Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia zdarzyła się kilka lat temu. Mała wioska, połowa maja. Rozpoczyna się…

Historia zdarzyła się kilka lat temu.

Mała wioska, połowa maja. Rozpoczyna się komunijne szaleństwo. Zjeżdżają zewsząd ludzie by podziwiać swojego krewnego Aniołka w tym wielkim dla niego dniu. A Aniołki owe myślą raczej o tym co dostaną, mniej o wadze sakramentu.

No i zaczyna się. Popołudniem przez środek ulicy z wielką prędkością przejeżdża wielki quad. Po jakimś czasie wraca w liczbie trzech sztuk. To Aniołek i jego Anielska Świta szarżują środkiem ulicy, bez kasków, opieki. Strach wyjść na ulice.

Mija tydzień. Idę sobie z psem na spacer. Za mną zbliża się autobus. Nagle z naprzeciwka wyjeżdża Aniołek na swoim quadzie. Autobus hamuje z piskiem, Aniołek staje zszokowany. Kierowca wychodzi, łapie delikwenta i każe dzwonić po matkę. Matka przychodzi po paru minutach i krzyczy do kierowcy:
- Co ty k....a masz do mojego synka!? Jak ty jeździsz deb..u?! - i tak dalej, że aż uszy więdły.

A kierowca wobec tej przewagi argumentów wrócił do autobusu i odjechał.

Nóż mi się otwierał w kieszeni.

by Zeus_Gromowladny
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Crow
16 16

Ciekawe co "lepsze" - quad czy jeż pigmejski...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
30 30

Młotek, i to o dużej wadze, żeby było czym przypierniczyć durnym rodzicom w te durne łby.

Odpowiedz
avatar Kubaxius
4 4

Kład dzieciakowi w 2. klasie podstawówki?!

Odpowiedz
avatar MrSpook
34 38

Widocznie trzeba pozwolić działać Ewolucji... pierdutnie taki szczyl bez kasku o asfalt, a jego mózg ładnie się rozetrze na asfalcie, wśród malowniczych rozbryzgów krwi... tak to jest jak się ma rodziców idiotów... widziałem coś takiego,że dzieciaka zarzuciło podczas popisów ,wpadł pod prawidłowo jadącego dostawczaka... oczywiście jechał bez kasku, oczywićie towarzystwo miało pretensję do kierowcy... historia się szczęśliwie skończyła, kierowca nie beknął za to, a rodzice dostali kuratora na pozostałą dziatwę...

Odpowiedz
avatar slawcio99
13 13

Raczej powinien się podnieść krzyk co robi na takiej maszynie dziecko poniżej 15-16 lat (o zgrozo 10-ciu) i kto mu pozwolił jechać ???

Odpowiedz
avatar MrSpook
4 4

Młody... głupiemu i tak do rozumu nie przemówisz, szkoda czasu... co najwyżej można bić po kieszeni, jego i mu bliższych , za głupotę... by nie było takiego stać na zabawki którymi mógłby uszkodzić innych i siebie...

Odpowiedz
avatar InuKimi
1 1

Nie znam się na temacie, ale chyba są jakieś mniejsze wersje, dla młodszych... Dwaj koledzy młodszego kuzynka dostali quada, na urodziny chyba, ale nie był standardowych rozmiarów, tylko taka miniaturka. Niemniej, i tak nie popieram dawania dzieciom takich prezentów. Jak chce jeździć, niech jeździ na rowerze, a i to w kasku i z rozumem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 grudnia 2012 o 18:29

avatar Capral
1 1

InuKimi, taaa są miniaturki, ale tak czy tak obowiązuje na nie prawo jazdy kategorii B1 (16 lat) + homologacja jeśli chcą jeździć po drodze. Tym czymś mogą jeździć nielegalnie tylko na jakichś placach poza drogą i to pod opieką starszych, a i tak by im się bekło jakby tam policja była ;)

Odpowiedz
avatar krushyna
2 2

@Capral - niekoniecznie, jeśli mają silnik o pojemności skokowej nie przekraczającej 50 ccm i prędkość konstrukcyjnie ograniczoną do 50 km/h (albo 40, nie pamiętam dokładnie). Wtedy wystarczy karta motorowerowa, którą można otrzymać w wieku 13 lat.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 15

Hm. Nieco ponad 6 lat temu aż tak nie liczyły się drogie prezenty, ba, cieszyłam się z roweru! Jak ja mogłam. Szkoda, że to było 6 lat temu. Swoją drogą, fakt, komunie są za szybko, ale już nie długo mają być od 10 roku życia(przynajmniej w Archidiecezji Gdańskiej). Nigdy nie kupiłabym dziewięcioletniemu dziecku jakiegoś laptopa czy pojazdu mechanicznego, cóż, chyba wracamy powoli do epoki kamienia łupanego. Wtórny analfabetyzm powróci. Dlaczego? Pomyślmy. Dziecko nie będzie potrafiło nic odręcznie napisać, przeczytać papierowej książki, a alfabet będzie zaczynał się tak: Q W E R T Y.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 19

