Z pamiętnika pielęgniarki.
Może nie piekielność, bardziej głupota ludzka, która mogłaby się skończyć nieprzyjemnie, gdyby pacjentka była bardziej roszczeniowa.
Chirurgia. Każdy pacjent szykowany do operacji dostaje do wypełnienia formularz, w którym są pytania o choroby, pobierane leki, uczulenia, itd.
Jedna z pacjentek nie podała uczulenia na pyralginę. Skoro nie było przeciwwskazań, akurat ten właśnie lek został zlecony przeciwbólowo po zabiegu.
Efekt? Kobieta pokryta wysypką (szczęściem tylko tyle) rzucająca na prawo i lewo oskarżeniami, że na bloku operacyjnym... musiał być kot.
szpital
Powiedziałabym, że to raczej brak zmysłu obserwacji i/lub kojarzenia przyczynowo-skutkowego (pojęcie głupota to raczej świadome nielogiczne a uporczywe postępowaniem mające negatywne konsekwencje dla osobnika nią obdarzonego oraz jego otoczenia). Ale może dana osoba nie używała do tej pory pyralginy ? Przy obecnie reklamowanych ibuprofenach, iburonach i innych paracetamolach mogła akurat tego nie używać. ps.okazało się, że słowo "apa pach" (oczywiście pisane łącznie, a które chciałam użyć jako liczba mnoga, dopełniacz od "apap" jest na indeksie w piekielnym słowniku . :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2012 o 19:39
@katem: Brałaś coś?
OdpowiedzPewnie, że może nie używać pyralginy, ale że na bloku operacyjnym miał być kot? To już przesada. Z resztą nie pamiętam dokładnie, nie chcę oskarżać, działo się dawno, ale coś mi się przypomina, jakby później babka napomknęła komuś, że zapomniała o tym uczuleniu.
OdpowiedzNigdy nie używałam pyralginy, może też jestem na nią uczulona i nic o tym nie wiem?
OdpowiedzAle zarzut do personelu był odnośnie kota na bloku, bo kobieta miała na "koty" najwyraźniej uczulenie. Chyba nie muszę dodawać, że trzeba mieć niezłą fantazję, żeby coś takiego wykreować, zamiast przyjąć do wiadomości proste "dostała Pani reakcji uczuleniowej na lek"...
OdpowiedzNo przecież na bloku operacyjnym musi być kot :)Jakoś trzeba pozbywać się odpadów pooperacyjnych :D
OdpowiedzNajczęściej siedzą pod stołem operacyjnym, co najmniej dwa i się pożywiają. A to kawałek jelitka, a to nereczka, wątróbki też nieco. Takie to mają życie!
OdpowiedzHahahahha kot na bloku operacyjnym :D Z czasem może się na wątróbkę załapać :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2012 o 21:58
Kota na bloku operacyjnym nie widziałam. Ale w szpitalu w którym pracowała moja mama była na stanie kotka. Matylda się nazywała, bytowała zazwyczaj w kuchni lub piwnicach. Chociaż czasami robiła obchód po oddziałach. Raz jeden pijak jak zobaczył ją na oddziale, wezwał pielęgniarkę i poprosił o leki, bo dostał delirki.
OdpowiedzKot naprawdę śmieszny ale co do uczulen to powinny być robione testy przed każda operacja jak w przypadku morfologii. Wcale nie jest powiedziane, że ktoś mógł się na jakiś lek uczulic.
OdpowiedzPacjent jest operowany na wyrostek robaczkowy. Już podano mu zastrzyk znieczulający. W pewnej chwili słyszy głos: - Dostaniesz jak będziesz grzeczny. - Do kogo pan mówi, panie doktorze? - pyta pacjent. - Do kota, który czeka w kącie sali.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2012 o 4:15
oj może po prostu nie wiedziała, że ma uczulenie na pyralginę. A co do kota, to trzeba było powiedzieć że ma rację, bo na bloku był anestezjolog/lekarz/pielęgniarka który ma na nazwisko Kot ;)
Odpowiedz