Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kraków, dworzec kolejowy, okres przedświąteczny (dzisiaj). Wchodzę, otwartych kilka kas, kolejki jak…

Kraków, dworzec kolejowy, okres przedświąteczny (dzisiaj). Wchodzę, otwartych kilka kas, kolejki jak stąd tam. Cóż - PKP, jestem przygotowana. Wybieram jakąś kolejkę i czekam. Idzie nieźle, już dwie osoby przede mną, w tym pan na oko po trzydziestce kupuje bilet. I kupuje. I kupuje. I kupuje. Słychać urywki rozmowy z kasjerką:

- Nie, tam nie jeździ SKM... Tak, tylko Koleje Mazowieckie.... (tutaj kasjerka wnikliwie studiuje jakąś tablicę obok kasy). Tak, o 11:00.... Ale tym pociągiem Pan nie dojedzie... Proszę poczekać (tu kasjerka wychodzi na kilka minut, wszyscy czekamy)...

Pan kupował swój bilet prawie kwadrans. Przy kasie po prawej podobna sytuacja. Po lewej okienko informacji, z którego mało kto korzysta.

Uff, wreszcie. Podchodzę ja, podaję kartkę z godziną odjazdu mojego pociągu, nazwą przewoźnika, datą podróży, proszę o zniżkę do 26 roku życia. Płacę, idę sobie. 3 minuty.

PKP jak wiadomo jest piekielne, ktoś powie, że należy uruchomić w takim okresie więcej kas. Można nie umieć korzystać z internetu lub nie mieć możliwości, ale jest informacja, są tablice z odjazdami, rozkłady na ulotkach przy kasach. Ludzie, ogarnijcie się.

Kraków PKP

by magnetia
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
-1 5

Te tablice z rozkładami są dla normalnych ludzi nieczytelne, a internetowy rozkład często kłamie - pociągi w Polsce czasem były trafniej przedstawiane na internetowym rozkładzie kolei NIEMIECKICH! Więc można wszystko sobie z internetu spisać, a potem tego pociągu i tak nie ma. Tak że próby ogarniania się ze strony pasażerów są często skazane na porażkę. Ty byś była taka mądra, jakby ci pani w kasie powiedziała, że tego pociągu co go masz na kartce to nie ma? A rozkład był tak nieczytelnie sformułowany, że nawet pracownica PKP musiała wyjść po wsparcie!

Odpowiedz
avatar magnetia
0 2

Może i bym nie była taka mądra, ale od pięciu lat jeżdżę plus-minus co miesiąc jedną trasą dalekobieżną i nie zdarzyło mi się ani razu, żeby rozkład internetowy zawiódł. Może czasem trzeba ręcznie poszukać sobie połączenia (jeśli się przesiadamy), bo niektóre nie najgorsze pomija, ale to rzadko. Jeśli chodzi o wspominaną przez niektórych nieczytelność rozkładów tablicowych (wiecie, te żółte), to nie wiem, czemu uważacie je za nieczytelne. Cud typografii to nie jest, ale działa. Raz mi się zdarzyło, że nie mogłam znaleźć pociągu, bo jakoś był wpisany parę pozycji za wysoko, ale to raz. I nie chodzi o to, że przy kasie okazuje się, że nie ma. Widzi się często, że ludzie naprawdę przychodzą nie wiedząc nic. Nagminna jest nieznajomość przewoźnika...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2012 o 18:29

avatar bloodcarver
-1 1

No tak, na jednej trasie, kursem który nie zmienił się 5 lat, to nie zawodzi. Niestety mało kto ma tak wygodnie. A nieczytelne są z kilku powodów: 1) często są wywieszone wysoko, albo rozrzucone po połowie hali na zasadzie "a gdzie tu jest wolna ściana" 2) układ informacji - bywa, że trzeba 4 czy 5 literek rozkminić, żeby wiedzieć, czy ten o 12:05 to dziś akurat jedzie czy nie jedzie i właściwie jak daleko. 3) nie raz nie dwa nie cztery spotykałem wywieszone tablice jeszcze sprzed ostatniej zmiany, rekord - miesiąc po zmianie rozkładów.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2012 o 19:45

avatar magnetia
0 2

Eee, nie ma czegoś takiego jak jeden kurs przez 5 lat. Pociągi zmieniają się w zależności od pory roku... niektóre połączenia są np. przez miesiąc, potem tydzień nie, potem znowu, a np. inne tylko w okresie letnim itp. Co do zapóźnionych rozkładów, widać obsługa dworca leży. Pytanie też skąd ta biedna pani w kasie ma to wszystko wiedzieć...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2012 o 20:06

avatar konto usunięte
-1 1

Zostaniesz pewnie zmieszana z błotem (bo PKP to zło a podróżny jest cacy), ale ja się z Tobą zgadzam. A już totalną chęć mordu wywołuje u mnie pytanie w kasie: "A z którego peronu odjeżdżaaaaaa?" - nie kuźwa na pewno nie ma tego nigdzie napisanego na całym dworcu Wrocław Główny.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-2 4

Kiedyś pociąg który miał się zatrzymać na Warszawa Śródmieście trafił na Warszawę Centralną - skoro kolej robi TAKIE błędy, że nawet dworca nie można być pewnym, to pytanie o peron jest w pełni uzasadnione.

Odpowiedz
avatar WscieklyPL01
2 2

Podróżny w starciu z PKP nie ma szans , to przedsiębiorstwo służy już tylko do drenażu budżetu Państwa i i utrzymaniu przy życiu bandy sprytnych nierobów i ich popleczników, używanie słów PKP i transport powinno być karalnym nadużyciem. Mało tego tutaj już było , wchodził gość nawet z wydrukowanym biletem samodzielnie z netu i miał problemy w pociągu. Nie da się być przygotowanym na PKP ,bo jak mawia Murphy głupcy są zbyt pomysłowi...acha łatwiej zrozumieć teorie strun niż rozkład PKP.

Odpowiedz
avatar slawcio99
0 2

Ja sam przyznam, że pomimo dużego ruchu lotniczego nie mam problemów z ogarnięciem siatki połączeń. W PKP, czasem jak zobaczę tablicę taką klasyczną to nie idzie się połapać. Paluszek do szyby i szukamy... Choć ostatnio jest lepiej bo są dodatkowo tablice elektroniczne (przynajmniej w tych większych stacjach) i wyświetla połączenia, które będą realizowane w najbliższym czasie, więc automatycznie masz przed oczami niewielką część całego rozkładu. Więc wystarczy mi zerknąć i pójść kupić odpowiedni bilet.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2012 o 17:27

avatar BOReK
-1 3

Rozkłady PKP na dworcach są proste, tylko trzeba umieć czytać. Poza tym od udzielania informacji są okienka informacyjne, często przypomina o tym kasjerka odprawiając nieogarniętych klientów. I bardzo dobrze.

Odpowiedz
Udostępnij