Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mama pracuje w szkole podstawowej. 3 grudnia, dzieci w szkole piszą listy…

Mama pracuje w szkole podstawowej. 3 grudnia, dzieci w szkole piszą listy do mikołaja. W tym roku u chłopców znaczne zróżnicowanie pomysłów (korki, gry na Playstation, rybki i odpowiedź na pytanie jak wygląda prawdziwy Mikołaj, bo ci co chodzą po ulicach to przebierańcy), a dziewczynki w większości chcą to samo: Lalki i dodatki Monster High albo zestawy Littlest Pets Shop.

Poza jedną: "Hciałabym byś znalazł tacie nowom prace. Bez niej jest smutny, i pije. Hciałabym też by więcej nie bił mamy."

Sprawa już zgłoszona.

szkoła podstawowa

by nighty
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Gimbus15
5 21

Nie dziwię się tej mamie. Czuła, że gdy mąż znajdzie pracę będzie dużo lepiej. Nie będzie przemocy i alkoholu w domu... Szkoda dziecka. Wiem przez co przechodzi i to tylko wpływa na jego psychikę

Odpowiedz
avatar altruista
35 43

Nie spotkałem się jeszcze z wynikami badań które potwierdzają lecznicze właściwości bicia żony. Depresję od flaszki i tłuczenia kogoś słabszego od siebie lepiej leczy specjalista - i nie mów że pieniędzy brak, bo jeżeli jest na flaszkę, to jest na leczenie.

Odpowiedz
avatar figgin
29 37

SERIO? Smutno ci, że damski bokser może się spodziewać interwencji policji? A bitej kobiety już ci nie żal?

Odpowiedz
avatar Stardust
14 16

KakarottoYo, dobrze ty się czujesz, bo wszystko co tam napisałeś(aś) to się do spuszczenia w kiblu nadaje? Czy wychowanie się w patologicznej rodzinie z ojcem pijakiem oraz uczestnictwo w terapii AA daje mi wystarczające prawo do wyciągania wniosków? Czy też muszę się wybrać do tej konkretnej rodziny, bo może jednak ten typek pije nie wydając pieniędzy, a żona w pełni sobie na bicie zasłużyła?

Odpowiedz
avatar Stardust
4 6

/me bierze głęboki wdech, bo inaczej udusi kogoś gołymi rękami... Co więc proponujesz zrobić w takiej sytuacji?

Odpowiedz
avatar bimbarabim
5 7

KakarottoYo Lepiej wychowywać się bez ojca czy w strachu przed ojcem? Tak, można pomóc, ale on musi chcieć tej pomocy.

Odpowiedz
avatar KakarottoYo
-5 9

Stardust - Śmiało, duś. Naprawdę tak się przejmujesz tym, że ktoś ma odmienne zdanie od reszty? Przede wszystkim szkoła powinna porozmawiać z dzieckiem na ten temat, a jeszcze przed tym - skontaktować się i porozmawiać o tym z matką. Dopiero bo rozmowie z obojga można by jakieś akcje przedsięwziąć. bimbarabim - Wytłumacz mi, bo nie rozumiem... Skąd wiesz, że ojciec pomocy nie chce? Z tekstu wynika że sytuacja wyszła spod kontroli ponieważ on stracił pracę. Nie wiemy tak naprawdę czy wcześniej też tak się zachowywał, czy dopiero strata pracy tak na niego wpłynęła.

