Pracuję na dość ekskluzywnie wyglądającym stoisku, umieszczonym w pasażu większego sklepu.
Piekielnych historii od otwarcia nazbierało się kilka, ale dopiero świąteczna atmosfera sprawiła, że niemal codziennie dzieje się coś ciekawego, piekielnego albo po porostu zabawnego. :)
Sytuacja 1.
Siedzę sobie wczoraj spokojnie, książka się skończyła, klientów brak, więc wpadłam na pomysł, że sobie zrobię porządek w papierach. Wyciągnęłam całkiem ładną papierową torbę i pakowałam do niej śmieci, jakieś puste kartoniki, zabazgrane karteczki, szczątki foli, potargane plakaty i inne takie. Jak już prawie skończyłam, odłożyłam torbę na blat i schyliłam się po 2 zł, które mi spadły na ziemię. Podnoszę się do góry, wystawiam łepek ponad ladę i widzę dziarską Panią 60+, która porywa torbę ze śmieciami z lady i ucieka... Pani chyba nie spodobała się zawartość, bo wróciła i wykrzyczała, że jestem nienormalna, że do takiej torby pakuję śmieci. Byłam tak zaskoczona i rozbawiona, że chichocząc powiedziałam tylko "Wesołych świąt, a torbę może sobie pani zachować."
Sytuacja 2.
Mam też na stoisku balony, rozdaję je dzieciom, dodaję jako gratisy do zakupów, itp. Ludzie zwykle podchodzą i pytają czy mogą dostać jeden albo dwa, czasami czy mogą takiego kupić ode mnie, ale jest też sporo mamusiów i tatusiów, którzy chcą uszczęśliwić swoje dziecko bez zadawania zbędnych pytań. Zamieniają się wtedy w kiepskiej klasy ninja, skradają się z głową nienaturalnie wykręconą w przeciwnym kierunku i próbują jakiegoś porwać z wystawy... Zwykle jak łapią już za patyk, podnoszę się i z uśmiechem numer 4 pytam czy mogę w czymś pomóc. Powinnam uwieczniać miny jakie robią w tym momencie, a sprintu którym udają się do wyjścia, pozazdrościłby im pewnie niejeden zawodowiec.
Sytuacja 3.
Do tej pory było zabawnie, ale nie zawsze tak jest... Wczoraj do stoiska podszedł Pan, wyglądał schludnie ale było w nim coś dziwnego. Może absolutny brak zębów w jego ustach wzbudził moje podejrzenia. Ów Pan rozpoczął pogawędkę serdecznym dzień dobry, odpowiedziałam mu równie serdecznie i już miałam zapytać czy mogę w czymś pomóc kiedy Pan uraczył mnie monologiem który brzmiał mniej więcej tak:
- Wiesz, jesteś tak śliczna że mam ochotę zabrać Cię do domu!
Dalej się uśmiecham.
- Jak byś była u mnie w domu, to wiesz... odciąłbym ci głowę!
Uśmiech zastępuje wyraz zaskoczenia, Pan podnosi lekko głos.
- A potem, wiesz co zrobiłbym potem? Potem bym pieprzył twoje zwłoki, aż by nie zgniły! Tak całkiem nie zgniły!
Nie wiedziałam nawet co odpowiedzieć, spojrzałam tylko przerażona w kierunku kolegi ochroniarza i przywołałam go wzrokiem. Potem wszystko działo się szybko, Pan powtarzał w kółko "aż by nie zgniły" i się śmiał wymachując rękami. Ochroniarz próbował go okiełznać i zaprowadzić do swojej kanciapy. Została wezwana policja, bo Pan mimo śmiechu, cały czas się szarpał i był agresywny.
Potem pojawiła się też jego żona. Okazało się, że Pan cierpi na chorobę psychiczną, której nazwy nie zapamiętałam, a przedsiębiorcza żona chcąc oszczędzić na święta nie wykupiła mu leków "przecież już mu było lepiej, a tak to sobie coś ładnego bym kupiła!"...
Ludzie są psychiczni. Jak się polepszy to odstawię leki, przy chorobach psychicznych które są nieuleczalne lub przy przyjmowaniu leków kuracyjnych w połowie kuracji.
