Jakiś czas temu miałam wypadek. Staw skokowy rozwalony doszczętnie, kości w drobny mak - konieczna operacja. Noga zoperowana, wszystko pięknie, ładnie, ale kategoryczny zakaz stawania na kończynie, nawet podpierać nie wolno, czyli zaznajomiłam się z kulami.
Do szkoły jednak chodzić trzeba, ba sesja się zbliża, więc i jakieś zaliczenia się zdarzają. I tak właśnie na początku tego tygodnia doczłapałam się do szkoły w celu przedstawienia prezentacji. Co ważne - półgodzinnej.
Weszłam na aulę, podłączyłam laptopa, już mam zaczynać, ale jeszcze dodaję:
[J] Mam nadzieję, że nie będą mieć państwo nic przeciwko temu, że usiądę.
Studenci oczywiście się zgodzili, ja kuśtykam do krzesełka, na co wtrąca się wykładowca.
[W] Chyba sobie pani żartuje! Przecież to brak szacunku do słuchaczy, do mnie, do uczelni! Siedzieć podczas przemówienia?!
I mnie zatkało. Jednak zaczynam tłumaczyć, że noga boli, że operacja, że nie wytrzymam, ba nawet ciężko slajdy przerzucać. Nic to nie dało. Albo stoi, albo wychodzi i ostatecznie prezentuje za tydzień jak się jej noga wyleczy.
Kurde, tylko, że się przez najbliższe miesiące nie wyleczy.
No nic, odpięłam laptopa, schowałam do plecaka i pożegnałam się z doktorem i poszłam do domu.
Za tydzień wrócę.
Bez kul.
Na wózku.
Najlepiej z zaświadczeniem "kategoryczny zakaz stania z podpisem lekarza"
OdpowiedzByle tylko odpowiedziom na moje zaświadczenie nie był "kategoryczny brak zdania" ;)
OdpowiedzODPOWIEDZIOM ???? Co to jest ????
OdpowiedzJestę studętkom. Kurczę, przez przypadek wyszła motoryzacyjna wersja stonogi.
Odpowiedz"Odpowiedziom" pyszne. ^^
OdpowiedzNie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dodatkowy tydzień można poświęcić na powtórne przejrzenie prezentacji i poprawienie błędów ortograficznych.
OdpowiedzFaktycznie, wstyd. Przepraszam... Aż się za głowę złapałam co napisałam... Sorry
OdpowiedzHa no genialny psor heh.. napisz nam potem jak poszło z wózkiem! : )
OdpowiedzTypowe zachowanie polskiego wykładowcy. Na początku wielkie przemowy o tym jakie to ma tytuły i jaki majestat reprezentuje, a jak przychodzi co do czego to zazwyczaj duka wykłady z kserowanych kartek, a ćwiczeń prowadzić mu się nie chce dzieląc studentów na grupy żeby oni czytali a on ma święty spokój.
OdpowiedzBez przesady... Zdarzają się dziwni i chamscy... ale u mnie jest kilku takich, co jak widzą, że student jest bardzo zdenerwowany albo źle się czuje, to sami proponują, żeby usiadł.
OdpowiedzSłuchaj, koleś - czegoś Ty się nażarł? Według Ciebie: - wszyscy nauczyciele są źli i niekompetentni, - wszyscy dozorcy to leserzy i relikty PRLu, - wszyscy wykładowcy sa jak nauczyciele. O stricte politycznych tekstach nt. "tuskolandu" nie warto wspominać. Powyższe przykłady tylko z ostatnich 48 godzin. Co tutaj jeszcze robisz, skoro w kraju wszyscy są źli i jest Ci tak źle? Lepszy świat czeka z otwartymi ramionami!
Odpowiedzej weź się ogarnij: typowy katolik, typowy polak, typowy nauczyciel, przestań do cholery uśredniać bo się rzygać chce! Nie masz co napisać na temat to się zamknij.
Odpowiedzjak ja widzę to dodawanie "polskie" do opisu przykładu tego, co złe, to już mnie krew zalewa... Weźże człowieku zniknij na krańcu świata, zrzeknij się obywatelstwa i będzie święty spokój!
OdpowiedzByliście kiedyś na profilu tego gościa? Zapraszam serdecznie, może zrozumiecie, o co chodzi.
Odpowiedz...ja byłem - czytałem, co napisał "o sobie". Twierdzę jednak, jego komentarze są dalekie od jakiegokolwiek pastiszu - przeważnie uogólnia, wrzuca wszystkich do jednego wora, niejednokrotnie wmawia "polską mentalność rodem z PRL" czy zahacza o politykę, od której tutaj właśnie wielu szuka, choćby chwilowego wytchnienia. Jego "walka" z trollowaniem polega na trollowaniu i wylewaniu własnych frustracji, niestety. ...a szkoda, bo to zdecydowanie inteligentny gość, którego na pewno stać ma świetne, wyważone komentarze.
Odpowiedz@Austenizacja: właśnie zajrzałam i ma profil zamknięty. Więc albo sam to zrobił, albo admin mu pomógł. O ile znam życie, wejdzie pod innym nickiem i będzie nadal szarpał ludziom nerwy.
OdpowiedzKurka,spotkalas Czlowieka Skur...la w realu! Szybkiego powrotu do zdrowia zycze :)
Odpowiedza potem znów ci każe stać -,-
OdpowiedzPoszłaś oczywiście do dziekana?
OdpowiedzI jak poszło z drugim podejściem?
OdpowiedzTrzeba było powiedzieć "Jak uzdrowi mi pan połamana nogę w tydzień - nie ma problemu mogę za tydzień stać" :P
OdpowiedzNa wózku? I tak będziesz musiała wstać więc nie widzę sensu.
OdpowiedzJa byłem w identycznej sytuacji 6 tygodni (nie dotykaj nogą gruntu + 2 kule) i spotkałem się z odwrotnym nastawieniem - nic ode mnie nie chcieli, żebym czasem nie musiał się męczyć i wstać na chwilkę. Po pewnym czasie stało się to irytujące (niemożność normalnego poruszania się + zakaz obciążania nogi do końca życia wpędziły mnie trochę w depresję, traktowanie mnie jak inwalidy nie pomagało - no bez przesady, ale podejść do biurka i wrócić mogę). Bardzo za to jestem "wdzięczny" wszystkim emerytkom w autobusach, które pilnowały, by młody chłopak jadąc na drugi koniec miasta (~40 min) nie siedział w autobusie, toć bym się w ogóle poczuł jak niepełnosprawny...
Odpowiedz