Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na początku zastrzegam iż nie jest to wylewanie Swojego bólu na piekielnych…

na początku zastrzegam iż nie jest to wylewanie Swojego bólu na piekielnych tylko opis jak człowiek,który kiedyś był praktycznie "na dnie" i nie miał co jeść kiedy zaczęło Mu się lepiej powodzić za przeproszeniem "wyżej sra niż dupę ma "
O tym jak ludzie dostając "zastrzyk pieniężny i życiowy" zapominają kim są naprawdę. Tak wiem ,na rodzinę się nie powinno najeżdżać w szczególności na matkę,no ale... Może zmienicie zdanie po przeczytaniu małego kawałka z Mojego życia. Ostrzegam od razu,że będzie zapewne dość długo , możliwe że chaotycznie .

JA I PIERWSZY OJCIEC
Moja mama zaszła w ciąże mając 16 lat,ojciec Mój miał 19 no cóż po wszelkich próbach znalezienia lekarza,który by mnie usunął z brzuszka "mamusi" urodziłam się Ja, po drodze wzięli ślub. Kiedy miałam rok wzięli rozwód,ojciec alimentów nie płacił,był fundusz z urzędu miasta.
Mamusia kończyła liceum zaocznie pracując (chwali się prawda? ) zostawiała mnie z babcia,sąsiadką,kolegą czy kim tam chciała. Ja jako dziecko chorujące odkąd pamiętam na astmę spędzałam w miesiącu w przedszkolu maks 6 dni a resztę leżałam chora.
Jednak po skończeniu szkoły zaocznej mamusia zwolniła się z pracy(SAMA! ) stwierdzając,że teraz bardziej pomoże jej MOPS etc i nie będzie musiała harować całymi dniami.

DZIECKO NR 2 I DRUGI OJCIEC
Kiedy miałam 7 lat rozwinęła się jej znajomość z kolegą w skrócie :pił bił gwałcił wyzywał. Po kilku latach tej "super" znajomości mamunia zaszła w ciąże z moją siostrą. No cieszyłam się, Małą kocham nad życie. Siostra też choruje i to ciężko. Więc jest argument żeby nie pracować. Ale radziłyśmy Sobie,przez internet wyszukując fundacji , ludzi dobrych serc(poprzednia historia) . Starałam się jak mogłam, kilka Sylwestrów spędziłam z siostrą sam na sam ,mała w tedy była miała 2 miesiące Ja 12 lat. Popołudniami po szkole siedziałam z małą sama ,kilka nocy też się zdarzyło bo "muszę odpocząć idę do Jarka) (przyjaciel).

DZIECKO NR 3 I TRZECI OJCIEC
Miałam 17 lat kiedy poznała żonatego starszego o kilkanaście lat gościa,mała radość bo "tata",Ja..no cóż a nóż się ułoży matka w końcu przestanie Nas bić,wyzywać,kopać. Ależ nie,więc we wrześniu tego roku poszłam w cholerę od niej ,no bo co to jest,że mnie pierze ile wlezie a przy ludziach taka cudowna. Czy coś się zmieniło od tamtej pory? Jest w ciąży(kolejne dziecko kolejny ojciec),facet dalej nie wziął rozwodu chociaż z nią mieszka,siostra dalej choruje,woda sodowa uderzyła jej do głowy (gość zarabia ponad 4000zł plus jej zasiłki czyli łącznie ok 5000zł) .

A Ja? Mieszkam bokiem ze Swoim chłopakiem u Mojego dawnego sąsiada,nie musimy Mu płacić,ale termin mamy do 26 stycznia i musimy się wynieść,szukamy pracy,chłopakowi łatwiej,Mi trudniej astma(co miesiąc przez 2 tyg jestem chora bez wyjątku. Teraz zresztą też,żadne szczepionki na uodpornienie nie pomagają,żadne leki etc. Pracowałam w zielonym płazie przez miesiąc ale po przyniesieniu drugiego zwolnienia L4 zostałam zwolniona z pracy).
GENIALNY POMYSŁ MATKI
A mamusia wpadła na genialny pomysł! Jej gość ma kumpla ! ode mnie też 16 lat starszy,chory na zespół Tourette'a .. Mamunia zauważyła,że kilka miesięcy temu kiedy Go poznałam to się zaczęliśmy fajnie dogadywać,że Ja była, taka zainteresowana chorobą jego. To czemu miałabym za niego nie wyjść?!
Przez kilka miesięcy kiedy mnie w domu nie ma to : dostałam od niej dwa razy w pysk,kilka razy mnie zwyzywała,widziałam się z Małą(tęsknię za nią strasznie) maksymalnie 10 razy,nie byłam na Świętach , dostałam jak byłam chora na zapalenie płuc aż 10 zł! "Kup Sobie jakiś fervex czy coś nie?"