Odpowiedz
avatar Demolka
3 5

@ KakarottoYo To już zakrawa na czysty absurd, podobnie poglądem pokutującym u niektórych ludzi, że lepiej jest odpuścić drobnemu złodziejaszkowi, bo 'jak pójdzie siedzieć to dopiero stanie się bandytą'. To zwyczajnie chore jak powoli gnijący system w kraju wpływa na światopogląd ludzi i ich zdolność oceny sytuacji pod kątem logiki. I nawet nie zdają sobie sprawy, że właśnie z takiego podejścia kiełkuje ten cały syf z bezstresowym wychowaniem na czele, bo nie jest to nic innego jak bycie przekonanym, że jak ktoś robi coś złego to jest 'biednym, zagubionym człowiekiem' do którego trzeba wyciągać rękę raz, drugi, trzeci, pomimo, że patologiczna sytuacja wcale nie ulega poprawie. I jak najbardziej, może temu człowiekowi można pomóc, ale ta inicjatywa powinna wyjść od niego. Nie naprawisz kogoś, nie zmienisz, jeżeli on sam nie będzie tego chciał. Trzeba mieć tylko nadzieję, że jak dostanie kopa na rozpęd od życia to może zechce sam coś zmienić i dopiero wtedy państwo powinno wyciągnąć rękę do takiego obywatela. A to jak faktycznie jest w naszym systemie to już inna, bardziej dołująca sprawa.

Odpowiedz
avatar Stardust
4 8

Miałeś ty w ogóle kiedyś do czynienia z alkoholizmem i przemocą w rodzinie? O czym ty niby chcesz rozmawiać z tym dzieckiem czy kobietą? Mi nie przeszkadza gdy ktoś ma inne poglądy niż ja, za to przeszkadza mi gdy pieprzy od rzeczy o sprawach o których nie ma pojęcia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2012 o 20:00

avatar yfa
1 1

@KakarottoYo: tak, lepiej rozbić taką toksyczną "rodzinę". @Hebi: depresja nie jest z powodu braku pracy, tylko alkoholizmu. Bo alkoholik pije nie dlatego, że nie ma pracy, lecz nie ma pracy dlatego, że pije.

Odpowiedz
avatar cziken129
8 14

Trzymam kciuki, by pani nie miała z tego tytułu żadnych problemów, bo tatuś może się doczepić o to zgłoszenie...

Odpowiedz
avatar Hebi
6 10

Naruszenie prywatności? Ale przecież autorka nie podała żadnych danych... Jednak zgadzam się co do pierwszej części posta - tu tylko nieszczęście zostało opisane (a odczuwam je tym mocniej, że sama w bolesnej sytuacji bez pracy czy pomocy państwa byłam przez długie miesiące z partnerem - gdyby nie rodzina to nie wiem co by było...).

Odpowiedz
avatar theresistance
23 23

Myślę, że nieco piekielne tu może być fakt, że małe dziecko ma tak dojrzałe, jak na wiek, życzenie. Szkoda, że brak pracy ojca i, w konsekwencji, późniejsze problemy odbijają się na psychice kilkulatka. A odpowiedź na pytanie "jak wygląda Mikołaj" rządzi, najsprytniejsze pytanie dziecka, z jakim się spotkałam :)

Odpowiedz
avatar figgin
21 23

@Varyag, czy ty w ogóle pomyślaleś cokolwiek pisząc tego posta, czy też niechacy się ulało?

Odpowiedz
avatar Miona
51 55

Ludzie co wy gadacie? Że niby biedny facet bo pracy nie ma i depresja, a tu policja? Ok, jak dziecko wrażliwe napisze, że tata smutny, bo bez pracy, to faktycznie nieszczęście. Ale bicie to już nie jest depresja, to zwyrodnialstwo. Skąd od razu założenie, że jak miał prace to był kochającym ojcem? Może po prostu nie miał siły i czasu na bicie/picie? Może wcale za pracą nie tęskni? Skoro bije to policja jak najbardziej powinna się za niego wziąć. Żadne nieszczęście go nie usprawiedliwia. W sumie czytając to nie dziwię się, że kobiety nie odchodzą od takich. Skoro tu on jest biedny i pokrzywdzony. To co kobieta usłyszy po odejściu? "zamiast wspierać w depresji to go paskuda rzuciła?" Nosz,ludzie...

