Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Aktualnie, przez różne zawirowania życiowe, uskuteczniam w pracy ruchy automatyczno-posuwisto-skanujące. Jestem kasjerem…

Aktualnie, przez różne zawirowania życiowe, uskuteczniam w pracy ruchy automatyczno-posuwisto-skanujące. Jestem kasjerem w hipermarkecie. Jeden z moich kolegów niedawno z hukiem wyleciał z pracy. Za co?

Znacie taką sytuacje - dorwaliście megahiperdunderfelek "cuś" za jedyne XX złotych polskich i radośnie biegniecie z tym znaleziskiem do kasy. Przy kasie zaś, rozpacz i armagedon - nie ma kodu na towarze. Ponieważ instynkt łowcy działa, nie oddacie zdobyczy. Zaczyna się rejwach niesamowity, dzwonienie, szukanie kodu na działach. Krótko mówiąc 15-20 minut czasu straconego dla Was, dla pracowników i współkolejkowiczów. Co można zrobić? Można zabrać kod z półki - na każdej etykiecie z ceną jest kod kreskowy. Tylko wtedy inni kupujący nie będą wiedzieć ile to cudo kosztuje. Hmmm... Może zabrać kod kreskowy z innego towaru? Ale wtedy i tak zostanie towar bezkodowy i cały rejwach po prostu nastąpi w innym czasie. Ale! Mamy przecież XXI wiek! I nasz kochany klient stwierdził, że zrobi zdjęcie kodu smartfonem. Wilk syty i owca cała. Kolega wbił kod ze smartfonu. No to jeszcze wymiana - pieniądze za paragon. Wszyscy zadowoleni? Happy end?

Nie.

Kolega został zwolniony dyscyplinarnie. Najwidoczniej za to że podobał mu się pomysł załatwienia sprawy bez uprzykrzania komuś życia. Bo innego powodu nie widzę. Gdyby klient przyniósł kod z półki, nie pozwalając innym na sprawdzenie ceny, szefostwo nie widziałoby problemu. Gdyby przyniósł inny kod oderwany z produktu numer 2, szefostwo nie widziałoby problemu. Gdyby zablokował kasę na 15 minut, do czasu aż ktoś znajdzie ten głupi kod - też byłoby dobrze. Ale żeby tak chamsko oszczędzać czas swój i klientów? "Nie o takie Polskie walczyliśmy!"

PS. Zwolnienie dyscyplinarne to w tym wypadku był mały skrót myślowy. Zerwano z nim umowę zlecenie z "dyscyplinarnego" powodu. Chociaż stanowisko szefostwa pozostaje takie, że za takie coś - wyjazd z roboty. Czyli w sumie ktoś na umowie o pracę dostałby prawdziwą dyscyplinarkę.

hipermarket

by poprostumort
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
4 14

W hipermarketach awansuje ten kto najbardziej rozpycha się łokciami. I przypomina to niestety spiralę przemocy, coś jak fala w wojsku tylko że mundurki inne. Na kasjerach będących na dole wszyscy psy wieszają, pozbawiają przerw, każą zostawać za darmo po godzinach i nakładają inne dolegliwości. Na światło dzienne wywlekła to Łopacka z Biedronki. Nie dziwota że jak taki kasjer dochrapie się stanowiska managera, tak samo a nawet jeszcze gorzej dojeżdża tych co są niżej. Porządek dziobania jak w kurniku. Osoby wrażliwe i uczciwe niech nie biorą tej pracy bo po paru miesiącach będą zaszczutym, zahukanym kłębkiem nerwów kulącym się ze strachu z byle powodu.

Odpowiedz
avatar poprostumort
10 12

Nie przesadzajmy, to sami kasjerzy często dają się zaszczuć. U nas są tacy co nie dają sobie w kasze dmuchać i jakoś za to nie wylatują. Jeżeli ktoś daje sobą pomiatać, to będzie pomiatany. Jeżeli nie da sobie wejść na głowę bo zna swoje prawa i walczy o nie, to nikt mu ich siłą nie zabierze.

Odpowiedz
avatar chenelly
9 15

Hm... a gdyby po prostu zrobiono tak (praktyka bardzo często widziana przeze mnie) że ktoś z działu by przyniósł taki sam produkt, kasjer by zeskanował i produkt z kodem trzymał przy sobie?

