Koleżanka poszła na policję w sprawie usiłowania zgwałcenia. Towarzyszyłam jej jako wsparcie psychiczne...
W pierwszej kolejności zanim przydzielono policjanta do zebrania szczegółowego wywiadu i sporządzenia protokołu, musiała powiedzieć w okienku dyżurnemu w jakiej sprawie, kiedy, gdzie, dlaczego i w ogóle po co...
Sprawa niby jasna dla doświadczonego policjanta, są odpowiednie procedury, szkolenia odnośnie sposobu rozmawiania z takimi ofiarami... Jednak gdzieś po drodze to szlag trafił, albo policjantka młoda, niedoświadczona i jeszcze nie przeszła szkolenia w tym kierunku.
Sytuacja wyglądała następująco:
Kolega podał prawdopodobnie mojej znajomej coś do kieliszka, w efekcie upiła się do nieprzytomności. A potem usiłował ją nieprzytomną zgwałcić. Całe szczęście w porę zjawił się ktoś i przerwał, zanim stało się najgorsze.
W kodeksie karnym jasno jest napisane art. 197 §1. Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
§ 2. Jeżeli sprawca w sposób określony w § 1, doprowadza inną osobę do poddania się innej czynności seksualnej, albo wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
A przestępstwo jest to związane ściśle z art. 13 §1 kk (usiłowanie)- nie będę cytować, bo to już najmniej ważne.
Oczywiście usiłowanie bądź samo zgwałcenie jest wykluczone, kiedy za przyzwoleniem pod wpływem alkoholu doszło do kontaktu seksualnego (choć ofiara by na trzeźwo nie wyraziła nigdy takiej zgody). Jednak pijana (bądź odurzona i pijana - koleżanka sama nie wie, bo kiedy się zgłosiła to na toksykologię było za późno) w taki sposób, że była nieprzytomna nie miała nawet jak wyrazić takiej zgody, więc jak najbardziej jest to kwalifikowane jako próba zgwałcenia w przypadku mojej koleżanki.
Komentarz policjantki dyżurnej powalił mnie...
"Oj tam, od razu próba zgwałcenia. Może chciał tylko popieścić. Trzeba było tyle nie pić."
I jak tu u diabła kobiety, które są ofiarami zgwałcenia bądź próby zgwałcenia mają mieć odwagę zgłosić się, skoro zamiast od razu pomóc, to i tak musi ktoś jeszcze chamski komentarz wrzucić i obwinić samą ofiarę? To ma być policja?! Jeśli się nie ma przeszkolenia w takich sprawach, lepiej zawołać doświadczonego kolegę/koleżankę, żeby porozmawiał z ofiarą.
Ciekawe czy miałaby ta policjantka odwagę na taki komentarz, gdyby w przeszłości spotkało ją to samo co moją koleżankę...
Komenda
Nikt do gardła jej nie wlewał, a tak na marginesie to fajny kolega. Czyżby próba zagłuszenia poczucia winy?
OdpowiedzTo, że pijana do nieprzytomności (bądź odurzona przez niego- bo podejrzewa, że dodał jej coś do alkoholu, tym bardziej, że nigdy po takiej ilości jej się film nie urwał), to nie znaczy, że można z nią robić wszystko!
OdpowiedzCarrotka: luzik, mężczyźni często się bronią.
OdpowiedzDobra, a ile tu było historii o drugiej stronie? Wtedy kiedy dziewczyna kłamała, że gwałt i ciągała po sądzie niewinnego człowieka? Skończcie te kłótnie, bo po subiektywnym opisie wydarzeń niczego nie można stwierdzić! Przecież nawet nic nie wiemy o stanie chłopaka... Byłaś przy tym? Widziałaś to? Może dziewczyna była pijana i się zgodziła? Może chłopak też był? Może chce się za coś zemścić? Zawsze oceniacie historię z tej strony, z której jest przedstawiona? BTW Upiła się do nieprzytomności, a ciebie tam nie było...upiła się w minutę?
Odpowiedzjeszcze powiedz, że się sama prosiła. za gwałt kiedyś była kara główna i do tego powinno się wrócić.
OdpowiedzJak nie zdążyła na toksykologie to sprawa nie miałaby szans. Przecież policja nie wiedziałaby czy przypadkiem oskarżenie nie jest fałszywe. Gdyby do zamknięcia za gwałt wystarczyło oskarżenie i 1 taki świadek to niedobrze by było też.
OdpowiedzGwałt często jest bagatelizowany. Taka kultura, takie obyczaje, niestety.
Odpowiedzgwałt nie jest bagatelizowany, tylko w momencie kiedy nie ma ŻADNYCH dowodów (bo spóźniona toksykologia, albo wręcz jej brak, bo jako że [na szczęście!] do gwałtu nie doszło - obdukcja nic nie wykazuje) - mamy słowo przeciwko słowu. <br><br> Kolega będzie twierdził, że zobaczył że koleżanka źle się poczuła i chciał jej pomóc się przewietrzyć, ale ona tam "odleciała", przewróciła się i pociągnęła go za sobą, bo sam był ciut zalany. <br> <br> Kto wie - może to nawet prawda, skoro koleżanka nic nie pamięta?
OdpowiedzDo Carrotka- szanujące się dziewczyny rzadko bywają pijane do nieprzytomności. I na pewno jej coś dorzucił, a może jednak te kilka kieliszków za daleko? Aha, ktoś przerwał i nie doszło do najgorszego, co całował się z nieprzytomną dziewczyną? Koleżanka ma luźne obyczaje, teraz udaje świętą
OdpowiedzNie ważne z jakiego powodu nieprzytomna! Nieprzytomna=nie udzielająca zgody=bezbronna, takiej osobie wypadałoby pomóc, a nie wykorzystać. I niech by nawet miała luźne podejście do seksu, i tak nikt nie ma prawa dotknąć jej bez jej zgody. Pozatym zwyrodnialca co lubi seks ze "zwłokami", należy zamknąć dla dobra reszty ludzi.
OdpowiedzMi się wydaję, jakby facet miał na tyle przyzwoitości to nie dobierałby się do pijanej w tok dziewczyny.
