W środę jadąc autobusem do miasta na jednym z przystanków zauważyłam starszą kobietę. Nie przejęłam się bo przecież każdy ma prawo czekać na ten zacny środek transportu.
Wracając po ok. 3 godzinach kobieta nadal tam siedziała. Gdy byłam już w domu zadzwoniłam po straż miejską.
sm - strażnik miejski
j - ja
j- Dzień dobry. Chciałabym zawiadomić że na przystanku na ulicy x siedzi od kilku godzin starsza pani. Mogliby panowie podjechać? Bo zimno (było ok. - 15*C) i może trzeba kobiecie pomóc.
sm - A pani tam jest?
j- Nie, jestem w domu. Widziałam kobietę, gdy jechałam autobusem.
sm - No dobrze. Wyślemy tam kogoś. Do widzenia.
Co w tym piekielnego? A to, że w piątkowej gazecie na pierwszej stronie ukazał się wielki nagłówek " Ludzka znieczulica. osiemdziesięcioletnia kobieta zamarzła na przystanku"
Jednak panowie nikogo nie wysłali. Skarga już poszła.
Aż się normalnie odechciewa pomagać.
przystanek
Nie można było podejść? Spytać? Skoro siedziała kilka godzin to jak wracałaś już pewnie była zamarznięta. Także nie tylko straż miejska okazało się piekielna i inni ludzie ale ty też!
OdpowiedzDziewczyna okazała się piekielna, bo zawiadomiła odpowiednie służby? Nawet jakby wysiadła z tego autobusu i podeszła to co miała zrobić, jak nie zadzwonić po pomoc?
OdpowiedzOkazała się piekielna bo nie zareagowała od razu! wystarczyło wysiąść i podejść do kobiety i sprawdzić czy żyje!. A potem zadzwonić na odpowiednie służby. a nie zwalać winę na innych a sama nie jest lepsza!
OdpowiedzI masz pewność, że miała przy sobie komórkę? Może właśnie dlatego zadzwoniła z domu? Sama piszesz, że powinna wezwać odpowiednie służby - i to zrobiła. I jest o wiele lepsza od każdej osoby, która tamtędy przechodziła i miała w nosie, bo przynajmniej zrobiła COŚ.
OdpowiedzRudaa, czytaj ze zrozumieniem. Autorka jechała autobusem, kobietę widziała z okna. Jak miała podejść i spytać o cokolwiek?
OdpowiedzJest masa ludzi, którzy mają komórki, mogła poprosić kogoś żeby zadzwonił, mogła wziąć babcie pod rękę (o ile jeszcze żyła) i zrobić cokolwiek. A nóż nie mieszkała daleko. Po tym jak historia się skończyła warto było staruszce poświęcić i dwie godziny. To, że inni nic nie robią, nie usprawiedliwia braku działania.
OdpowiedzKogo poprosić o zadzwonienie? Ludzi, którzy przechodzili obok (nie siedzieli w autobusie)? "To, że inni nic nie robią, nie usprawiedliwia braku działania" - hm, rozumiem, że wezwanie odpowiednich służb, które jest uznawane za okazanie pierwszej pomocy to wg Ciebie "brak działania"? "A nóż nie mieszkała daleko" - sztućców w to nie mieszaj ;) "o ile jeszcze żyła" - http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/lodz-kierowca-autobusu-uratowal-staruszke-przed-zamarznieciem_296067.html
OdpowiedzDobrze że przynajmniej kierowca autobusu zareagował tak jak powinien. Ja bym tak najchętniej to wywalił te wszystkie Straże Miejskie na zbity pysk. Nie są przydatne a tylko kasę ciągną.
OdpowiedzTo zamarzła, jak sugeruje nagłówek zacytowany przez autorkę, czy została uratowana przez kierowcę? Bo się pogubiłam.
OdpowiedzCzy o tym przypadku jest w historii? Bo ja tam widzę inne zakończenie. No tak, ja nie pomogę, ale zawsze jest masa innych, nie? Zawsze też muszą się ruszyć. Uważaj - ja bym wysiadła. Już raz wykazałam się podobnym "okropnym" poświęceniem (swojego czasu i sił) i jakoś dałam radę nadłożyć drogi byle spać z czystym sumieniem. Autorka z historii mówi, że zamarzła (babcia), więc to pewnie inny artykuł. Ludzie czepiają się użytych słów kiedy brak im sensownego argumentu ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2012 o 12:43
Tyle że w okolicy nie było przystanku, na którym mój autobus by się zatrzymywał.
