Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na wstępie zaznaczam, że daruję grosiki wszystkim kasjerom poza jednym Piekielnym. Kupuję…

Na wstępie zaznaczam, że daruję grosiki wszystkim kasjerom poza jednym Piekielnym.

Kupuję kabanosy i pieczywo koszt 4.95. Kładę 10 PLN, standardowa prośba o drobne. Więc skubię drobne głównie żółciaki skubie i skubie. Wyskubałem 4.94 i koniec, nie ma więcej. Myślałem, że facet ucieszy się z masy drobnych jednak on po przeliczeniu...

- Grosza brakuje.

- Nie mam więcej.

- Co pan sobie myśli, jak bym wszystkim grosz darował to bym wypłaty nie miał.

- W takim razie poproszę resztę z 10 PLN.

Ten kładzie mi 5 PLN i mówi, że 5 groszy nie wyda, bo nie ma.

Hipokryta.

by timoov
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Trooper
1 19

Skoro miałeś drobne żółciaki to trzeba mu było dać 5gr albo 15gr do tej dychy i wydać byłoby łatwiej...

Odpowiedz
avatar malavia
13 17

Nigdzie nie jest napisane że nie zostało to dorzucone, aby wydać tak jak się należy. Historia fajna, ale 5 gr to już przesada ;). Uwielbiam to "może byc bez grosika" . Tankowałam swojego czasu na stacji benzynowej na której zawsze zostawiało sie te 1,2,5,10 gr, bo ciężko zatankować idealnie równo. I bardzo chętnie przystawali na "reszty nie trzeba", ale w drugą stronę jak było nawet te 100,01 gr to po jakimś czasie zaczęli żądać tego grosza. Zaprzestałam tankować tam po kilku takich akcjach, bo jakby tak podliczyć to nadal mi wiszą "grosika"

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2013 o 23:29

avatar Yoshike
2 8

*drugą

Odpowiedz
avatar Cysioland
0 0

Ciężko? Widocznie mam nadludzkie umiejętności :D

Odpowiedz
avatar Salemone
8 8

Anetqueen trochę przekoloryzowałaś. Owszem nie wydają i nie pobierają w kasach końcówek, ale tylko w przedziale 0,04 - 0,01€ i to tylko dlatego, że wycofano z obiegu 1 i 2 euro centówki. Jeśli coś się kończyło na przykład 9,95€ to zawsze te 5 centów wydawane/płacone było. Jedynie w płatnościach kartą ta zasada nie obowiązuje i jest ściągana cała kwota.

Odpowiedz
avatar Agness92
5 7

chyba tego tak nie zostawiłeś?

Odpowiedz
avatar skorupa
26 32

Sprzedawca ma po prostu obowiązek wydania tyle, ile się należy

Odpowiedz
avatar egow
9 11

kasjer MA OBOWIĄZEK sprzedać wystawiony towar za wystawioną cenę, nie grosz drożej.

Odpowiedz
avatar CukierekAlboWirus
9 9

Przepraszam bardzo ale od kiedy nie ma obowiązku? co wy za herezje piszecie. Chyba sami siedzicie na kasie i chomikujecie sobie te grosiki dla siebie do kieszonki. Jak mam dostać resztę 5 gr to dlaczego miałabym ich nie dostać? Pieniądz jak każdy inny. 10 takich przypadków i mam lizaka.

Odpowiedz
avatar hanib
3 5

@snow Od zawsze.

Odpowiedz
avatar Hachimaro
-1 3

Nie karmić trolli!

Odpowiedz
avatar Optymistka
17 17

i to jest wkurzające! Miałam taka sytuacje w biedrze. Za każdym razem "będę winna grosika", kiedyś mi brakło chyba 2gr, a ona z ryjem że dokładać nie będzie. Od tamtej pory stoję aż dostanę całą resztę.

Odpowiedz
avatar katarzyna
0 0

Moja mama opowiedziała mi historię z biedronki. Stała w kolejce, dwóm, czy trzem klientom przed nią kasjer powiedział, że nie ma jak wydać i będzie winny ileś groszy. Słysząc to, mama naszykowała sobie w dłoni miedziaki. Cena za jej zakupy miała końcówkę 7gr. Podała zatem pełny banknot i 7gr. Kasjer powiedział, że dała za dużo, ale że bedzie winny 3gr bo nie ma jak wydać. Mama tłumaczy, że po to tę końcówkę wyłuskała i żeby wziął 7gr. Kasjer: to jak ja mam teraz wydać? Podobno był mocno skonsternowany sytuacją i obliczeniami.

