Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

2 miesiące temu mój wujek miał robionego dopplera żył i tętnic (badanie…

2 miesiące temu mój wujek miał robionego dopplera żył i tętnic (badanie na ich drożność). Lekarz w opisie napisał, że wszystkie są całkowicie drożne.
Dlaczego o tym piszę?
3 tygodnie później wujek miał udar. Już w szpitalu zrobiono mu ponownie dopplera żył i tętnic. Okazało się, że jedna z tętnic jest całkowicie niedrożna.
Wujek przeżył, ale ma częściowy niedowład jednej strony ciała.
Lekarz, który go badał już po udarze stwierdził, że gdyby przy tym pierwszym badaniu wyszło, że w jednej z tętnic prawie światła nie ma, jeszcze mogliby mu pomóc. A teraz, gdyby chciał coś z tym zrobić, może skończyć albo jako warzywo, albo nie przeżyć.

służba_zdrowia

by laaqueel
Dodaj nowy komentarz
avatar ampH
0 2

Pozew. Dla samej zasady choćby.

Odpowiedz
avatar WscieklyPL01
0 2

Lekarz badający jako pierwszy,do sądu od razu, oczywiście koledzy go wybronią wymyślając sto powodów, dlaczego tak musiało być jak było.

Odpowiedz
avatar laaqueel
1 1

Pozew jest już przygotowywany.

Odpowiedz
avatar slawcio99
1 1

Nawet jak nic nie skóra to warto pozew składać, im więcej pacjenci będą reagować na takie sytuacje tym bardziej lekarze będą musieli się pilnować z wykonywaniem obowiązków.

Odpowiedz
avatar Viennaya
3 5

Bullshit. Niedrożność naczyń to nie jest coś co zawsze rozwija się powoli. Może być (i bardzo często jest) spowodowana płynacym we krwi skrzepem, przerzutem nowotworowym, pasożytem czy masą innych rzeczy. NAGLE. Powtarzając dla mniej domyślnych - na pierwszym badaniu mogło jej zwyczajnie NIE BYĆ, szczególnie że jeśli naczynie byłoby całkiem niedrożne, to wujek nie doszedłby o własnych siłach do lekarza. Rozumiem Wasze rozczarowanie, ale to nie powód żeby miotać się w "zemście" psuć renomę lekarza i nerwy drugiej osobie. Chyba że macie konkretne dowody biopsyjne że w tym konkretnym miejscu było to spowodowane miażdżycą. I mam nadzieję że wybronią lekarza, bo to trudny zawód i każdego ryzykuje się swoje życie dla innych którym próbuje się pomóc. Tak, ryzykuje się, że przez jedną pomyłkę straci się prawo do wykonywania zawodu, 10 lat studiów i pasje. Ile razy pomyliliście się w pracy? Żadnemu lekarzowi nie życzę błędu w sztuce, a tymbardziej fałszywych oskarżeń o to.

Odpowiedz
avatar ihuax
1 1

Ja bym ta miazdzyca tak latwo nie szafowal. "Zmiazdzycowane" tetnice to ma praktycznie rzecz biorac kazdy. Ba, nawet noworodki maja juz bardzo wczesne postacie miazdzycy, i to nie jest nic nadzwyczajnego. Miazdzyca to miazdzyca, a niedroznosc to co innego. Tetnice potrafia miec calkiem niezle (w pewnym granicach oczywiscie) zwezone swiatlo przez blaszki miazdzycowe i nic sobie z tego nie robia. W zasadzie gdyby te blaszki miazdzycowe grzecznie sobie siedzialy przyczepione do sciany naczynia to nikt by sie nimi az tak bardzo nie przejmowal. Zdecydowanie wiekszym problemem jest to ze gdy taka blaszka peka, to jej zawartosc, ktora wydostaje sie na zewnatrz, formuje skrzep, ktory dopiero zatyka naczynie. Rownie dobrze, skrzep mogl sie uformowac gdzies indziej, na przyklad w przedsionku (w szczegolnosci jak ktos ma migotanie przedsionkow). 3 tyg. przed udarem tetnice mogly byc jak najbardziej drozne. Wazniejszym od droznosci parametrem jest IMT (czy tam jak kto woli IMC), czyli grubosc kompleksu blony wewnetrznej dla tetnicy szyjnej. Ten parametr dosc dobrze koreluje ze stopniem zmian miazdzycowych w tetnicach. Przeplyw mogl byc zachowany prawidlowy przy zwiekszonym IMT.

Odpowiedz
avatar ihuax
1 1

Ostatnio modne trendy pt. pozywanie wszystkich i za wszystko, skutkuja raczej zwiekszonym uzyciem zasady RWD ("ratuj wlasna dupe"), anizeli wykonywaniem obowiazkow i leczeniem ludzi. Niestety. W ten sposob robi sie jeszcze wieksza spychologia niz jest, poniewaz nikt nie bedzie chcial zajmowac sie problematycznym pacjentem (z punktu widzenia medycznego), tylko bedzie odsylal jak najdalej od siebie, zeby czasem prokurator przez ramie nie zagladal. Lekarze oczywiscie popelniaja bledy, jak kazdy czlowiek nie sa przeciez nieomylni. Chcialbym zauwazyc jednak, ze blad bledowi nierowny. Niekiedy rzeczywiscie sa to pomylki, ktore nie powinny sie zdarzyc i wynikaja z ewidentnej niekompetencji badz innych czynnikow i jak najbardziej powinny byc karalne. Natomiast bardzo czesto zdarza sie tak, ze lekarz zrobil co mogl, zgodnie z tym co powinien zrobic, a i tak srodowisko go oskarza o bycie niedouczonym chciwym konowalem. Dodatkowo konsekwencje tych bledow sa totalnie niewspolmierne do poziomu "spieprzenia" sprawy. Prosty przyklad. Kto z Was mial dajmy na to zapalenie gardla? Popularna angine? Na pewno znajdzie sie spora rzesza ludzi, w tym ja rowniez - wielokrotnie. W wiekszosci przypadkow zapalenie gardla jest wywolane przez wirusa, przez co leczenie tego antybiotykami jest bezcelowe. Oczywiscie nalezy odroznic zapelenie wirusowe od bakteryjnego. Tylko po co? Jak i tak mozna dac antybiotyk. I wielu lekarzy ten nieszczesny antybiotyk daje zupelnie niepotrzebnie - co w zasadzie jest bledem. Pacjentowi nic wielkiego sie nie stanie, lekarz ma spokoj. Gorzej z rosnaca antybiotykoodpornoscia wielu patogenow, ale kto by sie tym przejmowal. Oczywiscie przyklad jest dosc prymitywny, ale mysle ze obrazuje co mam na mysli, jesli chodzi o niewspolmiernosc konsekwencji do bledow. W tym przypadku nie ma mozliwosci (na podstawie danych zamieszczonych przez autora historii) ocenic czy rzeczywiscie zostal popelniony jakis blad i jaka byla jego waga. Viennaya napisal/a juz cos na ten temat, wiec nie bede tego powtarzal. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 grudnia 2012 o 15:14

Udostępnij