Piekielni klienci? Dopóki nie zaczęłam pracować w sklepie, nie wiedziałam, że tylu ich jest.
1. Klient MUSI sprawdzić, czy w pudełku ryżu na pewno są cztery woreczki. Najlepiej sprawdzić ze dwanaście pudełek, rozrywając je doszczętnie, by wziąć sobie trzynaste i mieć pewność, że w środku jest tyle ryżu, ile trzeba.
2. Czekoladowym Mikołajom należy OBOWIĄZKOWO urwać głowę. Można ją potem ugryźć i zostawić między pomidorami (w ostateczności na półce z parówkami).
3. Jeśli w koszach leży pięć bluzek wyjętych z opakowań, należy wyjąć drugie tyle. Jak to po co? A jak któraś z identycznych bluzek przypadkiem jest INNA?!
4. Dobrym miejscem na odłożenie pizzy, która powinna znajdować się w zamrażarce, jest półka z wafelkami.
5. Sklepy prowadzą nieustającą akcję "weź sobie kiść winogron/garść pistacji i wpieprzaj chodząc po sklepie". Oczywiście wszystko w ramach darmowej degustacji.
6. Jeśli kasjerka nie dotrze na kasę w ciągu siedmiu sekund od dzwonka, należy na nią nawrzeszczeć, że przesiaduje sobie na zapleczu zamiast zapieprzać. Nie szkodzi, że właśnie zamiata parking przed sklepem lub jest na drugim końcu całej hali.
7. Kiedy zobaczysz pracownika sklepu układającego coś na półkach, podejdź i rozwal, gdy tylko skończy.
8. Kasjerki są kompendium wiedzy na wszelkie tematy. Potrafią odpowiedzieć, która śmietana lepiej się ubija, który olej mniej śmierdzi, gdy się przypali, a nawet wiedzą, czy dany ekspres do kawy pieni mleko.
9. Kasjerki mają obowiązek wiedzieć, jaka zabawka jest w środku kinder niespodzianki.
10. Pracownicy sklepu muszą wiedzieć, jaki obrazek na kalendarzu adwentowym bardziej przypadnie wnusi do gustu.
11. Słodsze mandarynki powinny być podpisane.
12. NIGDY, ale to PRZENIGDY, nie wolno dać sobie wmówić, że laptop podpisany COMPAQ jest w rzeczywistości laptopem firmy HP z linii produktów o tej nazwie. Jeśli jest napis COMPAQ, to laptop jest firmy COMPAQ, czyli jakiegoś kompletnego badziewia.
13. To samo tyczy się telefonów komórkowych i innych sprzętów elektronicznych.
14. Jeśli sprzedawca zaproponuje Ci jakikolwiek japoński sprzęt, wydrzyj się na niego, że wciska Ci jakieś chińskie gówno, po czym odejdź z wysoko podniesioną głową.
15. Bądź oburzony, że kasjerzy mają piętnastominutową przerwę. Na osiem godzin pracy.
16. Świąteczne zestawy kawy są popakowane w folie po to, żeby móc je rozrywać i wynosić w kieszeniach torebeczki z napisem "gratis". Poważnie!
17. Poproś, żeby sprzedawca wybrał Ci zestaw klocków lego dla półtorarocznego wnuczusia i obraź się, kiedy powie, że części są za małe i dziecko raczej sobie z nimi nie poradzi, wobec czego proponuje inne, większe, TAŃSZE klocki, dostosowane do dzieci w jego wieku.
18. Obowiązkiem jest również wyzwanie pracownika od kłamców, kiedy powie, że czegoś z produktów promocyjnych już nie ma. Przecież wszyscy kitrają najlepsze kąski po zapleczach! Na pewno coś leży!
19. Otwórz siedem kalendarzy adwentowych i w każdym wyżryj większą czekoladkę z okienka numer 24.
20. Łańcuchy na choinkę DOSKONALE sprawdzają się jako szal. Urwało się? Och, nie szkodzi. Załóż drugi i zrób sobie z bandą koleżanek zdjęcie na fejsika z kaczym dzióbkiem.
Chyba zacznę zapisywać takie akcje.
sklepy
pocieszające,ja niedługo zacznę też prace jako kasjerka :<. na pkt 9 nie wiedziałabym co powiedzieć parsknąć? -to wydaje się mało uprzejme...
