Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przyszła jesień, a wraz z nią koleżanka Grypa. Że jest kontaktowa, to…

Przyszła jesień, a wraz z nią koleżanka Grypa. Że jest kontaktowa, to szybko zaprzyjaźniła się z moją siostrą. Była to przyjaźń jednostronna, siostra chciała się grypska pozbyć. Jak już wszelkie parafarmaceytuki przestały działać, to wypadałoby się do lekarza wybrać.

No i zaczynają się schody. Bo trzeba jechać do Urzędu Pracy (nazwany tak tylko ze względu na to, że pracę daje osobom tam zatrudnionym) po papier stwierdzający, ze siostra jest ubezpieczona. Nie będę dziołchy z gorączką ciągać po mieście, pakuję się zatem w autobus i do Urzędu
A tam du... figa z makiem, Pani stwierdza, że zaświadczenia wydać może tylko osobie zainteresowanej. No chyba, że jest zwolnienie lekarskie.

Czujecie absurd? A to dopiero początek
Jadę zatem do naszej przychodni, zapytać się, czy siostrę przyjmą. W głowie mam przepis, że takie zaświadczenie można przynieść do 7 dni od wizyty.

Borostwór w rejestracji miała jednak inne zdanie. Gdy powiedziałam jej o tym doniesieniu dokumentów zapytała, czy nie ma wcześniejszych zaświadczeń. Powiedziałam, że nie, bo siostra od niedawna zarejestrowana. Na co babka, że w takim razie siostra nie jest ubezpieczona i po prostu odeszła od okienka.

I tak oto musiałam siostrę przeciągnąć przez pół miasta, bo bez bumaszki niet.
Już się nie mogę doczekać tego elektronicznego systemu, w którym do rejestracji potrzebny będzie tylko pesel.

Przychodnia zdrowa

by serenity
Dodaj nowy komentarz
avatar Venefica
5 5

Dziś akurat podbijałam ubezpieczenie w PUPie i powiedziano mi, że od stycznia nie będzie ta kartka potrzebna bo ubezpieczenie na dowód osobisty.

Odpowiedz
avatar serenity
13 13

Zgadza się, w każdej przychodni, czy szpitalu będzie system elektroniczny. Pani wklepie dane z dowodu i spokój. Ale mam jakieś dziwne przeczucia, że to wcale tak gładko nie będzie szlo ;D

Odpowiedz
avatar Venefica
0 0

Też się togo boję, że to tylko tak w teorii wygląda wspaniale, a naprawdę zajmie sporo czasu zanim ten system wejdzie prawidłowo do użytku.

Odpowiedz
avatar babubabu89
1 1

Powiem wam, że też mi się wydaje, że trochę czasu zejdzie zanim to zacznie prawidłowo działać. Ale bądźmy dobrej myśli. Może jak już zacznie w pełni funkcjonować to zmniejszą się kolejki do lekarzy. Bo co to za problem dodać do systemu opcję jaki pacjent ma ile skierowań i do kogo a jak już zużyje to skierowanie to dana przychodnia je usuwa. I jak by kolejki tworzyć na podstawie takiego systemu to były by one znacznie mniejsze.

Odpowiedz
avatar sziwa
4 6

Kurcze, to dla mnie jakaś abstakcja. U nas w województwie śląskim karty czipowe działają od 10 lat i nikt się nie bawi w jakieś pieczątki i książeczki zdrowia. A prawdziwie piekielne jest to, że człowiek, który te karty wprowadził, stracił przez to stanowisko.

Odpowiedz
avatar EmielRegisRohellecTerzieffGodefr
1 1

@sziwa W województwie śląskim też nie wszędzie jest różowo. Pomimo kart, wiele przychodni i poradni każde sobie przynosić zaświadczenie z PUP. Moja kuzynka, która jest zarejestrowana w PUP zapisując się na terminy w przychodni i poradniach nieraz słyszała - przynieść kartę i zaświadczenie o ubezpieczeniu. Zaświadczenie ważne jest przez miesiąc, więc nieraz przed wizytą musiała kierować się do PUP po wymagane zaświadczenie. Najgorsze to, że przybywając do poczekalni, za każdym razem na tablicy informacyjnej widziała plakat z informacją, że karty wystarczą... Na 4 poradnie specjalistyczne, tylko w jednej pani w rejestracji poprosiła o zaświadczenie, przeczytała je i zapytała czy może wziąć oryginalne zaświadczenie, czy ma zrobić kopię. Pozostałe rejestratorki kazały "to" schować i nawet nie zerknęły. Wiem, ze to absurd, bo karty osób bez ubezpieczenia są blokowane.

