Dziś byłem odwiedzić wraz z żoną jej przyjaciółkę w szpitalu która za dwa dni ma termin porodu. Obok niej leżała małolata ( na oko 16 lat) z "wpadki". Nagle wpada stado koleżanek odwiedzić przyszłą nieletnią mamę. Na pytanie kto będzie ojcem: odpowiedziała " Nie wiem, przecież tylu ich na tej imprezie było....."
Aż boje się mieć dzieci
służba_zdrowia
Jak to mawiają: Laska pijana, dupa sprzedana.
Odpowiedzbiedne dziecko a raczej dwoje biednych dzieci bo ta niby mama to tez jeszcze dziecko przynajmniej umyslowo
OdpowiedzMam tylko nadzieję, że odda ona natychmiast po porodzie dziecko do adopcji. Inaczej będzie miało przegwizdane przy tak odpowiedzialnej matce.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2012 o 19:06
Raczej nie odda do adopcji, bo będzie się była być wytykana palcami, że oddała dziecko do adopcji. Poza tym dziecko wcale nie musi mieć źle. Może rodzice dziewczyny są odpowiedzialnymi i troskliwymi ludźmi, którzy będą kochać wnuka czy wnuczkę i się nim zajmą.
OdpowiedzMarne to pocieszenie mieć troskliwych dziadków. Leczę "ofiary" takich niedojrzałych, młodocianych matek, które dorosły do tej roli dopiero przy drugim lub kolejnym dziecku. W naszej kulturze 16-latka, zwłaszcza z podejściem do życia jak ta z historii, nie bardzo sprawdzi się w roli matki. Nastolatka albo nie zajmuje się dzieckiem, bo zabawa i młodość jej w głowie albo będzie miała do niego stosunek jak do laleczki. Do wychowywania dziecka należy być dojrzałym emocjonalnie. (oczywiście zdarzają się i dorośli niedojrzali emocjonalnie) Nadzieję na inny scenariusz można mieć zawsze ale taka jest skrzecząca rzeczywitość.
OdpowiedzZgadzam się z Tobą, że dziewczyna raczej nie dojrzała do roli matki. Jednak jestem zdania, że lepiej troskliwi dziadkowie niż dom dziecka. Może i maleństwo będzie miało matkę tylko z nazwy, ale wierzę że będzie miało prawdziwych dziadków i do kogo się przytulić. Nie wierzę w cuda, że oddane do adopcji dziecko szybko znajdzie dom i troskliwych rodziców. W Polsce bardzo trudno o adopcje. Często takie oddane maluchy czekają kilka lat w domach dziecka aby znaleźć prawdziwy dom.
OdpowiedzNie Dom Dziecka tylko rodzinę adopcyjną. Jak dziewczyna zrzeknie się praw rodzicielskich to bezdzietne małżeństwa czekające latami na adopcję będą się o to dziecko zabijać. Zdrowy noworodek z czystą sytuacją prawną praktycznie nie ma ryzyka wylądowania w Domu Dziecka. Do Domów Dziecka, Rodzinnych Domów Dziecka czy rodzin zastępczych trafiają dzieci, które mają nieuregulowaną sytuację prawną czyli nie można ich adoptować. Matki, na przykład, oddają dzieci ale nie zrzekają się praw rodzicielskich. Wtedy dziecko ma podwójnego kopa od życia bo matka biologiczna się nim nie zajmuje a nie ma szansy na matkę adopcyjną.
Odpowiedz@ Ruda221 Na pewno ludzie którzy wychowali dupodajkę ktora nawet nie wie z kim ma dziecko będą wzorowymi dziadkami, tu mi kaktus wyrośnie.
OdpowiedzNie wierzą, w to że nieodpowiedzialna smarkula rozsądnie podejdzie do sprawy jaką jest oddanie dziecka. Mało prawdopodobne, że odda dziecko i zrzeknie się praw żeby było mu lepiej. Nie będzie się jej chciało włóczyć po sądach. Lepiej żeby jej rodzice ograniczyli jej prawa rodzicielskie i ustanowili się rodzina zastępczą dla maleństwa.
OdpowiedzSharp_one nie pisz, że "wychowali dupodajkę" bo dopóki nie zaszła w ciąże mogli nie wiedzieć jak się córcia prowadzi. Często takie dziewczynki są w domu wzorowymi córeczkami a w szkole wzorowymi uczennicami. Rodzice znają swoje dziecko z zachowania jakie pokazuje dla rodziny. Jak zachowuje się nie nagannie to mu ufają i możliwe, że tak było w tym przypadku.
Odpowiedz@Sharp_one to nie tylko wychowanie decyduje o tym jakimi ludźmi się stajemy. Nie widziałeś nigdy kogoś, kto pomimo posiadania ciepłych, kochających i mających pojęcie o wychowaniu rodziców jest złym człowiekiem?
OdpowiedzBlueBellee, nigdy nie spotkałem się z sytuacją, w której rodzice są idealni a dziecko się wykoleiło (czyli, upraszczając, ma zaburzenia osobowości). Pozornie i w zewnętrznym oglądzie rodzina jest OK ale jak się pogrzebie głębiej, na przykład w psychoterapii, to "wypadają trupy z szafy". Matka na przykład może być pozornie ciepła i opiekuńcza ale mieć w sobie pokłady nienawiści do dziecka, którą wyraża nie wprost poprzez na przykład subtelne budowaniu w dziecku poczucia niskiej wartości. Może też, na przykład, zaspokajać idealnie potrzeby materialne dziecka (niemowlę czyste, przewinięte, ubranka uprasowane, zabawki kupione, mleko w proszku z najwyższej półki) ale nie reagować prawidłowo na jego potrzeby emocjonalne we wczesnym dzieciństwie. Dziecko się dostosuje do wszystkiego tylko zapłaci po latach za to cenę w postaci "wykolejenia".