Odpowiedz
avatar murhaaja
21 25

Też to miałam napisać. Nic nie usprawiedliwia zachlewania się do takiego stopnia, żeby potem lać innych. Ja też akurat teraz pracy nie mam i szukam namiętnie, to co, wybaczycie mi oczywiście, jak się ze smutku schleję i pójdę obić moich domowników? Przecież to taka depresja... Bardzo dobrze, że sprawa została zgłoszona. Tak jak Miona napisała - bicie to nie depresja, tylko zwyrodnialstwo. A co do zachlewania się na umór - to nie jest żaden sposób na rozwiązanie problemów i nigdy nie zrozumiem, czemu ludzie, nawet najsłabsi psychicznie, uciekają w jakieś używki. Ja też z depresją walczyłam swego czasu, ale tak jak zawsze byłam abstynentką, tak i do dziś nią pozostałam. Depresja takiego zachowania, jak w historii opisane, NIE tłumaczy.

Odpowiedz
avatar Mimizu
3 7

Ehh zminusowałam zamiast plusa. Dokładnie, bicie nie ma nic do depresji i należy takich z takimi ludźmi odpowiednio postąpić. Dziecko pewnie na pytanie dlaczego tato bije mamę dostawało odpowiedź, że dlatego bo jest smutny z powodu braku pracy, więc stąd taki jego tok rozumowania. Ciszę się, że ktoś reaguje. Moja mama założyła ojcu sprawę o przemoc i nagle okazuje się, że sąsiedzi, którzy od 40 lat słyszą wszystkie kłótnie nic nie wiedzą. Odnośnie czemu się kobiety nie wyniosą? Mieszkanie należy tylko i wyłącznie od zawsze do mojej mamy (był podział majątku jeszcze przed jego kupnem i przed rozwodem), wymeldować go nie można (takie prawo, jak ktoś mieszka to mieszka i już), a bez wymeldowania nie da się go wyrzucić z domu. Tak więc żyjemy pod jednym dachem z psycholem, który uważa, że wszystko mu wolno, policja nie reaguje na - cytuje - "domowe sprzeczki" i nie dociera do nikogo, że 5 lat po rozwodzie z orzeczeniem o jego winie on sobie mieszka nie płacąc za nic i ma gdzieś to, że życzymy mu jak najgorzej.

Odpowiedz
avatar garga_mel
13 13

Nie wiem jak teraz reaguje się na takie zgłoszenia, ale za moich czasów - były potrzebne. Nikt nikomu dzieci nie zabierał, a trochę zainteresowania z zewnątrz potrafiło na jakiś czas otrzeźwić kata. A przede wszystkim uzmysłowić matce/dzieciom, że może nie są same sobie zostawione i bezsilne. Ofiara jest często ostatnią osobą która zwróci się o pomoc! A jej tłumaczenie się przed sobą zazwyczaj właśnie takie: to nasze sprawy, sami sobie musimy poradzić, a prawo i policja nie są nic w stanie zrobić produktywnego ["nie ma tu ani głupoty, ani złośliwości, tylko nieszczęście ludzi, może patologicznych, może po prostu zawieruchanych w życiu" albo "To jakieś takie smutno-piekielne, że człowiek popada w depresję z powodu braku pracy i (zapewne) pieniędzy, a zamiast pomocy może spodziewać się interwencji policji)]. Poza tym temu facetowi tez jest najwyraźniej potrzebna pomoc, może dzięki interwencji on sam zechce to zauważyć... Najłatwiej być OBOJĘTNYM, w imię idei "OBY TYLKO NIKOMU NIE ZASZKODZIĆ".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2012 o 23:06

avatar Antybristler
-1 37

Rozumiem, że zrobiła paskudny błąd ortograficzny, ale żeby od razu zgłaszać?

Odpowiedz
avatar muppet90
0 10

Zapewne to co napisałeś to miał być dowcip, ale chyba niezbyt udany.

