Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czasami bywam wredny. Na przykład w kontaktach instytucjami państwowymi. Pewnego dnia otrzymałem…

Czasami bywam wredny.
Na przykład w kontaktach instytucjami państwowymi.

Pewnego dnia otrzymałem list polecony ze ślicznym zielonym napisem "ZUS". Niestety ten odcień zieleni nie działa na mnie kojąco.

Okazało się, że zakwestionowano zwolnienie lekarskie jednej z moich pacjentek. Pani Orzecznik, nie marnując papieru na uprzejmości, zażądała pilnego zgłoszenia się do jej gabinetu w siedzibie ZUS mojej osoby z oryginałem dokumentacji pacjentki pod pachą. By wzmocnić siłę argumentu przytoczyła podstawę prawną.

Ja, wredny, zamiast potulnie zakołatać do drzwi Pani Orzecznik, usiadłem przed komputerem, wyszukałem cytowane ustawy i rozporządzenia. Rychło się okazało, że wcale nie muszę jechać do ZUS. Mam w wątpliwej sytuacji złożyć wyjaśnienia ale mogę to zrobić na drodze korespondencyjnej. No i nie było żadnego słowa o przywożeniu dokumentacji.

Zadzwoniłem więc do Pani Orzecznik z pytaniem czy mogę wyjaśnić sprawę na piśmie. Pani mi odmówiła. Kiedy powiedziałem, że wcale nie muszę się zjawiać zaczęła się nakręcać. Najpierw rzuciła, że powinienem przestać wydziwiać bo wszyscy lekarze na wezwanie przyjeżdżają, a kiedy uparcie powtarzałem, że taki obowiązek nie wynika z ustawy, zaczęła mnie straszyć, że zabierze mi prawo do wystawiania zwolnień, że mnie zniszczy w sądzie i że nie takich cwaniaków jak ja wykończyła. Rozmowa zakończyła się w duchu daleko posuniętego braku rozumienia.

Nie zostało mi nic innego - w obliczu straszenia mnie sądem, wziąłem się za studiowanie przepisów odnoście orzecznictwa i dokumentacji medycznej.

Na tej podstawie wysmażyłem piękne, polane dwoma litrami lukru i okraszone cytatami z ustaw i rozporządzeń pismo, w których wyjaśniłem swoje stanowisko.
W skrócie:
1) Żądanie obligatoryjnego stawienia się w siedzibie ZUS jest bezpodstawne i skoro mogę odpowiedzieć pisemnie to właśnie tego chcę.
2) Domaganie się dostarczenia osobiście oryginału dokumentacji jest niezgodne z zasadami na jakich ZUS może się ubiegać o wgląd do dokumentacji lekarskiej. Ponadto zmuszałoby mnie do wyniesienia z Poradni kartoteki, która nie jest moją własnością i nie mogę jej używać poza sytuacją udzielania świadczeń medycznych. Czyli stanowisko Pani Orzecznik jest jawnym namawianiem mnie do popełnienia przestępstwa. Skoro chcą wglądu do dokumentacji niech pofatygują się sami.
3) Jeżeli Pani Orzecznik ma inne podstawy prawne na uzasadnienie swoich żądań to niech je poda. Chętnie poczytam bo lubię.

Rychło przyszła odpowiedź, w której Pani Orzecznik nie domagała się już zgłoszenia pod groźbą kar. Ona gorąco i uprzejmie prosiła o stawienie się z KOPIĄ dokumentacji, bo to ułatwi jej pracę. Uprzejmie odmówiłem.

