Kierowiec neon88 powraca.
Króciutka historia o pewnej pani prowadzącej samochód.
Zdarzenie miało miejsce na drodze wojewódzkiej między Mysłowicami a Bieruniem. Wracałem z załadunku czyli - 24 tony na pace w sumie 39,7 ton.
Był to słoneczny i ciepły piątek. Jak to na wojewódzką przystało ruch spory, także prędkość zawrotna 60 km/h. Można by powiedzieć sielanka. Jadę sobie spokojnie gdy nagle z naprzeciwka na mój pas zjeżdża autko koloru miedzianego, marki Opel, model Corsa, za kierownicą śliczna białogłowa. Blondyneczka cud miód orzeszki, długi tipsik, telefon między uchem a ramieniem, a drugi telefon w ręku i tylko kciuk śmigający nad klawiaturą. Oczka oczywiście wlepione w ekran tego drugiego. Nauczony doświadczeniami o ratowaniu pretendentów do nagrody Darwina, nie robiłem nic poza obserwacją tej pani, zdjęcia nogi z gazu i użycia klaksonu. Na 10 metrów przed kolizją pani podniosła wzrok na drogę. Takiego przerażenia w oczach nie widziałem jeszcze nigdy, gdyż była już tylko na moim pasie ,a ja miałem po prawej tylko rów. Szybkie szarpnięcie kierownicą, panienka znowu na swoim pasie i balansuje... Po chwili na radiu słyszę:
[R] - KUR.... TA IDIOTKA CHYBA SZUKA TYCH TELEFONÓW, BO NIE WIDAĆ JEJ ZA KIEROWNICA I JEŹDZI ZYGZAKIEM.
Piekielny może byłem ja, wisi mi to. Mi nic by się nie stało. Wina leżała po jej stronie, tak że auto byłoby naprawione z jej polisy. A jeżeli tak jej zależy na nagrodzie Darwina to jej sprawa.
Uciekając w tej sytuacji do rowu rozwalając auto na 99%, byłoby tak:
1) Moja mniej lub bardziej szanowna osoba w szpitalu.
2) Auto + towar rozwalone.
3) Panienka się oddala, nikt nie spisuje numerów.
4) "Ja siem po żadnych sundach włóczył nie będę żeby mnie jeszcze obciążyli" - 90% gapiów.
5) Do końca życia pracuję (o ile przeżyję) za darmo.
6) Panienka szczęśliwa, że nic jej się nie stało i pisząca sms'a, jak to wstrętny kierowca tira prawie ją zabił.
End of story.
trasa i idioci
Będąc w Twojej sytuacji waliłbym na czołówę nie przejmując się idiotką.
Odpowiedzno i tak też robiłem
Odpowiedz@neon88 Oj, nie przeczytałem dokładnie.
OdpowiedzZaraz się odezwą głosy uciśnionych kierowców osobówek tudzież innych ratowników medycznych, że taki bez serca jesteś i na czołówkę waliłeś zamiast do rowu. Nic to, że Ci ładunek miażdży kabinę, że nie Twoja wina, powinieneś do rowu zjechać bo przecież blond piękność osobówką to szans by nie miała.
Odpowiedz@MalaZlosnica: http://i.imgur.com/1JLTv.jpg
OdpowiedzWidze dwie alternatywy: rów, albo jade dalej prosto "zdejmując noge z gazu i używając klaksonu". Rozumiem, że hamulców jaśnie pan nie posiada? A gwałtowne zatrzymanie się na małym aucie jest bezpieczniejsze dla Ciebie i towaru niż chociaż próba wyhamowania? Nie wspomnę, że pani w razie czego, przy mniejszej Twojej prędkości też by się mniej stało. Ale oczywiście, same plusiki dla Ciebie, a tylko ta pani to tępa idiotka.
OdpowiedzWidział, że jedzie nieostrożnie to zwolnił i trąbił- normalne zachowanie- jeszcze w tedy nie zjechała na jego pas.
Odpowiedzpaula3mi - bo to była idiotka. Po co trzymać kogoś takiego na tym świecie?