I zminusujcie ,ale to nie jest matka. I tyle.

PS. ogółem błędów jako błędów ortograficznych etc nie dostrzegłam dużo. Pooddzielałam zaznaczając Caps lockiem co i jak. O to chodziło? :)

Kraków

by anielskacierpliwosc18
Dodaj nowy komentarz
avatar Zeus_Gromowladny
45 57

Zminusują Cię ale nie za historię. Za ten chaos. To nie jest droga Autorko Samosia, gdzie można wylać swój żal, nie zważając na jakiekolwiek zasady pisowni. To majestatyczni Piekielni gdzie szanuje się język ojczysty.

Odpowiedz
avatar Loras
28 40

Majestatyczni, lol.

Odpowiedz
avatar junki
1 1

DOKUMENTUJ DOKUMENTUJ DOKUMENTUJ wszystkie poczynania "matki" jeżeli jest taka pomysłowa wpadnie na pomysł alimentów od ciebie na nią. A polskie prawo jest dla kurew i złodziej jak nie będziesz miała czym się podeprzeć będziesz bulić kasę.

Odpowiedz
avatar Marta
15 15

4000tys to 4 000 000, czyli cztery miliony. O to Ci chodziło czy raczej o cztery tysiące, czyli 4tys. :)

Odpowiedz
avatar mysio_pysio
16 18

to nie matka, tylko kobieta, której natura nie poskąpiła płodności... Postaraj się trochę ogarnąć ten chaos, bo historia piekielna aczkolwiek chaotyczna. Wytrwałości i powodzenia.

Odpowiedz
avatar Ruda2211
9 9

Mam jedno pytanie czemu nie podasz szanownej mamusi o alimenty? Jak już skończyłaś liceum czy technikum, to możesz się zapisać do jakiejś szkoły policealnej zaocznej. Pełno jest bezpłatnych szkół, a dopóki się uczysz sąd na pewno przyzna Ci alimenty. To samo możesz zrobić z szanownym tatusiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

jakie alimenty jak matka nie pracuje? kasa od kochanka nie jest formalnie jej. jedyne na co może liczyć to pomoc mopsu (chyba, nie znam się na tym). w każdym razie trzymaj się autorko

Odpowiedz
avatar little_flame
8 8

To czy matka pracuje czy nie akurat jest bez znaczenia. Alimenty prawnie się należą i tyle. A rodzic ma obowiązek znaleźć pracę (kasę) i płacić. W najgorszym przypadku sąd zasądzi jakąś minimalną kwotę, ale można później wnioskować o podwyższenie jej. Jeśli rodzic mimo wszystko nie płaci wnosi się sprawę do komornika, komornik wydaje zaświadczenie o tym że alimenty są nieściągalne, a ty idziesz z papierkiem do mopsu i wnioskujesz o przyznanie alimentów z państwowego funduszu. Sama mam taką sytuację - ojciec nie pracuje, mieszka gdzieś za granicą, zasądzoną kwotę pobieram z funduszu. Jeśli masz jakieś pytania z chęcią pomogę, może to jest trochę papierologii i biegania po urzędach, ale naprawdę warto. Powinni ci pomóc też np. pracownicy właśnie w mopsie. Musisz tylko pójść, powiedzieć jaka jest sytuacja i zapytać czy mogą ci pomóc, poradzić i co powinnaś zrobić.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2012 o 13:32

avatar wojtas103
7 7

Wnieść! Nawet jak nie będzie płacić, to na stare lata, jakby "matce" zachciało się pozwać Ciebie o alimenty, to sąd ją oleje. A tak to nigdy nie wiadomo.

Odpowiedz
avatar little_flame
4 4

Może oleje, może nie oleje. Znam sytuację gdzie sąd zasądził 10zł miesięcznie alimentów dla ojca, który całe życie znęcał się nad rodziną. Tylko znęcanie było udokumentowane, notatki policyjne,sprawy w sądzie, obdukcje, alimenty właśnie też od państwa, bo nigdy dziećmi się nie zajmował, alimentów nie płacił, długów nie regulował. Z drugiej strony są sytuacje gdzie rodzic, który nigdy nie miał z dzieckiem nic wspólnego ma zasądzoną grubą kasę. Albo całe życie się znęcał, nikt nigdy niczego od niego z tego tytułu nie dochodził, a też ma grubą kasę.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2012 o 13:37

avatar konto usunięte
0 0

a to jak to jest, że często czytałam opinie na piekielnych, że nie opłaca wnosić wniosku (pozwu?) o alimenty, bo ktoś zły i niedobry tak przedstawi swoje dochody, że sąd będzie miał karteczkę że ktoś nie ma z czego płacić?

