Ot i zebrało mi się na założenie kona jak i napisanie pierwszej historii. Przecieranie szlaków czas zacząć.
O czym będzie? A o ukochanych stworzycielach, a najprościej mówiąc - o rodzicach. Dlaczego teraz? Bo dziś po raz pierwszy od dawna pociekły mi przez nich łzy. Mam świadomość, że moi rodziciele ultra piekielni nie są, jednak właśnie pękła moja różowa bańka z wyidealizowanym obrazem. Czuję się jak dziecko, któremu upadł lód...
Tak popularnym tu słowem wstępu: jestem osobą uczęszczającą nadal do szkoły, niepełnoletnią, choć do upragnionej, nic mi nie dającej 18-stki zostało mi jeno pół roku. Niemniej nadal jestem i jeszcze długo będę na łasce rodziców. Cóż... Dziś poczułam bardo dotkliwie jak bardzo ważna jest tu kasa. Ale przejdę do konkretów.
Mój pokoik jest to najmniejsze pomieszczenie w domu, wiec zwykle jest tu dość gorąco. Dla mnie zmarzlucha to opcja idealna. Niestety nie ma tu żadnej wentylacji więc i wilgoć szaleje. Pod plakatami, którymi tak licznie obklejone są ściany, wesoło rośnie sobie... Grzybek? W sumie nawet nie wiem, czym są te czarne plamy. Tak wiec od dłuższego czasu domagam się remontu. I co słyszę? A to, że pieniędzy nie ma, a to, że czasu... A najczęściej to tego i tego.
domek rodzinny
A nie przeszło Ci przez ten niepełnoletni łebek, że faktycznie rodzice nie mają pieniędzy, bo np. spłacają kredyt/święta za pasem itd..itd...? Skoro ci zostało do 18 "jeno" pół roku to jesteś na tyle dorosła, żeby samej sobie zarobić i dołożyć się do remontu. Roznoszenie ulotek nie boli.
Odpowiedz"Pod plakatami, którymi tak licznie obklejone są ściany, wesoło rośnie sobie... Grzybek?" A na pozostałych powierzchniach nie ma grzyba?
OdpowiedzRemont? Może od razu wymiana dachu i dobudowa piętra? Z tego co wiem wystarczy ściany spryskać specjalnym preparatem...
Odpowiedz