Odpowiedzpaula: Ty w ogóle kiedyś samochód na oczy widziałaś? Bo wątpię. Ważący 40 ton ładunek, 60 km/h na liczniku, a ty uważasz że dałoby się wyhamować na 10 m? Toż to zwykły samochód ma drogę hamowania z 60-ki jakoś 30-40 m!
OdpowiedzPlytkozerco, dobrze piszesz oprócz jednego: z 60km/h przeciętny samochód wyhamuje do zera na odcinku maksymalnie kilkunastu metrów (na suchej nawierzchni). 30-40 metrów to się hamuje ze 100km/h, mój samochód na przykład ma ZMIERZONĄ drogę hamowania 36 metrów.
OdpowiedzNiezły jesteś skoro tipsy dostrzegłeś.
Odpowiedzz 10 metrów widać wiele, zwłaszcza że były dłuuuuuuuuugaśne :) a dłoń była oparta o kierownicę a nie tak jak wszystko mówi ,,zaciśnięta"
Odpowiedz7) panienka pewnie by kiedyś w końcu kogoś innego zabiła wyjeżdżając na czołówkę jakiejś osobówce z rodziną bądź rozjeżdżając kogoś na pasach w trakcie pisania smsa...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2012 o 16:20
Może to okrutne, ale uważam że w takich wypadkach powinna działać selekcja naturalna. Bo jeśli pani nie wpakuje do grobu siebie, to pewnie kogoś innego, kto wcale na to nie zasługuje. Niech płaci za własną głupotę.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2012 o 21:07
Ja też uważam, że powinna zadziałać selekcja naturalna. Niby szkoda człowieka jak zginie, ale w sumie sam sobie winien.
Odpowiedzco do punktu o gapiach - oj znam to dobrze :) mieliśmy wypadek, może nie drastyczny, ale na szpitalu się skończyło. Gapiów było mnóstwo, żaden później "nic nie widziałem, nic nie słyszałem". Zawsze takim gnidom życzę, żeby oni byli w takiej sytuacji i póżniej mieli problemy, bo nie ma kto potwierdzić ich wersji zdarzeń.
Odpowiedznie wyzywaj ludzi od gnid jeśli nie wiesz dlaczego tak się zachowują, wiele osób miało bezpośrednio kontakt z sądami albo pośrednio (rodzina, znajomi) i wie, że w wielu przypadkach jedynie utrudnią sobie życie, a w sprawie nie za wiele pomogą
OdpowiedzJak mogłeś?! Przecież ona w ogóle szans by nie miała! My, uciśnieni kierowcy osobówek... Nie no, żartuję. Ale że się głupia niczego nie nauczyła i szukała tych telefonów, to mi się w głowie nie mieści.
OdpowiedzZaszczurzony opisywał historię jak babka wjechałą w drzewo bo jej szminka upadła na prawą stronę i chciała podnieść
OdpowiedzNie trzeba baby do tego. Latem u nas był wypadek, że koleś się na prostej drodze wpierdzielił w drzewo, bo szukał płyty w schowku... Droga zablokowana ponad 2 godziny, bo tyle czasu idiotę wycinali z auta (i tak miał szczęście, że nie jechał jakimś małym popierdółkiem, bo nawet w nowiutkim mondeo ze stadem poduszek nie zostało mu wiele rezerwy na przeżycie).
OdpowiedzAle o co chodzi, Mahmurluk? Czy przekroczyła dozwoloną prędkość? Chyba nie. Więc w czym problem? Według policji, GITD i straży miejskiej jechała bezpiecznie.
Odpowiedz@mooz Robisz sobie jaja?
Odpowiedz@InuKimi, nie, jaja z naszego bezpieczeństwa robi sobie policja i inne służby, które zamiast łapać niebezpiecznie jeżdżących kierowców wolą bredzić że "główną przyczyną wypadków jest nadmierna prędkość" i ograniczać się do ustawiania radarów (zazwyczaj w miejscach gdzie łatwo łapać "jeleni") jednocześnie ignorując idiotki opisane w historii, kretynów wyprzedzających na trzeciego, spychających inne samochody z drogi, debili zajeżdżających drogę, niedorozwojów wyprzedzających na przejściach dla pieszych, itd.