Odpowiedz
avatar little_flame
0 0

Mmm, nie wiem jak to jest, nie czytałam tych komentarzy i nie rozmawiałam z tymi osobami. Mogę mówić tylko z własnego doświadczenia. Mój ojciec nigdy nie pracował, nigdy nie miał dochodu i nie należałaby mi się po nim żadna renta gdyby mu się zeszło z tego świata. Niemniej sąd zasądził mi od niego comiesięczne alimenty, ponieważ jako od rodzica mi się należały. A że nigdy też nie miał zamiaru znaleźć pracy i ich płacić to rośnie mu dług, zależnie od aktualnej ustawy - u mnie lub u państwa. Informacja od sędziego była jasna, alimenty są bezsprzeczne, rodzic ma znaleźć źródło dochodu i je płacić. Te osoby opiniujące, że nie warto wnosić pozwu miały inne doświadczenia w swoich sprawach alimentacyjnych?

Odpowiedz
avatar Dama_Pik
8 12

Historia piekielna, współczuje Ci takiej matki. Jedyny minus to taki że historię naprawdę ciężko się czyta.

Odpowiedz
avatar digi51
9 9

Spoko, proponować korepetycje osobie, która nie ma na mieszkanie ;D Obowiązku pisania tu historii nie ma, jeżeli ktoś nie ma czasu ani ochoty przyłożyć się do napisania prostego tekstu to może lepiej zrezygnować z jego publikacji?

Odpowiedz
avatar digi51
10 10

Za dużo kleju od rana?

Odpowiedz
avatar Loras
3 7

Jeszcze ogarnij chaos i pisownię. Główna będzie stać przed Tobą otworem. :) Polecam też upewnienie się, że mamusia nigdy nie naciągnie Cię na alimenty. Tak, jeśli wszyscy konkubenci ją zostawią, będzie mogła Cię pozwać o alimenty i będziesz musiała ją z siostrzyczką utrzymywać. Poszukaj jakiejś darmowej porady prawnej, sam nie przechodziłem przez ten proces więc nie wiem, jak to wygląda w praktyce.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2012 o 13:25

avatar little_flame
2 2

Nie ma takiej pewności, że nigdy nie naciągnie. Tak samo bezsprzecznie będą jej się alimenty należały jak teraz córce. Tylko od sędziego i ewentualnego prawnika zależy w jakiej wysokości zostaną zasądzone. Jeśli udowodnisz, że nigdy nie była prawdziwą matką, znęcała się, biła, sprowadzała gachów, zniszczyła dzieciństwo itd. to już tylko wystarczy rozsądek sędziego żeby zasądzić jej minimalną kwotę. Gdyby rozsądku zabrakło można się później odwoływać u innego sędziego.

Odpowiedz
avatar Loras
2 2

@little_flame Dlatego zaznaczyłem, że nie wiem, jak to wygląda w praktyce. Wiem, że taka możliwość jest, ale szczegółów nie znam, dlatego polecam zasięgnięcia porady prawnej. Niektórzy prawnicy w określone dni udzielają ich za darmo, bo zakładam, że autorka z tak cudownym wsparciem od obojga rodziców musi mieć kiepską sytuację finansową.

Odpowiedz
avatar digi51
1 5

@little_flame, nie jestem ekspertem, ale czy przypadkiem nie jest tak, że jeżeli rodzic nie wywiązywał się odpowiednio z obowiązków rodzicielskich wobec dziecka to możliwe jest całkowite oddalenie wniosku o alimenty od dziecka?

Odpowiedz
avatar Ruda2211
0 2

digi51 w teorii tak, ale w praktyce to wygląda inaczej. Była nawet na piekielnych kiedyś historia o dziewczynie, której sąd nakazał płacić alimenty na ojca którego nie widziała bodajże od kiedy miała 2 latka. O tę historię mi chodzi: http://piekielni.pl/29104#comments

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2012 o 22:23

avatar little_flame
0 0

Może i jest taka możliwość jak to jest w szczegółach nie wiem, bo nie jestem prawnikiem ;) Niemniej rozumiem to tak, że rodzic swoje prawo ma i może się domagać jego egzekwowania. Zostanie to prawo uwzględnione w wersji standard, minimum, lub jak mówisz oddalone. Ruda, o to to mi właśnie chodziło, jeden sędzia ma w nosie i sądzi tak jak średnia przewiduje, inny spojrzy na sprawę rozsądnie i mimo wszystko zdecyduje sprawiedliwie.