OdpowiedzMojej koleżance dosypali do pepsi jakieś prochy i urwał jej się film. Na szczęście nie zdążyli jej nic zrobić. Co ona też się nie szanuje skoro pije pepsi?
OdpowiedzTrzeba byc czyms gorszym od zwierzecia, by chciec wykorzystac seksualnie osobe nieprzytomna (czy to pijana, czy nacpana). Normalnym ludziom do seksu potrzebna jest zgoda obojga stron. Normalny czlowiek raczej by nie chcial stosunku z osoba nieprzytomna i zionaca wodka (pomijam jakies dziwne parafilie...). Z drugiej strony - o kilka kieliszkow za daleko mozna isc, ale w sprawdzonym i pewnym towarzystwie. Z byle kim moze to sie skonczyc zle.
OdpowiedzKomentatorze: czy gdybyś się kiedyś upił, to usprawiedliwiałbyś jakiegoś pana, który wsunąłby swoje prącie w Twój odbyt? Spróbuj na to spojrzeć z tej strony.
OdpowiedzWg. mnie cały opis tej sytuacji jest dziwny. Miona, ja oczywiście zgadzam się z Tobą. Carrotka nazywa tego człowieka kolegą- nagle kolega zapragnął ją zgwałcić? Skoro ma takie magiczne tabletki, to wybierałby koleżankę? I jak się do tego, brzydko mówiąc, zabierał, że ktoś przerwał? Moja wizja- pijana laska liże się z gościem i maca, ktoś ich nakrywa, laska ma chłopaka czy coś i udaje teraz świętą przed nim albo przed znajomymi. Ot, gwałt
OdpowiedzDziewczyna zawsze znała umiar i wiedziała ile może wypić. Do tego najwyraźniej nie masz pojęcia o kryminologii i wiktymologii. Niestety najwięcej sprawców jeśli chodzi o przeróżne przestępstwa jest właśnie z bliskiego otoczenia ofiar. Przy tabletce gwałtu można wcale nie pić alkoholu a film się urwie...
OdpowiedzTy najwyraźniej nie masz pojęcia, co to szacunek do samego siebie. Jak dziewczyna regularnie pije (coś tam bajdurzyłaś, że po takiej ilości film jej się nie urywa, pozazdrościć!) i nie szanuje samej siebie, to nikt jej szanował nie będzie. Kolega (przestań wymyślać magiczne tabletki oszukujące policję godzinę po użyciu) chamski, paskudny, ale skorzystał i tyle. Gratuluję koleżanki, kolegi zresztą też
OdpowiedzEee, to moja ekipa w takim razie kiepsko, bo my tym najbardziej nawalonym i poległym tylko kutasy na paszczy rysowaliśmy. Przyszły drobne paniusie, chwaląc się nową dietką, i tym że nic nie jadły przed,oprócz paru jogurcików podczas dnia, a zagrych nie chciały bo za tłuste, ... na imprezie myślały że dorównają chłopakom z polibudy w piciu na akord... no i film zaczął im się urywać po paru kolejkach. Panna , a ty masz jakiekolwiek pojęcie o zagrychach?
OdpowiedzZmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2012 o 0:52
@komentator Świat nie kończy się na Twoim czubku nosa, wiesz?
Odpowiedz@Loras Wiem.
Odpowiedz@komentator555, jeśli ta dziewczyna się nie szanuje, to jak bardzo musi się nie szanować chłopak. Skoro byle gdzie, z byle kim i to jeszcze pijanym/odurzonym.
OdpowiedzPo pierwsze - nawet jesli bylaby idiotka i sie zalewala w trupa na kazdej imprezie, nikogo nie usprawiedliwia ani nie uprawnia to do dobierania sie i proby wykorzystania seksualnego. Po drugie - Carrotka wyrazni napisala, ze dziewczna wiedziala, ile moze wypic, wniosek jest wiec taki,ze sie nie upijala. Nie wiem, skad wpadl Ci do glowy pomysl,ze regularnie sie upija... Naucz sie czytac ze zrozumieniem. Po trzecie - kolega nie oznacza bliskiego znajomego, z ktorym czesto sie widujesz. A nie jest czyms niespotykanym gwalt popelniony na kobiecie przez mezczyzne jej znanego. Przykro sie czlowiekowi robi, gdy czyta komentarze takie jak Komentatora, I wstyd, ze czlowiek - teoretycznie istota rozumna - moze takie brednie wypisywac...
OdpowiedzA no co liczyłyście? Że wpadną po kolegę i go spałują? Toksykologia nic nie wykazała (wnioskuję z Twej wypowiedzi, że na niej była)- na pewno dlatego, że poszła za późno... Wolne żarty....
OdpowiedzAle mi ciśnienie skacze! Ona mogła sobie biegać bez ubrania po nocy po dworcu kolejowym i NIKT nie miał prawa jej tknąć jeśli NIE WYRAZIŁA zgody. Co za jełopskie myślenie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2012 o 0:17
Jeśli by biegała naga po dworcu - nie byłaby bez winy.
OdpowiedzCo za jełopskie myślenie, to jest to, że akurat ktoś się będzie przejmował prawami laski biegającej z gołą d(u)pą po nocy po dworcu, jak nie będę nikogo egzekwującego prawo w pobliżu... równie dobrze można wejść do lumpiarskiej dzielnicy obwiesiwszy się złotem...Kto szybciej zareaguje bandzior? Wymiar sprawiedliwości? Nie licz na swoje prawa, jeśli osobiście nie jesteś w stanie ich wyegzekwować...
OdpowiedzZmodyfikowano 13 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2012 o 19:41
jej winą byłoby sianie zgorszenia. co nadal nie usprawiedliwia gwałtu.
OdpowiedzMówisz, że koleżanka sama nie wie, fakt podania tabletki gwałtu wiąże z tym, że na innych pijackich eskapadach mogła spożyć więcej. No tak, dobierał się do pijanej, nieładnie, nieelegancko, ale oskarżać kogoś o gwałt, ludzie, to może komuś zniszczyć życie. Czasem się zastanówcie, lepiej po prostu przyznać- zachowałem/am się źle, a nie szukać winy w innych.
