Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dość długo nic tu nie pisałem, bo albo mi się nie chciało,…

Dość długo nic tu nie pisałem, bo albo mi się nie chciało, albo nie miałem na to czasu. Dziś jednak znalazłem chwilę i zapragnąłem ku uciesze i przestrodze gawiedzi powiesić parę psów na mojej złej i piekielnej siostrze.
Siostra ma jest osobą skrajnie nieodpowiedzialną mimo prawie czterdziestki na karku. Ba! Nie tylko nieodpowiedzialną, ale też wredną i zazdrosną do bólu. Smutne to jest niestety. Rzecz którą pragnę Wam opisać wydarzyła się może z tydzień temu, kiedy moja druga połowa się do mnie wprowadzała.
Skończyłem parę dni wcześniej remontować własnoręcznie dość obszerne poddasze, służące wcześniej jako strych/graciarnia. Zrobiłem z tego całkiem duże pomieszczenie, wyrzucając ściankę działową która stała pośrodku tego pomieszczenia, dzieląc je na dwa. Powstał w ten sposób taki kabanos: prawie 15 metrów długości i 3 szerokości. Przeniosłem się do tego pomieszczenia wraz ze swoim dobytkiem, którym jest raptem pecet i trochę ciuchów. W międzyczasie "na szybkości" skombinowaliśmy z mą dziewczyną jakieś "meble", znaczy się kilka desek i parę pustaków. Powstały w ten sposób "regały" na jakieś duperele. Szafa już była.
Fakt pozostaje faktem, że po oceanach mojej mądrości i zaradności nie pływały wtenczas okręty pod banderą "meble". Jednak nasze rozwiązanie tego problemu całkiem fajnie nam wyszło i przypadło do gustów więc postanowiliśmy je pozostawić na czas bliżej nieokreślony, dopóki ewentualnie nie spodoba nam się coś innego.
Tu właśnie wkracza siostra, nie widziana przez nikogo z domowników od grubo ponad miesiąca. Święta idą i liczy na jakieś "prezenty" od nas. Ale to opiszę może po świętach. Ale na temat: ojciec zadowolony, że wkońcu się przeniosłem do większego pokoju a najbardziej z tego, że nie będzie musiał już przez ścianę wysłuchiwać po nocach różnych rzeczy, gdy od czasu do czasu sobie organizowaliśmy posiadówki-domówki przy piwku.
Nastrój uradowania mego rodziciela prysł jak sen o kobitkach których pozbawiono ubrań. Siostra wpada do domu, "ochy" i "achy" jak to się za nami stęskniła, po czym zauważa, że przeprowadziłem się do "jej" pokoju który ona już teraz, cały czas chce remontować dla siebie, pooddawać długi i zamieszkać w domu. Zaczyna się awantura. Ojciec skwitował wszystko - "od czterech lat to słyszę, dla mnie temat zamknięty." po czym stwierdził, że to nie na jego nerwy. Poszedł dalej oglądać film w dużym pokoju. A siostra? Siostra - dawaj! dolewa oliwy do ognia i zaczyna mi wypominać, ile to ja nie zarabiam, żem jest cham bandyta i ostatni sknera, nie chcąc jej ostatnio pożyczyć forsy "na dzieci". Potem pretensja - skąd ja miałem pieniądze na docieplenie pomieszczenia (podciągnięcie dwóch dodatkowych grzejników) i dalej w tym tonie, cały czas wypominanie pieniędzy. Myślę sobie "ocho, jeszcze nie doszła do tematu używek". Wykrakałem, bo siostra wytoczyła w tym momencie tą "ciężką artylerię" i już drze się na mnie, że jestem menel, pijak, bandyta to znów, że menel który skończy w więzieniu albo w najlepszym razie pod sklepem i następnie abarot to samo, żem bandyta. Trwało to może z pół godziny a ja siedziałem i popijałem kawkę, potakując i kiwając głową ze zrozumieniem.
Kątem oka spostrzegłem moją lubą zwabioną w miejsce kaźni krzykami. Siostra też ją zauważyła i w jeszcze większy ryk, obrażając ją i jej rodziców do tego stopnia, że ta aż się popłakała. Zaznaczam, że to był jej pierwszy dzień mieszkania ze mną.
Mi nerwy puściły - wydarłem się do siostry "Wypie*dalaj stąd! Bierz swoje graty i won!". Zabrałem w garść jej torby i wypieprzyłem za furtkę. Nagle zdarzył się cud - siostra oznajmia, że przeprasza, że ją "delikatnie poniosło", jak to określiła. Potem prawie w płacz, że się pokłóciła ze swoim facetem i żeby dać mu nauczkę zostawiła go samego na święta i teraz nie może wrócić. Oznajmiłem jej, że dopóki nie przeprosi z kwiatami i czekoladkami mojej dziwczyny, może mieszkać wszędzie, ale nie pod tym dachem. Jak dla mnie może to być nawet noclegownia dla bezdomnych, i że ch* mnie to w tej chwili obchodzi.
Siostra poszła w siną dal. Godzinami potem uspokajałem moją ukochaną i jakoś ją przebłagałem, żeby ewentualnie nie zarżnęła siostry, gdy ta najpewniej następnego dnia przyjdzie z kwiatami i czekoladkami. I tak też się stało...

siostra

by E4y
Dodaj nowy komentarz
avatar garga_mel
6 10

Będę bardzo nieczuła i nieobiektywna i mimo że między wierszami da się wyczytać że Twoje relacje z siostrą oraz kwestia zagospodarowania poddasza są bardziej skomplikowane niż to opisujesz, to jednak gratuluję konsekwentnej, obronnej postawy w odniesieniu do Twojej dziewczyny. Tylko brać przykład Panowie! :)

Odpowiedz
avatar mijanou
3 13

Czy jako rzeczona gawiedź poczulam się ucieszona ta historią? Musze się zastanowić..

Odpowiedz
avatar zann0
-1 13

"Ku uciesze gawiedzi" jest zwrotem retorycznym, Proszę z łaski swojej nie komentować dla komentowania.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Hm... gawiedź - pogard. o dużej grupie natrętnych gapiów zwrot retoryczny - stosowany w celu wzmocnienia wyrazu wypowiedzi

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2012 o 9:40

avatar konto usunięte
2 2

Nie mogę już edytować ;) poprawka do "zwrotu retorycznego" Pytanie retoryczne - zwrot retoryczny, który ma postać zdania pytającego nie wymagającego odpowiedzi i pełniącego w istocie funkcję oznajmującego, służy ożywieniu stylu.

Odpowiedz
avatar garga_mel
0 0

Zdaje się że nie musi to być pytanie. Zwrotem retorycznym jest nazywana apostrofa. Tyle że tu autor nie zwraca się do nas tylko pisze o nas. Nie wiem pod jaki środek stylistyczny to podciągnąć. Kto przyjdzie z pomocą? :)

Odpowiedz
avatar Freeq
-4 8

No tak, jak widać sporo ludzi lubi żyć cudzym życiem, zamiast swojego.

Odpowiedz
avatar Jango_Fett
-1 5

Może w swoim życiu poprostu nie mają, aż takich piekielność lub poprostu cieszą się, że inni mają gorzej od nich.

Odpowiedz
Udostępnij