Odpowiedz
avatar mijanou
11 13

Boże kochany: w połowie się pogubiłam-kto, gdzie, z kim i dlaczego. Poza tym coś jest dziwnego w tej historii bo w innej z kolei piszesz, że masz jedną siostrę a mama o Was dba i pachnie szamponem ( piekielni.pl/45204# lub strona następna w poczekalni). Natomiast teraz piszesz, ze Twoja matka zwolniła się z pracy sama (czytaj:nie miała ochoty pracować, bo teraz ZUS ma Was utrzymywać)na rzecz bujnego zycia towarzysko-erotycznego. Może jednak ustal jakąs jedną wersję zdarzeń? I zamiast tu się wywnętrzać znajdź pracę ( halo! z astmą się normalnie funkcjonuje i nie jest to choroba śmiertelna, która z obowiązku pracy zwalnia). Mówi Ci to osoba, która od 3 lat studiuje i pracuje bo musi sama się utrzymać (bez dotacji z mopsów i zusów). Całe życie masz zamiar liczyć na kogoś? Jeśli tak to gratuluję. Dla porządku: ustal, która z wersji jest prawdziwa i uporządkuj jakoś powyższą historię bo występuje w niej tak wiele osób dramatu, że trudno zrozumieć kto jest z kim w związku i czyje generalnie są te dzieci. No i jest róznica między opisywaniem piekielności a patologii. Do opisywania patologii służą inne portale. Nie powielaj życia swojej matki bo na razie jesteś ku temu na najlepszej drodze. Nie piszesz: 'szukam pracy, staram sobie jakoś radzić tylko: szukam ludzi dobrej woli. Ktoś ma mi dać bo ja mam astmę i mi się należy'. Szlag mnie trafia gdy czytam takie wynurzenia. Zrozum, że należy Ci się tylko tyle, ile sama sobie zapracujesz. I nie więcej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2012 o 14:50

avatar anielskacierpliwosc18
-5 7

Znalazłam pracę. Zwolnili mnie po miesiącu jak przyniosłam drugie zwolnienie L4. Nie rozumiem mijanou o co chodzi z rodzeństwem? Tamta historia była sprzed kilku lat. Teraz matka jest w ciąży czyli jakby nie patrzył brata jeszcze nie mam. Błędy postaram się poprawić :) Ja nie liczę na nikogo. MOPS nie chce Mi pomóc bo nie zgadza się na "wywiad" w domu osoba,u której mieszkam. Próbowałam pozwać matkę o alimenty,ale ze względu na to że jest w ciąży umorzyli wszystko. Ojciec siedzi w więzieniu od czterech dni za długi. Co do osób dramatu sprawa jest prosta . Ojciec Mój ojciec siostry i ojciec nienarodzonego brata czyli jedna matka troje dzieci i trzech facetów

Odpowiedz
avatar mijanou
9 11

A to już bardzo dziwne, Anielska. Mam koleżankę z ciężką astmą: z tym się żyje tylko trzeba to kontrolować lekami. Moja przyjaciółka od zeszłego roku ma jedną nerkę. I pracuje. Nie czuje się zwolniona z obowiązku pracy i też się dziwi, bo jej Twoją historię podesłałam.Ty po prostu jesteś przyzwyczajona, że utrzymuje Cię MOPS czy 'ludzie o dobrych sercach" i uznajesz to za normę. Mieszkasz z facetem, tak? I chcesz mi wmówić, że dwoje mlodych ludzi nie jest w stanie na siebie zapracować? Kto Was będzie utrzymywać, moi drodzy? I dalej nie rozumiem: w jednej historii idealizujesz matkę, piszesz, jak wspaniale się zajmuje Tobą i Twoją siostrą, jak macie czysto w domu a mama pachnie szamponem i o Was dba. W innej, dodanej następnego dnia z tej samej matki robisz potwora. Która z tych historii jest prawdziwa?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2012 o 15:16

avatar zendra
6 8

No widzisz anielska, jak fałszować historie to trzeba pomyśleć. Sąd nie mógł umorzyć sprawy o alimenty z powodu ciąży twojej matki. Zwyczajnie kłamiesz.

Odpowiedz
avatar Ruda2211
3 3

W więzieniu też można pracować, jeśli tylko stan zdrowia na to pozwala więc swojego "ojca" też możesz podać o alimenty. Nie możliwe jest żeby umorzyli sprawę o alimenty z powodu ciąży twojej mamy. To że ktoś spodziewa się dziecka nie zwalnia go z obowiązku płacenia na starsze potomstwo. Nie dziwię się, że cię zwolnili jak w ciągu miesiąca byłaś 2 razy na L4. Nikt nie chce płacić za pracownika na którego musi szukać zastępstwa. Nie wykręcaj się astmą to nie jest choroba śmiertelna. Też mam astmę i jakoś funkcjonuję normalnie. Studiowałam, pracowałam. Ta choroba nie przeszkadza w prowadzeniu normalnego życia jeśli się stara unikać czynników powodujących ataki.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2012 o 12:41

avatar little_flame
2 2

A co do utrzymania dwójki osób to się zgodzę, że nie jest wcale tak trudno. Mieszkam razem z facetem i nawet udaje nam się co nieco odłożyć, a dość trudno byłoby powiedzieć, że mamy średnią krajową na głowę... We dwoje jest łatwiej.

