Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wczoraj miałem fajną rozmowe: Znajoma - wielka aktywistka sprzeciwiająca się GMO opowiadała…

Wczoraj miałem fajną rozmowe:
Znajoma - wielka aktywistka sprzeciwiająca się GMO opowiadała o tym jakie to zło.....
Spytałem się :
- A jabłka lubisz ?
- Tak
- A wiesz że tak że szczepienie drzewek tak powszechnie prowadzone i to co dało nam więszość odmian które jemy to nic innego jak manipulacja genetyczna typu shotgun - dodanie genów innej odmiany i pokładanie nadziei że drzewko które wyrośnie da owoce smaczniejsze i takie co cie nie zabiją ?
Tu nagle zonk - twierdziłą że to nie to samo - niby to co innego i to sie nie liczy....
Śmiech na sali.
Jak sie okazuje ekooszołomy loobujące przeciw GMO twierdzą że "naturalne" miesznie genóqw - typu szczepienie drzewek czy też mieszanie odmian zwoerząt przez zapłodnianie jednej odmiany no. bydła przez drugą to zdrowe jest a już mieszanie genów gdzie naukowcy badają co dany gen robi i wszeczepianie go w inny gatunek to już zły jest...... Czy można być bardziej hipokrytą ??
Że świadome badania genetyczne sie odrzuca a praktycznie losowe mieszanie genów przez krzyżowanie odmian przyjmuje jako absolutnie normalne ??

Prosze o wypowiedzi..... bo mnie to dziwi....

by Gro9
Dodaj nowy komentarz
avatar Gbursson
-1 5

Brak rzeczowej, wymagającej elementarnej wiedzy dyskusji a w zamian bredzenie i granie na emocjach - to powód.

Odpowiedz
avatar Litterka
5 9

Czy może ktoś z Was wie, skąd się wzięło w powszechnej świadomości takie przekonanie, że jeśli będziemy ulepszać warzywka genetycznie, to wyrosną im ludzkie rączki, buźki i inne części ciała?

Odpowiedz
avatar Mahmurluk
6 8

Chyba z Parku Jurajskiego. Bawili się genami i jak się skończyło?

Odpowiedz
avatar chenelly
2 2

A na końcu warzywa nas zjedzą? :D

Odpowiedz
avatar Mahmurluk
0 0

Krąg życia chenelly, krąg życia...

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
6 8

Więcej wielokropków! :)

Odpowiedz
avatar teracotta
2 4

"Organizmy genetycznie zmodyfikowane (genetically modified organisms – GMO) są jednostkami biologicznymi zdolnymi do replikacji i przenoszenia materiału genetycznego, w których materiał genetyczny został zmieniony w sposób NIEZACHODZĄCY W WARUNKACH NATURALNYCH. Promotory i wektory – nośniki obcych genów wprowadzanych do genomu gospodarza – z założenia mają przełamać barierę genetyczną, np. pomiędzy światem roślin i zwierząt. W tym celu wykorzystywane są agresywne wirusy, jak wirus mięsaka Rousa. W przebiegu procesu tylko nikła część organizmów ulega modyfikacji i dla ich oddzielenia od niezmodyfikowanej reszty wszystkie poddaje się działaniu antybiotyków, w tym należących do grup stosowanych w lecznictwie, jak aminoglikozydy lub tetracykliny.Przeżywają tylko te konstrukty genetyczne, które wyposażono w markerowe geny oporności na antybiotyki. Z rakotwórczych wirusów mogą powstać nowe zarazki o nie dających się przewidzieć losach, a zmodyfikowane organizmy mogą przenieść antybiotykooporność na ludzi, zwierzęta i rośliny. Krytycznym problemem jest pleotropia, czyli zaskakująca ekspresja pojedynczego genu w jego nowej lokalizacji w konstelacji genów gospodarza, prowadząca do nieoczekiwanych i licznych efektów w zmodyfikowanym organizmie. Niespodziewanie mogą pojawić się białka, w tym toksyny i alergeny, będące powodem wielu zagrożeń zdrowia człowieka i środowiska…"