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2012 o 23:07
@timo: to się nazywa strefa zgniotu, tak ma być
OdpowiedzBardzo słuszny rachunek w najgorszym razie zderzak w koniu do wymiany ,a twój wkład w wzmocnienie genomu ludzkiego przez usunięcie tego czegoś bezcenny. A wzrok masz sokoli, jak pod tym kontem dostrzegłeś tipsy , respect .
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2012 o 17:05
Na kursach ADR (szwagier robił uprawnienia) wręcz mówią: <i>nie zjeżdżać, walić na czołówkę wieziesz cysternę kwasu/amoniaku/paliwa i zdajesz sobie sprawę co będzie jak rozlejesz 20 tys. litrów?</i>
OdpowiedzSzkoda, że kobita CB radia nie miała, to by posłuchała jaka idiotka. Ta blondyna w ogóle to co robiła ??? Wyprzedzała, czy tak jej się zjechało z pasa, bo się komórkami zajęła ??? Jak wyprzedzała to ja podziękuję za taką inteligencję. Sam przyznam zdarza mi się przez telefon w trakcie jazdy rozmawiać, ale wtedy jadę jeden za drugim i nie bawię się w jakieś ryzykowne manewry :)
Odpowiedztak jak pisałem: Jeden telefon przy uchu założony w chwycie ,,barkowo-usznym". Na drugim pisała SMS'a patrząc na tel a nie na drogę, i rączka oparta o kierownicę na tzw ,,mydelniczkę" - dla tego wiem że tipsy miała
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2012 o 17:41
Ja staram się unikać rozmowy przez telefon jak prowadzę, ale jak już mi się zdarzy to nie przekraczam prędkości 40km/h i trzymam się jak najbliżej prawej by Ci co jadą za mną mieli możliwość mnie wyprzedzić jak ich irytuję. A smsów podczas nie piszę wcale.
Odpowiedzbabubabu89: no, już nie przesadzajmy ;). Ważne jest, żeby zachować umiar. A rzeczone babsko go nie zachowało.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2012 o 14:12
gdzie tu przesada? gdy podczas jazdy musisz zadzwonić - należy zjechac na pobocze i się zatrzymać, chyba że masz zestaw słuchawkowy/głośnomówiący. W każdym innym wypadku stwarzasz na drodze zagrożenie (bo trzymając ręką/barkiem telefon masz znacznie wolniejsze reakcje)
Odpowiedz@khartvin - według badań rozmowa przez telefon z użyciem zestawu głośnomówiącego lub słuchawki praktycznie tak samo dekoncentruje kierowcę jak rozmowa "z ręki" i stwarza niemal takie samo zagrożenie. O dziwo rozmowa "na żywo" z pasażerem wykazuje wręcz odwrotny skutek.
Odpowiedz@krushyna - nie neguję tego, wpływ na koncentracje jest zapewne bardzo podobny. Ale jednak - mieć 2 ręce wolne (do używania kierownicy i dźwigni zmiany biegów), a mieć jedną (lub "półtorej" jeśli trzymamy telefon barkiem) jednak czyni różnicę. Już nei wspominając o tym, co się dzieje, kiedy przy jakimś manewrze telefon "wyślizgnie" nam się z ręki czy z barku... a widziałem na własne oczy kobietę szukającą aparatu po podłodze PODCZAS JAZDY
OdpowiedzNeon88, nie jestem zwolennikiem kobiet za kierownicą, ani też tzw "tirowców", ale w tym przypadku popieram Twoje zachowanie. A tak na przyszłość - zainwestuj w kamerę:) ps.jednocześnie pozdrawiam wszystkich kierowców "TIRów", którzy w swojej pracy wykazują szacunek dla innych uczestników ruchu.
OdpowiedzKamera w przypadku kierowców ciężarówek jak najbardziej za. Kilometrów to robią tyle, że naprawdę nietrudno o incydent.
OdpowiedzBadum tsss :D:D:D kamera wczoraj przyszła :D:D
OdpowiedzCo ciekasze filmiki to pod jakim adresem szukać?