Odpowiedz
avatar Nieprzewidywalna
0 0

Historia napisana trochę chaotycznie. Wydaje mi się, że powinnaś skrócić niektóre zdania, i podzielić je. Poza tym, po przecinkach, kropkach, itp. zawsze robimy spację, ale nigdy przed. Mam nadzieję że weźmiesz sobie to do serca :)

Odpowiedz
avatar g_3
1 1

Ja dorzucę od siebie, że zaimki w języku polskim piszemy z małej litery (wyjątkiem jest bezpośredni zwrot do odbiorcy).

Odpowiedz
avatar mijanou
5 7

Anielska, a kto Ci każe mieszkać z tym leniem? Moja przyjaciółka mi tu podpowiaa, ze jeśli masz orzeczenie niepełnosprawności to powinnas poszukać zakladów pracy chronionej, gdzie pracodawcy chętnie przyjmują do pracy osoby niepełnosprawne, po prostu dostają na to korzystne dotacje.Dalej: leki na astmę są refundowane. Dowiedz się też w przychodni o tzw. darmowe recepty. Ja do Ciebie tak ostro piszę nie ze zlośliwości. Staram się Tobą potrząsnąć i zmusić do aktywności. Nie licz na żadne MOPSy i ludzi o dobrych sercach. Musisz się nauczyć sama dbać o swoje sprawy i sama na siebie zarobić. Inaczej zginiesz, dziewczyno. Słuchaj, jeśli naprawdę coś chcesz zrobić ze swoim zyciem to musisz je sama chwycić mocno za łeb.

Odpowiedz
avatar digi51
11 11

Ale w tej historii opisujesz ponad połowę życia swojej matki - wynika z niej, że nigdy specjalnie odpowiedzialna, troskliwa i mądra nie była. Niestety, nadal trochę się ta wizja gryzie z tą przedstawioną w poprzedniej historii. Mieszkasz z leniem? Proponuję uwolnić się od kolejnej toksycznej osoby w Twoim życiu, bo wygląda na to, że wpadłaś z deszczu pod rynnę...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2012 o 15:45

avatar little_flame
0 0

No ładnie, leń! :) Jaka kobieta chce mieszkać z facetem, który nie pracuje i nie zamierza pracować, bo jest leniem? Nie mówię wcale o niskich zarobkach, ale o ich BRAKU i braku chęci. No i nie mówiąc już o kwestii poczucia bezpieczeństwa i stabilności... przecież praca warunkuje wartość człowieka, mówi o jego potrzebie samorealizacji i rozwoju, nie można się rozwijać bez nauki i pracy, a jeśli ktoś się nie rozwija jest społecznie nieprzydatny i nieprzystosowany do życia. Starsze osoby podobno najczęściej dopada przygnębienie z powodu właśnie tego, że coraz mniej rzeczy są w stanie samodzielnie robić. A młody człowiek, który nie pracuje, bo jest leniem, nie mieści mi się w głowie. A uczy się chociaż? Nauka to w końcu też pewien rodzaj pracy i rozwoju...

Odpowiedz
avatar kaikae
2 2

sorki ze zadam kilka pytań ale jaki typ astmy masz, co ile masz robione badania kontrolne u pumologa i przede wszystkim co ile masz zmieniane leki? Powinnaś zmienić na jakiś czas klimat, morze, góry, albo wizyta w sanataorium. Osoby chore na astmę często są wysyłane do sanatorium po którym czują się o niebo lepiej i tak nie chorują

Odpowiedz
avatar anielskacierpliwosc18
-4 4

Byłam w sanatorium w Szczawnicy w marcu,ale niestety nie pomogło. Wizyty u pulmonologa oficjalnie mam co miesiąc,ale kiedy jest źle wchodzę "na krzywy ryj". leki zmieniane są co pól roku czasami częściej. Astma oskrzelowa na tle alergicznym i nerwowym(kiedy się denerwuję dostaję ataków duszności tak samo jak kiedy jestem gdzieś gdzie jest pleśń , określone rodzaje kwiatów,kurz,sierść ,nabiał,trawa świeżo skoszona oraz pierze) . Uwolnienie się nie jest proste(próby samobójcze). Tamta historia była o ludziach pomagających ta o mojej matce . Tam opisywałam,ze przez internet da się załatwić rzeczy i że ludzie,którzy pomagają chca widzieć biedaków a tu opisuję,że "matka" kiedy wyszła z doła finansowego resztę ludzi traktuje jak biedaków i własną córkę ma w d... Mam orzeczenie ,zakład PION chciał Mi dać pracę na Zakopiance, wszystko ładnie do jednego pytania "Ile razy w roku pani choruje i jak długo to trwa? ? " Moja odpowiedź i słyszę "Więcej niż 10 razy? I dłużej niż 5-6 dni? Oj..nie wiem czy kierownik się zgodzi, Zadzwonię" I nie zadzwoniła.Teraz mam zacząć pracę znowu w zielonym płazie,ale nie wiem czy coś z tego będzie bo kierowniczka(inna ,ajent) szuka ludzi dyspozycyjnych cały czas,a już się krzywiła na szkołę zaoczną pt-sob lub sob-ndz co tydzień lub dwa,ale zobaczę.