Odpowiedz
avatar Miona
-1 3

I może byłby to jakiś argument, gdybyś wiedziała o czym piszesz. Na razie tak pomieszały Ci się pojęcia, że bredzisz. Atybiotykooporność mogą posiadać jedynie bakterie, na które te leki działają. Ludzie z reguły są na nie oporni, bo to nie ludzi maja zabijać antybiotyki :P

Odpowiedz
avatar Wredzma
-1 1

O ile się zorientowałam, teracotta nie pisze od siebie, tylko cytuje specjalistę. A wątpliwości w stosunku do GMO nie wzięły się z powietrza. Nie jestem ekspertem, ale pewne pytania same mi się nasuwają: jeżeli groźne nowotwory powstają z naszej własnej tkanki, która "wariuje" na skutek niezrozumiałej mutacji genów, a naukowcy najwyraźniej tego procesu jak dotąd nie ogarnęli (inaczej byłoby dawno po problemie, prawda?), to JAK mogą z taką pewnością twierdzić, że mieszanie w genach innych organizmów jest takie bezpieczne i przewidywalne, a efekty zdrowe?

Odpowiedz
avatar Miona
1 1

To ja dziękuję za takiego specjalistę, co bredzi. Nie twierdzę, że GMO to sam cud miód, ale nikt nie wprowadza genów na chybił trafił. Wprowadzane są geny, które odpowiadają za daną cechę. Potem sprawdza się jakie nowe białka powstały, czy tylko te pożądane czy też jakieś inne i czy są bezpieczne. Chcesz badań? Proponuję choćby PUBMED- znajdziesz ich wiele. Porównanie z nowotworami nie jest trafione, znamy wiele mechanizmów tych mutacji, nie potrafimy im zapobiegać i odwrócić, ale wiem jakie do czego prowadzą, w wielu przypadkach, kolejne są badane. Owszem zawsze można jakieś niebezpieczeństwo w badaniach przegapić, ale to samo tyczy się leków, konserwantów itd. GMO nie jest od nich groźniejsze, a jest potrzebne. Nie raz jest bezpieczniejsze niż np. środki owadobójcze, które GMO ma zastąpić.

Odpowiedz
avatar MadDog
1 3

Jest różnica pomiędzy manipulowaniem tym co mogłoby dojść do skutku niejako "samo" - np. krzyżowanie się psów domowych z wilkami, szczepienie jabłek [to akurat nie tyle modyfikacja genetyczna, co coś na zasadzie przeszczepu, tylko takiego "lepszego"] - a tworzeniem organizmów zupełnie nowych pod względem genetycznym, zawierających kombinacje białek niewystępujące naturalnie, mieszankę międzygatunkową. Owszem, to jest przyszłość, ale... Czy ktoś zadał sobie trud rzetelnego badania, jakie konsekwencje może dać spożywanie takich "obcych" konstrukcyjnie substancji, na ściśle wyizolowanych próbach, z grupą kontrolną, pod międzynarodowym nadzorem? Jakie ewentualne zmiany mogą się kumulować w kolejnych pokoleniach? Nic mi o tym nie wiadomo. Zresztą, niby kiedy? Pamiętacie "chorobę wściekłych krów"? Nie nie, tu nie wchodziło w grę [chyba] manipulowanie genami. Chodziło o to że krowy zarażały się gąbczastym zwyrodnieniem mózgu poprzez wprowadzenie do organizmu zwyrodniałych białek. Pochodzących z całkowicie obcego dla organizmu krowy pokarmu - mączki ze zmielonych kości krów. Pokarmu wysokobiałkowego, taniego... Nie wiem jak Wam, mnie jakoś nie uśmiecha mi się testowanie na własnym ciele pomysłów wielkich korporacji na zarobienie jeszcze więcej pieniędzy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Priony są akurat 100% naturalne...