Najlepsza jest Wczesna Komunia Święta tzn, w wieku 5-6 lat, wtedy dzieci nie mają jeszcze takiego rozeznania w świecie quadów i iPhonów i będą zadowolone z miśka albo lalki. W ogóle na korzystanie z TV i internetu dzieciom powinno się pozwalać dopiero w momencie aż zaczną poznawać wartość pieniądza, bo inaczej naoglądają się reklam i chcą wszystko naraz.

Odpowiedz
avatar Zeus_Gromowladny
23 27

Najlepsza jest późna komunia święta. Kiedy młody człowiek ma kilkanaście lat i wie już w co wierzy. Komunia to nie prezenty a sakrament.

Odpowiedz
avatar archeoziele
13 17

Dziecko nie zrozumie o co w tym sakramencie chodzi. Jak dla mnie komunia powinna być później- tak w wieku 15 lat co najmniej.

Odpowiedz
avatar Voima
5 11

W wieku 15 lat to jest bierzmowanie, a i tak gimnazjaliści traktują to jako zło konieczne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 11

Voima, bo niektórzy nie potrafią powiedzieć, co myślą. Aktualnie uczęszczam na nauki do bierzmowania i jest nas około 90, WIĘCEJ niż dwie trzecie nie jest "wierząca" lub jest "wierząca, ale nie praktykująca". Ksiądz niestety wyrzucić ich nie może, bo zaraz przyjdą oburzeni rodzice i tak, czy siak na nauki chodzą.

Odpowiedz
avatar archeoziele
3 11

Wybacz, ale zagadnienia religijne- zamiana chleba w ciało, trójca święta etc. to totalna abstrakcja. Ciężka do zrozumienia dla dorosłego, a co tu mówić o dziecku. No chyba że kościołowi zależy na tworzeniu bezmyślnej masy ( a łudzę się że jednak woleli by mieć wyznawców bardziej świadomych swojej wiary).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 9

Ależ akurat to nie jest kwestia zrozumienia czy nie, bo to jest Tajemnica Wiary, jak zresztą mówimy podczas mszy. I akurat Jezus nie przychodzi tylko do profesorów, intelektualistów czy wielkich teologów ale chce też do małego dziecka albo niepiśmiennego chłopa. Katolicyzm jest uniwersalny a nie elitarny, nie ma sensu odmawiać dziecku łaski tylko dlatego że jest małe.

Odpowiedz
avatar khartvin
-1 3

Niestety, jest kwestią zrozumienia (lub udawania że się rozumie), jako że katecheci tudzież księża prowadzący przygotowania do sakramentu mają w zwyczaju w ramach tychże zajęć odpytywać z "rozumienia idei trójcy świętej" (to przy bierzmowaniu) oraz "rozumeinia przemiany chleba w ciało" (przy 1 komunii). Niejednokrotnie z pseudo-biologicznym tłumaczeniem mechanizmu zachodzącego podczas takowej przemiany. Oczywiście na ocenę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

A ja uwazam, ze komunia powinna byc w pozniejszym wieku(kiedy dzieci zrozumieja o co chodzi), a bierzmowanie dopiero u osoby pelnoletniej. "Dojrzale wyznanie wiary" w wieku, w ktorym o takich sprawach nadal moga decydowac rodzice to smiechu warte.

Odpowiedz
avatar Goszka
2 4

hm, a pasażerowie autobusu nie protestowali, kiedy kierowca i maluch czekali na mamę?

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
2 6

Na szczęście wielu z tych idiotów zabija się na swoich maszynach. Że szaleją bez kasków? Nawet lepiej.

Odpowiedz
avatar nighty
-2 6

I pomyśleć że ja dostałam na komunię 20 kilka bombonierek (i jakąś kasę ale nawet nie wiem ile, wszystko wzięli rodzice) i byłam szczęśliwa... Aha, i grę planszową. I medalik.

Odpowiedz
avatar muszka
4 4

Ja na miejscu kierowcy zadzwoniłabym po policję. Może oni by jej wytłumaczyli, że to akurat nie kierowca jest debilem.