OdpowiedzGratulowałem koleżanki i kolegi, teraz tylko pozostaje pogratulować elokwencji. Wyzywasz mnie od gówna, ale "Tobą" piszesz z dużej, cóż za niekonsekwencja. Jak tej koleżanki, co raz pije jak zawodowiec, a raz film się urywa
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2012 o 0:36
@komentator555 - skończ już ten popis. Oby Tobie nigdy się nie przytrafiło umyślne, czy też nie, urwanie filmu i przebudzenie z przyrodzeniem kolegi w ustach. Ot tak, popieścić Cię chciał, a tyś nie oponował.
Odpowiedz@Puola- to nie portal do opisywania swoich fantazji. Ale wyobraźnie masz barwną
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2012 o 1:07
@komentator555 - Nie jest to również portal do szerzenia szowinistycznej nienawiści :)
Odpowiedz@Poulo- gdzie ja szerze nienawiść, tym bardziej szowinistyczną? Nazywanie mnie gównem nie jest nienawiścią, nazywanie tak dlatego, że moim zdaniem albo sytuacja tu jest po prostu podkoloryzowana, wymyślona lub opisana w sposób taki, przez który ciężko mi ją poprzeć? A ten uśmiech na końcu to szczyt szczytów, ile Ty masz lat, 14?
Odpowiedz@komentator555 - Czy ja w którymś komentarzu nazwałam Cię owym "gównem"? Nie. Masz swoje zdanie? Super. Ja też mam swoje i według mojego zdania szerzysz w swoich komentarzach szowinistyczną nienawiść. Uśmiech szczytem szczytów? Fajnie :) Lubię wznosić się na wyżyny :D
Odpowiedz@Puola I gdzie ja tę nienawiść szerzę? Nie, nie Ty nazwałeś, ale dziwi mnie, że nienawiść dostrzegasz we mnie, a nie w nazywaniu kogoś gównem
Odpowiedz@komentator555 - Nienawiść, owszem, widzę w Tobie. Szkoda, że za każdym razem przy próbach konfrontacji, unikasz przymiotnika "szowinistyczna", który za każdym razem piszę odnośnie Twojego zachowania. Jak dla mnie jesteś szowinistą, wnioskuję tak z Twoich komentarzy. Czy jesteś "gównem"? Nie mam pojęcia. Dlatego też ta kwestia nie zaprząta mi głowy.
Odpowiedz@Puola Która część jakiejkolwiek mojej wypowiedzi jest szowinistyczna? Odpowiadasz 3 czy 4 raz, a jeszcze nie odpowiedziałeś.
Odpowiedza skad wiesz, ze "pije jak zawodowiec"? Moze tu chodziło o 2 kieliszki wódki? Nigdzie nie ejst napisane ile dokłądnie wypiła. Poza tym weź sie przymknij, bo to co piszesz jest żałosne. Zreszta nawet jeśliby sie najnormalniej spiła to on nie miał prawa jej tknąć.
OdpowiedzKomentatorze, nie mierz każdego swoją miarą!
OdpowiedzCisnienie mi sie podnosi, jak czytam te komentarze. Wystarczy, ze ktos jej dodal rophanolu do drinka i film urywa sie w kilka minut, wiem bo sama dostalam szklaneczke "rufikolady". Wykrywalnosc w krwi i moczu do 24 godzin( przez 12 bylam nieprzytomna, kolejne 8 niesklonna do logicznego myslenia), pozniej zostaja tylko drogie testy z wlosow.
Odpowiedz"Pani policjantko, zawsze mogłam wychlać więcej, a tu mi się film urwał, on, przebrzydły, miał tabletkę gwałtu, ja biedna, pokrzywdzona, kochanie, przepraszam za zdradę, ciągle myślałam o Tobie"
OdpowiedzPadł również komentarz autorki "po takiej ilości jej się nigdy film nie urywał". Cholera, mogła mieć gorszy dzień, mniej zjeść, nie wyspać się, być lekko przeziębiona, po tabletce przeciwbólowej o której nie pamiętała i nawet dwa drinki mogły ją załatwić. Inna sprawa, swojego alkoholu się pilnuje.
OdpowiedzMógł być gorszy dzień, ale nie była ani chora, ani nic z leków nie brała a przed spotkaniem porządnie zjadła. Wypiła kilka kieliszków, faktycznie kieliszka nie pilnowała... Ale jak mówiłam-znała tą osobę (niestety zdawało się jej, że znała) i nie był to nikt obcy spotkany na imprezie tuż przed chwilą... Co faktu nie zmienia- nie wyraziła zgody, to palcem tknąć nie miał prawa...
Odpowiedz@RudaOna Ciekawe jeszcze, co piła. Mogę zagwarantować, że 9/10 społeczeństwa polegnie w przeciągu 6 piw. Połowa będzie leżała przy czwartym. Są dwa warunki: muszą to być solidne portery i należy spędzać nad jednym maksymalnie 10 minut. @Carrotka Wieczorem poproszę dziewczynę o pisemną zgodę na kontakty fizyczne. Trudno mi uwierzyć, że dotąd były to potencjalne gwałty!