OdpowiedzAz dziwne, że bez leków do tej pory i żonie głowy jeszcze nie odciął.
OdpowiedzMoże żona nie zasłużyła, żeby "pieprzyć jej zwłoki aż by nie zgniły" ;)
OdpowiedzZ żoną to nie to samo, a poza tym kto by mu gotował?
OdpowiedzKurczę, o tym samym pomyślałem i miałem pisać, że żona mogła by sporo zapłacić za swój błąd z odstawieniem leków.
OdpowiedzTak to jest jak ludźmi rządzi pazerność..
OdpowiedzLitości dla języka! Ów a nie owy!
OdpowiedzPrzepraszam ;)
Odpowiedzżonka kupiła by sobie bilet w jedną stronę do więzienia
OdpowiedzDlatego ja nigdy pewnie nie odstawię swoich leków, na pewno nie bez kontroli psychiatry, bo przeraża mnie że mogło by mi tak odwalić jak temu panu z ostatniego punktu.
OdpowiedzPodczas czytania tej historii przypomniał mi się teledysk do utworu zespołu Avenged Sevenfold - "A little piece of heaven" w którym to facet po odrzuconych przez jego dziewczynę zaręczynach zabił ją, zgwałcił jej zwłoki, a potem postawił sobie jej zwłoki w pokoju w otwartej trumnie ;)
OdpowiedzDokładnie o tym samym pomyślałam :) Swoją drogą piosenka genialna.
OdpowiedzJako dość duży i, nie oszukujmy się, niezbyt przystojny, facet nie miałem "szczęścia" usłyszeć takich komplementów pod własnym adresem, ale gdybym dostawał piataka za każdym razem kiedy musiałem interweniować, by uratować z podobnej opresji jakąś panią (głownie na dworcu, na ktorym pracowałem), dziś był bym bogatym skurczybykiem;). Najgorsze w nich jest to, że są kompletnie nieprzewidywalni. Z moich osobistych doświadczeń wynika, że mniej więcej 7/10 podkula ogon kiedy przyłozyć im kijem od mopa (słowo daję, kiedyś widziałem jak jedna dziewczyna rzuciła się na gościa, który groził jej, że obleje ją kwasem... gościa nie zdązyliśmy złapać, tak szybko uciekał, za to dziewczątko, dość drobnej zresztą postury, jeszcze przez dobrą godzinę nie potrafiło powstrzymać potoku bluzgów, jaki sączył się z jej karminowych warg;) )... Niestety, jesli ma się nieszczęście trafić na któregoś z pozostalej trójki to wtedy nie od rzeczy jest mieć przy sobie to co, u nas w pracy, nazywamy zastrzykiem uspokajającym - 6g ołowiu między brwi. Noże, gazrurki, łańcuchy, butelki i inne niebezpieczne przedmioty w ich rękach nie raz spowodowaly u nasz szybsze bicie serca.
OdpowiedzNapisz może coś więcej, wrzuć jako historię.
OdpowiedzJa mam pryncypała ze schizofrenią której nie leczy. To znaczy bierze leki kiedy ma fantazję je brać. A jak odstawi to bez kija nie podchodź, a do tego ma fazę katolicko-podsłuchową (tzn. określa się mianem żołnierza Pana B. a na zmianę węszy wszędzie podsłuchy - nawet w telewizorze).
Odpowiedztwoim obowiazkiem bylo zatrzymac pania zlodziejke a nie zyczyc jej wesolych swiat! kwestia kary za kradziez o niskej szkodliwosci jest juz w kwestii organow scigania ale kradziez pozostaje kradzieza!
OdpowiedzJuż widzę, jak komuś chce się ciągać po komisariatach czy sądach dla torebki za kilka złotych. Czy tego trolla nie można zbanować? Wkurza mnie już to nadużywanie wykrzyknika.
OdpowiedzChciał tylko sprawić komplement a że nie trafił w gusta to... Po prostu miał pecha.
Odpowiedzmnie by zwieracze puściły w reakcji na tego gościa.
OdpowiedzHistorie piekielne i ciekawe. Miło się czyta. Poza tym: "mamusiów i tatusiów" , no cóż ciekawe określenie, to chyba coś jak "mamutów i tatutów" :-) Myślę że powinno być"mamuś i tatusiów".
Odpowiedz