Odpowiedz"Wysiadłam na przystanku od którego miałam ok. 150 m do domu. Do przystanku na którym siedziała owa pani miałam ok. 800 m. Wniosek narzuca się sam. " to jest ile.. 20 minut drogi? Cóż za męczarnia, tak to każdy może się usprawiedliwiać, bo skąd wiesz czy inni nie śpieszyli się albo mieszkali dalej.. jakieś 850m ;/
OdpowiedzNie jest to daleko ale do domu miałam bliżej. Ale oczywiście powinnam iść 20 minut do tej pani niż do domu ok. 3 min?
OdpowiedzJak dla mnie o wiele lepsza nie jesteś. Mogłaś zadzwonić z miejsca, poczekać chwilę a jak nie przyjadą to się upomnieć. Albo poprosić kogoś żeby zadzwonić jeśli nie miałaś komórki... ... ale pewnie nikogo oprócz Ciebie nie było, prawda? taa. "napomagałaś" się, że pogratulować.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2012 o 9:54
W przeciwieństwie do Ciebie w tej konkretnej sytuacji przynajmniej zadzwoniła... Chcesz zrobić karierę polityczną na wytykaniu innym niezamierzonych błędów? Jeszcze załóż autorce sprawę karną o nieudzielenie pomocy, gwarantuję że będzie głośno.
Odpowiedz"Wracając po ok. 3 godzinach kobieta nadal tam siedziała." To siedziała, czy wracała? Ludzie kochani, jak nie umiecie używać imiesłowów, to ich nie używajcie. Albo przeczytajcie swój tekst przed opublikowaniem, czy wszystko się zgadza!
Odpowiedzale jeżeli wiadomo o co chodzi to po kiego się tak czepiać? taką misję masz? żeby jedyne co skomentować to błąd?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2012 o 10:02
"mając siedem lat umarła mu matka" - niektórzy nie widzą w tym żadnego błędu więc co im da powtórne przeczytanie :/
OdpowiedzJa tam sens rozumiem, a takie czepianie się.. no wybaczcie ludzie, ale nikt tu pracy magisterskiej nie przedstawia. Zwykłe czepialstwo.
OdpowiedzNie zwróciłam uwagi na ten błąd czytając historię (brrr, zaczynam się powoli przyzwyczajać, niedobrze), ale post ciemnejblondynki lepiej uznać za dobrą radę niż za czepialstwo. I szlag mnie trafia, jak czytam w odpowiedzi teksty takie jak McAbry o "pracy magisterskiej" (to na poważnie?) i że "wiadomo o co chodzi". Owszem, na razie wiadomo, ale jeszcze ze dwa pokolenia językowego niechlujstwa i będzie ciężko. Szybko się to przełoży na dowolność w redagowaniu umów, regulaminów i programów politycznych - wszelkich tekstów na podstawie których będzie można manipulować niedouczonym społeczeństwem i robić je w ch... Cóż, powodzenia.
OdpowiedzTy sądzisz, że ludzie przychodzą tu uczyć się gramatyki? Poważnie? Ja tego uczyłam się w szkole, bądź też z książek. Z żadnych tam czasopism typu "brawo". "szybko się to przełoży na dowolność w redagowaniu umów, regulaminów i programów politycznych - wszelkich tekstów na podstawie których będzie można manipulować niedouczonym społeczeństwem i robić je w ch..." "katyń, ku...!" Myślisz o rzeczach zupełnie niepotrzebnych. Niech każdy dba o swoją edukację jak mu się podoba. Ucz się, nie będą Cię robić w ch... Nie będziesz umieć to będą. To osobista sprawa, a nie sądzę żeby każdy uczył się z wiecznego, dennego już poprawiania na portalu, który ma służyć do "rozrywki".