Odpowiedz
avatar poprostumort
-1 11

Owszem, można :) Tylko tak jak napisałem - jest to blokowanie kasy na jakieś 15 minut. A jeżeli szefostwo nie widzi problemu z zeskanowaniem kodu oderwanego z innego produktu to czemu problemem jest wklepanie takiego kodu ze zdjęcia?

Odpowiedz
avatar misiafaraona
10 10

kasjerzy przy sobie i tak mają kody na populariejsze produkty, a te najpopularniejsze kody mają już w głowie. Jednak nie jest mozliwe zapamietać wszystko co jest dostępne w takim hipermarkecie

Odpowiedz
avatar digi51
6 8

@Poprostumort, serio 15 min? Co za market... Byłam kilkakrotnie byłam świadkiem takiej sytuacji, całość akcji trwała max.5 min.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@digi51 Sam niestety w Obi czekałem ostatnio na doniesienie kodu przez obsługę działu elektrycznego ok. 15 min. Całość: nie ma kodu, tel do działu, tel do POK, wołanie przez megafon, tel do działu, tel do POK, wołanie przez megafon, przychodzi obsługa działu, wraca z kodem po ok. 5 min (dział elektryczny sąsiaduje z kasami i myślę, że inwalida o kulach przeszedłby ten odcinek szybciej), skasowanie produktu. Dobrze, że nie było dużo klientów, ale niewiele mi już brakowało, żeby dać sobie spokój z zakupami.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2012 o 10:32

avatar poprostumort
0 0

Zwykle niestety to trwa około 15 minut - kody podaje jedna osoba, która lata po działach z telefonem, ona tez rozmienia pieniądze. Zwykle czynnych jest 15-20 kas na obu piętrach. Więc nie ma się co dziwić że czeka się tyle.

Odpowiedz
avatar MadDog
9 11

Ciekawa jestem co mu napisali jako powód zwolnienia dyscyplinarnego...

Odpowiedz
avatar Xune
13 13

Pytanie laika: Czy ten ktoś mógł zrobić zdjęcie kodu innego produktu, niż chciał nabyć? Na przykład tańszego. W ten sposób mógłby kupić wypatrzone przez siebie "coś" w cenie chociażby kartofla. Ciekawość zmusiła mnie do zadania pytania :)

Odpowiedz
avatar digi51
6 8

Ale po wbiciu kodu wyskakuje nazwa towaru, więc jak ktoś weźmie toster, a po wbiciu kody wyskoczy nazwa "Zupka chińska winiary" to wiadomo, że coś jest nie tak ;) Tak przynajmniej podejrzewam.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-1 5

Ale często wyskakuje nazwa skrócona do 8-16 znaków... Kiedyś na jednym paragonie miałem Sholl dezodorant do stóp i lody Sholler. Nazwa na kasie i na paragonie była przycięta do pierwszych CZTERECH znaków...

Odpowiedz
avatar poprostumort
6 6

Tak. Mógł wziąć np. spodnie za 120 zł a kod od spodni za 50. Tylko jeżeli ten kod urwał fizycznie z innych spodni, co się zdarza, to szefostwo nie widzi problemu. Cały problem był z tym ze kod został spisany ze zdjęcia a nie z wydrukowanej/zapisanej karteczki.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
6 6

Kod też można zapisać na kartce, a kasjer wbije z klawiatury. Tak jak w przypadku nieczytelnych pasków czy warzyw/pieczywa. Jest to potencjalne miejsce na oszustwo, ale kasjer weryfikuje nazwę wyświetlona na kasie. Weryfikuje z wiedzą o produkcie, wartością podobnych produktów i wtedy podejmuje decyzje czy nabić i być za to odpowiedzialnym albo faktycznie wołać pracownika działu. W kasach samoobsługowych dochodzi jeszcze weryfikacja wagi - w zwykłych też tak może być.

Odpowiedz
avatar Bedrana
7 11

@up: No chyba, że kasjer jest podejrzany o współdziałanie z klientem. Takich rzeczy nigdzie i pod żadnym pozorem robić nie wolno, bo po pierwsze, wykazuje się zbytnią samodzielnością, co nie jest mile widziane, po drugie nazbyt logicznym myśleniem, co jest wręcz podejrzane. Kasjer nie wyleciał za to, co zrobił, tylko za to, co ewentualnie mógłby zrobić mając już tą wiedzę, którą ma. A dla szefostwa to żaden argument, że gdyby chciał być nieuczciwy miałby po temu wiele innych okazji.