Odpowiedz
avatar Hanny
-1 3

W życiu nie kupiłabym dzieciakowi na komunię quada (w dodatku bez dołączonego kasku?), co to w ogóle na pomysł? Ja dostałam zegarek, który do dzisiaj noszę (mam 21 lat) :)

Odpowiedz
avatar murhaaja
3 5

też nie rozumiem tej mody teraz na takie "wybajerzone i wypaśne" prezenty. mój bratanek ma 6 lat. ma własne playstation, ipoda, pendrajwa z różnymi plikami, własny profil na komputerze rodziców i u dziadka też, własne konto na skypie i youtubie. ale nie potrafi dobrze czytać, o pisaniu nie wspomnę (mnie już w jego wieku w przedszkolu uczyli jakieś kulfony stawiać), rysunki i wyobraźnię w ogóle ma na poziome 2-latka, nie umie usiedzieć na tyłku np. przez godzinę czytając, rysując, lepiąc coś z plasteliny, bo po co, to zabiera za dużo czasu, a w komputerze i internecie wszystko jest takie szybkie. znając jego rodziców to na komunię on też może dostać nie rower, ale quada czy coś w tym stylu, bo przecież to teraz na czasie i im droższy prezent, tym lepszy, a potem będzie płacz i zgrzytanie zębami, jak coś mu się stanie. niektórzy rodzice to tacy idioci, że płakać się chce

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Tak swoja droga, to jakim trzeba byc debilem, zeby pozwolic jezdzic dziecku po ulicy? Cholera, nawet, jezeli byloby superwyedukowane w zakresie kodeksu drogowego(a to nie bylo), to brak mu umiejetnosci szybkiej oceny i reagowania. Ludzie miewaja az tak nie po kolei w glowie?

Odpowiedz
avatar LTM87
2 2

Można odnieść wrażenie, że niektórym rodzicom chęć "pokazania się" naprawdę przysłania zdrowy rozsądek. Drogie prezenty mogą być dla dziecka niebezpieczne. I nie mówię tu już o quadach, ale choćby o smartfonach. Syn znajomej dostał z okazji komunii iPhone. Telefon podobał się młodemu, podobał się i znajomej, ale spodobał się również lokalnej bandzie młodzieńców. Takich, przed którymi resocjalizacja załamuje ręce i idzie się upić z rozpaczy. Panowie młodemu telefonu nie zabrali od razu. Zobaczyli, że dzieciak codziennie w markowych ciuchach i jeszcze z takim cackiem przy uchu, więc uznali że to może być całkiem niezły "sponsor" ich imprez. Najpierw próbowali go podejść pokojowo, udając jego "kolegów" i obiecując, że jeśli będzie miał jakiś problem, to może do nich przyjść i oni jego wroga nauczą rozumu. Oczywiście w zamian za "koleżeńską pomoc" dzieciak miał im od czasu do czasu kopsnąć parę groszy. Kiedy chłopak się nie zgodził, zaczęli go zastraszać. Mocno. Choćby inscenizując sytuacje, w których niby to biją do nieprzytomności jakiegoś ich przeciwnika (który był podstawionym koleżką), grożąc nożem czy zamordowaniem rodziców. I to poskutkowało. Z domu znikały coraz większe sumy, biżuteria, zniknął też iPhone. I wtedy dopiero rodziców oświeciło. Policja, dochodzenie. Drechole ukarani, a przy okazji zatrzymany pewien osiedlowy diluś (tak się kozaki rozpędzili z podawaniem nazwisk, że wsypali swojego dostawcę. Pewnie gdyby zatrzymanie trwało dłużej, przyznaliby się i do zamachu na papieża). Historia zakończona happy endem, ale co dzieciak przeszedł to jego. Tyle, że kiedy koleżance radzono, aby kupiła synowi jakiś tańszy, ale mniej atrakcyjny dla złodzieja telefon, to przekonać się jej nie dało. Bo "kto by tam dziecko chciał okradać". Jak widać ktoś chciał.

Odpowiedz
avatar kominek
1 1

Wszystko jest winą rozpieszczających gówniarzy rodziców. Sam widzę po sobie i swojej chrześnicy, która ma 7 latek. Ja w jej wieku potrafiłem się cieszyć nawet z czekolady. Pamiętam, jak ciocia, której się nie przelewało (a z czego ja wtedy nie zdawałem sobie wtedy sprawy) wręczyła mi 5 złotych "na loda". Traktowałem tę monetę, jak największy skarb. A moja chrześnica? Cóż... Jak nie kupisz czegoś wystrzałowego (czytaj: czegoś, co generalnie w sklepie ma cenę z trzema cyframi przed przecinkiem), to tego nie przyjmie, albo się obrazi. Boję się komunii... Co jej kupić, może Mercedesa klasy S, żeby się nie obraziła na chrzestnego?

Odpowiedz
Udostępnij