OdpowiedzNiestety, musisz się uśmiechać i być miła. ;) Nie wolno też odpowiedzieć klientowi "nie wiem", bo za to może napisać na Ciebie skargę. Musisz więc wytłumaczyć, że niestety właśnie dlatego kinder niespodzianka nazywa się kinder niespodzianką, że nie wiadomo, co jest w środku...
OdpowiedzTrzeba z przymrużeniem oka i uroczym uśmiechem odpowiedzieć: "To niespodzianka" ;) Może przejdzie... :)
OdpowiedzJuż je zapisujesz :I
OdpowiedzNie, te były z pamięci. :P
Odpowiedzkalendarze adwentowe... ludzie są nieograniczenie tępi, po prostu IDIOCI. chociaż przyznam się, że rozbawiło mnie to na swój sposób... ;)
OdpowiedzBo czekoladka z okienka 24 najlepsza ;]
OdpowiedzNo, najlepsza, bo największa ;-)
Odpowiedz@olkiolki: Z tych które jadłem, 24 nigdy nie była większa. Była jedynie w większym okienku.
OdpowiedzTo miałeś pecha, bo zwykle w tych okienkach są większe. Miałeś jakąś podróbę ;-))
Odpowiedz21. Wsadzaj bachory z brudnymi butami do wózków sklepowych, niech sobie w nich drepczą i je brudzą. To co, że ludzie wkładają do wózków produkty spożywcze...
OdpowiedzA tam, wkładaj bachora do wózka już w połowie zapełnionego, niech pogniecie serki topione i rozmaże to wszystko na wózku a następnie podłodze (true story), następnie zostaw upieprzony wózek przed kasą
OdpowiedzHa! Ja miałam kiedyś lepszą sytuacje, tzn. byłam świadkiem:P Jak kobieta, z pomocą chyba babci, zmieniała swojemu dziecku pieluchę nad wózkiem, dokładnie w takich oto krokach: Podniosła dzieciaka do góry, babcia w tym czasie zdjęcia mu pieluchę, mamusia posadziła dzieciaka w wózku na zakupach z gołym tyłkiem, następnie zaczęło się myszkowanie w wózku w poszukiwaniu pieluch, wyciągnięcie pieluch z opakowania, i znowu: dzieciak do góry i babcia zakłada pieluchę. Dział się to w tesco, na środku alejki biegnącej wzdłuż kas, i skutecznie zablokowało przejście wszystkim kupującym. Poza wózkiem z zakupami, mamusią, babcią i dzieciakiem, były jeszcze dwa wózki spacerówki i dwójka kolejnych dzieci...
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2012 o 0:20
Takie zachowania to po prostu odwet klientów za socjotechniczne zagrywki stosowane w hipermarketach: kładzenie najdroższych produktów na linii oczu, rozpylanie słodkich zapachów po sklepie żeby zwiększyć sprzedaż, ukrywanie rzeczy najczęstszego zakupu, układanie stoisk tak by klient jak najwięcej czasu spędził w sklepie, pseudopromocje i różne inne sprytne techniki na drenaż kieszeni. Bombardowany takimi menedżerskimi sztuczkami klient po prostu czuje się sfrustrowany, osaczony i puszczają mu nerwy. Wystarczyłoby trochę uczciwości, a zobaczycie że klient którego nie robi się w bambuko zachowuje się całkiem porządnie. Ale jak zwykle wielcy specjaliści od PR-u i grzebania w psychice wiedzą lepiej.
OdpowiedzZasadniczo to klient wcale nie ma obowiązku iść do hipermarketu. Są inne sklepy, więc nie rozumiem logiki "odwetu" za to, że dobrowolnie gdzieś polazłam...
OdpowiedzTrzeba być odpornym na takie zagrywki.
OdpowiedzI za to, że klient nie jest odporny na te wszystkie zagrywki, ma się wyżywać na ciężko pracujących kasjerach? Bardzo logiczne.