Odpowiedz
avatar LonelyAngel
3 9

Powiem szczerze - mam mieszane uczucia. Tak naprawdę to zależy to chyba od skuteczności policji... Bo jasne jest, że trzeba zareagować na bicie w domu, ale po tylu historiach na Piekielnych i w życiu, mam pesymistyczną wizję: przyjdzie pan policjant i powie coś w stylu: "Słyszałem, że w tym domu zachodzi bicie.", mama zaprzeczy ze strachu, a potem tata spierze córkę za to, że powiedziała niechcący o sytuacji w domu; co za tym idzie, córka straci zaufanie do nauczycieli i już nigdy nie powie żadnemu dorosłemu o sytuacji, która przecież może się pogorszyć przez lata. Nie jestem na miejscu Twojej Mamy, podziwiam jej odwagę, chociaż wydaje mi się, że sama bym najpierw zaczęła uczennicę wypytywać o sytuację w domu, dyskretnie oczywiście - tak, żeby się z nią zapoznać najpierw, sprawdzić, czy jest ktoś, kto mógłby się zająć dziewczyną w razie gdyby rodzicom odebrano uprawnienia rodzicielskie... Ot, nie wiem, może to zbyt duża ingerencja - ale wydaje mi się, że warto by było. Co nie zmienia faktu, że i tak podziwiam to, że Mama nie została obojętna na całą sytuację.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2012 o 23:59

avatar misiafaraona
9 11

Najsmutniejsze jest to, że ten tatus, nawet jakby jakims cudem znalazł prace to i tak pic i bić nie przestanie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 grudnia 2012 o 12:35

avatar misiafaraona
6 6

Ja tu akurat odniosłam się do tego że ojciec jest już najprawdopodobniej regularnym alkoholikiem. Praca na to nie pomoże, ewentualnie restrykcyjna terapia

Odpowiedz
avatar falka_85
3 3

Hebi, sorry ale jakby facetowi rzeczywiście zależało cokolwiek na rodzinie, to zamiast zachlewać pałę i tłuc żonę poszedłby poszukać jakiegokolwiek dorywczego zajęcia. Zima jest, śnieg pada, pewnie znalazłoby się parę osób chętnych do odśnieżenia podjazdu rano, chociażby. Pewnie, że nie jest to praca marzeń, kokosów z tego nie ma, a i namachać się trzeba. Ale w obliczu "tragedii finansowej" jak to określiłaś każde 10zł się liczy. Tylko jak znam życie, pan mąż i ojciec napotkałby szereg przeszkód, np. trzeba iść i zapytać, a on się prosił przecież nie będzie, wstać przed świtem, żeby zdążyć z robotą zanim ludzie będą szli do pracy itd. Mam ciotkę, która mieszka z podobnym imbecylem alkoholikiem (szczerze to nie wiem po co go ona w domu trzyma) wiecznym nierobem. Ona sama za to, jeszcze jak kuzyn był dzieckiem (bo teraz ma kobieta lżej bo jej syn finansowo pomoże iw domu coś zrobi) to zasuwała a to na grzyby, a to na jagody, na etat do pracy, w trakcie urlopu szukała czegoś sezonowego itd.

Odpowiedz
avatar Aruetha
15 21

Nie rozumiem tych komentarzy wielkich obrońców uciśnionego tatusia. Tylko największy frajer podniesie rękę na kobietę. Pijany, trzeźwy, naćpany...jest frajerem i takie coś wymaga interwencji. Ze względu na bitą matkę, ze względu na oglądające to dziecko.

Odpowiedz
avatar Kangaroo
5 11

Że jest frajerem to za mało powiedziane.

Odpowiedz
avatar s0vi3t
-1 7

Również możliwa jest opcja, że dziecko napisało jak kazała matka, a to będzie świetnym argumentem w sądzie rodzinnym. Facet mógł nigdy nawet nie pomyśleć o użyciu przemocy. Wiadomo, że papier jest cierpliwy. Jeśli jednak napisało prawdę, to zgadzam się z Aruethą.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 grudnia 2012 o 20:16

avatar RudaOna
3 5

Nawet na piekielnych jest użytkownik który uważa, że (cytując dosłownie jego wypowiedź) "powiedzmy ze uwazam iz kobiet sie za bardzo obnosza i porzadne zeszmacenie wychodzi zawsze im tylko na zdrowie ;)". Frajerów jest pełno na świecie. Szkoda tylko, że w tym wypadku cierpi dziecko.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 5

a znasz tego człowieka czy tak tylko jadem plujesz?