OdpowiedzCoś mi nie pasuje w tej historii. Pierwsza sprawa, skąd Carrotka wie ile koleżanka naprawdę wypiła? Od samej koleżanki, któa była nieprzytomna? Ale najważniejsza wątpliwość jaka się pojawia, to taka, że przecież jest bezpośredni świadek zdarzenia, osoba która przerwała "amory". Jakoś nie ma w tej historii ani słowa o tym, co mówi ta osoba, jakie jest jej zdanie. Dziwne jest to, że 3/4 historii opisuje jak to źle zachowała się policja, przytaczanie nieomal dosłownych cytatów z kodeksu karnego, a nie znalazło się miejsce nawet na jedno zdanie na temat komentarza najważniejszego świadka zdarzenia? Czy to przypadkiem nie jest tak, że autorka historii studiuje prawo i w zapale żarliwego n o w i c j u s z a w tej dziedzinie, wmawia koleżance coś czego nie było, a co raczej było pijackimi amorami z obu stron. (wstawiłam ' ' bo system nie przepuszcza tego słowa)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2012 o 11:50
@RO... Jedna z myślących wśród panien tutaj... Kiedyś jak przez niecałe 2 tygodnie z rzędu... po 18h na dobę -usuwanie skutków klęsk żywiołowych i zabezpieczenie, przed kolejną i przymrozkami..., zrobiliśmy sobie małą imprezkę na zakończenie i zmiotły mnie 2 kolejki. Leki przeciwbólowe a przede wszystkim rozkurczowe na "te" dni... z alkoholem katalizują swoje działanie a z tym powodują spadek ciśnienia, jak ktoś jest niskociśnieniowcem - prawie połowa młodych kobiet jest, może szybko odpłynąć... do wiarygodności historii brakuje mi tutaj opisu reakcji świadka, bo jak by to było wśród prawdziwych facetów, to gościu zostałby obity i wyj.b.ny z imprezy, albo grzecznie po obiciu by poczekał do przyjazdu policji... a jak koleżanki chodzą do byle kogo i w dodatku siebie nie pilnują... to co im po prawach, skoro nie są wstanie ich wyegzekwować, czy mieć w pobliżu kogoś do tej egzekucji... Książka z kodeksem nie zapewnia Ci praw, a ludzie którzy je egzekwują, JEŚLI OSOBIŚCIE NIE JESTEŚ W STANIE WYEGZEKWOWAĆ SWOICH PRAW
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2012 o 20:16
@Nie_masz_pana_nad_ulana nie wiem skąd bierzesz te liczby, ale ja bym się nie zgodziła.
Odpowiedz@blueBellee - próbowałaś, że się wypowiadasz? 4 portery wypite w godzinę zmiotą naprawdę niejednego chłopa, o ile ten nie jest regularnym tankowaczem
OdpowiedzGwałt a zgwałcenie to dwa różne pojęcia. Jak łatwo wydać opinię na temat osoby, której się nie zna i nie widziało na oczy... Komentator555 jest za to degeneratem, który pewnie sam by skorzystał z okazji widząc nieprzytomną koleżankę i bzyknął... BRAK WYRAŻENIA ZGODY JEST RÓWNOZNACZNY Z ODMOWĄ I JEST TO CZYN WBREW WOLI DRUGIEJ OSOBY. NAJWYRAŹNIEJ NIEKTÓRZY FACECI SĄ ZA TĘPI, ŻEBY TO POJĄĆ I NAWET "NIE" POTRAFIĄ INTERPRETOWAĆ JEDYNIE NA "TAK"...
OdpowiedzNie, nie skorzystałbym- chociaż chyba nigdy w takiej sytuacji nie byłem, może nie spotkałem wcześniej Twojej koleżanki- to wiele wyjaśnia. I nie popieram w żadnym wypadku zachowania Waszego kolegi. Po prostu "słabszą głowę" jednego dnia dość dziwnie tłumaczy się podaniem pigułki gwałtu.
OdpowiedzNie wkurzaj się dziewczyno :) Nie ma sensu podnosić sobie ciśnienia ludźmi, którzy nie widzą nic poza czubkiem własnego nosa.
Odpowiedz"Jak łatwo jest wydać ocenę...", a jednak mnie oceniasz, hipokrytko, a raczej się nie widzieliśmy. Dobrze, że i Twa kol. mnie nie widziała, bo może i mnie oskarżałaby o tabletki gwałtu.
OdpowiedzKomentator555- Ty z tą dziewczyną słowa nie zamieniłeś. A ja z Tobą tak. Twój poziom myślenia, jaki przedstawiasz w komentarzach mówi sam za siebie. Do hipokryzji mi daleko.
OdpowiedzDługo jeszcze będziecie karmić trolla?
OdpowiedzA kto tu jest trolem wg. Ciebie? Widzę, że fachowiec podłączył neostradę, znasz już podstawowe pojęcia. Zendra ma rację, dlaczego świadek nie udał się na policję, w końcu on był przytomny i wie, jak było. Tylko pseudointelektualne wydruki z kodeksu i najeżdżanie na policję. Policja byłaby piekielna, gdyby na podstawie zeznań NIEPRZYTOMNEJ DZIEWCZYNY, KTÓRA POTWIERDZA, ŻE PIŁA ALKOHOL, oskarżała kogoś o gwałt. Najprawdopodobniej fake, potem wyzywanie od gówien, cóż, różnie ludzie odbijają swoje kompleksy i niepowodzenia w życiu realnym, jak widać także wymyślaniem "piekielnych" historii. Przeczytała zdanie w kodeksie i gwałt widzi, ten, co przerwał taki skoro do oskarżania o gwałt nie był, na policję nie poszedł?
Odpowiedzaha, czyli osoba, która zapobiegła gwaltowi nie istnieje? :D "A potem usiłował ją nieprzytomną zgwałcić. Całe szczęście w porę zjawił się ktoś i przerwał zanim stało się najgorsze." - czyli jest świadek. Skąd wiesz czy nie poszedł? Może dlatego zgłaszała, gdyż miała świadka? Świadek nie musiał iść na policję, mógł tylko podać swoje dane i stwierdzić, że w razie czego jest dyspozycyjny i może zeznawać. W Polsce to ofiara musi się zgłosić, żeby to przestępstwo było ścigane. Gwałtu, ani usiłowania gwałtu nie ściga się z urzędu.
OdpowiedzBryanka, problem w tym, że autorka historii i jej koleżanka zachowują się tak, jakby "osoba, która zapobiegła gwałtowi" nie istniała. Autorka wytrząsa się nad policją, ale zapomniało jej się napisać w historii, że powiadomiły policję o bezpośrednim świadku rzekomego gwałtu? Jak to możliwe? Tyle opisów paragrafów, niekompetencji policji, i ani słowa o najważniejszym dowodzie w sprawie? I dlaczego autorka nie opisuje jak się skończyła sytuacja na policji, zgłoszenie zostało przyjęte czy nie? Bo jeżeli nie zostało przyjęte to na jakiej podstawie (nie wskazały świadka?), a jeżeli zostało przyjęte to co dalej? Odbyło się przesłuchanie podejrzanego, odbył się proces, czy nic, sprawa zawisła w powietrzu? Historia gwałtu tak po prostu urywa się na komisariacie?
