Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W czasach, gdy numery telefonów w Warszawie miały jeszcze 6 cyfr, przez…

W czasach, gdy numery telefonów w Warszawie miały jeszcze 6 cyfr, przez pewien dość długi czas bardzo często odbieraliśmy w domu pomyłkowe telefony. Wszystkie wyglądały podobnie:

(D)zwoniący: Halo, Autorex? Czy są czerwone (zielone, granatowe itp) maluchy?
(J)a lub rodzice: Pomyłka.
D: A to przepraszam.

Autorex to firma handlująca nowymi Fiatami 126p.

Wielu dzwoniących zaczynało od razu od pytania o auto, nie upewniając się, gdzie się dodzwonili.

Akcja właściwa.
Siedzę sam w domu, dzwoni telefon, mniej więcej 20 pomyłka tego dnia.

D: Są już czerwone maluchy?
J: Pomyłka.
D: BIP... BIP... BIP...

Po chwili znów telefon.

D: Są już czerwone maluchy?
J: Pomyłka.
D: Niemożliwe!
J: A jednak...
D: BIP... BIP... BIP...

Po chwili telefon znów dzwoni. Ja już wkurzony odbieram. Oddam tu jej ogólny sens, bo po ok 20 latach nie pamiętam.

D: Są już czerwone maluchy?
J: Pomyłka.
D: O nieee! Nie będziecie ludzi w konia robić! Dla swoich trzymacie, ludziom nie chcecie sprzedać!
Już mam się rozłączyć, ale następne zdanie dzwoniącego uruchamia we mnie złośliwego diabełka.
D: Ja znam ministra Kowalskiego (po tylu latach nie pamiętam nazwiska)! Ja zaraz do niego zadzwonię! Wy popamiętacie!
J (szeptem): Aaa, to pan od ministra, trzeba było od tego zacząć. Oczywiście mamy czerwone fiaty. A pan życzy wersję standard czy lux?
D: Yyy... A ta lux to jaka?
J: Czterodrzwiowa, ze wspomaganiem, siedzenia z prawdziwej skóry, lakier metalic.

W tym momencie byłem pewien, że facet się zorientuje, że to wkręt. Ale nie.

D: A ile drożej ten lux?
J: Normalnie to o 5 milionów (to było jeszcze przed denominacją), ale skoro pan z polecenia ministra, to cena będzie jak za zwykłego fiata.
D: A jutro mogę odebrać? Bo ja z Ciechanowa jestem, dziś nie zdążę.

Tu postanowiłem żart zakończyć, coby gościa do Warszawy bez sensu nie ciągnąć. Wytłumaczyłem, że pomyłka, że ciągle ktoś dzwoni, przeprosiłem. Nie dał się przekonać, powiedział, że i tak jutro będzie i się rozłączył.

Po jakimś czasie okazało się, że powodem pomyłek był błąd w druku ogłoszenia Autorexu. Oni mieli nr 46-XX-XX, a wydrukowano 36-XX-XX, nasz domowy.

Swoją drogą chciałbym zobaczyć miny pracowników Autorexu, gdy zgłosił się klient po odbiór czterodrzwiowego malucha.

by d1ler
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
13 15

He he... mój brat tak sprzedał futro z norek :D

Odpowiedz
avatar little_flame
6 6

Ha! I moja mama tak miała :D Nie pamiętałam jak to się działo, ale już doczytałam komentarze i mnie oświeciło - mieliśmy czterocyfrowy numer, a dużo numerów w Warszawie zaczynało się tak jak nasz, więc jak ktoś miał dokładnie taki sam początek, to telefon od razu łączyło do nas, nie czekając czy ktoś dociśnie dalej jeszcze jakieś cyferki, czy nie. W rezultacie w domu często rozdzwaniał się telefon. A mama do tej pory wspomina jak to była młodą mamą i nudziło jej się w śpiącym domu piekielnie, więc po pewnym czasie przestała informować o pomyłce - czasem coś sprzedała, czasem porozmawiała z jakąś staruszką o bolących stawach, kilka razy umówiła się na spotkanie na starówce z zakochanym chłopakiem i wymyślała potem dlaczego znów nie przyszła... :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2013 o 9:24

avatar emixes
49 49

Dobre;) Przypomina mi to sytuacje sprzed bodajże dwudziestu kilku lat. Moja koleżanka miała numer podobny do numeru informacji kolejowej. Różniły się te dwa numery jedną cyfrą info kolejowe miało 0 a moja koleżanka 9 na końcu i jak ktoś paluchem nie trafil (aparaty telefoniczne na tarcze - takie okrągłe do wykręcania;) albo nie dociągnoł do końca tego zera to telefon dzwonił u mojej koleżanki... Nie muszę dodawać, że jak to informacja kolejowa o każdej porze dnia i ...nocy;( Kiedyś nasz kolega dzwonił własnie na informację kolejową a dodzwonił się do koleżanki... kiedy jej mama na pytanie "czy to informacja kolejowa" odpowiedziała "pomyłka" ten się nie zraził i " w takim razie poproszę Majkę";)

