Okres przedświąteczny, kilka lat wstecz.
Na naszym osiedlu stały dwie topole. Praktycznie stanowiły one pożywkę dla niebywałej ilości jemioł. Pewien pan wpadł na pomysł pofatygowania się o odpowiedni dokument, zainwestował też wypożyczając wysięgnik oraz zatrudnił osobę z uprawnieniami (jakiś kuzyn szwagra).
Zainwestował czas i pieniądze, mając zamiar jemiołę sprzedać, były to na prawdę piękne okazy.
Człowiek ten niestety nie przewidział jednej rzeczy. Pazerności ludzkiej. Mimo, że stał koło samochodu z dźwigiem i pilnował, został okradziony przez przechodniów, którzy w mig rzucili się na "darmową" jemiołę, praktycznie przed zakończeniem zbioru. Pamiętam jak dziś jego rozpacz i krzyki, by ludzie nie kradli.
Inwestycja nie powiodła się.
Pazerność ludzka
Ciekawe czy pocałunek pod kradzioną jemiołą jest słodki czy gorzki.
OdpowiedzZawsze słodki - o ile jest nasycony uczuciem :) i otrzymuje się go od bliskiej osoby.
OdpowiedzSfrajerzył ładnie. Jak wyłożył towar na ulicę ot tak bez żadnej ochrony, to czego się spodziewał? Jest takie powiedzenie "okazja czyni złodzieja". Oczywiście że złodzieja to nie usprawiedliwia, ale warto pamiętać, że jeżeli dajesz się okradać i do tego zapraszasz, to okradzionym zostaniesz. By zrzuconą jemiołę ładował od razu do zamykanych koszy, albo zapłacił dwóm czy trzem osiłkom za pilnowanie, miałby spokój.
OdpowiedzWstyd mi za mój kraj... że własności nie można na minutę z oka spuścić, bo zaraz jakiś cwaniak się połasi. I jeszcze będzie debil się cieszył, że taki zaradny jest.
OdpowiedzZejdź z tego kraju, jak już to wstydź się za swój gatunek, albo za ssaki w ogólności. Kradzież jest tak stara jak własność i starsza niż ludzkość, dziwi mnie że jeszcze kogokolwiek zaskakuje.
OdpowiedzWyjechałam z kraju. I bardzo się zdziwiłam, że tutaj ludzie nie przypinają rowerów pod sklepem, bo przecież nikt nie ruszy. Wyskakując po coś na chwilę z auta też mało kto zaprząta sobie głowę zamykaniem go. Domy nie są grodzone dwumetrowymi płotami, a mimo to na podwórku można bez obaw zostawić rower, kosiarkę czy co tam jeszcze. Czyli jednak wygląda na to, że można żyć normalnie. Bez obaw, że ktoś mnie zaraz orżnie.
OdpowiedzJeśli stoję przy swoim to daję się okradać? Ja rozumiem, że gdyby tego pana przy tym nie było, gdyby to ścięte leżało na ziemi, a nikt by nie pilnował. Ale on przy tym był. Obejmował ostatnie okazy, których ludzie nie mogli przez niego wyszarpać.
Odpowiedz@archeoziele - OK, są państwa w których nie kradnie się rowerów spod sklepu tylko grubą kasę na rozmaitych przekrętach, ale kradnie się wszędzie. Co poradzić. Ale nasz kraj idzie w tamtą stronę, patrzcie na Amber Gold. Po prostu biedniejszy kraj to i złodzieje skromniejsi, ale to się poprawia. @Bakcyl - tak, jeśli jeden człowiek stoi przy kupie nie przypiętego, nie zamkniętego niczym towaru, to daje się okradać. Jak już pisałem - co innego, gdyby trzymał towar w czymś w miarę zamkniętym albo gdyby ilość pilnujących była adekwatna do ilości leżącego towaru.
Odpowiedz"Zejdz z tego kraju" - tak. Ale nie z ludzi. Bo kraj mamy piekny, tylko ludzie... wiadomo jacy. Ale jak widac kara obciecia reki za kradziez praktykowana do lat 1930. oddzialywuje takze na nastepne pokolenia.
OdpowiedzKradzież czyni złodzieja, tylko ze złodzieja tak naprawdę. Uczciwa osoba z odrobiną honoru nie ukradnie, choćby mieli i sto okazji. Marna próba usprawiedliwienia ludzkiej chciwości i nieuczciwości.
Odpowiedz@bloodcraver - nie zgodzę się i, sądząc po minusach, nie jestem jedyna. Im dlużej widzę Polskiej z odległej perspektywy, tym lepiej widzę, że takie zachowania są okropną cechą tej części świata. Czytając takie historie, zwyczajnie się uśmiecham z ulgą, że bywam tam 2 razy do roku.