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2012 o 13:04
Albo urywa się po prostu historia. Rzeczywiście jest sporo niedopowiedzeń.
OdpowiedzTo, że historia urywa się w kulminacyjnym momencie również jest dziwne. Jeżeli głównym wątkiem całej historii jest niekompetencja policji, która śmiała powątpiewać w usiłowanie gwałtu, a autorka opisuje wydarzenia aż do rozmowy z policjantką podczas zgłaszania przestępstwa, a następnie urywa opowieść w tym miejscu, nie ujawniając finału tego co było sednem opowieści (a więc czy policja w końcu przyjęła to zgłoszenie), to jest to nie tylko irracjonalne, ale również podejrzane - tak jakby autorka opisując historię do tego miejsca, nie miała dalej pomysłu. Można oczywiście te wszystkie niekonsekwencje historii potraktować ot tak, jako niedopowiedzenia, a można inaczej (tu niedopowiedzenie ;).
OdpowiedzKomentator555- a skąd wiesz, że świadek nie był na policji? To nie było istotne dla tej historii, bo gdybym miała opisywać wszystko ze szczegółami co tam się działo, to by prawie wszyscy odpuścili sobie czytanie widząc jak długi jest tekst. Świadek był na policji- następnego dnia. Nie muszą wszyscy na raz zebraną ekipą lecieć na komendę bo i tak wszystkich na raz nie przesłuchają... Nie dopowiadaj sobie głupot.
OdpowiedzSprawa jest świeża. Przesłuchali poszkodowaną, przyjęli zgłoszenie, następnego dnia przesłuchali świadka będącego członkiem rodziny poszkodowanej i czekamy na wieści czy przesłuchano już ochroniarza, który towarzyszył świadkowi jak się okazało niedawno. Co mam dalej opisywać? Zmyślać?
OdpowiedzJeżeli był tam ochroniarz, to rozumiem że odbyło się wszystko w klubie, jest zapis z monitoringu? I co zrobił brat/ojciec/siostra z ochroniarzem gdy zobaczyli próbę gwałtu? Wezwali policję? Kompletnie nic, zero reakcji?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2012 o 22:12
Ale to nie było w klubie. Są też akademiki i internaty, gdzie po 22:00 nie będąc mieszkańcem akademika czy internatu zwyczajnie nie możesz wejść. Dziewczyna ma w zwyczaju powiadamiać swoją rodzinę gdzie zamierza wychodzić i o której wróci. Ten "kolega" wyłączył jej komórkę, a godzina o której miała wrócić dawno minęła. Zmartwiony brat przyjechał sprawdzić czy wszystko w porządku, bo nigdy nie wyłączała telefonu i zawsze wracała do domu na czas, a nie już dobrych kilka godzin od umówionej pory, albo zawsze uprzedzała o której będzie jak wiedziała, że się spóźni.
OdpowiedzRozumiem, a więc brat z ochroniarzem natychmiast wezwali policję widząc usiłowanie gwałtu na nieprzytomnej dziewczynie?
OdpowiedzNie. Nie wiem dlaczego nie wezwali policji. I nie mnie pytajcie dlaczego tego nie zrobili...
OdpowiedzDochodzimy do sedna sprawy. Gdyby byli świadkami ewidentnej próby gwałtu, to czy brat dziewczyny nie wezwałby policj? Co więcej, ochroniarz podejrzewająć próbę gwałtu ma zawodowy obowiązek wezwać policję. Podsumujmy więc: jeden ze świadków ma silną motywację aby chronić dziewczynę bo jest jej rodziną, bratem. Drugi świadek ma jeszcze silniejszą motywację, ponieważ zgodnie z prawem odpowiada za bezpieczeństwo w ochranianym obiekcie i chociaż bezpośrednio nie ponosi odpowiedzialności za wydarzenia na które nie miał wpływu, to jednak gdy już powziął wiadomość o przestępstwie (usiłowanie gwałtu) to spoczywa na nim służbowy obowiązek wezwania policji. Dlaczego żaden z nich tego nie zrobił? Dlaczego ochroniarz zaryzykował swoją karierę? Aby chronić gwałciciela? Obaj z bratem tak postanowili? Odpowiedź może być tylko jedna: bo żaden z nich nie zobaczył niczego co by wskazywało na próbę gwałtu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2012 o 23:42
Zendra, muszę przyznać, że po przeczytaniu Twojego wywodu poczułem się jakbym czytał kulminacyjną scenę z kryminału Agaty Christie :D "Szanowni państwo, zgromadziłem w tym pokoju wszystkich tych, którzy w dzień morderstwa wdowy Henderborough byli obecni na terenie posiadłości. Wyjawię teraz, kto dopuścił się tego potwornego czynu i udowodnię ponad wszelką wątpliwość, że mam rację. Inspektor Marrow i jego ludzie są tutaj aby odprowadzić sprawcę w kajdankach. Zaczynajmy..."
Odpowiedz@Chronoss, nie do końca jestem pewna jaka intencja kryje się za twoim komentarzem, ale wolę myśleć, że to miał być komplement, więc dziękuję ;)
OdpowiedzTo historia w stylu "zły lekarz nie chciał mnie zbadać bo oglądał serial i amputowali mi nogę, ale nic z tym nie można zrobić i go ukarać, jaki ten świat okrutny, nie to nie fake".
Odpowiedz@komentator555: weź się rozpędź i pierd*lnij głową w ścianę/słup/cokolwiek twardego masz nieopodal - wyświadczysz wszystkim przysługę, bo przez takie poteflony jak ty kobiety boją się i wstydzą zgłaszać przestępstwa seksualne. Upiła się = sama się prosiła. Ubrała się w obcisłe ciuchy = prowokowała. To twój uproszczony tok rozumowania. Walnij. Byle w coś naprawdę twardego. Proszę, tak zamiast prezentu na święta.