Odpowiedz
avatar 2haj
-4 4

Karty chipowe nie zawierają żadnych danych o ubezpieczeniu ich posiadaczy. Idea tych kart to totalna paranoja !

Odpowiedz
avatar EmielRegisRohellecTerzieffGodefr
1 1

@2haj Tak, nie zawierają informacji o tym, czy ktoś jest ubezpieczony. ALE kartę wkłada się do czytnika, który łączy się z bazą uaktualnianą przez regionalny NFZ. Gdy osoba nie jest ubezpieczona, karta zostaje zablokowana i taka informacja jest w systemie, więc od razu wiadomo, że pacjent nie jest ubezpieczony. Skąd wiem? Nieubezpieczona kuzynka zarejestrowała się w PUP, bo straciła pracę (nowej nie znalazła po ponad 2 miesiącach od zwolnienia). Tuż po rejestracji trafiła na dyżur do szpitala i okazało się, że jeśli chce być przyjęta - musi zapłacić, bo jej karta jest zablokowana. Zapłaciła, a następnego dnia udała się do PUP. Okazało się, że odblokowanie robione za pośrednictwem PUP zajmuje ponad 2 tygodnie, ale można pojechać z zaświadczeniem z PUP do oddziału NFZ i pokazując dokument poprosić o odblokowanie. Kuzynka tak zrobiła, lecz karta odblokowana w systemie zaczęła być aktywna dopiero za kilka dni(o czym urzędnik w NFZ poinformował). Idea tych kart nie jest zła (jeśli wszystko w porządku z ubezpieczeniem), karta jest dużym ułatwieniem dla pacjentów i pracowników rejestracji.

Odpowiedz
avatar Pierzasta
1 1

Niestety nasze czipy w wielu przychodniach juz nie wystarczą :-(. Oprócz dyskietki wołają ode mnie (czy to u ginekologa, dentysty czy rodzinnego) inny dowód ubezpieczenia, bo "dyskietki się aktualizują 2 tygodnie". W moim przypadku to też jest papier z PUP- wydawany raz na 3 miesiące... Kompletny absurd, bo w ciągu tych 3 miesięcy to ja mogłabym z tego pup zostać skreślona :-/. Nie wiem gdzie logika...

Odpowiedz
avatar plokijuty
2 2

Spójrz na to z jeszcze innej strony. Wyciągasz swoją siostrę do PUPy, a siostra przekazuje koleżankę Grypę pani z okienka ;)

Odpowiedz
avatar jasiobe
0 2

He he he... dokładnie :). A na poważnie - grypę trzeba przeleżeć. Miałem kiedyś nieprzyjemne powikłania.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

A ja będę wredny i złośliwy. Jest takie coś jak Ustawa Zasadnicza. I jest w tym dokumencie pewien zapis. Pozwolę sobie zacytować: Art. 68. 1. Każdy ma prawo do ochrony zdrowia. 2. Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa. 3. Władze publiczne są obowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku. I chyba wszystko w tym temacie...

Odpowiedz
avatar Naa
-1 3

O rany, jaki piękny przykład lania wody! Dzięki, zapamiętam, bo z tego fragmentu można się uczyć, jak naprawdę błyskotliwie formułować pokrętne przepisy ;] Co do punktu 2: - Mamy tam "Obywatelom", nie "Wszystkim obywatelom". Więc wbrew pozorom zdanie drugie nie przeczy pierwszemu. - "Niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej" - ależ tak, po prostu ilość i poziom tych świadczeń obecnie ustawiono na zero. Punkt 3: - Poproszę o definicję "szczególnej opieki zdrowotnej" ;] I wszystko pasuje...

Odpowiedz
avatar Lina
0 0

Też jestem ciekawa, czy ten system zadziała, bo obecny jest... HM. Ostatnio zachorowało mi się akurat w piątek po przyjeździe do domu. A jak wiadomo, wizyty u lekarza trzeba planować odpowiednio wcześnie, żeby zdążyć poprosić o świstek w pracy (który teoretycznie powinno się wydawać co miesiąc lub od ręki, ale wygląda to różnie). Praca w weekendy zamknięta. Do pełni szczęścia pracuję w innym mieście, a zarejestrowana jestem w przychodni w swoim mieście (z czystego lenistwa i strachu przed papirologią nie chciało mi się nigdy przerejestrować). Kiedy pomyślałam sobie, ile nerwów kosztowałoby mnie wyjaśnienie tego wszystkiego w rejestracji (plus kolejki i wiecznie wkurzone legiony staruszków), to wolałam już przejść się na prywatna wizytę...

Odpowiedz
Udostępnij