Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z zamierzchłej przeszłości, w której piekielnym okazał się być mój małżonek…

Historia z zamierzchłej przeszłości, w której piekielnym okazał się być mój małżonek [M].

Rzecz dzieje się w mieszkaniu w bloku, na X piętrze (co będzie istotne później). "Osiemnastka" u jednego z kolegów. Impreza rozkręcona na dobre, alkohol leje się strumieniami. Pod łazienką gigantyczna kolejka tych, których przed swe oblicze wezwała Matka Fizjologia. Jeden z bardzo mocno podpitych zabawowiczów [Z] próbuje wedrzeć się do przybytku siłą, ale tłumek przed drzwiami przegania delikwenta na balkon, tymczasowo zamieniony na palarnię.

Na balkonie mój mąż pali papierosa i kątem oka obserwuje zamieszanie pod drzwiami łazienki. [Z], przegoniony na balkon radośnie postanawia wysiusiać się właśnie tam. Jako że jest w stanie upojenia alkoholowego, ma nie lada problem z odnalezieniem w czeluściach rozporka odpowiedniego oprzyrządowania.

[M] niewiele myśląc czmycha do kuchni, z wielkiego słoja korniszonów wyciąga pokaźnego ogóra, kurcgalopem dopada balkonu i podaje warzywo między nogami koledze toczącemu nierówną walkę z rozporkiem.

[Z] z niekłamaną ulgą ujmuje korniszona, wystawia go za barierkę i na jego twarzy pojawia się błogi uśmiech spełnienia. Nie zwraca uwagi na to, że spodnie robią się niepokojąco mokre...

To nie koniec. W pewnym momencie ogórek wyślizguje się z ręki [Z] i szybuje w czarną czeluść, prosto na dól, z X piętra i niknie w mroku.

[Z] wydaje z siebie opętańczy krzyk i mdleje z wrażenia.

Kiedyś to były imprezy...

impreza

by TwojaWlasnaMatka
Dodaj nowy komentarz
avatar Nie_masz_pana_nad_ulana
12 14

Mam przedziwne wrażenie, że widziałem to jakiś czas temu na sadisticu w dowcipach jako żart o dwóch żulach. Tylko tam "ofiara" krzyczała, że narząd urwała i czuje krew w spodniach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 32

Kuźwa, nic by nie było. Jak ja lubię takich malkontentów - co by było gdyby... Gdyby babcia miała wąsy to by był dziadek. Ale odpowiem Ci co by było: poszybowałby wraz z tym ogórkiem w dół, a potem zobaczył białe światełko i jego duszyczka powędrowałaby za tęczowy most.

Odpowiedz
avatar Hebi
5 11

Prawdę mówiąc jak przeczytałam o spadającym korniszonie to też się obawiałam, że delikwent skoczyłby za nim ;) Ale uśmiałam się setnie z historii :P

Odpowiedz
avatar babubabu89
0 10

natxx przestań pier***ić bo tylko ludziom humor psujesz

Odpowiedz
avatar auchresh
-5 9

dobre;)

Odpowiedz
avatar gorzkimem
11 13

Przednia U.L. Prawie tak dobra, jak ta o wysłaniu studenta w kartonie z misją na Marsa.

Odpowiedz
avatar LadyY
2 8

Miała lecieć jeszcze misja ratunkowa ale wstrzymano start. Ech, działo się w tym moim akademiku, działo ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2013 o 17:39

avatar Dama_Pik
-2 10

Jeśli chodzi o niezapomniane imprezy to była taka jedna w moim życiu parę ładnych lat temu. Koleżanka miała dom jednorodzinny ze sporą działką, zorganizowała tam ognisko. Wszyscy się świetnie bawią alkoholu też nie brakuje, ale większość osób znała umiar. Tego umiaru nie znał jeden chłopak, który już ledwo chodził i zaczepiał wszystkie dziewczyny wyznając im swoją miłość... ekhhh. Delikwentowi zachciało się w pewnym momencie siusiu, więc poszedł w ustronne miejsce. Mija dłuższa chwila a jego nie ma, zaczęliśmy się martwić. W końcu poszłam razem z dwoma kolegami go poszukać. Dosyć szybko go znaleźliśmy, a tego widoku nie zapomne do końca życia... Jakby to napisać, hmmm... pewnie każdy wie na jakiej zasadzie działa kanalizacja w wielu domach, jest po prostu szambo. U koleżanki koło szamba był dół, z tego co pamiętam coś tam było z szambem czy coś więc często gęsto dól był pełen fekalii. Krótko mówiąc nasz kochany kolega leżał w tym dole po uszy w gównie. Mimo, że nie przeklinam to wtedy mimowolnie powiedziałam krótkie: "O k***a". Niezapomniana impreza ;)

Odpowiedz
avatar grupaorkow
3 7

To akurat nie jest zabawne, mógł się zatruć metanem.

Odpowiedz
avatar Dama_Pik
0 4

Nie napisałam że to było śmieszne, tylko że niezapomniane. W tamtym momencie przestraszyliśmy się nie na żarty a słowom które wypowiedziałam nie towarzyszył śmiech tylko realny strach. Nic mu się na szczęście nie stało, po za tym że zapach powodował odruch wymiotny. Ale z perspektywy czasu historia jest zabawna, zwłaszcza że on sam się z tego po wszystkim śmiał, ma chłopak dystans do siebie.

Odpowiedz
avatar kazek
2 2

A ja dodam, że czystym metanem nie da się zatruć, można się ewentualnie udusić, gdyż wypiera tlen...to o czym mówisz to trujące inne frakcje węglowodorowe. Metan jest gazem bezbarwnym, bezwonnym, duszącym...ale nie trującym

Odpowiedz
avatar grupaorkow
1 3

@kazek, zrobiłam skrót myślowy, żeby nie wchodzić w intymne szczegóły życia metanu, wiadomo o co chodzi ;)

Odpowiedz
avatar kazek
1 1

Spoko, trafiłaś zwyczajnie na gazownika... :) Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar obserwator
-1 5

Dawno się tak nie śmiałem! (Addendum: Trzeba było powiedzieć, że został pokarany!)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2013 o 22:05

avatar virus
-1 5

Dokładnie. Już nie pamiętam tak śmiesznej historii na piekielnych :)

Odpowiedz
avatar Hamerdzymm
-1 3

Zabił mnie ten żart, po prostu epickość.

Odpowiedz
Udostępnij