Odpowiedz
avatar kaikae
1 1

no to powiem, ze to trochę dziwne. Trochę o astmie wiem, bo sama choruję i dużo osób od strony mojego ojca. Ja mam astmę na tle nerwowym, więc żebym się "dusiła" ktoś musi mnie doprowadzić do histerii, a takich napadów w życiu miałam może z 3 albo 4. Mam też silną alergię na kurz, ale powiem ci że normalnie żyję bez leków. Nawet nie odczuwam astmy, jak normalny zdrowy człowiek funkcjonuję. A co do twojej astmy to masz tak samo jak mój kuzyn. Pamiętam, że biegać nie mógł, jeżdził po sanatoriach od małego, ciotka latała od lekarza do lekarza. W końcu w trafiła na porządnego pulmonologa który poznał się od razu i dał odpowiednie leki. Sama chyba wiesz ile tego jest w aptekach na astmę. Ostatnio gadałam z kuzynem, ma on już 28 lat, pracuje, nadal bierze leki, ale naprawdę dobrze się czuje, żadnych objawów nie ma. Więc powinnaś chyba zmienić lekarza, bo nie może być tak, że jak astma to krzyżyk. Nic nie wolno robić, nie wolno pracować, tylko leżeć w łóżku.

Odpowiedz
avatar mijanou
5 7

Anielska: masz przed sobą dwie drogi. Albo powielisz schemat swojej matki ( a mieszkając kątem w sąsiada z leniem jesteś na najlepszej drodze do tego. Plus:może przybyć Wam drugi leń) albo zaczniesz na serio szukać pracy. Bo na moje oko to opisujesz JEDNĄ sytuację, w której PION nie dał Ci pracy. I, jak rozumiem, od tamtej pory już niczego nie szukałaś. Nie jesteś już małym dzieckiem, jesteś pełnoletnia, z tego, co zrozumiałam więc zacznij się sama o siebie troszczyć. Jeśli astma atakuje Cię tak czesto to znaczy, że trzeba inaczej dobrać leki. Droga druga: przestaniesz się oglądać na matkę i obarczać ją winą. Tak, ona JEST winna ale co to zmienia? Całe życie chcesz przejść oglądając się w tył i użalając nad sobą? Radzę zmienić partnera. Bo skoro, jak piszesz, on jest leniem to w tej chwili dokonałaś wyboru nie lepszego, niż Twoja rodzicielka. Napisz CV. Roznieś/roześlij je po firmach, skoro masz internet i komputer. Komputer służy nie tylko o tego by się wyżalać i przeglądać oferty pomocy z różnych fundacji. Przede wszystkim wykorzystaj go do aktywnego szukania pracy. Sto firm Ci odmówi. Ale sto pierwsza może Ci zaoferować pracę. Przejdź się do PUP. Oni powinni mieć spis firm tzw. pracy chronionej. Ale to sama musisz iść o pracę poprosić.

Odpowiedz
avatar kaikae
1 1

mijanou normalnie czytasz mi w myślach :)

Odpowiedz
avatar little_flame
0 0

W takim razie nie szukaj pracy na etat. Poszukaj czegoś od czego będziesz miała prowizję, wtedy pracodawca ma mniej zastrzeżeń, bo jeśli nie pracujesz to nie zarabiasz i to już twoja sprawa a nie jego koszt. Albo choćby czegoś np. na umowę o dzieło, niby umowa śmieciowa ale jednak jakąś możliwość zarobku zawsze daje.

Odpowiedz
avatar meteorr77
0 4

jakim cudem twoja matka zaszła w ciąże z twoją siostrą?

Odpowiedz
avatar anielskacierpliwosc18
-2 4

YY? Z drugim facetem,którego poznała jak miałam 7 lat? CV roznosze,ale że nie mam ani książeczki sanepidu ani doświadczenia to mają mnie..no nie powiem gdzie :). Drugi Nam nie przybędzie(chodzi o dziecko tak?) ponieważ jestem bezpłodna(miałam operację).Przecież oprócz PIONU byłam w Żabce przez miesiąc(napisalam) . Pracy tak łatwo dostać się nie da jak ma się 18 lat zero doświadczenia i szkołę na głowie.

