Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Będzie o pieniądzach lokalnych samorządów. Mój dobry kumpel dostał do pracy w…

Będzie o pieniądzach lokalnych samorządów.

Mój dobry kumpel dostał do pracy w OHP (Ochotnicze Hufce Pracy). W naszym mieście OHP-y mają bardziej rozbudowany system pomocy. Oprócz pomocy osobom bez wykształcenia podstawowego (organizacja lekcji, pomoc w nauce). Pomagają także dla ludzi, którzy chcą podnieść swoje kwalifikacje (organizowanie kursów, itp.) i wiele innych.

Jak pewnie większość z was wie wszystkie ośrodki samorządowe mają wyznaczony budżet roczny. Właśnie o pieniądzach budżetowych.

Mój kumpel dostał się do działu marketingu. Co robi w tym dziale? On to nazywa wydawaniem kasy. Dlaczego? Otóż tłumaczę. Jego referat ma miesięcznie przeznaczone na marketing 15 tys. zł. Tylko co z tą kasą robić jeżeli:
-Reklamy w radiu, gazecie, telewizji są opłacone do połowy następnego roku.
-Billboardy także są opłacone do połowy następnego roku.
-Plakaty są rozwieszane gdzie się da, a zalega jeszcze ich w szafach około 500szt..
-Ulotki są rozdawane na każdym rogu, w biurze także się sporo ich "wala" .
-Długopisy promocyjne: "pakiet podstawowy" (czyt. zwykłe) używa cały OHP plus około 3000szt. leży w szafach. "Pakiet rozszerzony" czyli przeznaczony tylko dla kierowników i dyrekcji w szafach leży około 500szt.

Co mówi kierownik referatu? Że trzeba wszystko wydać co do złotówki miesięcznie, bo jak nie kupimy na określoną kwotę to nam to zabiorą.

I tak miesiąc w miesiąc jest problem z wydaniem całej przeznaczonej na marketing kasy. Według wyliczeń kumpla wystarczyło by 7-10 tys. na to co robią, a tak muszą na koniec miesiąca latać i kupować jakieś badziewie, które leży w szafach. Mistrzostwo ekonomii i marketingu.

by Nyord
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar br13
9 11

Nie znam sie dobrze na sprawach ekonomicznych takiego przedsiewziecia, natomiast moge powiedziec ze swojej strony, ze na pewno nie jest to przypadek odosobniony. Wierz mi lub nie, ale nawet duze firmy zagraniczne maja w ten sposob zorganizowany budzet w swoich dzialach. Zdarzaly sie sytuacje typu: "jak nie spozytkujemy calosci, to w przyszlym roku dostniemy mniej srodkow do dyspozycji". Mowimy tu w dodatku o firmach z prywatnym kapitalem. Jakas logika za tym na pewno stoi, niekoniecznie musimy to rozumiec. Mozliwe, ze pieniadze te bylyby lepiej spozytkowane w inny sposob, ale kto wie gdzie tak naprawde by trafily.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 22

Czy tylko ja tu widzę bezsens leżący u samych podstaw? Skoro muszą wydawać pieniądze na siłę, to znaczy że ich nie potrzebują. Czyli - że bez problemu mogli by dostać "mniej środków do dyspozycji" w przyszłym roku, bo... "więcej" środków prowadzi do tego że trzeba naddatki wydawać na pierdoły niepotrzebne. Obrazowo - dział dostaje 10 tysięcy, wydaje 7, po czym twardo pozostałe 3 upłynnia na długopisy; wszystko po to, aby w przyszłym roku... znów dostać 10 i wydać tylko 7 i za 3 kupować popielniczki... O.o Mam pomysł dla autora - może zamiast kupować kolejne bezwartościowe pierdoły to zakupcie kilka ton chleba z logo waszej firmy i porozdawajcie w MONARACH czy czyms takim. Przynajmniej ktoś na tych pieniądzach faktycznie skorzysta.

Odpowiedz
avatar Quazar
8 10

Dokładnie - sponsoring to też marketing i można wesprzeć właśnie MONARy, kluby sportowe i wiele innych ośrodków, które ich potrzebują.

Odpowiedz
avatar br13
4 4

@OliwaDoOgnia: nie wiem. Ale przekonalem sie, ze niekoniecznie musze osobiscie widziec w czyms sens, by on tam byl. Nic nie dzieje sie bez powodu i moze logika za tym stac. Chociaz faktycznie rozsadnie brzmi, ze powinni po prostu otrzymywac mniejszy budzet na promocje. Mozliwe, ze informacja o zbyt duzych srodkach nie trafila do odpowiedniej osoby, ktora moglaby cos z tym zrobic. A moze chca miec promocje za tyle i basta :) Pozostaje tylko znalezc dobre pomysly.

