Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ta historia może nie wydawać się Wam piekielna, dla mnie jednak w…

Ta historia może nie wydawać się Wam piekielna, dla mnie jednak w tamtym momencie była.
Jedna z moich szkolnych koleżanek wyszła niedawno za mąż. Utrzymujemy ze sobą kontakt, dlatego postanowiłam pojechać na ślub. Gości nie było zbyt wielu, panna młoda zapowiadała skromne wesele. Ławki w kościele w większości puste. Do mnie podczas mszy dosiadła się para młodych ludzi. Przez całą uroczystość dziewczyna czynnie w niej uczestniczyła, chłopak za to nie powiedział ani słowa. Dziewczyna co chwilę kazała mu się odzywać albo śpiewać, pomagając sobie nawet łokciem. W końcu chłopak się przełamał przy modlitwie "Ojcze nasz". Jego wersja słyszana prawdopodobnie przez pół kościoła brzmiała tak: "Ojcze, k*wa nasz, któryś jest, k*wa, w niebie, Święć się, k*wa, imię Twoje (...)" Mi szczęka opadła, dziewczynie obok chyba też, bo zamilkła na chwilę, a potem zaczęła go gwałtownie uciszać. Nikt z nas nie odezwał się przez resztę mszy, po komunię też nie poszliśmy. Mi było autentycznie głupio chociaż ich nie znałam. Praktycznie każdy, kto siedział za nami, po odejściu z komunią się na nas gapił. Zaznaczam "na nas", zostałam widocznie podpięta do duetu. Jakby spojrzenia mogły zabijać leżelibyśmy już zimni pod ławką.
No cóż, chłopak powiedział jak umiał.

kościół

by lady_marshmallow
Dodaj nowy komentarz
avatar alohamiru
17 31

Tak się kończy zmuszanie ludzi do uczestnictwa w obrzędach, które oni mają gdzieś. A może miał Tourette'a? :P

Odpowiedz
avatar annis
1 13

To nawet nie jest piekielne, to jest wręcz tragiczne...

Odpowiedz
avatar Karl
6 16

gość zdecydowanie nie chciał tam być, młodych pewnie nie znał, albo znał tylko ich nie lubił, bo to pewnie jego lubej znajomi jacyś, luba go zaciągnęła na ten ślub i poszedł wbrew sobie... pamiętam byłem kiedyś na takim ślubie też wbrew sobie, ale mimo, żem oklęty człek, to urwy wszystkie sobie darowałem przez szacunek do miejsca i młodych, bo to w końcu ich dzień...

Odpowiedz
avatar aayaka
13 23

Nie jesteś u katolików, tylko w Polsce.

Odpowiedz
avatar TomX
7 11

Wiesz, akurat osobiście bardzo się cieszę, że polscy wierzący nie czerpią przykładu od islamskich fundamentalistów...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 28

Jak bywam na takich uroczystościach to też nie mówię ani słowa. Nie wierzę więc po co mam mówić te formułki? Jakby mnie ktoś z tego powodu pyrgał to też bym się wkurzyła.

Odpowiedz
avatar Zolto_Niebieska
12 18

Wkurzył się czy poszedł wbrew sobie, ale powinien uszanować uroczystość skoro na nią poszedł. Tego kultura wymaga no ludzie..

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2012 o 18:01

avatar Pytajnik
8 24

No i w milczeniu szanowal, ale zmuszany do dalszego udawania w koncu nie wytrzymal.

Odpowiedz
avatar Zolto_Niebieska
1 1

Ale zamiast przekleństw mógł naprzykład wyjść, zamiast psuć ślub pannie i panu mlodemu.. Przynajmniej dziewczyna się nauczy że ludzi się do wiary nie zmusza. Szkoda mi tylko Państwa młodych.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2012 o 8:11

avatar venai
10 12

Faktycznie, facet w zdenerwowaniu okazał się skończonym chamem, ale myślę, że i dziewczyna "pyrgająca" go łokciem w bok też była piekielna. Wstyd jej się było z ateistą (czy niepraktykującym wierzącym-nie wiem) pokazać, że zmuszała go do werbalnego uczestniczenia w mszy?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 13

To pewnie był Oliwa! Nasz czołowy antyklerykał.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2012 o 18:49

avatar Fomalhaut
0 12

Chyba pomyliłeś historie, bo ja tu nie zauważyłem zimnego drania. Zauważyłem za to kolesia, który na swój sposób starał się uszanować sytuację, w której (być może wbrew własnej woli) się znalazł - zwyczajnie milcząc. Jego panienka trącając go łokciem zmuszała go do tak typowej dla katolików hipokryzji. Wolała, żeby mamrotał modlitwę tylko po to, aby reszta uczestników mszy go słyszała. Gościowi pod koniec puściły nerwy, co mnie wcale nie dziwi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 15

Sądząc po słownictwie to raczej nic nie wskazuje żeby mu były w głowie rozważania nad wiarą i ateizmem. Raczej był na tyle przesiąknięty blokerstwem i dresiarstwem i bluzgi już tak mu weszły w krew że traktuje je jak przecinek, nawet w modlitwie.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 12

Zmuszać kogoś do modlitwy - czysta głupota.

Odpowiedz
avatar sarthony
3 5

Może nie wierzący był-baba mu dupę truła, to jej odpowiednią nauczkę dał?

Odpowiedz
avatar seera
2 4

Asertywność się kłania.A to ze popsuł młodym i gościom uroczystość,bo był takim leszczem że się dał zaciągnąć do kościoła przez dziewczynę to wstyd.Nawet jeśli był niewierzący-kultura dalej obowiązuje.A jak mu się nie podobało postępowanie dziewczyny to mógł wstać i wyjść.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2012 o 21:39

avatar czapi
2 4

Młodzi to raczej nie usłyszeli. Co do kultury - może chciał być miły, ze poszedł z dziewczyną, nie przewidział tylko, że ona nie uszanuje jego postawy. No a potem zdenerwował się i już poszło.

Odpowiedz
avatar ennante
4 6

Cóż, my na wszystkich ślubach kościelnych siedzimy w ostatniej ławce i nie bierzemy udziału w obrządkach bo oboje jesteśmy niewierzący. Jesteśmy na uroczystości ze względu na Państwo Młodych ale nigdzie nie jest powiedziane że muszę klepać formułki. Nie pochwalam jego przeklinania, ale jakby ktoś mnie szturchał że mam się modlić to raczej też szczęsliwa bym nie była. Katolikom trudno zrozumieć, że niektórzy są w stanie samodzielnie myśleć i nie muszą klepać zdrowasiek.

Odpowiedz
avatar Notorious_Cat
-1 1

Dużo szumu o zgrywusa. Chciał na złość zrobic dziewczynie, że mu żebra łokciem obiła.

Odpowiedz
Udostępnij