Odpowiedzcelne spostrzeżenie - nie usprawiedliwia winnych, tylko pokazuje przyczynę
OdpowiedzEj no, ale serio na kogoś jeszcze działają takie "techniki"? Wszystkie zostały dawno zdemaskowane. Poza tym każdy potrafi sobie przeliczyć cenę, sprawdzić skład... czy po prostu lubi jakiś produkt, więc czemu miałby kupić inny? Czasem się zastanawiam, czy w ogóle są jakiekolwiek techniki marketingowe? Może gadanie o technikach marketingowych jest tylko sprytną techniką, żeby nas przekonać, że za bałaganem i chaosem, jaki panuje w większości marketów, kryje się jakakolwiek metoda <rotfl>
OdpowiedzZapomniałas napisac, że obowiązkiem klienta jest rozrywanie opakowań zbiorczych (np. 4 jogurty w jednym) i obowiązkiem kasjera jest domalowanie kodu kreskowego, aby produkt mógł być skasowany ;)
Odpowiedz12. Laptopy Compaq, są w wiekszości LEPSZE od HP. To zawsze była dobra marka, a HP miał tylko kilka ( kilkudziesięciu produkowanych) udanych modeli. 14.Większość "japońskich" sprzętów produkowanych jest w Chinach. Z przodu SONY a na tylnej ściance MADE ON CHINA.
OdpowiedzHehe ja sam nie wiedziałem, że COMPAQ jest wypuszczany z taśmy HP. To tak samo jak Bentley należy do Volkswagena.
OdpowiedzTeż nie wiedziałem, że to już nie jest samodzielna firma. ;)
OdpowiedzCompaq to w europie slabo znana marka. Niegdys bardzo popularna w USA i pobliskich. Zaslynela PC w obudowie mini a potem laptopami. Teraz nalezy do HP... R.IP.
OdpowiedzGdzie słabo, to słabo, w Krakowie mieli centralę i prowadzili kursy komputerowe w latach 90-tych. A laptop Armada słuzył mi jeszcze z 5-6 lat temu.
OdpowiedzZapisuj te kwiatki i wrzuć je tu czasami. Często chodzę do marketu (mieszkam rzut beretem) i zwykle widzę jak kasjerki, Bogu ducha winne, są obrzucane błotem, bo klient ma zły dzień. Staram się jak mogę ułatwic im pracę, dlatego często wtrącam się do rozmowy, ewentualnie śmiejemy się z kasjerką z takiego durnego delikwenta. Pomaga i im, i mnie ;-)
OdpowiedzO, a ja się zgodzę z punktem 11 :) chociaż nie miałabym o to pretensji do kasjerki. Jabłka są grupowane według odmian i wiem, które wybrać, fajnie byłoby, gdyby tak samo było z mandarynkami.
Odpowiedzdlatego mimo,że posiadam doświadczenie w pracy w sklepie nigdy nie zostanę już pracownicą tego miejsca pracy...NIGDY!
OdpowiedzBardzo ładnie napisane:)
OdpowiedzAd. 12. Rozumiem, że kasjerka nie musi się na wszystkim znać, ale wtedy nie powinna upierać się przy swojej wersji. Compaq JEST firmą produkująca komputery, a NIE linią produktów. Niedawno jeszcze z powodzeniem konkurował na tym rynku, a od 2002 rzeczywiście należy do HP -- ale nadal zachował swoją markę.
OdpowiedzPkt. 6 , to różnie z tym bywa. Ja nie raz nie mogłam doczekać się na obsługę np. w Praktikerze w dziale z akcesoriami łazienkowymi, pomimo tabliczki informującej, żeby dzwonić po obsługę. Dzwonię czterokrotnie, kręcę się w pobliżu przez kwadrans i nikt nie przychodzi. My klienci, naprawdę nie wiemy czy obsługa działu właśnie sprząta parking czy może pojechała w delegację do Świnoujścia. Organizacja pracy należy do kierownictwa, więc jeśli nikt nie jest w stanie przyjść, to lepiej nie wieszać tabliczek zachęcających do dzwonienia po obsługę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2012 o 12:42
No tak, ale po co się wydzierać, że musiałaś czekać całe 15 sec. w historii taka ilość czasu jest opisana
OdpowiedzAkurat mam "przyjemność" pracować na dziale sanitarnym w Praktikerze. Zajmuje on 20% powierzchni sklepu, a często na zmianie pozostaje jedna lub dwie osoby, więc trudno się dziwić, że trzeba czekać 15 minut przy dzwonku, gdy po drodze z końca działu jest z dziesięciu klientów, którzy zatrzymują po drodze do informacji. Dlatego zamiast dzwonić lepiej jest sprawdzić czy regał dalej nie ma pracownika, który kończy obsługiwać innego klienta. Co do braku artykułów promocyjnych to w moim mieście niedościgniony jest Carrefour.