OdpowiedzPewien cytat: Znalazłszy w wydanem w roku 1828. w języku niemieckim przez Piwowara Schmidt, piśmie o fabrykacyi piwa, dziełko właśnie zgodne z zasadami powyżey wyszczególnionemi, co do przedstawienia rzeczy, i co do układu, słusznie przytem zachwalone z gruntowney teoryi, na którey antor praktyczne swe działania zasadza, zaiąłem się iego przełożeniem na język oyczysty. Czy powyższy tekst jest poprawny? ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2012 o 11:07
@McAbra To prawda, że nikt nie przyszedł tutaj aby uczyć się gramatyki. Na tym portalu PISZE się historie, nie służy on nauce i WŁAŚNIE DLA TEGO TRZEBA PISAĆ POPRAWNIE, nie uczyć się jak pisać poprawnie, ale po prostu pisać. Gdyby piekielni.pl byli portalem edukacyjnym, to błędy można by jakoś zrozumieć, w końcu co to za uczeń który błędów nie popełnia. Jednak piekielni nie są portalem edukacyjnym, tutaj masz PISAĆ POPRAWNIE, bo już Cię tego gdzieś nauczono, a jak nie to oszczędź innym widoku swojej radosnej niegramatycznej i nieortograficznej twórczości gwałcącej interpunkcję.
Odpowiedz"MAM pisać poprawnie"? Jest to zapisane w regulaminie czy jak? Dlaczego mam się dostosowywać do kogoś?:) Jeżeli nie sprawia mi to trudności w zrozumieniu to.. ja nie widzę poważnie powodów żeby czepiać się jakiegoś błędu. Jakby nie patrzeć to nie mój błąd, a kogoś. Prawda?
OdpowiedzTak z ciekawości. Mięliście lekcję na polskim o imiesłowach? Bo ja jedynie sobie przypominam wzmiankę o nich, że były i jak wyglądają. Żadnych przykładów, czy co jest dobre a co złe. Uczyłem się wykorzystywać takie rzeczy (intuicyjnie)czytając. Ale co ja tam mogę pamiętać po 10 latach...
OdpowiedzGremlin, zależy od daty powstania tekstu i obowiązujących wówczas norm. Ale sam imiesłów jest poprawny, mimo paskudnie długiego wtrącenia. ;)
Odpowiedz@kochanicadziedzica - tekst pochodzi z 1830 roku
OdpowiedzBogowie, o co ta cała afera? Historia jest o zmarłym człowieku, a was frapują jakieś... imiesłowy? To dopiero trzeba mieć nierówno w głowie... Takie uwagi to na PW do autora.
OdpowiedzWcale nie jest pewne, że straż miejska okazała się piekielna. Przecież mogli przyjechać zaraz po zgłoszeniu i zastać już zmarznięte zwłoki.
OdpowiedzSkoro nie byłaś na miejsca to skąd wiesz że patrol SM się nie pojawił na miejscu? Skoro starsza pani siedziała na przystanku przez trzy godziny od momentu w którym Ty ją zauważyłaś to jaką masz pewność że nie siedziała tam już dużo wcześniej a patrol który przyjechał zastał już tylko zwłoki?
OdpowiedzMa pewność, bo sprawa była opisywana w gazecie. Kierowca też zgłosił odpowiednim służbom, że taka osoba siedzi na przystanku i też nikt nie zareagował. Dopiero później, wracając wziął kobietę do autobusu i zawiózł na pętlę.
OdpowiedzCo nie zmienia faktu, że autorka sama nie wysiliła się na tyle, żeby czuć się lepsza.
OdpowiedzMcAbra, pewnie, że Autorka mogła zrobić milion rzeczy, aby kobiecie jeszcze bardziej pomóc. Mogła zarekwirować czyjś samochód na ulicy i zawieźć kobietę do szpitala. Mogła rano przewidzieć, że ktoś będzie potrzebował jej pomocy i czatować na kobietę na przystanku. Mogła siłą umysłu sprawić, by wszyscy, którzy na nią najeżdżają znaleźli się na przystanku i potem opisać jak wszyscy pomagali kobiecie. A zamiast tego tylko zadzwoniła i zgłosiła to odpowiednim służbom.
OdpowiedzMasz pojęcie jak głupio starasz się to usprawiedliwić? Czytasz to co piszesz czy tylko ja muszę?
