Dawno nie pisałem. Nie, żeby nie było o czym, ale z czasem kiepsko, a wrodzona leniwość nie pomaga. Jednak jako, że jutro WOŚP…
W naszym miasteczku koncerty organizowane są prawie od początku istnienia WOŚP. Jest też konkurs, dla dzieciaków, kto zbierze najwięcej do puszki. Od trzech lat wygrywa syn miejscowej nauczycielki, która udziela się przy organizacji akcji. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie pewien szczegół. Otóż wygrywa on z ogromną przewagą nad pozostałymi kwestującymi. Jest tak skuteczny w zbieraniu? Nie. Gdy dochodzi do momentu koncertu w którym odbywają się aukcje mamusia ustawia syna na scenie i gdy ktoś wylicytuje jakiś fant to pieniądze po wpłaceniu i przeliczeniu lądują w puszce synka.
Niby nic wielkiego, ale dzieciaki mają popsutą zabawę… Chociaż jeśli uda mi się pewien myk, to jutro będzie materiał na kolejną historię, bo nastawiłem się na jedną z aukcji i planuję trochę popsuć zabawę przedsiębiorczej mamusi.
WOŚP
Powodzenia :)
OdpowiedzTylko napisz jutro po orkiestrze - nawet w komentarzu - czy akcja wyszła czy nie. :)
OdpowiedzNo i lepiej, żeby wypaliło. Jak ja nie lubię takiego sku... ustawianie po prostu, bo jak się jest nauczycielem to co jest się lepszym i można wszystkim uprzykrzać życie. Tez mieliśmy w podstawówce syna a raczej kilku synów dyrektora(za razem WueFisty) i do tego nauczycielki w tej szkole. Miał on zawsze lepiej, wiadomo.
OdpowiedzNo to czekamy jutro po WOŚP-ie na historię o piekielnej mamusi.I trzymam kciuki za powodzenie w aukcji.:)
Odpowiedz"No to myk" ~ bracia Figo Fagot... Suchaaary, rozdaję suchaaaryy!
OdpowiedzZmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 stycznia 2013 o 22:51
No bo sam konkurs typu:" Kto najwięcej zbierze podczas WOŚP" jest głupim pomysłem. To nie jest przecież wyścig szczurów bo wszyscy wolontariusze mają ten sam cel: pomóc tym, dla których pieniądze zbierają. Po co zamieniac to w kolejne targowisko efektywności i przekrętów by mieć swoją minutę w TV? Przecież tu najważniejsze jest serce i zaangażowanie w zbiórkę. Więc albo powinno się nagrodzić wszystkich wolontariuszy albo żadnego bo każdy stara się równie mocno i równie bezinteresownie.
Odpowiedz