Ta historia może nie wydawać się Wam piekielna, dla mnie jednak w tamtym momencie była.
Jedna z moich szkolnych koleżanek wyszła niedawno za mąż. Utrzymujemy ze sobą kontakt, dlatego postanowiłam pojechać na ślub. Gości nie było zbyt wielu, panna młoda zapowiadała skromne wesele. Ławki w kościele w większości puste. Do mnie podczas mszy dosiadła się para młodych ludzi. Przez całą uroczystość dziewczyna czynnie w niej uczestniczyła, chłopak za to nie powiedział ani słowa. Dziewczyna co chwilę kazała mu się odzywać albo śpiewać, pomagając sobie nawet łokciem. W końcu chłopak się przełamał przy modlitwie "Ojcze nasz". Jego wersja słyszana prawdopodobnie przez pół kościoła brzmiała tak: "Ojcze, k*wa nasz, któryś jest, k*wa, w niebie, Święć się, k*wa, imię Twoje (...)" Mi szczęka opadła, dziewczynie obok chyba też, bo zamilkła na chwilę, a potem zaczęła go gwałtownie uciszać. Nikt z nas nie odezwał się przez resztę mszy, po komunię też nie poszliśmy. Mi było autentycznie głupio chociaż ich nie znałam. Praktycznie każdy, kto siedział za nami, po odejściu z komunią się na nas gapił. Zaznaczam "na nas", zostałam widocznie podpięta do duetu. Jakby spojrzenia mogły zabijać leżelibyśmy już zimni pod ławką.
No cóż, chłopak powiedział jak umiał.
kościół
To tak zwane palikmiocke, nowoczesne, laickie, otwarte i tolerancyjne państwo.
OdpowiedzTak się kończy zmuszanie ludzi do uczestnictwa w obrzędach, które oni mają gdzieś. A może miał Tourette'a? :P
OdpowiedzTo nawet nie jest piekielne, to jest wręcz tragiczne...
Odpowiedzgość zdecydowanie nie chciał tam być, młodych pewnie nie znał, albo znał tylko ich nie lubił, bo to pewnie jego lubej znajomi jacyś, luba go zaciągnęła na ten ślub i poszedł wbrew sobie... pamiętam byłem kiedyś na takim ślubie też wbrew sobie, ale mimo, żem oklęty człek, to urwy wszystkie sobie darowałem przez szacunek do miejsca i młodych, bo to w końcu ich dzień...
OdpowiedzJestem ciekawa, czy dziewczyna nadal z nim jest. Swoją drogą jakby to się odbyło u muzułmanów to koleś już nie żyje, tylko u katolików nie szanuje się niczego.
OdpowiedzNie jesteś u katolików, tylko w Polsce.
OdpowiedzWiesz, akurat osobiście bardzo się cieszę, że polscy wierzący nie czerpią przykładu od islamskich fundamentalistów...
OdpowiedzJak bywam na takich uroczystościach to też nie mówię ani słowa. Nie wierzę więc po co mam mówić te formułki? Jakby mnie ktoś z tego powodu pyrgał to też bym się wkurzyła.
OdpowiedzWkurzył się czy poszedł wbrew sobie, ale powinien uszanować uroczystość skoro na nią poszedł. Tego kultura wymaga no ludzie..
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2012 o 18:01
No i w milczeniu szanowal, ale zmuszany do dalszego udawania w koncu nie wytrzymal.
OdpowiedzAle zamiast przekleństw mógł naprzykład wyjść, zamiast psuć ślub pannie i panu mlodemu.. Przynajmniej dziewczyna się nauczy że ludzi się do wiary nie zmusza. Szkoda mi tylko Państwa młodych.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2012 o 8:11
Faktycznie, facet w zdenerwowaniu okazał się skończonym chamem, ale myślę, że i dziewczyna "pyrgająca" go łokciem w bok też była piekielna. Wstyd jej się było z ateistą (czy niepraktykującym wierzącym-nie wiem) pokazać, że zmuszała go do werbalnego uczestniczenia w mszy?
OdpowiedzTo pewnie był Oliwa! Nasz czołowy antyklerykał.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2012 o 18:49
Często jest tak, że porządne, wierzące, grzeczne dziewczyny za chłopaków mają skończonych drani o inteligencji orangutana, którzy co chwila klną, wdają się w bójki, dostają wyroki za pobicie. Działa tutaj ten cały image "niegrzecznego chłopca", "zimnego drania", który kobiety tak bardzo kręci, że chociaż cierpią przez takich facetów, co jednak są z nimi. Wybiorą raczej takiego zbója niż grzecznego okularnika.
OdpowiedzChyba pomyliłeś historie, bo ja tu nie zauważyłem zimnego drania. Zauważyłem za to kolesia, który na swój sposób starał się uszanować sytuację, w której (być może wbrew własnej woli) się znalazł - zwyczajnie milcząc. Jego panienka trącając go łokciem zmuszała go do tak typowej dla katolików hipokryzji. Wolała, żeby mamrotał modlitwę tylko po to, aby reszta uczestników mszy go słyszała. Gościowi pod koniec puściły nerwy, co mnie wcale nie dziwi.
OdpowiedzSądząc po słownictwie to raczej nic nie wskazuje żeby mu były w głowie rozważania nad wiarą i ateizmem. Raczej był na tyle przesiąknięty blokerstwem i dresiarstwem i bluzgi już tak mu weszły w krew że traktuje je jak przecinek, nawet w modlitwie.
OdpowiedzZmuszać kogoś do modlitwy - czysta głupota.
OdpowiedzMoże nie wierzący był-baba mu dupę truła, to jej odpowiednią nauczkę dał?
OdpowiedzAsertywność się kłania.A to ze popsuł młodym i gościom uroczystość,bo był takim leszczem że się dał zaciągnąć do kościoła przez dziewczynę to wstyd.Nawet jeśli był niewierzący-kultura dalej obowiązuje.A jak mu się nie podobało postępowanie dziewczyny to mógł wstać i wyjść.
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2012 o 21:39
Młodzi to raczej nie usłyszeli. Co do kultury - może chciał być miły, ze poszedł z dziewczyną, nie przewidział tylko, że ona nie uszanuje jego postawy. No a potem zdenerwował się i już poszło.
OdpowiedzCóż, my na wszystkich ślubach kościelnych siedzimy w ostatniej ławce i nie bierzemy udziału w obrządkach bo oboje jesteśmy niewierzący. Jesteśmy na uroczystości ze względu na Państwo Młodych ale nigdzie nie jest powiedziane że muszę klepać formułki. Nie pochwalam jego przeklinania, ale jakby ktoś mnie szturchał że mam się modlić to raczej też szczęsliwa bym nie była. Katolikom trudno zrozumieć, że niektórzy są w stanie samodzielnie myśleć i nie muszą klepać zdrowasiek.
OdpowiedzDużo szumu o zgrywusa. Chciał na złość zrobic dziewczynie, że mu żebra łokciem obiła.
Odpowiedz