OdpowiedzLidl lubię tam kupować ;)
OdpowiedzMyślę, że nie ma znaczenia jaki sklep - "bydło" znajdzie się wszędzie. Kiedyś brat chciał w Stonce kupić kijki NW to kompletował z trzech opakowań, bo to teleżyka brakowało, albo samego kijka(!) itp.
OdpowiedzNie wiem czy punkt 18 w jakiejś formie już na piekielnych się nie pojawił. Oczywiście w formie braku artykułów promocyjnych dla klientów.
OdpowiedzSympatyczne, prosimy o więcej :)
OdpowiedzOni są zwyczajnie zlośliwi!
OdpowiedzA gdzie jest ochrona i co robia pracownicy tego sklepu ze na cos takiego pozwalaja ?
OdpowiedzNumer 7 podsunął mi pomysł na zajęcie :>
Odpowiedzoj niestety praca kesjerki ciezka jest.... wiem co piszesz... dzieki bogu sa tez ludzie mili, rozsadni i kulturalni
OdpowiedzJak widać, niektórzy ludzie dopiero co wyszli z jaskini i umiejętność "ludzkiego" zachowania się w przybytku takim jak sklep jest im zupełnie obca... Podziwiam autorkę za cierpliwość...
Odpowiedzpkt.9 jeśli macie na kasach wagi to kilka jajek trzeba zważyć i w tym cięższym zawsze jest firurka w tym lżejszym coś do samodzielnego montażu.
OdpowiedzKinder niespodzianki - najlepsze! Hm, pomyślmy co może być w środku... najlepiej dla takiej osoby jakby trafiła na puste, w dodatku bez czekolady, tylko sam papierek.współczuję nieraz kasjerkom widząc takie czy podobne zachowania,przecież każdy bywa zmęczony ale należy być wyrozumiałym i przede wszystkim NIE PRZESZKADZAĆ sobie wzajemnie - ale niestety ciężko to niektórym zrozumieć...
OdpowiedzJakoś nigdy nie miałam ochoty nawrzeszczeć na kasjerkę niezależnie od mojego nastroju. W najgorszym podchodzę,witam się, kasują mi towar, płacę, mówię dziękuję/ do widzenia i idę w swoją stronę. Zazwyczaj się uśmiecham, czasem coś zażartuję, staram się ustawić towar możliwie poręcznie, coby się ciężko_pracujący człowiek mniej zmęczył itp. Można? Można! Korona mi z głowy nie spadła (nie noszę jej w miejscach publicznych ;)).
Odpowiedzznam też taką klientkę, która z działu z pieczywem wzięła rogaliki i najzwyczajniej w świecie robiąc zakupy je zjadła (oczywiście nie zapłaciła).
OdpowiedzA teraz to się dopiero zacznie! Piekielni idą święta! Ludzie warczą na siebie i na nas- kasjerów, pracowników i z łaską płacą za zakupy, bo za dużo muszą wydać. Tak to kasjerów wina, że zbliżają się święta i klienci teraz muszą robić duże zakupy i dużo płacić. A jeszcze większa zmora to promocje. Bo nie obejmują wszystkich produktów. "A dlaczego" Kasjer wie najlepiej, a jak nie wie to trzeba na niego nakrzyczeć. Albo punkty/kupony rabatowe jak coś nie działa albo system nie przyjmuje : "To pani praca, niech coś pani zrobi". Tak wstanę i nasram na środku. Błąd/ zawieszenie systemu, wycofanie produktu(ów) na dużą kwotę i czekanie na "hasło" z nadzoru/od kierownika, zły pin klienta i odrzucone transakcje- oczywiście za to że pozostali czekają obrywa kasjer, mimo że przeprasza innych, to nie raz dostanie jeszcze po nosie, że trzeba zgęszczać ruchy. Ludzie są okropni, zdarzają się i mili, którzy właśnie żartują z "rozwydrzonych" klientów. Niezależnie od tego czy jestem w 1 godzinie pracy czy w ostatniej, czy jestem zmęczona, mam okres, czy zły dzień staram się być uprzejma. Czasem jest tak że nasza wymagana od stanowiska uprzejmość jest such i wymuszona, ale czasem można dać z siebie krztę energii i się uśmiechnąć. Pozdrawiam ludzi z branży. "lepiej być kasjerem w trakcie, niż po studiach"
OdpowiedzTa a jak pójdziesz do łazienki to już jakaś tragedia. Ludzie nie rozumieją też, że każdemu się przerwa należy. ech... Ja sama pracowałam na kasie więc wiem jacy ludzie są. Staram się zawsze powiedzieć "dziękuję" "do widzenia" "miłego dnia" i uśmiechnąć. Jak widzę, że się da to pożartować. Współczuję kasjerom o to ciężka i niewdzięczna praca. Pozdrawiam..