Odpowiedz
avatar kaikae
5 5

z pracą ciężko, ale coś ci powiem. Zrób książeczkę sanepidu, ona dużo daje. Po drugie są hufce pracy, masz internet dużo jest portali z ofertami pracy, na urząd pracy nie licz, tam tylko papierem się liczy do podpisania. Skoro się uczysz będzie ci bardzo łatwo znaleźć pracę na umowę zlecenie poprzez agencje pracy. Oni szukają tylko osób uczących się. Nie patrz, że to umowa zlecenie, ale to dużo daje na początek. Po drugie weź się za lekarza. Poszukaj innego. Niech ci zmieni leki, leków na asmtę jest cała masa, któreś muszą ci w końcu pomóc. I najważniejsze nie patrz na matkę. Bo myślenie o niej, tylko ciebie dołuje i pogłebia chorobę.

Odpowiedz
avatar mijanou
4 6

No to wyrób książeczkę sanepidowską ( weź skierowanie z PUP, wtedy masz darmowe). Doświadczenia z pewnością nie zobędziesz nic nie robiąc w tym kierunku. Szkołę masz w soboty i niedziele, nie mylę się? Skoro tak to masz 5 wolnych dni. Kupa czasu na szukanie pracy. Ok, poradziłam i nic co dalej napiszę nie byloby już odkrywcze. Zyczę Ci powozenia w poszukiwaniach:)

Odpowiedz
avatar little_flame
0 0

To jest po prostu negatywne nastawienie, ona wszystkie pomysły neguje i obraca na nie, cokolwiek by powiedzieć. Dziewczyny, nie ma się nawet co starać, wy szastacie pomysłami i entuzjazmem, ale to i tak nic nie da. Jeśli sama nie zmieni swojego podejścia to nikt słownie czy pisemnie w tym jej i tak nie pomoże.

Odpowiedz
avatar Vella
4 8

Ja, Mi, Mnie, Moje, nawet Sobie - jestem w szoku, co za niewiarygodny przerost ego. Pewnie klekasz i bijesz pokłony swojemu odbiciu w lustrze?

Odpowiedz
avatar violak
3 5

choruję na astmę od 12 roku życia. Jedyne okresy gdy nie dusiłam się miałam gdy byłam w ciąży. W szpitalu ląduję z dokładnością zegarka co miesiąc. I pracuję, wychowuję dzieci, prowadzę dom, jeżdżę na wycieczki, tańczę, ale REGULARNIE ZAŻYWAM LEKI. Sa różne-lepsze i gorsze, na niektóre mam uczulenie( np. dawny salbutamol dzisiejsze ventoline itp) ale nie robię z tego tragedii! Kocham żyć! Czego i Tobie życzę Jesteś dziś rozżalona- coś przykrego TERAZ musiało się stać. Ale głowa do góry! Jesteś silna i dzielna! A lenia pogoń!Twoje życie może nie będzie łatwe ale może być dobre. Pamiętaj- umieranie boli i to dosłowne i to na raty. Więc nie umieraj- i idź do ALERGOLOGA. przecież nie masz POCHP! oni lepiej dobierają leki.

Odpowiedz
avatar NoirVie
2 2

Anielskacierpliwość przyczepię się. Nie wiem jak innych ale mnie osobiście w Twoich historiach razi pisanie z wielkiej litery Mi, Mnie, Ja. Jeśli piszesz tak o sobie to albo pisz tak o wszystkich: Brat, Siostra albo pisz z małej. Inaczej wygląda to tak, jakbyś była zadufana w sobie. Co do historii faktycznie piekielna. Ale Violak ma rację - przy lekach da się z tym żyć, a niektóre naprawdę dobre leki nie są drogie i zawsze możesz poprosić MOPS/GOPS o zwrot, przynajmniej częściowo pieniędzy za nie. Nie wiem jak wygląda to teraz, ale jeszcze rok temu GOPS zwracał mojej rodzinie część pieniędzy za leki dla śp. Dziadzia. I to co pisze Mijanou - SZUKAJ! Jak nie będziesz szukać, to samo do Ciebie nic nie przyjdzie. Powodzenia!