Odpowiedz
avatar Jorn
6 8

Logiką, która za tym stoi, jest sprzeczność interesów kierownika działu z interesami całej organizacji. Problemem jest tu brak odpowiedniej kontroli i budżetowania. Dział jest rozliczany z wykorzystania budżetu, budżet na następny rok jest robiony poprzez prymitywne przenoszenie kwot z poprzedniego okresu z ewentualnymi niewielkimi modyfikacjami, a sensowność wydatków nie jest kontrolowana. W efekcie obawy lokalnego kierownika są uzasadnione: jak w jednym roku nie wyda tych 15 tysięcy, to już w kolejnych latach będzie miał budżet obcięty. A jeśli firma czy inna organizacja jest wyjątkowo źle zarządzana, to może jeszcze zostać ukarany za niewykonanie budżetu. Receptą na tego typu patologie jest kontrola wydatków nie tylko pod względem kwot, ale też pod względem sensowności wydatków oraz tworzenie budżetu poprzez szacowanie rzeczywistych potrzeb, a nie tylko poprzez mechaniczne przenoszenie sum z poprzednich lat.

Odpowiedz
avatar Vividienne
4 4

Nawet jeśliby nie został ukarany za niewykonanie budżetu, to jest jeszcze inflacja. W tym roku wyda tylko 7 tys. to w przyszłym roku dostanie 7 tys.. A te same środki będą już kosztowały o kilka procent więcej. Żadna duża, centralnie zarządzana organizacja nie ma prawa dobrze działać, a państwo jest tego najdobitniejszym przykładem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Vividienne argument nawet sensowny, ale to tylko kolejna szpila do krytuki firmy w której pracuje autor - inflacja powinna byc uwzględniana w budżecie. Bo rozumowanie które ty proponujesz powinno prowadzić do tego że każdy dział w roku zerowym dostałby środki na swoje wydatki z jakimś kosmicznym zapasem "na przyszłość kiedy ceny się zwiększą" i przez X lat będzie kombinował jak wydać naddatek, zbliżając się do granicy kiedy sytuacja się odwróci - ceny będą już tak wysokie że żeby zmieścić się w początkowo przesadnie obfitym budżecie trzeba by się było wytężać i supełki wiązać. Nie wiem, może jakaś firma tak działa, ale jak dla mnie to kompletny bezsens :) Podsumowując - myślę że najlepszym sposobem na wydanie tych pieniędzy byłoby zatrudnienie osoby która analizowałaby jaki budżet i gdzie jest w danym roku potrzebny :) Tyle dobrego by z tego było przynajmniej że jedna osoba w Polsce więcej miałaby pracę.

Odpowiedz
avatar Pclav
4 4

Za granica dla malych firm to akurat ma sens. Jezeli firma ma dochod mniejszy niz ilestam to jest zwolniona od podatku od dochodu, wiec widzialem jak dziesiatki tysiecy dolarow byly wydawane na pi#%doly tylko po to by na koniec roku nie przekroczyc progu podatkowego. Sam podatek bylby na tyle duzy, ze bardziej oplacalne bylo wyrzucic te pieniadze w bloto niz zaplacic go.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 7

Pclav szefów takich firm powinno się wieszać w centrum miasta i nadawać to na żywo w kablówce. Kurrrva takie przekręty żeby podatku nie płacić. To jak jechać autobusem i zesrać się na siedzenie żeby tylko kanar nie przyszedł z mandatem za brak biletu.

Odpowiedz
avatar Pompex
0 0

W gwoli wyjaśnienia, tak jest również w "państwówkach". Załóżmy przychodzi nowy dyrektor jakiegoś działu. Dostaje powiedzmy 20 tys zł na "remonty" w skali roku. Przychodzi grudzień a tutaj z tego budżetu zostaje 17 tys bo wszystko chodzi jak ta lala. I co musi zrobić ów dyrektor ? Wydać te 17 tys. zł, bo w przyszłym roku na remonty dostanie już tylko 3 tys zł. I w taki sposób w grudniu nagle dochodzą nowe, nikomu nie potrzebne meble, kanapy na holu głównym itp. Niestety ale dyrektor musi myśleć logicznie, bo jak w przyszłym roku naprawdę będzie potrzeba pieniędzy np na pomalowanie pokoi jego pracowników, to niestety ale zacznie się "przenoszenie" pieniędzy z innych funduszy... Ot cała logika :)

Odpowiedz
avatar zmuszonadologowania
6 8

Skoro kumpel pracuje w marketingu, to może sam zaproponuje lepsze rozwiązania? Chociażby w jednym miesiącu zamiast następnego tysiąca długopisów zamówić na przykład kredki i rozdać dzieciom? Chyba, że jest w tej organizacji jeszcze jeden absurd: można zamawiać tylko w jednej firmie o ograniczonym asortymencie.

