Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W roku 2008 razem z koleżanką znalazłem na przystanku MZK portfel z…

W roku 2008 razem z koleżanką znalazłem na przystanku MZK portfel z dokumentami i pieniędzmi. Niedaleko było na Komendę policji więc odnieśliśmy całą zawartość. Dyżurny sprawdził przy nas, sporządził protokół oraz wziął numery komórek. A nuż znaleźne!
Za niecałą godzinę dzwoni do nas nakazując zgłosić się na komendę. Tam dowiadujemy się, że pani , do której należała zawartość zginęło 300 zł. Kto podejrzany? MY! Co ważne koleżanka po wyjściu z komendy pobrała zasiłek ok 400 zł. Procedura przesłuchania, zbieranie odcisków i pieniążki z zasiłku do analizy, o zepsutym dniu nie wspominając.
Po miesiącu wezwanie pani od zguby i koleżanki, już beze mnie. Co wyszło?
Pani dwukrotnie przychodziła na komendę i za pierwszym razem było ok. Po 15 minutach stwierdziła, że na nas zarobi i zgłosiła kradzież 300 zł. Na pieniądzach wziętych od koleżanki do analizy odcisków pani nie było. Policjant pomógł napisać koleżance wniosek do sądu.Jak koleżanka tłumaczyła babie groziło 2 lata ale dostała w zawieszeniu ze względu na dzieci oraz musiała zapłacić 1000 zł zadośćuczynienia. Koleżanka dodała od siebie, że cokolwiek znajdzie teraz pieniądze bierze dla siebie, a dokumenty wyrzuca do kosza na śmieci.

chciwy traci dwa razy

by plokijuty
Dodaj nowy komentarz
avatar Rammaq
8 10

Niestety, przez tego typu historie, ludzie boją się pomagać. Człowiek normalny dziękowałby opatrzności, że nie musi wyrabiać nowych dokumentów. Ja sam nie wiem co bym zrobił w podobnej sytuacji.

Odpowiedz
avatar Izulu
-1 15

I w ten sposób być może skrzywdzi kogoś, komu te pieniądze będą potrzebne do przeżycia, a i wyrzucenie dokumentów do śmieci może przysporzyć ogromnych kłopotów. Proponuję oddać do najbliższego sklepu, kiosku, urzędu.

Odpowiedz
avatar nisza
15 23

Ok, baba wredna i glupia, ale dlaczego ma przez to ktos inny ucierpiec? Zawsze mozna wyslac poczta, a za znaczek zaplacic pieniedzmi z portfela. A jak juz tak bardzo nie chce miec z tym nic wspolnego, mozna nie ruszac... Po co od razu komus na zlosc robic i zmniejszac czyjas szanse na odnalezienie dokumentow? Przykre.

Odpowiedz
avatar slawcio99
2 6

To ja się zaczynam zastanawiać czy ta "zguba" nie była celowa by potem być kilka stówek do przodu... Tyle, że kobicina się przejechała na policjantach, którzy jednak używają czegoś takiego jak odciski palców. To już nie PRL...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2012 o 21:08

avatar PiekielnyDiablik
7 7

wyjście bez narażania siebie i dobry uczynek: dokumenty odesłać, podrzucić (bez zostawiania swoich odcisków) ten kto zgubił raczej na zwrot pieniędzy nie liczy, wie, że pójdą na "najdroższy znaczek pocztowy"

Odpowiedz
avatar Nimfetamina
-2 2

Ja bym po prostu odesłała. Kasy bym nigdy nie wzięła wiedząc, do kogo należy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

1. A pokwitowanie na pieniążki z zasiłku wystawili? 2. W takim wypadku pieniążki do kieszeni, a dokumenty jak są, do najbliższej skrzynki pocztowej. I nie zawracać sobie głowy całym zdarzeniem. Mniej wiesz, krócej jesteś przesłuchiwany, jak mówią starzy czekiści.

Odpowiedz
avatar plokijuty
2 2

W innym czasie znalazłem dowód osobisty i po prostu wrzuciłem do skrzynki pocztowej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 11

Ha, niedawno znalazłam w autobusie teczuszkę z dokumentami. Wszelkimi dokumentami: książeczki zdrowia dziecka (na oko często przebywającego w szpitalu), dowód, prawo jazdy, umowy o pracę, umowa na telefon... No masa tego. Dzwoniłam z półtorej godziny na numer podany na umowie, gdy udało mi się z Panią w końcu skontaktować, najpierw była niezadowolona, że musi jechać tak daleko (umówiłam się z nią na trasie jej autobusu, ale niedaleko mojego mieszkania), potem, gdy dotarła po ponad godzinie mojego sterczenia na przystanku, tylko złapała teczkę, rzuciła "do widzenia" i zniknęła. I ja wcale nie chciałam znaleźnego - chciałam "dziękuję"...

Odpowiedz
avatar br13
-2 12

"Koleżanka dodała od siebie, że cokolwiek znajdzie teraz pieniądze bierze dla siebie, a dokumenty wyrzuca do kosza na śmieci." - czyli kolezanka nie ucierpiala na tym materialnie, ale od teraz bedzie przywlaszczac sobie pieniadze, a reszty sie pozbywac? Pogratulowac zlodziejce :)

Odpowiedz
avatar Agnieszka77
5 7

jak nie ucierpiala materialnie? "Czas to pieniądz" a ona stracila zapewne bardzo duzo czasu (sie tlumaczac) oraz wiele stresu uzyskała. Ja jak znajde napewno wysle listem za kase z portfela plus 10% znaleźnego i luz

Odpowiedz
avatar br13
3 9

Masz racje, powinna od teraz juz zawsze przywlaszczac sobie pieniadze, a dokumenty wyrzucac.

Odpowiedz
avatar walk3r
-2 4

Takim wyrzucaniem dokumentów do kosza możecie zrobić wiele złego osobie, do której one należą. Ot dajmy na to znajdzie je jakiś "cichociemny" i weźmie na te dokumenty pożyczkę w banku. Kogo będą ścigać? Tego który zgubił te dokumenty. Już lepiej brać pieniądze, a dokumenty odnosić na policję. Nie jest w stanie udowodnić, że zabraliście pieniądze. Jeśli oczywiście nie będziecie mieli ich przy sobie :) Tylko w przypadku znalezienia większej sumy, zawsze bym odniósł kasę co do grosza do komisariatu. Zawsze może to być czyjaś cała pensja...

Odpowiedz
Udostępnij