OdpowiedzA co tu usprawiedliwiać? To, że dziewczyna ZAREAGOWAŁA? Jeśli reakcja na to co się dzieje wymaga usprawiedliwienia to w ciekawym świecie żyjemy. Nie musisz czytać skoro nie potrafisz zrozumieć. Nic na siłę :)
OdpowiedzDziewczyna jest czujna, zauważyła, że ciągle ta sama pani siedzi na przystanku. Wzięła telefon, zadzwoniła. Mogłaby tam podejść, ale co to jeszcze da? Gdyby odpowiednie służby wywiązywałyby się z obowiązków, byłyby i tak szybciej niż ona by wysiadła, być może z zakupami (z tym wyjazd na miasto się kojarzy) i przeszła te 800m w śniegu i po śliskim chodniku. Powiedz mi, jaki jest sens takich machinacji, skoro skutek ten sam? Przynajmniej w teorii. Dziewczyna zrobiła, co do niej należało, a na co inni nie wpadli, a Ty się pieklisz, że mogłaby jeszcze ją wziąć do siebie, przygarnąć, karmić i zawsze odprowadzać na przystanek. Przerysowuję, jednak nie rozumiem tej postawy ludzi:"hmmm, zrobiłeś coś dobrego i zgodnego z sumieniem? Mało!" Dlatego potem część społeczeństwa zaczyna myśleć, że lepiej nie zrobić nic... Bo jeszcze nieprzyjemności będą.
OdpowiedzLudzie, ciekawe czy wy byście wogóle jakkolwiek zareagowali, albo wogóle zwrócili uwage na starszą Pania na przystanku! Według mnie autorka opowieści postapiła dobrze, a świata przeciez nie zbawi..
OdpowiedzGdybym nie pomogła "z miejsca" to nie umieszczałabym tej historii na portalu ;)
OdpowiedzPewnie tak ;) Nie byłaby wtedy tak piekielna.
OdpowiedzNastępnym razem policja, a nie straż miejska. To zwykle daje dużo lepsze efekty.
OdpowiedzMożna by jeszcze zgłosić do tej gazety, która opublikowała informację, że sprawa była zgłoszona, gdy staruszka jeszcze żyła. I mieliby ciekawy temat do opisania, a może podobny przypadek w przyszłości nie skończy się tragicznie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2012 o 12:03
A skąd wiadomo czy jeszcze żyła? Trzy godziny siedzenia na przystanku + jakiś czas dojazdu do domu... Może żyła, może nie, chyba nawet lekarz miałby problem ze stwierdzeniem tego na pewno. A jak nie wiadomo na pewno, to po co komuś rogi dorabiać?
OdpowiedzWysiadłam na przystanku od którego miałam ok. 150 m do domu. Do przystanku na którym siedziała owa pani miałam ok. 800 m. Wniosek narzuca się sam. Dodam jeszcze, że w gazecie było napisane, że nikt nie zadzwonił.
OdpowiedzMiałaś tylko 800m do domu?! Żartujesz chyba...
OdpowiedzOdejdz wreszcie, czlowieku. Zadzwonila do odpowiednich służb w czasie 4x szybszym od tego, w którym dotarła by na Przystanek. Wszyscy rozumieją, ze Ty dałbys po hamulcach awaryjnych, rzucil zakupy i z krzykiem wybiegł na pomoc. Ile jeszcze będę zmuszony czytać Twoje idiotyczne komentarze?
OdpowiedzMcAbra dziewczyna jechała autobusem i zauważyła samotną starszą kobietę na przystanku, więc pomyślała że ww. czeka na autobus. Skąd miała wiedzieć że jadąc z powrotem trzy godziny później znów zauważy tę kobietę siedzącą w tej samej pozycji? Co by dało gdyby skrzypaczka wysiadła i spra.wdziła czy wszystko dobrze? Ta kobieta i tak już nie żyła, więc niezależnie od tego co autorka zrobiła, i tak mamy obywatelkę mniej. PS: Dlaczego sprawdził.a jest zakazanym wyrazem?
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2012 o 17:23
(-) za wiarę, że SM zareaguje.
Odpowiedz