Odpowiedz
avatar poprostumort
6 8

"po drugie nazbyt logicznym myśleniem, co jest wręcz podejrzane." Zgadzam się w całej rozciągłości :D Czego jak czego, ale zasad elementarnej logiki się u nas nie przestrzega. Przykład? Wszyscy, łącznie z wyższymi szarżami wiedzą o problemie - kasy mają problem z zeskanowaniem kodu, który jest mały/ma słaby kontrast. Więc jaki kod ma być na jednorazówkach foliowych? Duży i czarno-biały? Nieeeee... Mały i Granatowo-zielony. ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

W sumie może pójść z tym do sądu pracy.

Odpowiedz
avatar poprostumort
0 2

Niestety, umowa zlecenie. Musiałby najpierw spróbować aby uznano ją za umowę o pracę. A ta akurat jest zbudowana tak, że byłyby na to małe szanse.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Ale jeżeli to była praca na umowę zlecenie to nie mogli go zwolnić dyscyplinarnie.

Odpowiedz
avatar poprostumort
-2 4

Było to zwolnienie dyscyplinarne w takim sensie, że zerwano z nim z powodu "dyscyplinarnego". Taki skrót myślowy.

Odpowiedz
avatar Fuu
-1 1

Jeżeli pracował jako kasjer, to zapewne spełnia przesłanki umowy o pracę, więc bez problemów może sądownie domagać się uznania tego za stosunek pracy ;-)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-2 4

A gdyby klient zeskanował kod z podobnie nazwanego produktu, ale dużo tańszego? Oczywiście można to zrobić dzień wcześniej i podmontować na samym "zdjęciu" nazwę produktu drogiego.

Odpowiedz
avatar poprostumort
4 6

Jeżeli zerwałby kod z towaru tańszego, albo zabrał cenę z półki to nie byłoby problemu. Kasjer nie odpowiada za przyjęcie takiego towaru na kasę. Jeżeli to zauważy i zgłosi to jest po prostu nagradzany, jeżeli nie, cóż oszustwo ze strony klienta na które kasjer nie ma wpływu. Cały problem polegał na tym, że kod został spisany z telefonu, a nie z "fizycznego nośnika".

Odpowiedz
avatar zeebee
-5 7

Wstydzisz się swojej pracy? Dlaczego?

Odpowiedz
avatar poprostumort
5 5

Nie wstydzę i nie widzę miejsca gdzie napisałem coś co by mogło to sugerować ;) Ba, nawet można powiedzieć że pracę lubię i nie szukam na gwałt nowej. Jak mi sie znudzi studium przekrojowe społeczeństwa to poszukam innej :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2012 o 0:18

avatar Absurdalna
3 3

Haha tak piszesz o tej pracy z przymrużeniem oka, a ja muszę powiedzieć, że u mnie w mieście dostać się na kasę to prawie jak na sekretarkę od parzenia kawek ;) I też jestem ciekawa, co też chłopakowi w tej dyscyplinarce wpisali :D

Odpowiedz
avatar poprostumort
0 0

Tak jak pisałem wyżej, chłopak pracował na umowę zlecenie - więc dyscyplinarne zwolnienie polegało na tym, że zerwano z nim umowę, stwierdzając, że to za ten numer z komórką.

Odpowiedz
avatar Hitokiri
-1 1

To był jakiś moloch, typu Carrefur, Auchan? Tam mnie nie zdziwią takie akcje.

Odpowiedz
avatar obserwator
-1 1

Niech z tym idzie do sądu pracy bez skrupułów.

Odpowiedz
avatar poprostumort
0 2

Chłopak stwierdził że mu to powiewa i z tego co wiem jakoś od następnego dnia pracuje dla tej samej sieci w innej lokalizacji ;) @Hitokiri Tak, francuski moloch :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2012 o 20:52

avatar MhL
0 0

na umowie o pracę nie dostałby dyscyplinarki, katowaliby go żeby rozwiązać za porozumieniem stron

Odpowiedz
Udostępnij