Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O tym jak ciężko jest znaleźć pracę, nie będąc studentem i nie…

O tym jak ciężko jest znaleźć pracę, nie będąc studentem i nie mając znajomości chyba mówić nie muszę.

1. Znajduję ogłoszenie, dzwonię, umawiam się na rozmowę w konkretnym miejscu, o konkretnej godzinie. Przychodzę, jestem przed czasem. Czekam, czekam, czekam. Dzwonię do pani z którą byłam umówiona. Nie odbiera. Czekam, dzwonię, czekam, dzwonię. Nikt się nie pojawił, nikt nie oddzwonił, wychodzę.

2. Ogłoszenie ciekawe, pełny etat, umowa o pracę, trochę daleko, ale przeżyję. Umawiam się na spotkanie, tym razem zjawiają się obie strony. Pani zadaje pierwsze pytanie:
-jak pani zapatruje się na to, że nie dostanie umowy?
No trochę nie bardzo, reszta rozmowy przebiega spokojnie. Oczywiście nie ja dostaję pracę, ale ktoś kto nie chce żadnej umowy.

3. Znajduję ogłoszenie, dzwonię. Pan po drugiej stronie pyta o moje doświadczenie. Wymieniam 3 najważniejsze w mojej karierze prace. Pan na to:
-Nie uważa pani, że jak na swój wiek, miała pani już zbyt dużo prac?
Żadna mądra odpowiedź nie przychodzi mi do głowy, już nie wiem czy gorzej nie mieć doświadczenia, czy je mieć.

4. W ogłoszeniu zaznaczone, że pracownik potrzebny od zaraz. Świetnie, mi też praca potrzebna od zaraz. Po rozmowie delikatnie pytam, kiedy mniej więcej wybiorą kandydata.
-za 2 miesiące kończy się proces rekrutacji, wtedy podejmiemy decyzję.
Każdy ma co innego na myśli, mówiąc od zaraz.

5. Jak powyżej, ogłoszenie, telefon. Rozmowa na temat obowiązków, godzin pracy, stawki, mojego doświadczenia itd. Ja zadowolona, pan też się wydaje być ucieszony, bo zaprasza mnie na szkolenie:
-tylko szkolenie odbywa się przez 3 dni, poza Warszawą (dokładniej jakieś 50km) więc musiałaby pani dojechać. I jest bezpłatne.

Takich historii, jest mnóstwo. Nie mam sił.

by pusia
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
-3 17

Jeżeli chodzi o punkt 5, to nie widzę tu żadnej piekielności. Mając w kieszeni trochę czasu i grosza na dojazdy, nie widzę żadnego problemu. No ale to twój wybór... reszta przypadków to owoc tzw. "wolnego rynku". Wygrywa "lepszy" i tyle.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2012 o 17:56

avatar pusia
4 12

Czas by się znalazł, z groszem trochę gorzej. Jakbym miała pieniądze, nie szukałabym pracy :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 9

W sumie może i racja, ale jakby nie było, to inwestycja. Ale to twoja sprawa. Ciekawe, dlaczego tylu dzieciaków mnie zminusowało. Komuś chyba leży na wątrobie flaga RFN...

Odpowiedz
avatar h4linka
7 7

Bo nikomu normalnemu nie uśmiecha się płacić za wyjazd na szkolenie, za które oni nie dostaną ani złotówki, na miejscu może się okazać, że zastaną jeszcze kilka osób a miejsce pracy będzie tylko dla jednej lub dwóch. To pracodawca ma nam płacić za pracę a nie odwrotnie.

Odpowiedz
avatar pusia
5 5

Nie mieszkam w samej Warszawie, ale nie o tym. Rok temu, też bez problemu znalazłam pracę. Teraz, zrobiło się o wiele trudniej. Wielu moich znajomych boryka się z podobnym problemem. Więc nie rozumiem dlaczego z góry zakładasz, że nic nie umiem? Może to kryzys? Może nie mam wystarczającego doświadczenia, wieku, wyglądu. Może poszukuję pracy w innej branży. Cokolwiek, zbyt pochopnie oceniasz

Odpowiedz
avatar mekkaworldpeace
2 6

Nie było moim zamiarem obrażanie Ciebie. Nie mam pojęcia jakie masz doświadczenie ani umiejętności. Mogę też dodać, że jeszcze niedawno pracowałem jako konsultant w dużej agencji rekrutacyjnej i mieliśmy wówczas sporo ofert pracy które bardzo ciężko było wypełnić sensownymi ludźmi. Irytacja wyczuwalna w moim komentarzu wiązała się właśnie z tym jak również z postawioną przez Ciebie tezą, że żeby zdobyć pracę należy mieć znajomości co uważam za kompletną nieprawdę. Pomyśl poza tym co mają powiedzieć osoby mieszkające w miejscach z np 20% czy 25% bezrobociem. Mimo pewnych rozbieżności w opinii na ten temat oczywiście życzę Ci powodzenia i jestem pewien, że uda Ci się znaleźć pracę prędzej czy później.