Odpowiedz
avatar MadDog
-1 3

SS, ja co innego mam na myśli - chodzi mi o podawanie organizmowi pokarmu do którego spożywania nie jest przystosowany. Normalnie krowa żre trawę. A nie pomielone krowie kości. Jakoś nie mam ochoty przekonać się co stanie się z moim organizmem, kiedy zacznę wcinać jakieś NIEDOSTATECZNIE PRZEBADANE, OBCE białka. I to bez mojej wiedzy, no bo przecież pomidor genetycznie zmodyfikowany nie będzie się wizualnie różnił od normalnego, nie będzie miał, jak zauważa Litterka, rączek, nóżek, czy buzi wołającej "mnie kup, mnie!"...

Odpowiedz
avatar kochanicadziedzica
1 1

Teraz krowa dostaje zmodyfikowaną genetycznie, bogatą w fitohormony śrutę sojową. Kurczaki podobnie. Więc w zasadzie GMO w naszym jadłospisie to nic nowego.

Odpowiedz
avatar Mahmurluk
1 1

MadDog, a czy ludzki organizm jest (albo od początku był) przystosowany do spożywania krowiego mleka?

Odpowiedz
avatar belief
1 3

w przypadku tej pani, to widzę jedynie zasadę "grunt to bunt", a przeciw czemu się buntuję to już nieważne....:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

GMO ma dwa dna Pierwsze - fizyczna ingerencja w kod genetyczny - np. to, że jakaś roślina staje się odporna na szkodniki, z pozoru jest OK, ale... przy jakiejś przyprawie (nie pamiętam której i nie chce mi się szukać) roślina straciła cały swój aromat. Podsumowując - nie wiemy do końca co spowoduje ingerencja w kod genetyczny i przenoszenie genów między gatunkami. Przykład z tworzeniem nowych odmian jest niezbyt trafiony - krzyżujemy jeden gatunek, aby uzyskać określone cechy odmian składowych (vide - rasy psów). Drugi - finansowy. Nie możemy zabronić pszczołom i innym owadom zapylać pyłkiem GMO uprawy ekologiczne. Czyli następne pokolenia roślin będą już zawierały geny roślin GMO. A patrząc na prawa patentowe USA możemy się spodziewać procesów o odszkodowania za "bezprawne używanie". Podsumowując "piekielną" opowieść - zarówno Autor jak i rozmówczyni wykazali się sporą ignorancją. Niestety :(

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2012 o 20:53

avatar konto usunięte
0 2

Szkoda, że tekst spadł do archiwum... Szanowny Autorze, troszkę Cię jeszcze uświadomię odnośnie GMO. Jakie zmiany są wprowadzane? Np. odporność na środki chwastobójcze (Roundup). Jeżeli nie wiesz co to jest, to wyjaśniam - jeden z najlepszych herbicydów. Wnika do rośliny i niszczy system korzeniowy (jest herbicydem układowym). Czyli, spryskujesz tym pole i za dwa tygodnie masz pustynię. W leśnictwie stosuje się to do eliminacji uciążliwej robinii (czyli akacji). Roundup jest bardzo szkodliwy dla człowieka i zwierząt, dlatego ma okres karencji - przez kilka tygodni po zabiegu nie można siać i sadzić roślin uprawnych. Rośliny zmodyfikowane genetycznie na odporność na ten środek, niestety, ale zawierają go w sobie. Po opryskach jeszcze więcej - są przecież odporne na jego działanie. Testy były przeprowadzane na szczurach, ale pod kontrolą producenta GMO i Roundup'u - firmę Monsanto. I tylko przez trzy miesiące. Nie wiemy jakie zmiany spowoduje długotrwałe spożywanie GMO - przez dwa - trzy pokolenia. Takich badań, o ile mi wiadomo, nie ma.

Odpowiedz
Udostępnij