Z cyklu "nie oceniaj książki po okładce".
Na przystanku pod wiatą siedzi sobie [I]mprezowicz. Facet koło 25-30 lat, ubrany w miarę normalnie, wyraźnie nietrzeźwy lecz nie awanturujący się, ot - widać, że nocka "pracowita" była i impreza trwała do białego rana.
Na drugim końcu ławeczki siada bardzo elegancki, starszy [P]an, na oko może 60-70 lat. Garnitur, jesionka, aktóweczka. [P] wyciąga elegancką papierośnicę i zapala papieroska. Wywiązuje się dialog:
- Przepraszam pana... - zagaił nieśmiało, choć nieco bełkotliwie [I].
[P] nie raczył zareagować.
- Przepraszam... - [I] nie daje za wygraną.
[P] wciąż nie raczy nawet spojrzeć.
- Najmocniej przepraszam... - podjął kolejną próbę kontaktu [I].
- Czego?!!! - ryknął [P] jak rozwścieczony lew.
- Na przystanku nie wolno palić... - oznajmił [I]
- Ty menelu! Ty gówniarzu! Ja mam synów starszych od ciebie! Paszoł won, gnoju! - wydarł się [P]an.
- Ja też panu życzę miłego dnia. - uciął [I] potok jakże pasujących do sytuacji i trafnych argumentów, po czym wsiadł w tramwaj, który właśnie podjechał.
Świnia będzie świnią nawet jak się ubierze w garnitur i cylinder.
OdpowiedzA już myślałam, że Imprezowicz poprosi o pojarę:)
OdpowiedzJa też! A tu taki zaskoczenie.
OdpowiedzOj znam taką sytuację... Miałam bardzo podobną tyle, że sama nie byłam w jakimkolwiek stopniu nietrzeźwa czy nieprzytomna. Reakcja upomnianego staruszka? Kropka w kropkę a sama. Wyklinając odszedł jak spytałam słodko czy mam zadzwonić po ochronę zajmującą się tym przystankiem.
OdpowiedzTak, czyli inaczej mówiąc gó*no w złotym pudełku :)
OdpowiedzNienawidzę takich debili palących na przystankach... Gdybym miał odrobinkę wolnego czasu to trzeba by ich powybijać ;P
OdpowiedzPrzykład idzie z góry, ale to młodzież jest niewychowana i już...
Odpowiedzdrodzy rządzący znieście głupi zakaz picia w miejscach publicznych a przynajmniej dla osób trzeźwych, a zacznijcie pilnować przestrzegania waszego zakazu palenia
OdpowiedzBardzo podoba mi się postawa nietrzeźwego gościa. Gdyby wszyscy nietrzeźwi byli tacy mili - świat byłby piękny. Swoją drogą ciekawe co odpowiedziałby dziadunio na kilka obelg i groźbę karalną?
OdpowiedzHihi, fajna opowieść, choć przyczepię się, że "choć" jest w tej historii użyte niezgodnie z przeznaczeniem :P
Odpowiedzkur... jeden zero dla pijaczka:D
Odpowiedz