OdpowiedzUsilnie próbuj skontaktować się z ośrodkiem dowodzenia w twojej pustej głowie, w celu złapania kontaktu z logiką. Komentator555 nie twierdzi, że można gwałcić pijane dziewczyny, ani że obcisłe ciuchy są prowokacją - jak to się uroiło w twojej główce - twierdzi tylko, że wątpi w prawdziwość zarzutów, oceniając przebieg wydarzeń. Jeżeli nie odróżniasz jednego od drugiego, to proponuję abyś teraz przyjęła pozycję jak do bloków startowych w sprincie, ostro wystartowała i pierd*lnęła głową w szafkę w której trzymasz tipsy, samoopalacze, treski i czerwone kozaczki.
OdpowiedzNiech no pomyślę, komentator555 to pewnie jakieś biedne dziecko nadopiekuńczej matki i surowego ojca. W sekrecie kochał się w koleżance z klasy albo z podwórka, ale bał się o tym powiedzieć. Ona po jakiejś zakrapianej imprezie zaczęła chodzić z kimś, kto jemu wydawał się chamem i draniem. A może miał odwagę (trudno uwierzyć), ale ona go kiedyś po pijaku zdradziła? A może ktoś jemu bliski został zgwałcony i wersja, że sama się o to prosiła jest łatwiejsza do akceptacji? No i został uraz do kobiet, a w szczególności kobiet pijących alkohol. No dalej komentator, przyznaj się skąd u ciebie takie odizolowanie od krzywdy ludzkiej i po-czucie wyższości? A może w ten sposób zwalczasz swoją niską samoocenę trollując tutaj, bo gdybyś wstał od kompa i wyszedł na zewnątrz, okazałoby się, że nikogo nie obchodzisz, a tutaj tylu ludzi na ciebie zwróciło uwagę.
OdpowiedzGdzie ja troluję? Poczytaj moje inne komentarze pod innym historiami. Nie, nie narzekam na brak powodzenia. Sam nie stronię od alkoholu, ta historia zwyczajnie wydaje się być wymyślona, nastawiona na zdobycie poklasku zakompleksionych dziewczyn- "zły facet, to pigułka gwałtu a nie alkohol tak podziałał". Odchodzę od kompa i obchodzę wiele osób, nie nie jestem dzieckiem. Spudłowałeś.
OdpowiedzPoczytaj moje inne komentarze, czy jestem wyizolowany od krzywdy ludzkiej. Udowodniłem fake'i w co najmniej 6 hisotriach, które były opublikowane- potem historie usuwano a konta zamykano, tu też udowadniam nieścisłość tej historii, co najmniej nieścisłość
OdpowiedzKomentator, wszystkie twoje komentarze pokazują, nie tyle, że uważasz historię za fake, co że nie wierzysz w wersję z pigułką. Poza tym, czy gwałt jest na pijanej dziewczynie, czy na trzeźwej - nie ma znaczenia. Gwałt to gwałt.
Odpowiedz@bimbarabim Żałosny jesteś. Nie wierzę w tę śmieszną historię, w żaden gwałt. Jeśli już, to na siłę ten gwałt, coś tam wyczytane w kodeksie i kombinowanie jak koń pod górę, by się zgadzało. Jak z tą historią, gdzie rodzice wytoczyli proces lekarzowi, że pobrał organy ich syna do przeszczepu, też coś wyczytali i wielce kombinowali na złość lekarzowi.
OdpowiedzJa cały czas piszę odnośnie historii- wy nie macie argumentów na jej poparcie tylko atakujecie mnie personalnie- słabo, dawajcie -, ale to wy jesteście rozkapryszonymi dzieciakami, którzy nie potrafią nawet wziąć udziału w dyskusji.
OdpowiedzNo cóż, niektórzy wychodzą z założenia: dziewczyna pijana - duupa sprzedana... :/
OdpowiedzA inni wychodzą z założenia, że każde oskarżenie o próbę gwałtu jest prawdziwe. No cóż.
OdpowiedzJeszcze zapomnieliście napisać, że jestem Żydem, popieram Tuska i byłem w PZPR.
OdpowiedzI jesteś rudym murzynem...No już nie przesadzajmy :P
OdpowiedzA w dodatku Chińczyk.:D
OdpowiedzTeraz mi Carrotka odpowiadasz, z gównem dyskutujesz? Tymi kolejnymi dopowiedzeniami o świadku (CHOLERNIE WAŻNE CZY BYŁ CZY NIE), bracie, ochroniarzu i nie wiem czym jeszcze ośmieszyłaś się do reszty. Outer- dzięki za bycie normalnym, to tak rzadko ostatnio spotykane.
OdpowiedzCzytam Wasze komentarze i niektóre z nich doprowadzają mnie do białej gorączki.. Niektórzy z Was wychodzą z założenia, że to w zasadzie wina dziewczyny, bo za dużo wypiła i nic nie pamięta. A ja Wam powiem tak: to, że ta dziewczyna była pijana i nieprzytomna to nie jest ŻADEN POWÓD żeby ją BEZKARNIE rozbierać i dotykać, z zamiarem kontaktu seksualnego/gwałtu!!!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2012 o 15:47
A nie doprowadza cię do białej gorączki bezpodstawne oskarżanie kogoś o usiłowanie gwałtu, za co niewinna osoba może pójść do więzienia? Nie było żadnego rozbierania ani dotykania, ani zamiaru kontaktu seksualnego, zrozum, że nic takiego nie wynika z tej historii, a nawet wręcz przeciwnie.