Odpowiedz
avatar RudaOna
3 3

@Datecs, podejrzewam, że Twój komentarz jest odpowiedzią do mojego. Pluję jadem, ponieważ facet który uważa, że kobietę trzeba zeszmacić jest dla mnie karykaturą człowieka, niegodnym jakichkolwiek bliższych kontaktów z ludźmi. Ciekawe czy tak samo uważa, że matkę też zeszmacić trzeba.

Odpowiedz
avatar anka6464
1 11

Dziecko, wierzące w świętego Mikołaja, ze świadomością, że może poprosić o co tylko chce ten jeden raz w roku, wybiera grzeczną prośbę o więcej miłości w domu i dobrobyt całej rodziny.. Wiecie co? To jest piękne. Oby im się powodziło..

Odpowiedz
avatar garga_mel
0 4

Naprawdę? Prośba o to by tato nie pił z powodu smutku i braku pracy oraz by nie bił matki to według Ciebie to samo co "grzeczna prośba o więcej miłości w domu i dobrobyt całej rodziny"?! NAPRAWDĘ? Wiem że idą święta, ale tu już chyba coś poza aurą z nimi związaną działa. Proszę, zdradź mi co masz na recepcie, chcę to samo!

Odpowiedz
avatar garga_mel
1 3

Po za tym co w tym pięknego? Że dzieciak może poprosić raz w roku o cokolwiek a prosi w zasadzie(skoro już mamy to parafrazować i uogólniać)o NORMALNOŚĆ i POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA?

Odpowiedz
avatar anka6464
-1 1

@garga_mel, piękne jest tutaj dla mnie te dziecko, dobre, a nie zniszczone przez patologię w domu.

Odpowiedz
avatar garga_mel
0 2

Dobroci dziecka nie kwestionuję. Dla mnie jednak to życzenie nie świadczy o tym jak piękną ma duszę, tylko jak dużą dorosłością, w porównaniu do rówieśników się cechuje. Czy to uważam za piękne chociaż? Stanowczo nie. Co do podziwiania faktu że dziecko nie jest zniszczone, tego nie rozumiem. Zniszczenie czym miałoby się nam objawić? Prośbą o butelkę procentów dla taty, czy o to by bicie mamusi się nie odbywało na jego oczach? Proszę o wyjaśnienie, próbuję to sobie w głowie poukładać. Czy nie świadczy o zniszczonym dzieciństwie nad wiek dojrzała prośba tego dziecka? Jak uważasz? Ja myślę że tak, w dodatku w i e m, że konsekwencje tego mogą się ujawnić np. dopiero w dojrzałym życiu.

Odpowiedz
avatar drowning
0 8

Ty chyba nie wiesz co piszesz. Uważasz, że dziecko zmyśliłoby bajkę ot tak sobie, zamiast napisać, że chce tableta, lalkę i rolki? Uważasz, że to kablowanie, kiedy w domu dziecka dochodzi do przemocy? Gratuluję.

Odpowiedz
avatar falka_85
-2 6

To ja się dołączę do gratulacji. Mam jeszcze jedno pytanie, jak niby miałoby wyglądać to "dokładne sprawdzenie", kto i jakimi środkami miałby to zrobić? Oraz kiedy ewentualnie i komu może dziecko powiedzieć o szambie w domu robionym przez tatusia, jak już ojczulek przepije mu książki i kurtkę na zimę, a żonie coś złamie czy to też nie wystarczy?

Odpowiedz
avatar tajniak4
-4 10

Popieram w 100% ten komentarz. Ta propagowana współcześnie moda na "reagowanie" i krytykowanie "znieczulicy" to próba stworzenia społeczeństwa donosicieli, w którym sąsiad donosi na sąsiada, a prywatne życie ludzi staje się sprawą publiczną, kontrolowaną przez państwo. Niedoczekanie.