Odpowiedzjak coś będzie będzie tu: http://www.youtube.com/neon18sc
Odpowiedzneon88 na swoim profilu na piekielnych możesz wstawić link do YT to łatwo będzie użytkownikom sobie tego linka znaleźć :)
OdpowiedzZawodowym kierowcom polecam zainwestowanie w lepsze kamery - sam dzisiaj nabyłem taka za 99 zł i... hm... jakość obrazu adekwatna do ceny ;) - nie wyobrażam sobie możliwości odczytania numerów z nagrania. Chyba to oddam do sklepu... Lepsze modele mają G-sensor (automatycznie zapisuje ostanie kilka minut po wykryciu dużego przeciążenia, np. w wyniku kolizji - bezcenne w razie poważniejszego wypadku, kiedy kierowca np. traci przytomność albo leci ratować innych, nie pamiętając o kliknięciu zapisu) oraz GPS, dzięki czemu rejestrują naszą prędkość, co może być istotnym elementem obrony, jeśli ktoś będzie próbował zrzucić winę na nas (poza tym zapisują dokładną lokalizację miejsca zdarzenia - bezcenne, jeśli będzie trzeba ustalić, czy w danym miejscu był zakaz wyprzedzania, obszar zabudowany, ograniczenie czy coś w tym stylu). Modele z G-sensorem i GPSem są już od okołó 400 zł. Generalnie zakup takiego urządzenia polecam KAŻDEMU kierowcy - jakbym miał kamerkę pół roku temu, tobym się teraz nie włóczył po sądach po tym, jak staranowała mnie na skrzyżowaniu ciężarówka, której kierowca uznał, że żółte światło oznacza "dodaj gazu, może zdążysz" (i nie zdążył...).
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2012 o 23:07
Timo dobrze pisze, koniecznie kamerę wyższej jakości (najlepiej Full HD) z GPS-em i czujnikami przeciążeń. To spory wydatek (sam zainwestowałem 1500zł), ale przynajmniej wiem, że żadnemu idiocie nie uda się udowodnić że to ja spowodowałem wypadek.
Odpowiedz@unitral - Co masz na myśli, mówiąc: "nie jestem zwolennikiem kobiet za kierownicą"?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2012 o 20:18
Ponawiam pytanie Mirame - ciekawa jestem powodów tak krzywdzącej generalizacji.
OdpowiedzPodobnie jak w przypadku "TIRów" krąży wiele stereotypów. A moja wypowiedź na temat kobiet wywodzi się jedynie z własnego doświadczenia, gdyż więcej "piekielnych" sytuacji za kierownicą doświadczyłem w konfrontacji z "kobietami za kółkiem".
OdpowiedzA takie pytanie z innej beczki: Co waćpanie wiozłeś? =3
Odpowiedzhaszysz :D:D czyli tłumacząc z nomenklatury zawodowej na ogólnodostępną -> syntetyczny kauczuk używany do produkcji opon, zapakowany w stalowe gitterbox'y po 996 kg sztuka. Sztuk 23
OdpowiedzSzczęście w nieszczęściu, że nie epichlorohydrynę czy podobną.
OdpowiedzŻE CO !!?? Obrażasz mnie :D:D ????
OdpowiedzCzasami zastanawiam się, jaki to biologiczny fenomen umożliwia podtrzymywanie funkcji życiowych przez niektóre indywidua (w tym opisywaną blond panienkę z Corsy) pomimo ewidentnego braku mózgu... A co dopiero zrobienie prawa jazdy!
OdpowiedzNajwidoczniej ten sznurek podtrzymujący uszy ma tajemną funkcję podtrzymywania życia... Pójdzie na ebayu za miliony!
OdpowiedzZ kilkudziesięciu albo kilkuset metrów, przez dwie szyby potrafisz dostrzec rodzaj i wymiary paznokcia? Jakie masz powiększenie w teleskopie?
