Może nie do końca piekielne, a raczej komiczne i absurdalne, ale napiszę.
Prawa jazdy nie mam i mieć nie zamierzam. Uważam, że stanowiłbym zbyt duże zagrożenie na drodze ;)
Z tegoż powodu zmuszony jestem korzystać z usług MPK, a w MPK można spotkać niekiedy ciekawe sytuacje.
Ta, o której napiszę jest dość wtórna i możliwe, że wy też mieliście okazję jej doświadczyć.
Tramwaj zapchany, że hej. Podjeżdża pod dość ważny punkt przesiadkowy, przez co zwalnia się trochę przestrzeni, a nawet jedno miejsce siedzące.
I w tym momencie wchodzi ONA. Kobieta z przedziału wiekowego 60-70 lat.
Tak, dokładnie. Zauważa wolne miejsce! Już przy nim jest! Już siedzi!
A teraz... wyjmuje bilet i zaczyna się głowić jak dostać się do najbliższego kasownika (3 metry i tłum ludzi) bez opuszczania swojej nowo zdobytej pozycji.
Nie, nie poprosi siedzącej obok osoby o przypilnowanie miejsca. Nie, nie puści biletu przez tłum.
Czasami jak widzę te wygibasy, które robią takie osoby, to się zastanawiam czy naprawdę potrzebują tego miejsca siedzącego, bo według mnie mogłyby spokojnie startować na olimpiadzie w gimnastyce ;)
komunikacja_miejska
Dlatego warto mieć ze sobą dzieciaka - albo on trzyma miejsce, albo mamy osobę do kasowania biletu.
OdpowiedzJak byłem mały, to dużo jeździło się PKSami. Zawsze z bratem wsiadaliśmy pierwsi aby zająć miejsce, mama w tym czasie kupowała bilet. Pomysł może i fajny, ale nieopłacalny. Wiesz ile kosztuje utrzymanie dziecka? ;-)
OdpowiedzMnie też śmieszy taki widok, chociaż ostatnio zauważyłam postęp, a mianowicie "proszę mi skasować bilecik". Gorzej, że jak jedna osoba się odważy to nagle masz 10 takich bilecików... :)
OdpowiedzGimnastyka nie - twórczość tych osób to nowa dyscyplina będąca miksem już istniejących: gimnastyki, sprintu i futbolu amerykańskiego. Niektóre Panie są w tym niezrównane..
Odpowiedz