Odpowiedz
avatar anika1983
3 7

Zgłoszenie przemocy w rodzinie to kablowanie???? Dlatego w Polsce dochodzi właśnie do tylu tragedii. Potem się wszyscy zastanawiają: jakim cudem przez lata nikt nic nie widział? Gdzie byli sąsiedzi? A sąsiedzi siedzieli cicho, żeby nie być "kapusiem"

Odpowiedz
avatar tajniak4
-4 8

@anika19983 Nikt sie nie powinien zastanawiać "dlaczego nikt nie widział i nie reagował", bo podpatrywanie i reagowanie jest właśnie wtykaniem nosa w nie swoje sprawy. Większość ludzi zdaje sobie sprawę - nie reagują i mają to gdzieś, bo to co się dzieje w jakiejś obcej rodzinie to nie jest ich sprawa. Drą się tylko ci, którzy nigdy w podobnej sytuacji nie byli, pierdołowaci przemądrzalcy, którym wydaje się że mają prawo pouczać wszystkich na każdy temat.

Odpowiedz
avatar garga_mel
1 3

Tajniak4, takie małe sprostowanie: w tej konkretnej historii żadnego podpatrywania nie było. Co do reszty Twojego komentarza, w którym przeważa generalizowanie, na podstawie którego formułujesz bardzo zdecydowane poglądy - wydaje mi się, że albo sam nie zetknąłeś się z podobna sytuacją i dlatego właśnie łatwo Ci to przychodzi, albo stoisz po drugiej stronie barykady i dlatego denerwuje Cię postawa "reagująca". Może odpowiesz na pytanie zadane wprost: czy uważasz że kobietę czasem należy doprowadzić do porządku przemocą, bo inaczej nie dociera?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 6

Bez przesady, analfabetyzm to nie taka straszna zbrodnia...

Odpowiedz
avatar rage_material
4 4

W zeszłym roku czytałam listy do św. Mikołaja WYWIESZONE na tablicy w szkole muzycznej. Na pierwszy rzut oka, było widać, że pisały je dzieci z klas 1-3, ozdobione, z obrazkami, brokatem, etc. Wszystkie opisywały rzeczy materialne, konsole, samochodziki i różne takie, natomiast na jednym było napisane (nie przytoczę słowo w słowo, ale sens zachowam) "Drogi św. Mikołaju, chciałbym żeby inne dzieci mnie lubiły.". Wszystkie prace podpisane były imieniem, nazwiskiem i klasą. Nie wiem jaki cel wychowawczy miała nauczycielka, która selekcjonując prace do powieszenia wybrała właśnie tę...

Odpowiedz
avatar kamilus
-4 4

Najbardziej przykre jest to, że takich sytuacji jest coraz więcej i będzie jeszcze więcej. Ludzi rozpieszczono, że są pieniądze, jest praca, a teraz nierząd rzuca kłody pod nogi każdemu. Podwyższanie podatków? Korporacje muszą ciąć koszta (zgadnijcie jak). Zapobieganie "umowom śmieciowym"? Małe firmy muszą ograniczać zatrudnienie, a korporacje muszą ciąć koszta. Zgadnijcie jak. Wzrost wydatków na "ochronę środowiska" i papierologi? Korporacje muszą ciąć koszta, a małe firmy się zamykają. Wypadki na drogach? Więcej fotoradarów, większe kary, po co remontować? Obywatele i tak mają za dużo w portfelach. I tak w kółko od lat. Kryzys kryzysem, ale nasz rząd (i obecny i poprzedni) zamiast reagować ożywieniem i rozwojem zatrudnienia skutecznie zachęca coraz większe grono do emigracji. Absolutnie nie jest to usprawiedliwienie zwyrodniałego męża. Jednak sytuacja dość szybko eskaluje i za bardzo nie widzę możliwości jak państwo ma tej rodzinie pomóc?

Odpowiedz
avatar RudaOna
3 7

Dziecko potrafi odróżnić BICIE od niewinnego klapsa. I pijanego ojca od ojca po jednym drinku.

Odpowiedz
avatar tajniak4
-2 10

@RudaOna Nie, dziecko nie potrafi. We współczesnej propagandzie pacyfuzmu, któą wpaja się także dzieciom w szkołach, "klaps" niczym się nie rózni od mordobicia.