Odpowiedztą kwestię wyjaśniłem w komentarzu Kobalaminy (2 wątek od góry dla opornych). I wybacz ale nie mam zamiaru udowadniać Ci organoleptycznie formy mojego wzroku w słoneczny dzień. Pozdrawiam
OdpowiedzDalej nie rozumiem. Jakoś nie wyobrażam sobie przy ponad 120km/h(ona też jedzie)nawet z tych 20m zobaczyć przez dwie szyby tipsy lalki która macha nimi z prędkościa 10x większą niż prędkość z którą jedzie(bo inaczej na tych 10 czy 20m nie zdążyłaby wrócić na swój pas). W ogóle ciekawe czy wykonalne jest skręcać tak mocno przy takiej prędkości samochodem który nie jest bolidem F1. 10m to dwie długości samochodu, jak doliczy się, to, że przeszkoda też się porusza i to z niewiele mniejszą prędkością to na zjechanie zostaje jedna długość. Promień skrętu ~10m przy >60km/h?
OdpowiedzTa już wierze 60km/h w piątkowe popołudnie miałeś , akurat. Jeżdżę po drogach to wiem jak ciężarowcy gnają w piątek. Ty nie brałeś udziału w szkoleniu "Wal w Osobówkę"?? Poza tym jak z odległości widziałeś tipsiki u pani?? Sokół czy jasnowidz ty jesteś, ciężko z 10 metrów zobaczyć tipsy u kierowcy z przeciwka a ty już widziałeś w czasie jak wjeżdżała na pas .Ile miałeś naprawdę na budziku bo na pewno nie 60km/h.
Odpowiedz1) Kwestia twojej wiary to nie mój problem. Również moja prędkość nie jest tu problemem bo to nie ja waliłem na czołówkę tylko ona. 2) Generalizację to sobie możesz kolego w szufladę schować, nie znasz mojego stylu jazdy, nie znasz mnie i na 100% nie siedziałeś wtedy ze mną w kabinie także tego typu dyskusji zaprzestań 3) Nie brałem udziału w tym szkoleniu, tego typu zachowania nauczyło mnie życie, trasa i takie paniusie 4) TIPSÓW NIE BĘDĘ WIĘCEJ TŁUMACZYŁ !!!!!! (niestety nie mogę edytować tekstu głównego) 5) Prędkość -> patrz pkt 1. i 2.
OdpowiedzNeon88 wykazuje się niebywałą niekonsekwencją - jeszcze nie tak dawno chwalił się łamaniem przepisów drogowych tylko po to, by sprawić przyjemność kierownikowi fabryki.... cytuję "Naginałem całą drogę jak głupi 90 km/h górki nie górki, miasta, wsie, no bo kurde fabryka stoi" historia http://piekielni.pl/17267 Powyższe jak najbardziej potwierdza mą tezę o niestabilności psychicznej i emocjonalnej sporej części zawodowych kierowców. Było kiedyś takie hasło - tiry na tory - i szczerze żałuję, że o nim zapomniano EDIT - wytłumaczę się może jaśniej: jeśliby do zmiany zachowań ze strony Pana Neona88 doszłoby na skutek głębszych przemyśleń i rozważań nad tym, czy warto stwarzać zagrożenie na drodze dla marnej premii, to mógłbym uznać, że mam doczynienia z dorosłym odpowiedzialnym człowiekiem. Jeśli zaś On nagle postanawia przestrzegać przepisów tylko dlatego, że ktoś zlekceważył jego bezmyślne "poświęcenie" i założył, że może zamknąć fabrykę, ponieważ nikt nie zdoła dotrzeć w dane miejsce tak szybko, to ta przemiana nie jest dla mnie wiarygodna. Dowód: otóż szanowny Pan, jak sam się przyznaje, nie rozważał nawet działań mających ograniczyć jego prędkość (zdjęcie nogi z gazu to nie to samo co zahamowanie), zaś sam opis sytuacji wskazuje, że w danym terenie nawet ta "banalna" prędkość była zbyt wysoka. Z obawą czekam na kolejną opowieść w stylu: "jak szczęśliwie przejechałem rowerzystę bez świateł"
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 grudnia 2012 o 13:13
