Przypomniała mi się historia, o ropuchu, z bardzo dawnych czasów- jeszcze na początku studiów. Ja studiowałam, dorabiałam dorywczo, mieszkałam w akademiku i klepałam biedę. Mój "ukochany" pracował, mieszkał z rodziacami i siłą rzeczy finansowo stał o niebo lepiej ode mnie.
Zbliżała się rocznica naszej znajomości - ja spłukana na maksa. Jechałam do niego, miałam tylko na bilet. No ale było mi strasznie głupio, że nie mam nic dla niego. Chciałam mu dać jakiś prezent, chociaż symboliczny. Przypomniało mi się, że w Ikea są świeczniki w kształcie czerwonego serca - za jakąś niewielką kwotę. Miałam przesiadkę w Warszawie, wtedy jeszcze Ikea była w centrum, koło Placu Starynkiewicza. Ja dojeżdżałam na Stadion ( był kiedyś ;) taki dworzec autobusowy). No i wymyśliłam że pieszo dojdę ze Stadionu do Centrum, bo nie mam na bilet komunikacji miejskiej, kupię ten świecznik i dalej pojadę z Centralnego. No i poszłam. Z bagażem, w najładniejszych butach itd. Dorobiłam się olbrzymich bąbli na stopach. No ale czego nie robi się dla ukochanego. Zakupiłam ten świecznik, pojechałam do niego. Wieczorem wspominamy jak to się poznaliśmy itd. Opowiadam jak to przeszłam dla niego kawał Warszawy,daję mu to czerwone serce z miłością, płonącą świecą . A ten do mnie:
I co mam ci tez jakiś prezent kupić??
słodkie... ropuszek zapomniał czy biedny nie pomyślał chociaż o kwiatku?
OdpowiedzCo by tu kupić chłopakowi... myślę, ze lodzik by starczył ;)
OdpowiedzA jednak to prawda, kobiety nie wiedzą co chcą "chopy" co widać po ilości minusów :)
OdpowiedzI co, kupił? :>
OdpowiedzDlatego wychodzę, z założenia, że najlepsze jest (oczywiście po pewnym czasie) zamieszkanie z sobą, kiedy związek robi się coraz poważniejszy.. A czemu o tym pisze? Bo wiem, że żaden prezent nie będzie tak mile widziany jak blacha ciasta ;D
OdpowiedzOd serca, przygotowanie z miłością ;))
Odpowiedzzwłaszcza jak to ciasto jest czekoladowe, z kremem i cała blacha tylko dla mojego łakomczucha ;D
OdpowiedzAlbo świeżutkie drożdżowe z kruszonką...
OdpowiedzChyba kogoś na diecie wkurzyliśmy ;D A np babka pomarańczowa? Z lukrem i kandyzowaną skórką?? ;D
OdpowiedzKremówki <3
Odpowiedzpączki *.* i faworki!!
OdpowiedzPewnie jeszcze na domiar złego ośmielił się nie zauważyć nowych butów, które cię tak boleśnie obtarły, a które założyłaś, jakże by inaczej, SPECJALNIE DLA NIEGO.
OdpowiedzHm... ja w podobny sposób zareagowałam na moją ostatnią rocznicę. Ja nie pamietam o takich rzeczach nigdy. Tylko że chłopak odpowiedział, że "nie musze mu nic kupować, bo on jest facetem czyli od kupowania prezentów" (jak zwał tak zwał, dajemy sobie prezenty bez okazji średnio raz na pensję... znaczy się raz na miesiąc ;)). No i spoko ;p Ale dostanę minusy, bo powinnam pamiętać i romantycznić.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2012 o 12:22
A nie prościej zapytać miesiąc przed rocznicą, urodzinami, imieninami itd. "Kochanie kupujemy sobie prezenty na rocznicę, urodziny, imieniny itd.?" Prosto i skutecznie.
OdpowiedzTo nie rĄmantyczne.
OdpowiedzI jak zareagowałaś na takie pytanie?
Odpowiedz