Odpowiedz@bloodcarver Podchodzę na przystanku do dziewczyny i wyrywam jej torebkę. Naiwna, nie przypięła jej kajdankami do ręki. Nie miała nikogo kto mógłby mi przywalić tubę w ryj (chyba tak widzisz "ochronę"). Sfrajerzyła ładnie, a ja jestem kilkaset złotych do przodu ;) PS nie błaźnij się, bo tracisz cały szacunek ;)
Odpowiedzbloodcarver, co ty pieprzysz? Mieszkam w Finlandii, mogę zostawić odpalone auto przed sklepem i iść na zakupy a jak wrócę to auto jest tam, gdzie było. Twierdzisz, że w Finlandii mieszka jakiś inny gatunek ludzi czy co?
OdpowiedzSą kraje w których nie trzeba zamykać drzwi bo nikt nie wejdzie i nic nie ukradnie, kiedy byłem w Szwecji był sklep z kwiatami, a raczej pole i przy wyjściu się płaciło za kwiaty które się zerwało.... polak pewnie by tam wszedł wyniósł wszystkie kwiaty nie płacąc i rozbił stoisko obok
OdpowiedzPracuje na kurzej fermie, niedaleko, bo w Norwegii. Kiedy nikogo na fermie nie ma, ta i tak jest otwarta, a ludzie sami wkladaja pieniadze do kasy i biora tacki z jajkami. Tylko zapisuja swoje nazwiska, zeby ewentualna kradziez latwiej bylo wykryc.
OdpowiedzNie popieram kradzieży, ale zastanawia mnie jak to mogło wyglądać w oczach przechodniów: 1) topole rosą na osiedlu, więc "państwowe, publiczne czyli wspólne", 2) facet (pewnie służby miejskie) zrywa z drzewa jemiołę, a że jest to roślina pasożytnicza, to pewnie służby miejskie ratują w ten sposób drzewa, 3) jemioła jest zerwana z drzewa "państwowego, publicznego czyli wspólnego" zatem jest niczyja, więc wszyscy mamy do niej prawo i można brać do woli, 4) facet twierdzi, że to jego własność, a to nieprawda, bo drzewo jest "państwowe, publiczne czyli wspólne", więc jemioła też, poza tym i tak zaraz wywiozą ją na wysypisko śmieci, więc ratujemy co się da, 5) a tak w ogóle to pewnie facet ze służb miejskich jest zamieszany w jakiś przekręt (na pewno nie ma nam prawa niczego zabraniać i chyba ma na oku jakiś szwindel z jemiołą), skoro zabrania wzięcia niczyjej i bezpańskiej jemioły.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 grudnia 2012 o 12:32
@archeoziele - tez wyjechalem, o jedna granice na Zachod. I jezdzac zatloczonym metrem nie musze co chwile sprawdzac czy portfel i komorki nadal przebywaja w mojej kieszeni. To czyni roznice.
OdpowiedzCo nie zmienia faktu, że to byli zwykli złodzieje. Jak ktoś mówi, żeby nie brać, to nawet dotknąć nie można. I tyle
OdpowiedzDziś byłam świadkiem podobnych zachowań. Do gazety Metro dodawane były herbatniczki "Belvita". Widziałam jak pewien jegomość o mało nie pobił faceta, który rozdawał rzeczone suweniry. Argument: nie chciał mu dać 5 sztuk gazety. Bo on przecież potrzebuje dla biednych chorych sąsiadek, a dziś taki śnieg więc same nie przyjdą.
Odpowiedzciekawe w jakim celu ktoś chciałby kupować jemiołe:) to ma jakieś właściwości lecznicze?
OdpowiedzŚwięta idą, a jemioła jest rośliną ozdobną o tej porze roku. A właściwości lecznicze pewnie ma.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2012 o 13:21
Na pewno jest trująca, więc lecznicza pewnie też :D
Odpowiedzserek skorzystaj z wujka google i nie zadaj głupich pytań
OdpowiedzNo. Ciekawe w jakim celu ludzie kupują tez o tej porze roku tyle drzewek iglastych. Coś tam słyszałam o jakichś świętach, choinkach i ozdobach ale kto to wie?
OdpowiedzNie rozumiem, dlaczego zminusowaliście Wathgurtha.... Przecież jemioła jest trująca. I z jemioły robią leki nasercowe. Zresztą słyszałam, że każda trucizna jest również lekiem w odpowiedniej ilości. A tak wogóle... Serek, to serio pisałeś/aś?
Odpowiedzczekoczeko, bo serek rżnie głupa
OdpowiedzA ja bym nie była dla serka taka okrutna - o tym, że w Polsce używa się jemioły w takich celach jak na amerykańskich filmach dowiedziałam się dopiero w liceum, jakieś 4 lata temu. W pewnych domach ludzie jednak nie praktykują takiej tradycji.
OdpowiedzJestem w szoku... Przecież jemioła nie jest taka droga o_O Może powinien od razu przy wyciągniku postawić wielką tabliczkę z ceną, to ludzie omijaliby szeroko :/
Odpowiedz