Odpowiedz
avatar RudaOna
-1 5

Co innego "klaps" wobec dziecka, a co innego jeśli dziecko zauważa, że ojciec stosuje przemoc wobec matki. Albo swoje dzieci masz wychowane zgodnie z zasadą "bez stresu", albo dzieci i ich zwyczaje znasz tylko z teorii.

Odpowiedz
avatar digi51
-1 5

Po pierwsze - gdzie sprawa została zgłoszona? Dyrekcji? Policji? Opiece społecznej? Czy zgłoszona Tobie do opisania na piekielnych? Po drugie - czy Twoja mama jako pedagog naprawdę uważa, że list kilkulatki jest dowodem na to, że w rodzinie źle się dzieje? Ok, podejrzenia mogą powstać. Nawet powinny i na pewno powinno coś się z nimi zrobić. Zamiast z krzykiem lecieć na policję lepiej porozmawiać najpierw z dzieckiem, potem z rodzicami. Dopiero w razie potrzeby zgłaszać odpowiednim instytucjom. Każdy nauczyciel wie, że dzieciaki w wieku podstawówkowym konfabulują na potęgę. I nie jest prawdą, że takich rzeczy jak przemoc w rodzinie nie są w stanie sobie wymyślić. Czasami wymyślają to, aby zwrócić na siebie uwagę, czasem aby usprawiedliwić brak zadania domowego, a czasem niestety mówią prawdę. Żeby było jasne - nie wyrokuję, że sprawa na 100% została zgłoszona niesłusznie. Uważam jednak, że przed pchaniem tego dalej można było troszkę się w sytuacji rodzinnej uczennicy zorientować. Ojca też nie bronię - jeśli tłucze rodzinę, to zasługuje na karę, niezależnie od tego czy ma depresję czy nie. Ale list do Mikołaja, który jest formą wypracowania, w którym można popuścić nieco wodze fantazji nie może być podstawą do jednoznacznego osądzania kogokolwiek.

Odpowiedz
avatar falka_85
-1 3

digi51 myślę, że mama autora zna to dziecko już jakiś czas i w związku z tym przed podjęciem decyzji co dalej dysponowała już jakimiś obserwacjami i ten list potwierdził coś czego się być może domyślała wcześniej. To, że autor tego nie napisał, nie znaczy, że szkolny psycholog nie rozmawiał z chłopcem (cała opowieść to ledwie kilka linijek, meritum to dwa zdania). Moim zdaniem z rodzicami nie ma co rozmawiać w takich sytuacjach, jestem niemal na 100% pewna, że matka wszystkiemu zaprzeczy, tym bardziej ojciec. Bo chyba nie wyobrażasz sobie, że na pytanie "Czy bije Pan żonę?" ktokolwiek odpowiada twierdząco. Od wyjaśniania takich spraw jest policja i opieka społeczna i bardzo dobrze, że nauczycielka tam właśnie się udała, nawet jeżeli okaże się, że są to dziecięce konfabulacje. Córka znajomych moich rodziców kiedyś tak nieszczęśliwie upadła, że dość mocno uszkodziła sobie okolice intymne. Lekarz-ginekolog zgłosił oczywiście sprawę policji, gdyż obrażenia mogły wskazywać gwałt. Policyjny psycholog rozmawiał z dzieckiem, a policja z ojcem. Oczywiście wszystko się wyjaśniło. No i ktoś mógł powiedzieć, że niewinnego człowieka ciągali, ale co by było gdyby podejrzenia okazały się słuszne?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 grudnia 2012 o 12:36

avatar JasniePanQrdupel
4 4

Taki suchar mi się przypomniał. Dwóch zakapiorów pod celą: - Człowieku, taki byłeś zawsze ostrożny, nieuchwytny - i wpadłeś. Jak to się stało?? - Miałem pecha. Pani w klasie mojego syna kazała napisać wypracowanie pt. "Jak pracuje mój tatuś"...

Odpowiedz
Udostępnij