Odpowiedz
avatar RudaMaupa
12 14

I dlatego doceniam kasjerki, które potrafiły mi 30gr pozwolić "donieść przy okazji" (tak, doniosłam) tylko dlatego, że miałam dużo bilonu, a im się kończył. Nigdy się nie kłócę o "mogę być winna grosika?", ale czasem też mnie wkurza, jak mówię, że z np. trzydziestoośmiogroszowej końcówki mam trzydzieści sześć groszy, więc nagle się okazuje, że kasjer woli mi być winny dwa niż ja jemu. Chyba sobie zacznę zapisywać na kartce i prosić o podpis z potwierdzeniem, że od dnia takiego ten oto kasjer winny jest mi groszy dwa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2013 o 11:36

avatar symplicja
1 1

Właśnie sobie to wyobraziłam ;D Płacisz, słyszysz "mogę być winna grosika?" na co Ty odpowiadasz "sekundkę" i... wyciągasz z kieszonki notesik i zapisujesz "Biedra, 19.01.2013, p. Ania Kowalska - winna 1 grosz" i prosisz panią o podpis ;D ;D ;D komedia, ale przypuszczam, ze byłaby skuteczna ;)

Odpowiedz
avatar Endlessly
4 4

Panie kasjerki zazwyczaj nie chcialy moich drobnych. Kiedy cos kosztowalo np. 3,67 zl, chcialam dac 5,67zl, ale twierdzily, ze nie trzeba... A ja zawsze chcialam sie ciezaru pozbyc.

Odpowiedz
avatar timoov
8 8

Posłuchajcie tu nie chodzi o to, że ktoś mnie oszukał czy nie na 5 groszy. Tu chodzi o fakt, że 1 grosza nie chce podarować powołując się na uczciwość, a niewydanie 5 groszy to norma. U nas w innym osiedlowym markecie kasjerki rozliczane są gdy brakuje więcej niż 3 PLN tych słynnych groszy, jednak normą jest, że jak komuś nie wydaje się grosza tak samo nie pobiera się go od ceny 5,01. Niestety wtedy zakupów nie robiłem w tym innym markecie. PS przepraszam za ortograficzny

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2013 o 13:37

avatar mamFAJNYnick
1 1

za niedlugo zostanie tylko 5gr i ceny beda zaokraglane w dol albo w gore i skonczy sie "bede winna grosik"

Odpowiedz
avatar Cysioland
0 0

A potem zabiorą też 5gr, 10gr, 20gr, 50gr, potem jeszcze 1zł, 2zł, 5zł, 10zł, 20zł, 50zł, 100zł, 200zł, i skończy się "płacę gotówką".

Odpowiedz
avatar voytek
-1 5

jak to nie wyda? natychmiast kazesz wezwac kierownika!

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
0 0

U mnie klienci sami często zostawiają tego grosika, bo nie chcą. Prawie zawsze mam w kasie jakieś 20-30 groszy na plusie, więc się o dwa grosze nie będę kłócić, jak komuś drobnymi zabraknie, a ma oprócz tego tylko stówy. Drobnych w bilonie raczej nigdy nam nie brakuje, mamy wypracowany przepływ na osiedlu, ludzie nam przynoszą grosiki na wymianę:) gorzej z banknotami 10, 20zł w dniu wypłat - kiedy ja mam w kasie tysiąc zł a przychodzi piętnasta osoba ze stówą albo pięćdziesiątką. Nie trawię tylko jednego: "Ja za minutkę doniosę te dwa złote". Zawsze w takiej sytuacji mówię, że skoro za minutkę przyniesie, to co za różnica, czy towar zabierze teraz, czy za minutkę? Z reguły powoduje to rezygnację z zakupu. Ciekawe, dlaczego? Jeśli stały klient mi mówi, że nie ma tych dwudziestu groszy, ale jak będzie miał to odda, to ja (jeśli mam skąd dołożyć) nie widzę problemu. Najczęściej to mi się właśnie równoważy dzięki "zostawiaczom grosików". A i czekolad, batoników, kwiatków i innych rzeczy za to się nadostawałam. Były nawet rajstopy i pluszowe misie:D Przynoszony w nocy przez pobliskiego piekarza jeszcze gorący chlebek też jest całkiem w dechę:)

Odpowiedz
avatar Cysioland
0 0

Gorący chlebek? 20gr jest u Was sporo warte.

Odpowiedz
Udostępnij