OdpowiedzTo oczywiste, że nieprzytomnej osoby nie wolno wykorzystywać seksualnie, nieważne czy jest pijana do nieprzytomności czy zamroczona tabletkami. Jak napisała autorka grozi za to paragraf z KK. Jeżeli zaś jest upita ale przytomna to uprawianie z nią seksu jest zgodne z prawem ale wątpliwe moralnie. Jestem daleki od popierania tych co wykorzystują cudzą bezradność. Natomiast bardzo zastanawiające jest to na co zwróciła uwagę @Zendra. Ani brat ani ochroniarz po znalezieniu przyjaciółki autorki z jej kolegą nie zauważyli żadnych powodów do natychmiastowego wezwania Policji. Czyli wygląda to tak, jakby interpretacja, że całe zajście to było próbą gwałtu po podaniu tabletki pojawiła się później. Możemy się tylko domyślać czy była to nieudolność brata i ochroniarza, którzy w ewidentnej sytuacji nie dopatrzyli się próby gwałtu czy cała sytuacja jest próbą ratowania godności przyjaciółki po tym jak zagalopowała się z piciem i brat znalazł ją obściskującą się z jej kolegą.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2012 o 15:50
1000/1000 cały czas to sugeruję. Dobrze, że w końcu osoba z autorytetem na tej stronie to dostrzegła.
Odpowiedz@komentator555 nie, nie sugerujesz tego non stop. Najpierw były niewybredne komentarze na temat, że dziewczyna nie może wypić alkoholu, bo to od razu oznacza, że się nie szanuje, a następnie teksty, że pewnie zdradziła faceta i próbuje się usprawiedliwić(swoją drogą, jakaś Twoja była Ci tak zrobiła, że jesteś tak pełen jadu?). W Twoich pierwszych komentarzach nie było żadnej wzmianki o tym, iż nie wierzysz w tę historię.
OdpowiedzNa dwoje babka wróżyła, albo umrze, albo będzie żyła... Z drugiej strony brat z ochroniarzem (lub bez) znaleźli dziewczynę nieprzytomną w dwuznacznej bądź i nie sytuacji z kolegą. Rzucili się sprawdzać co z dziewczyną a facet się ulotnił w tym czasie. Nie mieli głowy go szukać, albo również stwierdzili, że dziewczyna się spiła, zgodę wyrażała wcześniej i po prostu odpłynęła w trakcie. Albo brat był w pierwszej chwili tak wściekły na siostrę, że zaczął się na nią wydzierać, chłopak uciekł i dopiero wtedy świadkowie się zorientowali, że dziewczyna nieprzytomna. Jak było naprawdę wie chyba tylko oskarżony chłopak i Werbena, jeżeli sprawdzi w kulowizji.
OdpowiedzXenopus, zorientowanie się, że ktoś kto leży ze zdjętymi spodniami jest nieprzytomny zajmuje o wiele mniej czasu niż znalezienie kurtki, założenie jej i wyjście z lokalu. Jakoś nie wyobrażam sobie ochroniarza-profesjonalistę, który w wątpliwej sytuacj (zwłaszcza gdy chodzi o gwałt) bez problemu pozwala oddalić się sprawcy zdarzenia i nie wzywa Policji. No, chyba, że w nie widział wóczas niczego podejrzanego w zachowaniu chłopaka a interpretacja o niedoszłym gwałcie pojawiła się później.
Odpowiedz@Xenopus, różnica pomiędzy osobami oceniającymi tą historię racjonalnie a tobą jest taka, że pierwsi próbują wyciągnąć wnioski na podstawie przebiegu wydarzeń opisanego przez autorkę, a ty tworzysz zmyślone scenariusze aby na siłę dopasować je do teorii gwałtu. Mam trzech braci i stwierdzam, że osoby rozumujące tak jak ty, dorabiające fantastyczne wytłumaczenia aby tylko dopaść domniemanego gwałciciela, nie ważne czy naprawdę winnego czy nie, są niebezpieczne dla społeczeństwa. Mam nadzieję, że osoby takiego pokroju nigdy nie będą sędziami, policjantkami lub prokuratorami.
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2012 o 10:05
@zedra Powiedz mi, jak racjonalnie ocenić historię wyrwaną z kontekstu i przekazaną nie przez świadka a przez osobę trzecią? Te osoby, które wskazałaś tak samo dorabiają zmyślone scenariusze tak aby wypełnić luki w zasłyszanej opowieści i udowodnić swoją tezę. I proszę bez osobistych wycieczek. Jeżeli porównujesz gdybanie na Piekielnych do pracy policjanta, sędziego czy prokuratora to chyba bierzesz ten portal trochę nazbyt serio.
Odpowiedzmoże pani policjantka nie szlaja sie po klubach i nie pije w takich miejscach? mnie na przykład ciężko byłoby zgwałcić bo nie dopuszczam do takich sytuacji
OdpowiedzSłyszałam z pierwszej ręki o próbie gwałtu na czterdziestoletniej kobiecie o godzinie 7 rano w dzień powszedni mającej miejsce przy parczku w centrum miasta. Jak nie dopuścić do takiej sytuacji? Nie chodzić do pracy? Tak samo pigułkę gwałtu można wrzucić do czegokolwiek (wody, którą masz na siłowni, soku, który pijesz w kawiarni). Rozumiem, że siedzisz cały czas w domu? Wtedy faktycznie trudno byłoby Cię zgwałcić.
Odpowiedz@Xenopus nie no, wtedy można by się włamać. Ale według niektórych to takie sytuacje mają miejsce tylko w klubach.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2012 o 1:00
@BlueBellee Dlatego powiedziałam (tfu, napisałam), że trudno a nie, że się nie da.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2012 o 1:15
"szlaja sie po klubach"? A to, przepraszam bardzo, jak czlowiek wyjdzie ze znajomymi sie pobawic, to od razu sie szlaja? Ja tez nie chodze do klubow (nie lubie halasu i scisku zazwyczaj w takich miejsach panujacych), ale bynajmniej nie uwazam sie za lepsza, bo "sie nie szlajam". Kazdy ma prawo do spedzania wolnego czasu jakkolwiek chce - czy to w klubie, czy na kanapie z ksiazka i herbata, czy w gorach/pod namiotem... Dziewczyno, wezze sie zastanow co za glupoty wypisujesz. Zgwalcic Cie moga nawet w baly dzien tak naprawde. I nadal nie bedzie to Twoja wina, tak samo jak nie bylo wina bohaterki historii, chociaz "szlajala" sie po klubach...
OdpowiedzWszelkie kontakty z policją się zawsze nagrywa - włącza w telefonie nagrywanie wideo i dopiero wtedy wchodzi do komisariatu. Masz do tego prawo.