Odpowiedz
avatar timo
2 8

@Fomalhaut: numery trzycyfrowe miały - i mają nadal - instytucje "alarmowe", numery 3-cyfrowe są numerami bezpłatnymi. Informacja kolejowa nigdy nie była bezpłatna i ZAWSZE była numerem CZTEROcyfrowym, podobnie jak np. zegarynka, taxi (wtedy nie było korporacji, tylko jedna państwowa firma taksówkowa na całe miasto) i inne numery "usługowo-informacyjne" - takim numerom zostało to do niedawna, dopiero jakieś dwa lata temu dodano im na początku cyfrę "1" tworząc numery 5-cyfrowe. Natomiast pod koniec lat 80-tych numery prywatne były również 4-cyfrowe, przez co pomyłka między informacją kolejową a numerem prywatnym jest jak najbardziej realna.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 stycznia 2013 o 17:19

avatar Fomalhaut
-4 6

Numery telefonów dla abonemtów z miast były sześciocyfrowe, numery dla małych miejscowości miały 5, 4, a nawet 3 cyfry (im mniejsza miejscowość, tym mniej cyfr). ALE Każda miejscowość miała swój własny numer kierunkowy - im mniejsza miejscowość, tym dłuższy numer. Sytuacja, w której by się połączyć z innym prywatnym numerem i wykręcać tylko 3-4 cyfry zachodziła wyłącznie wtedy, gdy dzwoniący i odbierający połączenie mieszkali w tej samej niewielkiej miejscowości. Powyższe dane pochodzą z książki telefonicznej wojewódzkiego (wtedy) miasta wydanej w roku 1988.

Odpowiedz
avatar zyxxx
2 2

@Fomalhaut: Bywały i dwucyfrowe, moja babcia miała numer 92.

Odpowiedz
avatar Jorn
15 15

Błąd błędem, ale w tamtych czasach analogowej telefonii dość często zdarzały się pomyłkowe połączenia nawet, gdy dzwoniący wybierał prawidłowy numer. A raczej próbował wybierać, bo często już na etapie kręcenia tarczą urządzenie źle odczytywało wybieraną cyfrę.

Odpowiedz
avatar motomysza
22 26

No to czas na wyznania :) Jeszcze za dzieciaka (ze 20 lat temu) mieliśmy numer telefonu różniący się tylko jedną cyferką od numeru informacji kolejowej. Telefony były z cyferblatem, o pomyłkę nietrudno toteż minimum 20 razy dziennie (nie przesadzam) słyszeliśmy w słuchawce: a ten pociąg do Katowic to o której przyjeżdża? Ile kosztuje miejscówka do Elka? A ile wagonów ma osobowy do Pociejowa? Przez pierwszy rok cierpliwie tłumaczyliśmy, ze pomyłka i dodawaliśmy jeszcze od siebie właściwy numer na informacje. Przez drugi rok już tylko tłumaczyliśmy, ze pomyłka. Przez trzeci rok ( i siedem następnych) po prostu zmyślaliśmy cokolwiek ( tak, tak pociąg do Kołobrzegu odjeżdża o 18.30) i rozmowa była zakończona po trzech sekundach. Wielu naszych "interesantów" nie wierzyło nam bowiem, ze to pomyłka i potrafiło nas zbluzgać przez telefon od góry na dol, ze "tym nierobom w PKP nie chce się nawet drobnostki sprawdzić i kłamią w żywe oczy, ze to numer nie ten". Jeżeli wiec w latach 90, we Wrocławiu otrzymaliście fałszywą informację kolejową przez telefon to wybaczcie. Tą niedoinformowaną panią kolejarz byłam ja- wtedy dziesięcioletnia Motomysza.

Odpowiedz
avatar kalipso
8 8

Mnie tak po nocy budzili i pytali czy są wagony. Czasem na pomyłkę grzecznie przepraszali a czasem nie. Jeden upierdliwiec nawet mi obiecał, że mi "mordę stłucze", za to że śpię i nie wiem czy są. Do dziś się zastanawiam czy chodziło o osobowe czy towarowe, zawsze bowiem byłam zbyt nieprzytomna żeby spytać. Jak uczyłam się po nocach żaden cholernik nie zadzwonił, jak tylko zaliczyłam zgon o świcie to zaraz.

Odpowiedz
avatar Ilyusha
19 19

ale przecież maluch był 4-drzwiowy... lewe drzwi, prawe drzwi, klapa bagażnika i klapa silnika ;) a tak na poważnie.. w domu często odbieraliśmy telefony do mleczarni.. a potem do masarni. różnica jednej cyfry.. -_-

Odpowiedz
avatar halboot
8 10

Przebijam Błąd w książce telefonicznej. Telefon Rodziców = Szpital Psychiatryczny Oddział Dzienny (sic!) Teraz to śmieszne z perspektywy lat,ale wtedy wcale zabawne nie było.