Odpowiedzja osobiście uwielbiam klientki co stoja w kolejce jak słupy. produkty na taśmie, ta dalej stoi, kasjerka kasuje, ciągle stoi, dopiero jak usłyszy kwote zaczyna w przepastnej torbie szukac portmonetki, a w tej przegródce nie ma, w tamtej też nie, wszystko oczywiście w tempie ślimaczym ku..wa mać. tak ciężko przygotować sę do operacji płacę, co kuna myśli? że ją to ominie? winna przestojów tez jest oczywiście kasjerka bo za wolno skanuje.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2012 o 9:14
Nie tylko w sklepach są piekielni klienci, ale tylko w sklepach mogą pozwolić sobie na : wydrę się na pracownika bo tak mnie mąż/ żona/ szef/ etc... wk****ł, że się rozładować muszę. W urzędach np. sobie na to nie pozwolą. Ciekawe jakby to było gdyby w każdym sklepie, bez wyjątku, wszyscy pracownicy odpłacali pięknym za nadobne ? Może te buraki coś by zrozumieli... Ja pracuję na terenie hipermarketu, jestem sprzedawcą usług finansowych. Bankowiec ze mnie żaden, ale śmiało mogę mówić, że jestem przedstawicielem banku. Kiedy z mordą wpadają i wykrzykują swoje pretensje, zawsze grzecznie informuję ich o tym, że ze sklepem mam niewiele wspólnego, że jestem przedstawicielem banku, od razu słyszę "aaa to przepraszam najmocniej". Zastanawia mnie fakt, dlaczego pracowników sklepów traktują jak debili bez szkoły...? Tymczasem wielu z nich to osoby po studiach, które w małym mieście nie mogły znaleźć lepszej pracy, a jeść trzeba.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2012 o 9:59
hahaha wpółczuje Ci mój drogi ale taka rzeczywistośc ludzie to bydło jednym słowem
Odpowiedzdodatkowo: - to co dziecko zje/zrzuci, to nie jest absolutnie kwestia rodzica - Cukierki pakowane w 0,5 kg opakowaniach - Rozerwij, spróbuj, zostaw. - Obowiązkiem kupującego jest połamanie WSZYSTKICH wafli w których dotknie. - Napoje pakowane po 6 - chcesz jeden, rozrywasz zgrzewkę, zawsze nową zgrzewkę. - Cukier, sól itd. - wsadź do wózka z dzieciakiem, jak usiądzie na paczce i paczka pęknie to najpierw usyp wzorek po całym sklepie, potem weź nową. - Z reklamacja dowolnego produktu spożywczego idź do dowolnego sklepu. Ku*** i złodziejka może nie wymienić, ale to jej wina.
OdpowiedzDlatego nie chcę pracować w swoim zawodzie sprzedawcy... Mam za słabe nerwy do takich "ludzi". A mogłam iść uczyć się na mechanika, to by było coś :D Tylko szkoda że tak mało kobiet jest w tym zawodzie.
OdpowiedzZmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2012 o 18:31
z każdym kolejnym punktem bardziej rozdziawiałam paszczę ze zdziwienia i oburzenia. I don't want to live on this planet anymore...
Odpowiedz