OdpowiedzNie no fajnie się dzieje, może trzeba usankcjonować takie zachowania, w końcu nic się nie stało! Może kiedyś pani policjantce też się coś takiego zdarzy, ale wówczas dopiero będzie krzyk na cały kraj.
OdpowiedzWidzę, że ktoś tu jest na I roku prawa i bardzo chce się popisać znajomością KK. Tylko że, droga Autorko, nie wyszło. Wątpliwości podali moi poprzednicy, a dla mnie historia jest zapchana wjeżdżaniem na policję i artykułami z KK, ale nie ma żadnych konkretów. Próba gwałtu - OK, dowody proszę. Zeznania os. trzecich, badania, zapisy z monitoringu. Nie ma? Do widzenia. Cała historia kupy się nie trzyma, bo nie wiemy, jak to usiłowanie gwałtu miało wyglądać, nie wiemy w jakim momencie przerwano ów ''gwałt'', nie wiemy również, co było przyczyną omdlenia Twojej koleżanki. Więc historia wymyślona.
OdpowiedzAutorka tej historii studiowała zdaje się administrację, gdzie mnóstwo czasu poświęca się na różne rodzaje prawa, więc strzeliłeś w 10. O ile pamiętam obecnie Carrotka przekwalifikowuje się na ratownika medycznego, ale widać, że nadal chęć popisania się przed koleżanką znajomością paragrafów była silniejsza niż uczciwa ocena wydarzeń.
OdpowiedzAdministrację? HAHAHAHAAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHA prawniczka od siedmiu boleści po administracji. HAHAAHHAHAAHHA a jaka wygadana, pewna siebie, normalnie przykro.eu.
OdpowiedzJeśli ktoś musi chwytać się zapisów prawnych i tłumaczyć, czym jest gwałt, żeby go udowodnić, to znaczy, że ma nasrane we łbie.
OdpowiedzTo, że ta historia trafiła na główną znaczy, że admini nawet nie starają się ich krytycznie przyjąć. Ja rozumiem, kwejk, demot na głównej, chwalenie się przed znajomymi, ale wymyślona historia na piekielni.pl?
OdpowiedzJeśli faktycznie to fejk to nie byłby to pierwszy ani nie będzie ostatni. Zastanawia mnie tylko zaciętość, z jaką atakujesz tą historię. Naprawdę aż tak bulwersuje Cię, że ktoś napisze prawdziwą, bądź nie, historię o tym, jak dziewczyna oskarża słusznie, bądź nie, chłopaka o odurzenie jej i próbę gwałtu na portalu, gdzie nie ma szans na weryfikacje prawdziwości opisanych wydarzeń?
OdpowiedzTak reaguję, jak na każdy fałsz, zakłamanie i mataczenie oraz wyzywanie dla żądzy poklasku.
Odpowiedz@Xenopus, ty to piszesz na poważnie?! Jeżeli będę chciała przeczytać zmyśloną historię to sięgnę po Lema, Dumasa lub Tołstoja. Cała istota Piekielnego portalu polega na opisie niesamowitych przygód, które wydarzyły się naprawdę. Na czym miałaby polegać piekielność bajek?
OdpowiedzJak dla mnie, to śmierdzi fake'em. Za dużo niedomówień. Po pierwsze, efektu dosypania "czegoś" do kieliszka nijak nie da się porównać ze zgonem po alkoholu. Poza tym co, piła tylko z tym kolesiem, czy jak? Wyobrażam sobie sytuację : Pijemy w akademiku. Albo w internacie. Na bogato i na wesoło, niech już będzie. Są znajomi i znajomi znajomych. Widzę, że moja koleżanka ma już chyba dość. Traci przytomność/nie myśli jasno/nie wie co robi/po prostu nie ogarnia. Znajomy przerzuca ją sobie przez ramię i wynosi z pokoju. Albo chwyta za włosy i ciągnie w kierunku jakiegoś cichego miejsca (w akademiku-trololololol). No dobra, bez jaj - wyprowadza ją mówiąc, że się nią zaopiekuje...Jestem pewna, że ktoś z pozostałych imprezowiczów by co jakiś czas tam zajrzał, bo inaczej się nie da-jak to tak, nie zatroszczyć się?. Nikt nie zauważył, że ledwo przytomna znika gdzieś z jakimś typem, nawet znajomym?Lewitacja? Teleport? Kosmici? Chupacabra?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2012 o 4:06
tu chyba nie o brak szkolenia chodziło, policjanci nie mają w ogóle krztyny empatii! Traktują wszystko na "zimno", ja jak byłam zgłosić sprawę o nękanie to usłyszałam od dyżurnego (po zmierzeniu mnie wzrokiem z głupim uśmiechem) ..."no...wcale się nie dziwię że oszalał na Twoim punkcie...". Stałam tam trzęsąc się z nerwów, chciało mi się płakać a dyżurny wcale nie poprawił mi samopoczucia!
OdpowiedzMoja mama po 40 latach zdecydowała się zgłosić uporczywą długoletnią przemoc psychiczna i fizyczną przez mojego ojca... Pan w okienku od razu pyta o obdukcję. Mama stwierdza, że nie posiada bo głownie przemoc psychiczna (a jest i to poważna). Dyżurny stwierdza "nie ma obdukcji, nie ma przestępstwa". Nie ważne że miała ze sobą świadków a ojciec właśnie przebywał na dołku po interwencji policji. Całe szczęście miała wsparcie w postaci mojej, wujka google i informacje z niebieskiej linii i jest sprawa karna w toku. Ale co mają zrobić te wszystkie maltretowane kobiety, które przez całe życie nie mają znikąd wsparcia, a jak się zdecydują zgłosić na policję to taki ch** w okienku próbuje je zbyć bo nie chce mu się przyjąć zgłoszenia.
Odpowiedzto czy doszło do próby gwałtu czy też nie dla mnie nie ma znaczenia w tej historii, ale zachowanie policjantki jest skandaliczne, widocznie sama była jakaś niedopieszczona
Odpowiedz"to czy doszło do próby gwałtu czy też nie dla mnie nie ma znaczenia w tej historii" ?????!
Odpowiedz