Odpowiedz
avatar pusia
2 4

Napisałam, że ciężko jest znaleźć pracę, nie mając znajomości, a nie że się nie da. Więc dalej nie rozumiem irytacji. Niedawno pracowałam w miejscu gdzie byłam jedyną osobą z ogłoszenia. Reszta była bratem, żoną, córką, szwagrem, stryjkiem, koleżanką itd... A jak pracuje się z takimi ludźmi? Okropnie. A pochodzę z miejsca gdzie o pracę jeszcze ciężej, wiec wiem jak się czują te osoby :) Nie dziękuję, żeby nie zapeszać :)

Odpowiedz
avatar zyxxx
3 3

czy PIP już zaciera rączki na kontrolę w firmie #2?

Odpowiedz
avatar AniaMP
4 4

Walcz! Nie poddawaj się!

Odpowiedz
avatar MyCha
3 3

Punkt 3. Zaznaczam na początku aby była jasność, nie mam zielonego pojęcia ile masz i jak długo pracujesz ale wyobraź sobie, że jesteś pracodawcą i szukasz osoby na stałe(czyt. na długo). Przychodzi ktoś kto w ciągu roku, dwóch zmieniał pracę dwa razy i teraz szuka czwartej roboty. Hmm.. chyba średnio rokuje, że okaże się pracownikiem na stałe. Z jakiegoś powodu sam z niej rezygnował bądź pracodawca zrezygnował. A co do odpowiedzi, może po prostu wyjaśnić powody częstych zmian pracy? Na pewno jakieś są, pracodawca też człowiek i pewnie wie jaka jest obecnie sytuacja. PS: Nie poddawaj się i na pewno coś znajdziesz.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2012 o 20:53

avatar pusia
2 2

Oczywiście opowiedziałam jaka była sytuacja, w jakich okolicznościach straciłam pracę itd. Bardziej dziwi mnie to, że ogłoszenie nie było do żadnej poważnej firmy, na poważne stanowisko. Osoba prywatna poszukiwała do jakiegoś małego biznesiku, praca z tych w których najdłużej pracuje się 2 lata, potem wymiana na lepszy model :) Z resztą czy 3 prace to dużo? Wątpię, czy każdy na początku kariery od razu znajduje pracę na stałe. ps. dziękuję :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2012 o 22:30

avatar MyCha
0 0

Heh.. Pewnie sam szef tego małego biznesiku nie wiedział jak powinna wyglądać rozmowa kwalifikacyjna, naczytał się w internecie i zadawał pytania :D. W takiej firmie właśnie dostałam swoją pierwszą pracę. I później się w firmie z szefa śmialiśmy, on zresztą z siebie też. Fajne czasy choć grosze płacili. A czy 3 prace to dużo. Zależy. PS: Też szukam aktualnie pracy, choć jeszcze studiuję i mieszkam z rodzicami więc jestem w lepszej sytuacji.

Odpowiedz
avatar done
-3 3

Punkt drugi - często stosowana zagrywka mająca na celu sprawdzenie uczciwości pracownika. Punkt trzeci - częste zmiany pracodawców są niemile widziane. Po co komu pracownik, który za pół roku zrezygnuje? Punkt czwarty - mniej więcej tyle trwa proces rekrutacyjny w dużych przedsiębiorstwach, korporacjach. Wy chyba jeszcze piekielnych rozmów kwalifikacyjnych nie widzieliście, naprawdę.

Odpowiedz
avatar pusia
1 1

niestety muszę cię zawieść. Punkt drugi- naprawdę nie oferowali umowy. Punkt trzeci- jak już wspominałam praca nie była z tych w których pracuje się na stałe. Punkt czwarty- to nie była korporacja. te omijam szerokim łukiem. To była praca w sklepie. więc od zaraz a 2 miesiące to różnica

Odpowiedz
Udostępnij