Odpowiedz@fak_dak masz rację. Zresztą wierz mi, że akurat doskonale rozumiem sytuacje przez Ciebie opisane. Możliwe, że źle się wyraziłam i podałam skrajny przykład. Chodziło mi o to, że na na to jakim ktoś się staje człowiekiem mają wpływ różne czynniki, a nie tylko wychowanie. Chociażby środowisko.
Odpowiedz@Ruda2211 No to pięknie się interesowali córcią skoro nie wiedzieli jak się prowadzi. Sory ale śmieszy mnie postawa, że jak dziecko odnosi sukcesy to zasługa wspaniałych rodziców a jak dziecko okazuje się "wykolejeńcem" to nagle rodzice nie mieli z tym nic wspólnego. Albo ktoś jest dobrym rodzicem i wychowa dziecko na porządną osobę albo spieprzy sprawę, tyle.
Odpowiedzfak_dak to przykre ale masz rację, straszne jest to, że często ani rodzice ani dziecko pewnych błędów nie widzą, mi zawsze wydawało się że mam rodziców idealnych, a o moją depresję, anoreksję i lekomanię oskarżałam siebie, dopiero wspólna rodzinna terapia, na której wszyscy zosbaczyliśmy nasze błędy wyciągnęła mnie z tych problemów
Odpowiedz-Mamo, czy ja jestem adoptowany ? -Synku, dlaczego tak sądzisz? -Ty jesteś biała, tata też a ja jestem czarny -Synek, była taka impreza. Ciesz się, że nie szczekasz
Odpowiedzoplułem monitor xD
OdpowiedzBunga bunga było ostre :)
OdpowiedzMoże doszło do zabawy w tzw. "Słoneczko"?
Odpowiedzserio ktoś w to wierzy -.-?
Odpowiedzkiedys to sie nazywalo gwiazdka .mysle ze to to samo .jak pisalam dziecinada i niestety dorosle konsekwecje
OdpowiedzWielka mi nowość. Przygłupie dziewczęta od zawsze robiły sobie dzieci z byle kim, pod wpływem chwili, nie bacząc na konsekwencje. Popęd seksualny włącza się o wiele wcześniej, niż dojrzałość, rozsądek, stabilność emocjonalna czy finansowa. Inna sprawa, że nie rozumiem, jak można z taką iść do łóżka. Nie wiadomo co roznosi, miała w ustach więcej przyrodzeń, niż frytek w całym życiu... fuj. Proszenie się o choroby weneryczne dla paru minut wątpliwej przyjemności.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2012 o 20:47
no coz po prostu ci kawalerowie wcale nie lepsi tyle ze oni w ciaze nie zajda.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2012 o 20:56
To miłe słyszeć głoś nawołujący do dobrego się prowadzenia lub nawet do monogamii z ust homseksualisty. Piszę o tym dlatego bo środowisko gejowskie do przesadnie cnotliwych nie należy. Powiem więcej, jest bardzo promiskuityczne a wśród męskich homoseksualistów liczba przypadkowych kontaktów seksualnych jest nieporównywalnie większa niż wśród heteroseksualnych mężczyzn.
OdpowiedzWiesz, do tego trzeba dwojga. Tylko, że facet nie poniesie konsekwencji. Tak jest ten świat urządzony. A że jednak niesprawiedliwie, to już inna sprawa.
Odpowiedz@IPL Po prostu mężczyźni rzadziej stronią od przypadkowego seksu. Do tego wśród dzieciarni, co ledwo dowód dostała i gejbary odkrywa, to obowiązek - w końcu hormony jeszcze szaleją, są młodzi i przystojni, cały świat przed nim stoi otworem. Przez całe lata karmienia ideałami Prawdziwego Zdrowego Mężczyzny (czyli jak najwięcej seksu, kasy, przyjemności i lansu, ale bez przywiązania i niczego więcej, niż płytka znajomość) doprawionego filmami i serialami branżowymi (Queer as Folk!!!) mało który odważy się na przyznanie, że posiada jakąkolwiek emocjonalność.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2012 o 23:46
Teoretycznie mozliwym tez jest, ze tatus byl w tym samym wieku co ona, wiec zastanawianie sie o to "jak mozna z taka isc" raczej 15-16 latkow nie dotyczy - wczesniej robia, niz mysla.
OdpowiedzCzy tylko mi się wydaje, że ta historia jest wyssana z palca?
Odpowiedzniewiem czy ta jest ale ja znam taka jedna co grala w gwiazdke na imprezie i teraz wychowuje dzieciaka z niewiadomo kim wiec ja wieze ze i inna mogla byc taka sama genijalna.
OdpowiedzNie tylko Tobie. Laska jest juz na porodowce i dopiero wtedy przybiegaja kolezanki pytajac co, jak, gdzie i z kim? Bo jak przez kilka miesiecy w ciazy chodzila to nie mialy takiej mozliwosci? No chyba, ze dziewczyny postanowili pozartowac ze wspollokatorek, kto wie.
OdpowiedzDokładnie, a która dziewczyna dodatkowo przyzna się, że nie wie, kto jest ojcem, w dodatku z taką obojętnością.
OdpowiedzDlaczego sie boisz? Przecie to nie bedzie tak, ze ono sie urodzi i samo wychowa. Przecciez wraz z zona bedziecie miec kilkanascie lat na przekazanie dzieku pewnych wartosci, prawda? Tak slowami, jak i czynami.
Odpowiedz