Odpowiedz
avatar Nyord
7 9

Kumpel wdrożył kilka fajnych pomysłów. Po 1. Żeby pozbyć się nadmiaru rzeczy, zaczął organizowac spotkania w szkołach, gminach. Do tego dokupywał baloniki z logiem i robił taki mały szoł, gdzie rozdawano te baloniki i długopisy. Po 2. Takie małe plakietki OHP na których pisze: Przyjaciel OHP czy coś takiego. Po 3. Zamówił koperty z logiem OHP, to też jest jakiś marketing. Wysyłanie listów tymi kopertami.

Odpowiedz
avatar markownik
-1 1

1. dokupował... no chyba, że chodzi o wał z kupy (?) 2. na których jest napisane...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2012 o 1:21

avatar soraja
5 5

To raczej kwestia przedsiębiorczości. Jest od cholery fundacji czy stowarzyszeń, które zgodzą się na układ "wy nam darowizne, my wam reklame na naszej stronie/festynie itp., wybrać coś lokalnego i po kłopocie, a przy okazji kasa pójdzie na jakiś fajny cel. Nadmiar pieniędzy to nie problem, gorzej jest z ich brakiem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2012 o 14:37

avatar jedrekp
-3 9

Co to za jednostka "tyś."?

Odpowiedz
avatar marp
0 0

Ja pracuje w branży marketingowej, więc jeśli są problemy z wydatkowaniem pieniędzy na marketing, to ja bardzo chętnie "pomogę" :).

Odpowiedz
avatar PanBydzia
0 0

Sęk w tym, że problem jest znany od dawna, a nic się w tym nie zmienia. Duży Sęk :): http://www.youtube.com/watch?v=m1uWTrOjIus Dopóki takie instytucje nie będą rozliczane z efektów działalności tak niestety będzie :/

Odpowiedz
avatar Graviter
1 1

Tak działa każdy urząd niestety. jeżeli w tym roku wydamy powiedzmy 10 000 z 15 000 dostępnych, to w przyszłym roku dostaniemy budżet 10 000 i może się okazać, że tym razem zabraknie. Więc trzeba pokazać, że zawsze potrzebujemy 15 000.

Odpowiedz
avatar cashianna
1 1

to i tak kumpel ma mały gabarytowo problem i powinien sie cieszyc. problem pojawia sie jak na koniec roku masz wydac 100-200tys na sprawy administracyjno-biurowe. oczywiscie mowa o komorce bardzo nielubianej instytucji panstwowej zajmujacej sie drogami. i nie, nie mozna przeniesc tego na poczet kosztow robot drogowych bo zatwiwerdzony na gorze plan finansowy nie pozwala. i tym samym taka instytucja czesto wymienia toalety, pracownicy siedza na fotelach po 2tys, robia projekt kilku szafek do pokoju za 5tys bo jak nie wydadza to w przyszlym roku obetna cala pule budzetu i na drogi tez bedzie mniej. takze pociesz kolege, ze nie ma az tak zle ;)

Odpowiedz
avatar Lukasz7777
0 0

A w tych 15 tys. miesięcznie są też wliczone te reklamy w gazecie, radiu i telewizji? I to na pół roku do przodu?

Odpowiedz
avatar PanBydzia
0 0

Nie są wliczone, przecież jest napisane, że musi wydać 15 tyś, a reklamy mają wykupione już mocno w przyszłość, czyli informacja, że nie da rady tego już wydać na reklamy.

Odpowiedz
avatar Lukasz7777
0 0

Wiem że reklamy ma już wykupione na przyszłość i nie ma na co wydać tych 15 tys. z tego miesiąca, tylko mi chodziło o to czy na te reklamy w mediach przeznaczony jest jakiś osobny budżet czy jest to w ramach tych 15 tys. miesięcznie, bo wydaje mi się ,że tak reklama nawet jeśli dotyczy tylko lokalnego radia czy telewizji kosztuje zdecydowanie więcej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2012 o 15:46

avatar markownik
-2 2

A kolega, to widzę, że z Białegostoku, albo okolic (chociaż po Waszemu pewnie "z Białegotoka")?? "Pomagają także dla ludzi"??? A może "Pomagają także ludziom" będzie lepiej, ładniej i przede wszystkim poprawnie???

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2012 o 1:23

avatar Chronoss
1 1

Ze znakami zapytania w języku polskim jest tak, że albo jeden albo wcale. Trzy są do teoretycznie do przełknięcia ale w żadnej poważnej książce nie uświadczysz. A jakakolwiek inna liczba to symptom zaburzenia osobowości.

Odpowiedz
avatar markownik
-2 2

W tym przypadku symptom zaburzenia osobowości wywołany głębokim zdziwieniem, bo to że ludzie nie wstydzą się pisać po polskiemu jest co najmniej dziwne. Poza tym, poważne książki czytałem na studiach, teraz nie muszę, więc czytam tylko niepoważne ;)

Odpowiedz
avatar fondenate
1 1

W jakim mieście to OHP? Chętnie odciążę z długopisów. Kolekcjonuję je :P

Odpowiedz
Udostępnij