili.
OdpowiedzPrawie jak Jakub Wędrowycz.
OdpowiedzJakub nie zniósłby takiego marnotrawstwa... No chyba, że zrobiłby hamburgera... "Z książki kucharskiej Jakuba Wędrowycza Hot Dog 1) Za pomocą pętli z linki hamulcowej łapiemy średnio wyrośniętego psa. 2) Podcinamy gardziołko bagnetem. 3) Krew zbieramy do wiadra, przyda się na kaszankę. 4) Polewamy psa spirytusem i podpalamy dla usunięcia sierści. 5) Patroszymy. Wnętrzności nie wyrzucamy, posłużą nam jako przynęta na następnego. 6) Mięso tniemy na niewielkie kawałki i nadziewamy na szprychy rowerowe. 7) Szaszłyki opiekamy na ognisku. Serwować na ciepło, w drewnianej lub glinianej misce, z pieczywem i schłodzonym bimbrem."
OdpowiedzWieść gminna niesie, że hamburgery pewnej popularnej sieciówki ze złotymi arkadami w firmowym znaku smakują właśnie jak pies przemielony z budą ;)
OdpowiedzPreferuję inny przepis tego samego autora, zaczynający się następująco: "Ghost Dog 1) Za pomocą pętli z linki hamulcowej łapiemy średnio wyrośniętego czarnego samuraja. Należy wybrać takiego z długim mieczem, wówczas mamy od razu rożen..."
OdpowiedzDebilizm rulesss
OdpowiedzWąsaty dyktator? Powiedziałbym Irak ale tam już Ameryka ostrzelała ich demokracją.
OdpowiedzPrzecież Pą Prezydą zgolił wąsy! Aleksandr nie, jeśli o niego chodziło;p
Odpowiedzpowinien leczyć się psychiatrycznie
OdpowiedzPrzez chwile myślałam, że piszesz o tym samym człowieku co mieszka u mnie we wsi. Podobnie jak ten z Twojej, u niego traktor żyje własnym życiem, a najlepiej mu się prowadzi po połówce. Kiedyś była sytuacja, że orał sobie pole, wrócił do domu wieczorem i poszedł pić z kumplami. Nie było o dwa dni w chacie. Niby nic strasznego, gdyby nie to, że jego "ukochany" Filut (serio tak go nazwał ^^) miał przygwożdżoną łapę kołem traktora. Nikt nie mógł się z nim skontaktować, a jak wrócił to po prostu dalej pojechał na pole. Na szczęście (choćby nie wiadomo jak wkurzający był ten pies to na szczęście) psu się nic nie stało, miał tylko stłuczoną łapę. Wiem, bo wezwaliśmy weterynarza na własny koszt. Dlatego popieram tempienie niektórych osobników rasy ludzkiej. Albo żeby chociaż mieli zakaz posiadania zwierząt i prowadzenia pewnych pojazdów. Szkoda, że w naszym kraju o to nie jest tak łatwo.
Odpowiedz"Kotlet z psa, trzeciej kategorii" A swoja droga - co za glupi czlowiek...
OdpowiedzCzy Władek jest osobą chorą psychicznie czy jest zwyczajnie pier*****y? Cud że dzieci nie przejechał. Nie dało by mu się traktora jakoś unieruchomić?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2013 o 19:23
Nie jest ani chory, a pier****y w stopniu umiarkowanym, czyli jak na nasze standardy to norma. Nie jest też leniem ani pijakiem. Jest po prostu straszną ofermą, zupełnie niezaradną życiowo. Ma sporo dobrego pola, z którego mógłby porządnie żyć ale on po 20 latach gospodarzenia wciąż nie potrafi dobrze jeździć traktorem. Unieruchomić traktor? A z czego będzie wtedy żył jak nie będzie mógł obrobić pola? Do tego dochodzi nasz wiejski upór i duma ("Ja źle robię? Nie będziesz ty mnie pouczał"). Wiem że dla wielu ludzi nie znających realiów to totalna abstrakcja, ale rzeczy typu odebranie prawa jazdy, grzywny czy nawet więzienie nie przejdą. Bo kto przejmuje się prawem jazdy, albo opłaceniem ubezpieczenia na traktor? Stosując takie normalne kryteria większość wiejskiej populacji kraju siedziałaby w więzieniu, a druga połowa byłaby na prostej do tego drodze, bo nie mieliby z czego opłacić nałożonych kar. Dużo jest historii o reliktach PRL w ludzkiej mentalności. Tu mamy to samo: sposobu myślenia starszego pokolenia nie zmienimy, ale zmiany i tak są widoczne bo wymiana pokoleniowe jednak swoje robi.
OdpowiedzJa bym mu w nocy jakoś zabrała ten traktor i oddała na złom ;d a szkoda zwierząt... Nie zasłużyły sobie na takie męczarnie. :(
Odpowiedz