Całkiem spory sklep mięsny. Stoję w kolejce za małżeństwem w średnim wieku. Facet kupuje, kobieta się nie odzywa.
- I poproszę jeszcze 5 parówek. Nie dla nas. Dla psa. Bo idziemy w gości. A oni mają psa. - ogólnie pan mówił to, jak paroletnie dziecko próbujące znaleźć tłumaczenie na poczekaniu.
Kobieta zrobiła niemrawą minę, u kasjerki za to pojawił się cień uśmiechu. Państwo zapłacili, przyszła moja kolej. I naprawdę nie mogłam się powstrzymać:
- Poproszę jedną parówkę. Dla mnie. Ja lubię parówki.
Małżeństwo wyszło ze sklepu, za to kasjerka uśmiechnęła się szeroko. Nie wiedziałam, że kupowanie parówek uwłacza godności :)
sklepy
Jak to w kabarecie było: "Poproszę kaszankę. Dla psa. Tylko żeby nie była taka słona, jak ostatnio."
OdpowiedzHaha, nie znałam tego. Ale dzięki, uśmiałam się :)
OdpowiedzMogła kupić dwie, drugą do spożyca.
OdpowiedzŚwięte słowa, pies nie powinien jeść słonej kaszanki. W ogóle nie powinien jeść kaszanki!
OdpowiedzTato z synkiem wchodzi do mięsnego. Tato: "Poproszę kaszankę. Dla psa." Synek: "Hurrraaaa, będziemy mieli psa!".
OdpowiedzAkurat większość parówek sprzedawanych w sklepach w ogóle nie zawiera mięsa, co najwyżej trafią się zmielone świńskie uszy, racice i tego typu zmielone odpady z rzeźni. Jak coś nie ma przynajmniej 80% mięsa to tego nawet patykiem nie dotykam.
OdpowiedzMam nadzieję, że nuggetsy z fast-fooda z clownem też omijasz. :D
OdpowiedzFast-fooda z clownem najlepiej całkiem omijać. Kiedyś w biurze znaleźliśmy paczuszkę z burgerem z maca, zostawioną 3 miesiące wcześniej przez ekipę remontową. Wyglądał i pachniał jak świeżo zrobiony. Wolę nie wiedzieć z czego one naprawdę są robione.
Odpowiedzkala289 ponoc jestes tym co jesz tak wiec moze wlasnie trzeba wpieprzac zarcie z maca zeby sie nie starzeć? :P
OdpowiedzNie rozumiem dlaczego ta wypowiedź została tak zminusowana, ja się z amish zgadzam. A parówki może faktycznie były dla psa. Naprawdę sądzisz, że pani kasjerka analizowała dla kogo pan kupuje parówki i co na to jego żona...? Ja tutaj nic piekielnego nie widzę, może dlatego że nie interesuje mnie co i dla kogo kupuje pan/pani przede mną w kolejce.
OdpowiedzNemezis2012 a czy jak idziesz do sklepu to tłumaczysz sprzedawcy co kupujesz, po co i dla kogo? Raczej nie, dlatego te parówki mogły być dla kogokolwiek, ale po co to mówić? Na bank kasjerkę mało obchodziło, dla kogo on to kupuje. Ten facet sam się wygłupił, zaczynając się bezsensownie i niepotrzebnie tłumaczyć
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2012 o 13:33
Pusia - Nemezis pewnie zwykle mówi: "Poproszę Whiskas, ale to nie dla mnie, to dla kota, w sumie to nie mam kota, ale sąsiad ma, więc to dla kota sąsiada, nie dla mnie".
OdpowiedzParówka najlepszym produktem mięsopodobnym!
OdpowiedzA najlepsze są z Biedrony za 5,99 za kg.
OdpowiedzOkej, wiadomo że wiele z parówek sprzedawanych w sklepach ma tylko trochę mięsa, a jak już to jeszcze 'mięsa' oddzielanego mechanicznie. Ale poza osobami lubiącymi takie parówki i po prostu niewyobrażającymi sobie co tam jest w środku;) są także ludzie, których stać tylko na te najtańsze parówki i oni wolą zjeść to niż nic. Dobre wędliny są obecnie bardzo drogie, a i tak nie zawsze wiadomo kupując w sklepie czy te wędliny rzeczywiście są dobrej jakości. Więc nie wiem co kierowało wstydem i skrępowaniem tego pana - że parówki mają mało mięsa czy żeby nie wyjść na biedaka.
OdpowiedzDlatego zamiast kupować nie wiadomo co, polecam kupić kilogram albo dwa mięsa, wrzucić do garnka, podlać wodą i przyprawami. Ugotowane mięso (w całości) wyjąć i po ostudzeniu ciąć w plastry na chleb. Lepsze niż większość wędlin, a i częstokroć tańsze lub w zbliżonej cenie. Owszem wiem, że mięso też ostatnio naszprycowane, ale jednak łatwiej organoleptycznie dojść do tego czy ten kawałek jest znośny czy nie.
Odpowiedzczyżby skryci parówkożercy?
Odpowiedzparówkowi skrytożercy jak rozumiem? :)
OdpowiedzJa też lubię parówki. To jakiś obciach przyznać się do tego?
OdpowiedzWszyscy lubią parówki:)
OdpowiedzNie wszyscy! Parówki w życiu bym nie zjadła. Po prostu zdaję sobie sprawę, co jest w parówce a tego wolę nie jeść. Jestem mało mięsożerna, więc wolę dolozyć i zjeść jej mniej ale za to wiedzieć, co jem.
OdpowiedzNikt nie każe Ci jeść parówki z mięsa oddzielonego mechanicznie lub z krowich wymion. Świadoma konsumpcja to m.in. czytanie etykiet.Jeśli ktoś chce i może dołożyć, to bez problemu kupuje parówki z mięsa np. z szynki
OdpowiedzNie wiem czy obciach, ale ja co tydzień kupuję dwie duże paczki parówek (dla mnie, nie dla psa) :)
OdpowiedzJa nie lubię, mam uraz z dzieciństwa :( Strasznie kiedyś po nich rzygałam za młodu - pewnie były zwyczajnie nieświeże, ale jednak niesmak pozostał.
OdpowiedzParówki są dobre. a najlepsze Berlinki (albo biedronkowe "Wyborne", to to samo) :D my zawsze kupujemy, 2-3 paczki tygodniowo i wszyscy jedzą :)
OdpowiedzUwielbiam parówki :D
OdpowiedzWidocznie państwo sobie nie życzyli, żeby ich kojarzono ze spożywaniem "mięsa psiego trzeciego gatunku mielonego razem z budą" :D A dobra parówka nie jest wcale taka najgorsza, jak rzecze Oliwa - najlepszy produkt mięsopodobny.
OdpowiedzParówkowym skrytożercom mówimy nie! :D
OdpowiedzKtoś mi podpowie co w tym piekielnego?
OdpowiedzGodności nie uwłacza, ale zdrowiu i owszem.
OdpowiedzJedzenie śmieci wcale nie uwłacza godności.
OdpowiedzPorządnej parówki widać nie widzieliście, skoro mówicie, że parówki to gówno i szkodliwe dla zdrowia.
Odpowiedz