Odpowiedz
avatar Notorious_Cat
2 6

Przebijam: telefon domowy = telefon do lokalnego komisariatu policji:) U nas ostatnią cyfrą było 1, do nich - 7. Bywało strasznie i śmiesznie.

Odpowiedz
avatar Juvie
0 0

Przebijam - ktoś zarejestrował się niedawno na jakimś randkowym serwisie i chciał umówić się na sado/maso. Mam numer w stylu 612 661 266(zmieniony, nie dzwońcie :D) i pewien gej pomylił się przy podawaniu. Przez 2 miesiące codziennie dostawałam po 15 sms i jeszcze więcej osób dzwoniło ;].

Odpowiedz
avatar Sine
7 7

Znam to z autopsji - ja również często-gęsto tłumaczyłam, że to dom prywatny, a nie Starostwo Powiatowe. Sporo się nasłuchałam o tym, jakie to nieroby w urzędzie pracują, że takie wykręty stosują :)

Odpowiedz
avatar filozof97
14 14

U mnie w domu numer faksu, różni się tylko jedną cyfrą od numeru dużego przedsiębiorstwa z branży przetwórczej. Średnio raz w miesiącu przychodzi faks z dopiskiem "poufne"

Odpowiedz
avatar xxxmen
-5 17

Mój kuzyn wkręcił kiedyś jakąs kobietę pomyłkową dzwoniącą czy dostałą pracę. A że bajer ma dobry- mówi tak tak tyko proszę koniaczek przynieść na dobry początek. Kobita się bardzo ucieszyła z dostanai pracy :-D

Odpowiedz
avatar lilith84
10 14

W latach 90-tych w moim rodzinnym domu nasz numer stacjonarny różnił się tylko jedną cyfrą od nr do lokalnego burdelu... Było trochę telefonów, że pan chciałby blondynkę itp. :P Czasem mama mówiła, że pomyłka a czasem dla jaj umawiała takiego dzwoniącego z ponętną panią gdzieś na mieście w środku nocy :D

Odpowiedz
avatar kathleenn
9 11

Trolling level PRL:D

Odpowiedz
avatar Pclav
7 7

Moj numer konczyl sie 49, a mojego dobrego kolegi 94. I mi i jemu zdarzalo sie czasem zadzwonic i pytac co na obiad, albo czy czegos nie kupic nie tam gdzie trzeba. Niestety numer -49 byl "odziedziczony" po jakiejs Pani co miala "przyjaciela" we Wloszech. Ja znalem tylko angielskiz obcych jezykow, a on coz... tylko wloski. Trudno bylo wytlumaczyc, ze jego wielka milosc juz nie ma tego numeru telefonu...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2013 o 20:02

avatar Jasiek5
-1 1

Ja od kilkunastu lat do tej pory odbieram telefony z pytaniem: - Piekarnia Kowalski? (nazwisko zmienione). Piekarnia ta mieści się w sąsiedniej miejscowości, ma podobny numer tyle że pierwsza cyfra z 7-miu jest inna.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Jak to czterodrzwiowego malucha? Nie od dziś wiadomo, że maluchy były pięciodrzwiowe! :D

Odpowiedz
avatar Ilyusha
2 2

pięcio?.. no chyba, że doliczy się wlew paliwa...^^"

Odpowiedz
avatar CzerwonaEtykieta
0 0

Az mi sie przypomnialo gdy pare lat temu mialem numer domowy po firmie budowlanej. Firma ta zmienila numer na inny, ale wszyscy ludzie ktorzy posiadali przestarzale ksiazki telefoniczne wydzwaniali do mnie.

Odpowiedz
avatar Palring
1 1

Nie niedawno zdenerwowała pani, która wydzwaniając do mnie poszukiwała księdza. Rozmowę zaczynała od "kto mówi?". Ja zawsze odpowiadam w takich sytuacjach: "to zależy, kto pyta". Przestała dzwonić. Widocznie zrozumiała, że nie ten numer wybrała.

Odpowiedz
avatar amyz
1 1

pare miesięcy temu mój brat przez jakies dwa tygodnie odbierał dzienie po kilkanaście telefonów dotyczących chęci kupna przyczepy dwukołowej (ktoś się pomylił w nr tel podczas dawania ogłoszenia). Na początku brat się tłumaczył, że pomyłka itp. Po dwóch dniach mówił po prostu "nieaktualne". Było zdecydowanie szybciej:))

Odpowiedz
avatar Iceman1973
-2 2

W całym kraju numery miały 6 cyfr...

Odpowiedz
avatar Mati12345
0 2

Bardzo zabawny żart... Facet musiał wziąć wolne, przejechać Bóg wie ile kilometrów przekonany o odbiorze malucha a na miejscu okazuje się, że nic takiego nie zamawiał. Na jego miejscu kazałbym tobie złożyć tego czterodzwiowego fiata z siedzeniami z prawdziwej skóry...

Odpowiedz
Udostępnij