Odpowiedz
avatar mijanou
1 3

@NoirVie- tutaj problem sięga głebiej. Anielska jest po prostu osobą, która biedę i nieporadność "odziedziczyla" w spadku po mamie, bo to przeciez mama jej wpoila, że ZUSy i MOPSy mają obowiązek pomagania ich rodzinie. Tudzież przeróżne fundacje i ludzie o dobrych sercach. Oni nie muszą robić kompletnie nic poza surfowaniem na necie i "załatwianiem spraw" poprzez różne fundacje. Anielska uważa więc, że pasożytowanie jest normą. Stąd też jej roszczeniowa pod tym względem postawa. I takich ludzi jest wielu: po prostu powielają zachowanie swoich rodziców bo nie wiedzą, ze jest inny sposób na życie. Przeczytaj komentarz Anielskiej pod historią w poczekalni na następnej stronie. W historii pisze, ze pewna pani przyniosła jej leki dla siostry. W komentarzach opisuje, jak jeździ przez pół miasta by matce nałożyć farbę na włosy. Więc jak to jest: rodzina, która wymaga pomocy ma kasę na farbę na włosy ale na leki już nie? Dlatego twierdzę, że Anielska powiela pasozytniczy styl zycia swojej matki: mieszka z facetem, który jest leniem i nie ma nawet pojęcia, jak się zabrać do szukania pracy. Wie za to doskonale, gdzie jest MOPS i jak się po MOPSie poruszać. Uważa, że astma zwalnia ją z obowiązku pracy. Bo gdyby tak naprawdę chciała to zaczęłaby od zmiany leków. Ludzie z poważnymi odmianami astmy pracują i funkcjonują w społeczeństwie bez zarzutu. Z jednej strony żal mi takich nieporadnych życiowo osób a z drugiej wkurza mnie ich pasozytnictwo, które oni za normę uznają. Anielska, jeszcze raz do Ciebie się zwracam: stoisz na rozdrożu. Jeśli zostaniesz z leniem, nie wyrobisz książeczki sanepidowskiej, nie zaczniesz na poważnie szukać pracy to za kilka lat będziesz taka sama, jak Twoja matka, którą tak potępiasz. Ty masz szansę to zmienić. Ty i tylko Ty. Ale musisz tego chcieć i nie zrażać się trudnościami. Zacznij od wizyty w PUP, prośby o skierowanie na badania (bezpłatne) celem wyrobienia książeczki. Sprawdź, gdzie w okolicy znajdują się zaklady pracy chronionej, rozsyłaj/roznoś CV. W międzyczasie wywieś ogłoszenia na osiedlu: "Posprzątam mieszkanie", "Zaopiekuję się starszą osobą/dzieckiem" i pracuj dorywczo. Zmień leki bo astmę można opanować farmakologicznie. Wyjdź z tego zaklętego kręgu biedy i niemocy. Pogoń lenia do pracy/rozstań się z leniem. Walcz o siebie bo jeśli sama walczyć nie będziesz to nikt za Ciebie tego nie zrobi.

Odpowiedz
avatar mijanou
5 7

Ok, niniejszym przestaję się na Ciebie rzucać, o ile tak to odebrałaś. Siedź sobie w domku, nie rób nic. Tylko się użalaj na portalach i wykorzystuj internet do 'załatwiania spraw" poprzez przeróżne fundacje. Nie rejestruj się w PUP, nie miej ubezpieczenia. Generalnie masz rację: w tym ustroju nikt nic robić nie musi. Powodzenia życzę. Wam obu. Przepraszam w imieniu swoim i Kaikae, że zamiast się użalać nad Tobą starałyśmy się coś Ci podpowiedzieć i sprowokować do większej aktywności.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2012 o 14:58

avatar monikamaria
2 2

Anielska, jest takie powiedzenie: jak ktoś chce, to znajdzie sposób, jak ktoś nie chce, znajdzie powód. I widzę, że Ty szukasz tych powodów, które pozwolą ci się rogrzeszyć z nicnierobienia. Mijanou ma rację, przeczytaj uważnie jej komentarze i naprawdę przemyśl to sobie póki jeszcze masz czas. Piszesz, że się uczysz, więc z jednej strony zależy ci na tym, żeby się rozwijać, a z drugiej z góry zakładasz, że pracować nie będziesz. Przełam tą barierę, którą masz w głowie, jeśli nie umiesz sama, zgłoś się do jakiejś fundacji, w której mają psychologów i doradców zawodowych, szukaj pomocy, ale nie finansowej, tylko takiej, która doprowadzi Cię do stanu, w którym sama staniesz się panią swojego losu. Powodzenia.

Odpowiedz
avatar little_flame
2 2

Doczytałam dyskusję do końca i tylko utwierdzam się w swoim przekonaniu. My sobie możemy rzucać hasłami i pomysłami na życie/pracę, a autorka i tak swoje wie, że cały świat/ustrój/ludzie są do d..y. Dopóki nie zmieni swojego negatywnego nastawienia to można sobie dalej rzucać słowa na wiatr i liczyć, że może coś dotrze. Nie dotrze, po prostu... A mimo wszystko smutne trochę.

Odpowiedz
Udostępnij