A pacjentce uznano zwolnienie lekarskie jako zasadne.

moje małe wojny z ZUS

by fak_dak
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar crach
35 39

Jak słyszę wyraz orzecznicy zus to budzi się we mnie coś co nie ma imienia ale gustuje w zadawaniu długiej i bolesnej śmierci. Gościu który wymyślił tych ..... ma już zapewnione miejsce w piekle

Odpowiedz
avatar olkiolki
28 30

Ot i zusowski kwiatek. Brawo, że się nie dałeś. Może Twoja historia otworzy oczy komuś, kto pracuje w zusie i ma się za pana i władcę? Przynajmniej jedna taka osoba i juz jest dobrze ;-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
24 32

Jak na razie ujawniło się dwóch orzeczników - na 106 głosów dwa są na minus ;)

Odpowiedz
avatar olkiolki
9 17

Na profilu każdego z nas mozna zobaczyć kto jak głosował. Jak się zaweźmiesz, to za miesiąc, może pół roku dasz radę ich znaleźć ;-)

Odpowiedz
avatar zendra
4 6

Olkiolki, a jak to się znajduje, bo naprawdę nie wiem

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@olkiolki - było, kiedyś - teraz nie ma :(

Odpowiedz
avatar olkiolki
0 0

No, nie ma. Sorki, że wprowadziłam w błąd. Możesz zobaczyć swoje, na które głosowałeś, ale nie zobaczysz innych. Pozdrawiam :-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
30 32

Bohater! Uwielbiam ludzi walczących z ZUSem!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

Podziwiam :) Nie ma to jak siła spokoju :) Oczywiście mam na myśli autora historii :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 listopada 2012 o 9:42

avatar Mahmurluk
3 7

Naprawdę umiesz zadbać o zdrowie psychiczne (:

Odpowiedz
avatar tehawanka
2 4

A i opisane iście piekielnie :)

Odpowiedz
avatar Stardust
13 17

Mamusia jest orzecznikiem ZUS?

Odpowiedz
avatar Adoreus
7 9

Wygrana z ZUSem... jedna z najmilszych mojemu uchu historii, jakie tu przeczytałem

Odpowiedz
avatar topmodel
5 7

chyba oku;)

Odpowiedz
avatar Psajdak
3 3

Może czyta historie na głos.

Odpowiedz
avatar zochacha
11 13

Od paru dni zastanawiam się, dlaczego Bruno z Krakowa chciał wysadzić sejm a nie ZUS, z pożytkiem dla społeczeństwa. Czy to dowód niepoczytalności?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

A Sejm to niby bardziej pożyteczny?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

ZUS za bardzo rozproszony a i dodatkowo podzielony na ZUS i NFZ, zorganizowanie takiej akcji przerasta chyba nawet możliwości al-kaidy ;)

Odpowiedz
avatar clubber84
6 8

I po takiej historii, w człowieka wchodzą nowe siły :D Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar bwie
7 9

normalnie menda jesteś, że tak ZUSem pomiatasz - tak trzymaj :P

Odpowiedz
avatar Gemma
1 3

Gratulacje, pokonałeś system ;) Jak to mówią - z ZUSem trzeba ostro, żeby wiedział gdzie jego miejsce ;)

Odpowiedz
avatar Stardust
2 2

Trolujesz, czy masz 15 lat i w życiu w urzędzie nie byłeś? Są i normalni, mili urzędnicy, ostatnio spotkałem takiego w Skarbowym, dzięki czemu uniknęliśmy większej awantury, po tym jak jego "kolega" kilka minut wcześniej doprowadził mi krew do wrzenia, ale te chamiska zbyt rzucają się w oczy i zapadają w pamięć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2012 o 9:47

avatar Yaona
0 0

Szacuneczek ^^

Odpowiedz
avatar zochacha
2 2

Rozproszony, owszem. Dlatego proponuję wysadzenie np. pięciu na chybił-trafił, tak na postrach. Do czego potrafią doprowadzić instytucje w naszym pięknym kraju! Od pacyfistki do terrorystki...

Odpowiedz
avatar Jasiek5
0 0

Moją historię gdy zetknąłem się w ZUS-ie z piekielną panią dr hab. orzecznik opisałem w http://www.piekielni.pl/21757 Po prostu piekielna instytucja z piekielną kadrą.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2013 o 22:16

Udostępnij