Zakupy w supermarkecie. Nie było strasznie, ale nadal nie mogę czegoś ogarnąć...
Idę sobie do kasy, stanęłam w kolejce za starszą panią i wypakowałam zakupy z koszyka na sam koniec taśmy - szalone zakupy w postaci 2-litrowej coli.
W tym czasie babcia przede mną też wykładała na długą taśmę zawartość swojego koszyka. Ale nie tak, jak to zwykle robią wszyscy, nie położyła wszystkiego w jednym miejscu.
Kładła
jedną
rzecz
za
drugą
więc
ciąg
jej
zakupów...
...robił się coraz dłuższy, elegancko wzdłuż brzegu, a taśma była praktycznie pusta.
Ja zajęłam się swoimi myślami, więc dopiero jak dostałam koszykiem w brzuch, zorientowałam się, że coś jest nie tak. Spojrzałam w dół, zdziwiona, no bo o co chodzi?
Zostałam średnio uprzejmie poinformowana, że miła pani nie może zrobić zakupów jak przystało na porządnego człowieka, bo pozwoliłam sobie postawić butelkę na końcu taśmy.
Spojrzałam na sznureczek przedmiotów, na kasjerkę, ona na mnie, wzruszyła ramionami.
Podniosłam colę, starsza pani położyła na jej miejscu czekoladę i wróciła do kasy, pakować zakupy.
Taśma się przesunęła, postawiłam colę.
- Nie można było tak od razu? - usłyszałam.
Chyba czegoś nie rozumiem...
sklepy
Za duzo Węża na telefonie ;)
OdpowiedzBo tak się lepiej pakuje :D
OdpowiedzBiorac pod uwage tempo kasowania i tak za tasma zrobi sie z tego jedna sterta :P
OdpowiedzMoże nerwica natręctw albo coś w tym stylu?
Odpowiedzo tym samym pomyślałam:)
OdpowiedzA najgorsi są tacy, co ogarniają że trzeba pakować dopiero jak pani kasjerka skasuje im ostatni produkt. Grr.
OdpowiedzAle bywa też, że kasjerka kasuje tak szybko, że sekundę po wyłożeniu towaru na taśmę zostaje on już skasowany, do tego trzeba wyjąć portfel czy coś i czasem nie ma jak inaczej pakować tych produktów, jak już po zapłaceniu. Też nie lubię takich sytuacji, ale skoro nie ma jak...
OdpowiedzMiryoku, ja portfel przygotowuje sobie stojac w kolejce. I zgadzam sie z Kobalamina w 100%. Nie cierpie ludzi, ktorzy stoja w kolejce, czekaja, az kasjerka poda kwote do zaplacenia, szukaja 5 minut pieniedzy, a pakowac zaczynaja sie po otrzymaniu paragonu. A najlepiej jak jednoczesnie rozmawiaja z kims przez telefon i na zmiane powtarzaja co powiedzieli albo komus do sluchawki, albo dopytuja sie 3 razy kasjerke o cene...A zdarzaja sie tacy, oj, zdarzaja, Otwiera mi sie wtedy noz w kieszeni... Ja nie mowie, zeby z predkoscia swiatla wrzucac wszystko do torby zaraz po piknieciu czytnika, ale pasowaloby szanowac czas - jesli nie swoj, to innych ludzi.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2012 o 23:57
Dlatego ja preferuję kasy samoobsługowe, oby jak najwięcej ich było.
OdpowiedzTak, nisza, zdecydowanie się z Tobą zgadzam. W sumie sytuacja, o której mówię, może mieć miejsce tylko wtedy, gdy w momencie podejścia do kasy jest ona wolna i nie stoi się w kolejce, nie ma więc czasu na przygotowanie pieniędzy, trzeba wykładać towar. A w tym czasie ktoś inny może już stanąć za Tobą i wtedy trzeba się spieszyć, żeby nie blokować kasy. Też nie lubię grzebiących się ludzi, i to nie tylko przy kasie, ale też na stoiskach serowych czy wędliniarskich, gdy zamiast kupować, zastanawiają się pięć minut, co by tu kupić na kolację.
OdpowiedzAle korona z głowy ci nie spadła po przestawieniu tej coli
Odpowiedzgdyby jeszcze na głowie ją miała... .Wyraziła sie jakoś "nie tak" do tej pani?
Odpowiedzwymowne puknięcie się w czoło byłoby moją odpowiedzią.
OdpowiedzJa nie wiem,czym się kierowała owa dama przy kasie, ale patrząc z drugiej strony - robienie "Kilimandżaro" na taśmie też nie jest zbyt wskazane przez wzgląd na kasjerki. To zdecydowanie nie poprawia ich zdolności do pracy, a nawet przyczynia się do wielu bolesnych przypadłości zawodowych. Może niektórym wydłuży to zakupy o zawrotne 2 minuty, ale dla pracowników jest to wybawienie dla organizmu...
OdpowiedzOpis układania rzeczy na tasmie dość pomysłowy ;)
OdpowiedzCzekam na historię o tym, jak inna pani zacznie układać jeden towar na drugim, tworząc fantazyjne taśmowe wieżowce :P
OdpowiedzAleż proszę bardzo! Wężykiem, wężykiem!.... No cóż. Niektórzy kładą piętrowo, inni w dwuszeregach. Najzabawniej jest stać za taką osobą i starać się pojąc logikę takiego działania. ;) I milczeć. Bo fuknie. A szkoda nerwów. Niech układa.
Odpowiedzniektórzy się jeszcza bawią w tetrisa - swoją drogą, też zabawna metoda.
OdpowiedzNo cóż nie od dzisiaj wiadomo, że tacy ludzie mają swoje zdanie na każdy temat i choćby nie wiem jak bezsensowne by to nie było to i tak się tego będą trzymać...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 grudnia 2012 o 4:33