Podczas zwykłej, luźnej rozmowy w gronie znajomych, kolega M. przyznał się że regularnie kopie swojego psa (owczarka) bo "on to lubi". A skąd myśl że pies to lubi?
Bo jak M. go później woła to pies zawsze przychodzi!
Nie wiem co zrobić z tą wiedzą.
wieczorne znajomych rozmowy...
Na początek zrobić mu to samo - zacząć regularnie kopać! Skąd się biorą tacy ludzie?!?!? On kopie psa i jest bezkarny, pies któregoś dnia go ugryzie i będzie wielkie oburzenie i pies do uśpienia...
OdpowiedzPopieram. Tez bym mu zasadziła kopa!
Odpowiedzktoś powinien regularnie kopać kolegę M. 2 razy mocniej
OdpowiedzPodpier... policji i TOW.
Odpowiedzfan Pidżamy Porno ?
OdpowiedzPodejść z widelcem i dźgać solidnie, w drugiej ręce trzymając nóż. Pokazać, że wtedy też będzie ze strachu wypełniać polecenia (szczególnie jak będzie w zamkniętym mieszkaniu, bez dostępu do kluczy). Może się oduczy.
OdpowiedzNo cóż, mój wielce inteligentny kolega masturbował swojego psa i się cieszył, jak mu "wychodził" i "się kleił"... :/
OdpowiedzI po co ja czytałam ten komentarz? O.o
OdpowiedzUśmiałem się jak fretka czytając twój komentarz ;D
Odpowiedz@Flo - mam to samo. I jeszcze jedna myśl - znowu zawitałam do tej dziwnej części internetu...ಠ_ಠ
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2013 o 1:32
OK, wystarczy internetów na dzisiaj >_>
OdpowiedzWybaczcie ;)
OdpowiedzFuj :/
OdpowiedzJest różnica klepnąć przyjacielsko Pudziana, a koleżankę 1,50m. wzrostu. Ona przewróci się, a Pudzian odwróci i powie "oo cześć". Tak samo psy różnie odczuwają, ale kopać? Bernardyna bym nie kopnął coby mu nie zrobić krzywdy. Może owczarka odsuwa nogą? Mój Foksterier włazi pod nogi żebrząc podczas robienia jedzenia i inaczej nie da się.
OdpowiedzMoja Bela uwielbia bicie po tyłku. Nie jakieś katowanie czy okładanie, ale bezwładne opuszczenie pałki teleskopowej (bez nacisku, sama grawitacja) czy solidne poklepywanie miednicy wywołuje u niej zaciesz jak u głodującego chleb.
OdpowiedzKiedy zakładam glany to moja sunia sama mi się podstawia i obija zadkiem o podeszwę. Rozumiem, że się..drapie? Ale robi to z takim impetem, że mi nogę zrzuca, jak mam jedną na drugą założoną :| Psy są dziwne.
OdpowiedzMój pies cierpi na, hmm, świąd dupy (byłem z nim u czterech weterynarzy, żaden nie pomógł), który nasila się, gdy jest ciepło. Wówczas *uwielbia*, gdy tłukę go z całej siły klapkami po tyłku; drapanie też lubi, ale mam krótkie paznokcie, a on grubą, twardą skórę, więc nie jest to zbyt wydajne :P
OdpowiedzNo więc może to nie jest takie autentyczne bolesne kopanie. Na psa działa najczęściej system nagród, a nie kar i zastraszania. Pies, który się boi, po prostu nie przyjdzie na wołanie i tyle. Wg psiej logiki: "nie przyjdę, bo jeszcze mnie skopie", a nie: "lepiej grzecznie przyjdę, to moze mnie nie skopie". Więc jeśli pies przychodzi, to chyba faktycznie to lubi, cokolwiek to jest. Tak mi się zdaje.
Odpowiedz"Nie wiem co zrobić z tą wiedzą." Koniecznie podziel się nią z użytkownikami "piekielnych".
OdpowiedzPies ze skłonnościami sado-maso xD
OdpowiedzLokalny TOZ albo inna organizacja. Zależy też od podejścia, bo mnóstwo psów lubi poklepywanie. Działa to trochę na zasadzie drapania, szczególnie jak pies ma bujną sierść.
OdpowiedzWiesz, trzeba by zastosować to samo co on robi psu na nim, zasadź mu takiego soczystego kopa a gdy zacznie sie pluc odpowiedz "no co? przecież to lubisz bo ciągle tu jesteś" i za każdym razem gdy się spotkacie, może to go troche uświadomi a jeśli nie to kopać ile wlezie.
Odpowiedzco za tekst "nie wiem co z ta wiedzą zrobic" SKOPAĆ KOLEGĘ! TAK ZEBY TEMU BIEDNEMU OWCZARKOWI W ZĘBACH PRZYNOSIŁ JEDZENIE!
OdpowiedzKopnij kolege. Gwarantuje że przybiegnie do Ciebie sam - nawet niewołany. Potem tłucz regularnie i twierdź, że skoro zawsze jak go walniesz, to biegnie do Ciebie, to też musi to lubić. Może dotrze...
OdpowiedzZadzwoń do najbliższego TOZ-u i zmień znajomych.
Odpowiedzjeszcze się zastanawiasz, co robić? a jakby ci powiedział, że regularnie tłucze żonę i dzieci, to też byś się zastanawiał?
Odpowiedztrzebie pisemnie zawiadomic najblizszy odzdzial TOZ (mozesz podpisac sie jako jan kowalski)
OdpowiedzHm, to podczas ostatniego sylwestra byłam z przyjaciółką u jej dziadków. Mieszkały tam również 3 psy. Chciałyśmy zobaczyć, czy będą się bały petard czy nie, żeby dowiedzieć się czy będą z tym problemy, więc siedziałyśmy a dziadek puszczał petardy hukowe. Psy ze znudzeniem podnosiły jedynie uszy, a za chwilę je opuszczały. Za to przyjaciółka zaczęła je przytulać i "uspokajać", a gdy zdziwiona spytałam po czym poznaje, że się boją z ogromna powagą powiedziała - "Bo ty nie widzisz ich oczu!" Najwyraźniej jeszcze wiele muszę się nauczyć.
Odpowiedz