A doczytałeś w tamtej historii ostatnie 2 lub 3 zdania ?? Jeżeli nie to oto one: ,,Od tamtej pory tylko jedna rzecz jest skłonna przekonać mnie do gonienia na złamanie karku - wpis w dokumentach LEK RATUJĄCY ŻYCIE do pozostałych ponagleń "bo fabryka stoi" mam stosunek "seksualny" ". Kurtyna
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 grudnia 2012 o 10:39
ktoś kto przyznaje się do pędzenia załadowanym tirem przez miasta i wsie, ktoś, komu z łatwością przychodzi (potencjalne) zabicie człowieka, a co więcej nie ma z tego powodu najmniejszych wyrzutów sumienia i na dodatek potafi się usprawiedliwić takimi banialukami, że... ktoś TAKI nie powinien móc prowadzić samochodu. Kurtyna
OdpowiedzNo proszę... Jednak ktoś oprócz mnie nie przepada za królami szos? neon88: opowieść sympatyczna, ale rzeczywiście kilka fragmentów mówi wiele o tobie jako kierowcy. Zdjąłeś nogę z gazu... Łaskawco. Mogłeś przecież przyspieszyć. A rozważyłeś położenie królewskiej stopy na hamulcu na przykład? Nie mówię o przekolorowanym hamowaniu awaryjnym, które tak często opisują kierowcy ciężarówek i ich miłośnicy. Po prostu, rozpocząć delikatnie manewr deceleracji. Podczas której, pewnie ładunek nie zmiażdżyłby ciebie, kabiny i całego województwa... Nie. Zdjąłeś nogę z gazu i uruchomiłeś sygnał. Na 10 metrów przed zderzeniem? Bo tak zrozumiałem. No to już był szczyt pańskiej łaski! A swoją drogą, zastanawiam się, jak bardzo wiarygodne jest opowiadanie gościa, który, wywołany do tablicy w przejaskrawionym nieco temacie tipsów, złości się na brak możliwości edycji...
OdpowiedzZ brakiem edycji chodziło mi o dopisanie na końcu wszystkich wyjaśnień jakie już wysokiemu sądowi złożyłem w temacie tipsów pod komentarzami. Nigdy mi nawet przez myśl nie przyszło usuwać wątku tipsów.
Odpowiedzjestem z Bierunia, uczę się jeździć i chyba zacznę się bać siadać za kierownicę, bo nigdy nie wiem na jakiego idiotę trafię. życie mi w miarę miłe, zginąć bym jeszcze nie chciała. swoją drogą... szkoda, że nikt blach nie spisał. panienka chyba prawo jazdy kupiła, a nie zdała :/
OdpowiedzZ ciekawości wróciłem do komentarzy pod tą historią. Przeczytałem je raz jeszcze i uważam, że są przerażające. Z racji wykonywanego zawodu nie raz i nie dwa dane mi było widzieć ludzi, którzy na bezpośrednio stykali się ze śmiercią obcych im osób, albo wręcz z własnej winy wywoływali wypadki skutkujące obrażeniami ciała poszkodowanych. I przeważającą większość z kierowców cechował dar empatii - z takim lekceważącym podejściem do ludzkiego życia spotkałem się w życiu tylko dwa razy i to w obu przypadkach mając doczynienia z TIRowcami. Mam szczerą nadzieję, że w przyszłości zostaną wprowadzone odpowiednie testy, które wyeliminują socjopatów za kierownicą. Społeczeństwo informatyczne, w którym każdy nasz wpis w internetowym forum publicum może być oglądany i oceniany zarówno przez organy prawa jak i pracodawców nie jawi mi się już tak straszliwie. To tyle...
OdpowiedzJak to dobrze czasem poczytać komentarze. W pierwszej chwili moja myśl brzmiała: 'No, co za idiotka'. A teraz myślę, że trafił swój na swego i szczerze popieram głosy, że powinieneś był zacząć hamować, a nie tylko noga z gazu. Na logikę nawet, stopniowe zmniejszenie prędkości zmniejsza negatywne skutki zderzenia, gdyby do niego doszło. No ale czemu byś się miał przejmować, Tobie nic się nie stanie w razie zderzenia z osobówką, prawda?
Odpowiedzbrutalnie ale prawda
Odpowiedz