Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Autobusowych historii było już tu zatrzęsienie, ale ja swoją też dodam. Trochę…

Autobusowych historii było już tu zatrzęsienie, ale ja swoją też dodam. Trochę piekielna, choć mnie osobiście rozbawiła.
Jak co dzień jechałam do szkoły autobusem, daleko mam, więc w autobusie spędzam, przy dobrych wiatrach, 50 minut. Kilka tygodni temu na jednym z przystanków wsiadało sporo ludzi, a środkowe drzwi były zepsute, więc kierowca zmuszony był otworzyć tylko pierwsze i ostatnie. Wsiadł chłopak, chciał skasować bilet, bilet mu upadł, kiedy schylał się po bilet z ramienia zsunął się plecak, z którego wypadła paczka chusteczek. Chłopak zaczął wszystko bardzo szybko zbierać, chcąc nie chcąc tamując ruch w autobusie. To bardzo zdenerwowało pewną miłą starszą panią, która zaczęła wywód (nie do końca go pamiętam, także nie jest to dokładny cytat) : "Cham, pier..., kur.., nie wiem skąd się takie skur... biorą, pewnie matkę miał kur.. zje... , kut.." Ktoś zaczął ją bezskutecznie uspokajać. Siadła obok innej starszej Pani i cały czas narzekała w ten sam deseń. Wychodząc powiedziała "Wszystkiego dobrego, miła pani, dużo zdrówka, radości, żeby wnuki na skur... nie wyrosły". Wtedy się śmiałam. Przedwczoraj znów jechałam do szkoły na tym samym przystanku wsiadła ta sama kobieta, podbiegła i siadała obok mnie. Tu warto dodać, że wyglądała na jakieś 50-53 lata. Kilka osób później wsiadła starsza kobieta, o kuli. Nikt bliżej niej się nie podniósł, więc ja wstałam, chcąc miejsca ustąpić.
Przytoczę dialog:
[J]a: Przepraszam.
[P]iekielna: Gdzie pani idzie?
[J]Miejsca chciałabym ustąpić kobiecie.
[P]Nie mogłaś wcześniej, zanim usiadłam?
[J]Nie, dopiero teraz zauważyłam, że nie ma miejsca dla tej pani.
[P] Taka młoda a taki słaby wzrok, kobiety nie widzi, patrzcie no.
Kobieta, której miejsca chciałam ustąpić mówiła, że mam siedzieć, bo ona tylko dwa przystanki. Piekielna odsunęła nogi.
[P] No wyłaź pani kur.. .
[J] Dziękuję
[P] Piz.. ślepa pier... . Roboty byś się chyciła a nie autobusem jeździsz i w ten sam deseń jak ostatnio ...
Chamstwo chamstwem - obróciłam się tyłkiem i się śmieję. Ludzie też zaczęli się śmiać. Na następnym przystanku zwolniły się miejsca z tyłu autobusu, więc poszłam usiąść. Nie słyszałam już dokładnie słów piekielnej, ale buczała tak długo, aż wysiadła.
A mówią, że to dzisiejsza młodzież jest nie wychowana ... A co z wczorajszą młodzieżą?

komunikacja_miejska

by oszukanananana
Dodaj nowy komentarz
avatar Ferus
2 6

Ja mam taki charakter, że nie wytrzymałbym i dał taka litanie, że by pamiętała do końca życia i w dupie miałbym różnice wieku. Chamstwo zabijać chamstwem

Odpowiedz
avatar katem
1 5

Ostatnie zdanie ma się nijak do historii - jak sama zauważyłaś - owo chamstwo i niewychowanie dotyczy jednej i tej samej osoby, na którą natknęłaś się dwukrotnie. Nie może więc to świadczyć o braku kultury całego pokolenia (czy Twoja mama czy babcia reprezentują też taki poziom?), jak i chuligańskie, chamskie i wszelkie inne negatywne wyskoki "gimbusów" nie świadczą o całej młodzieży. Niestety, większość ludzi ma skłonności do stereotypizaacji i generalizowania na podstawie jednego przypadku.

Odpowiedz
avatar the
-1 7

nic nie rozumiem, obcy ubliża, ludzie się śmieją? to fajne?

Odpowiedz
avatar violak
-1 1

Czasem tylko śmiechem można zamaskować zażenowanie :( Czasem można spotkać ludzi o słownictwie +- kilkanaście zwrotów, a że "trza" być "mundrym" pojawiają się te wszystkie hmmm. znaki przestankowe.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
0 2

No nie wiem, ja się nie smieje jak jestem zażenowana, a z pewnoscią nie uważam, że baba bluzgająca innych ludzi to cos zabawnego. Ciekawe poczucie humoru ma autorka skoro ją to smieszy.

Odpowiedz
avatar Hausgestapo
1 1

Ja zawsze tym narzekającym na dzisiejszą młodzież odpowiadałam, że młodzi ludzie biorą przykład ze starszych, a jak widać i słychać o dobre wzorce trudno.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Kiedyś widziałem jak dwóch studenciaków spacyfikowało podobną panią. Siedzieli sobie niopodal mnie i coś tam gadali, kiedy weszła "przeurocza staruszka" i na dzień dobry uderzyła jednego laską żądając miejsca (żądanie popierając stosowną dawką dynamizatorów motywujących): - Bardzo przepraszam - rzekł jeden. - Ale przed wyjściem ciągnęliśmy zapałki i wyszło na to, że to kolega dziś ustępuje. - Kłamiesz bydlaku - teatralnie oburzył się drugi. - To ty dostałeś dłuższą. - No właśnie, czyli wygrałem. Ty wstajesz. - Przegrałeś, krótsza jest lepsza... I tak dłuższą chwilę w ten deseń. babsko przejechało ze cztery przystanki, może pięć, cały czas na stojąco, bo, mimo iż chłopaki wstali w końcu, to tak skutecznie zablokowali ją, że na zwolnione miejsca spokojnie usiadł starszy pan i jakaś dziewczyna. Kiedy wyszła, cała czerwona z wściekłości (również dlatego, że nie dali jej dojść do słowa, sami przerzucając się okrzykami o "tej dzisiejszej młodzieży") chłopaki momentalnie wrócili do przerwanej rozmowy. Obyło się bez oklasków, ale wśród pozostałych pasażerów było widać jeszcze przez kilka minut (ja też niebawem wysiadałem) niezbyt udane próby powstrzymania się od śmiechu. Nie chciałem im przeszkadzać, więc nie wiem do dziś czy zaimprowizowali tę scenkę, czy był to ich stały patent.

Odpowiedz
Udostępnij